Skocz do zawartości

Mój pierwszy w życiu model, potrzebuję podpowiedzi


enter1978

Rekomendowane odpowiedzi

W poniedziałek, korzystając z dobrej pogody, straszyłem u nas na lotnisku stada wron i gawronów. Za to w zeszłym roku w Sikorzycach, nad Dunajcem puszczałem latawiec w kształcie nietoperza plus 200m żyłki, czyli pewnie ponad 100m wysokości było. W pobliżu latała parka jakichś drapieżnych, lubią tam latać nad rżyskami, pięknie krążą w kominach. Jeden zainteresował sie latawcem i zaczął krążyć dookoła, ale jak zeszedł poniżej latawca to go ściągnąłem, szkoda byłoby, gdyby zrobił sobie krzywdę o żyłkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mój model miał dwie próby oblotu i obie  się źle dla modelu skończyły :( .

Ale od tamtych oblotów sporo czasu minęło , model wisiał i sie kurzył , ja szlifowałem umiejętności latania, szlifowałem najpierw magnum , później wielkim magnum, później był lil ripper który na początku był dość trudny do nadążenia za nim , napisałem nawet że jak dla mnie jest nadpobudliwy.

Latałem modelami i dużo latałem na symulatorze Phoenix 4.

Dziś pomyślałem że chyba dorosłem do tej cessny, lil ripperem latam w takim wietrze że głowę urywa, brakuje mu ciągu żeby lecieć pod wiatr, dziś latałem ultimate nac i też wiało jak diabli , po zabawie model nie draśnięty odwieszony na ścianę.

I tak popatrzyłem na tą cesnę wiszącą i postanowiłem ją wskrzesić, mówią że do trzech razy sztuka :), więc może trzeci oblot się uda :).

Wykonałem duże koła  z piłek żeby można było lądować na nierównym polu, wykonałem wszystkie uszkodzone elementy z pianki i praktycznie zostało włożyć serwa okleić papierem naprawiony dziób , i wykonać tylne koło. Model dostał mocniejszy silnik który będzie go ciągnął jak szalony.

No i podejmę próbę wykonania tej szyby, kilka razy na niej poległem ale spróbuję jeszcze raz.

Ten model naprawdę zgrabnie wygląda nie licząc mojego malowania, skrzydło malowałem pistoletem i farbą do metalu (i mi się podoba), a kadłub pędzlem farbą wodorozcieńczalną , i nie dość że moje malowanie pędzlem to dramat to jeszcze ta biała wodna farba nic się nie trzyma papieru którym jest model oklejony.

Usunę ją i pomaluję kadłub pistoletem , ale to po oblocie.

A tak wygląda po dzisiejszej naprawie dzioba i na nowych kołach.

 

ef718d74c51bd0c9gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na tym zdjęciu to malowanie kadłuba nie wygląda źle.Ale jak jest w rzeczywistości to Ty wiesz lepiej.. Co do oblotu to trzymam kciuki ,lecz prognozy pogody nie dają nadziei na rychłe latanie  ( w każdym razie na zachodzie Polski )Jestem pewien że po doświadczeniach jakich nabrałeś przy poprzednich modelach dasz sobie bez problemu radę. :D

Tak z ciekawości: zdradź patent na te koła  z piłek ?   lub daj zdjęcie bo wyglądają intrygująco!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam obecnie zdjęcia koła z bliska, ale piłki miały coś około 12cm średnicy, były malowane na wzór piłki nożnej.

Wyciąłem środek piłki, a na piecu leżało do spalenia autko terenowe zabawka, więc nie spaliłem autka tylko pozbawiłem go kół.

I te koła z tego autka wkomponowałem w wycięte kręgi z piłek gąbkowych, i pomalowałem je czarnym markerem, ważą 28g jedno koło, i nawet nie najgorzej wyglądają.

Ale jak się dziś okazało mam mały poślizg z modelem, bo po ostatnim krecie pękł statecznik poziomy przy samym kadłubie, czego wcześniej nie zauważyłem.

ciężko będzie go ładnie wyciąc z kadłuba i wstawić nowy, myślę że w pęknięcie wpuszczę soudal 66A , i na całej długości wzmocnię go płaskownikiem węglowym.

 No cóż w planach jako dźwigar tego statecznika był wąski pasek balsy 2mm, i ja tak jak to zaprojektował autor planów zrobiłem z balsy.

Dziś wiele rzeczy bym w tym modelu wykonał inaczej , ale wtedy jak budowałem ten model to i tak cud że w ogóle go zbudowałem, i mimo to mam do niego sentyment i podoba mi się wizualnie( nie licząc malowania kadłuba pędzlem :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po oblocie :wacko:.

Nie mam filmu bo byłem sam, ale spróbuję opisać zachowanie modelu.

Pierwszym problemem było to że przez pomyłkę środek ciężkości wyznaczyłem 15mm za blisko krawędzi natarcia, czyli był za bardzo dociążony na przód.

Zamontowałem silnik GT2218/09 i śmigło 11x3,8 SF wymontowany z magnum xxl (z tym napędem magnum latał), i tak wypuściłem model z ręki.

Na pełnej mocy wzbijał się w powietrze , wiaterek był niewielki , jak się wzbił dość wysoko zmniejszyłem moc i próbowałem zawrócić lotkami , ale podczas skrętu miałem wrażenie że model nie ma mocy, gdy obrócił sie pod wiatr , przechylił cię na skrzydło i zaczął opadać dziobem w dół i nic nie dawało zaciąganie steru wysokości leciał dziobem w dół i przygrzmocił o ziemię.

Trochę pobił pysk złamał śmigło , ale wręga silnikowa było cała więc postanowiłem wymienić śmigło i spróbować jeszcze raz.

Nie miałem już śmigła 11X3,8 ale miałem 11x4,7 SF , przykręciłem śmigło i znowu wypuściłem model , na pełnej mocy było jeszcze gorzej niż za pierwszym razem , model bardzo słabo się wzbijał , wzbił się może na 20metrów i zwalił się na ziemię, tym razem uszkodził skrzydło , to znaczy skrzydło było całe ale lewy płat się ruszał , prawdopodobnie odkleił się dźwigar węglowy od żeberek.

Ciśnienie mi skoczyło ale postanowiłem wypuścić jeszcze raz model z nadwyrężonym skrzydłem, ale nie miałem juz śmigieł 11 cali.

Miałem śmigło 10x5E przykręciłem śmigło 10x5 i wypuściłem model i o dziwo poleciał jak ptaszek , sporo czasu polatałem co zauważyłem to podczas przyziemiania kiwa się na boki , poza tym lata dość szybko jak chcę zmniejszyć moc to raczej woli zmniejszać wysokość niż lecieć wolniej( czy to może być spowodowane wyważeniem modelu na przód?).

Ale mam dylemat z tymi śmigłami, o co chodzi? producent silnika podaje że silnik na śmigle 11x3,8 ma ciągnąć 1380g , a model ledwie leci. za to na śmigle 10x5E z tego co wydedukowałem powinien lecieć jeszcze gorzej , a on lata jak szalony.

Mógł by mi ktoś pomóc i objaśnić o co chodzi z tymi śmigłami i ciągiem i zachowywaniem się modelu, dla czego model na większym śmigle nie chciał latać? a na mniejszym lata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że lata na 10x5 nie powinno dziwić, bo niemal identyczne śmigło (10x4.7) jest zalecane. Nie sądzę, żeby śmigło 11x3.8 było za "wolne", ten silnik ma 1100kV. Tym bardziej, że na 11x 4.7 było gorzej, a nie uwierzę w aż tak drastyczny spadek obrotów (na skutek większego o 0.9 skoku), który by to tłumaczył.

 

Na moją intuicję, problemy z modelem były spowodowane:

1. złym wyważeniem, które wymusza latanie na większym gazie (lub ostrożnego trymowania SW), a

2. gazu nie było.

 

W locie pod wiatr powinien mieć większą nośność (przy wystarczającym napędzie), ale piszesz, że opadł już w zakręcie. Pochylony na nos, wszedł pod wiatr, dostał podmuch powietrza w skrzydło od góry, zaczął pikować i jeśli nie dałeś gazu i/lub nie miał czasu się rozpędzić to działanie SW było mało skuteczne.

 

Wiesiek, z ciekawości, czy po pierwszym locie cokolwiek regulowałeś w modelu? Widziałeś, jak się zachowuje.

Czy po prostu dokręciłeś śmigło i wypuściłeś go ponownie w powietrze? A po drugim locie?

Krótko mówiąc, kiedy zorientowałeś się, że źle jest policzony SC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek uwierz  że może tak być   - śmigło E a śmigło nawet o tej samej średnicy i skoku ale SF  to gigantyczna różnica  ,temat setki razy wałkowany ...... śmigło SF stawia większy opór dla silnika i jeśli  nie miało w nim być takie śmigło -straci na mocy , będzie pobierał więcej amperów nawet do wartości uszkadzających napęd (silnik-regler - pakiet)

 

Dla wyjaśnienia jeszcze jedno-Gregi miał na myśli śmigło slow flyer (SF)  a nie skrzydło :).  i może mieć racje że nadało za małą prędkość modelu  .

 

Wieśiek poczytaj, posprawdzaj na innych forach czy tematach na jakim śmigle twój silnik najlepiej się spisuje :  jaka średnica, skok i czy E czy SF!!  i nie wsadzaj byle co tam jeszcze masz "bo sie poprzednie połamało ..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm? kiedy się zorientowałem że mam wyważony model do źle ustalonego środka ciężkości? jak wróciłem z pracy i odkręciłem skrzydło od modelu w celu oszacowania strat.

Co do śmigła to pomyślałem że skoro napęd ciągnął taki model jak magnumm xxl na pływakach, który nie jest ani mały ani lekki, to bez problemu powinien pociągnąć taka ceccnę która bez pakietu waży 700 czy 800g, i faktycznie wczoraj robiłem próbę w pokoju trzymałem model w ręku pionowo i bez problemu wisiał na śmigle , na tym śmigle 11x3,8SF.

Niestety bardzo źle myślałem , jak pisałem wyżej model poleciał nabierał wysokości , po chwili lekko skręciłem w prawo żeby lecieć z wiatrem i model poleciał , ja zmniejszyłem moc o jakieś 25% ale jak oddalił się jakieś 150 metrów chciałem go zawrócić żeby wracał i leciał pod wiatr, zawracałem go lotkami no i wykonałem gwałtowny manewr lecz w połowie nawrotu model zaczął bardziej kłaść się na skrzydło niż ja go skręciłem lotkami.

Przy okazji zaczął opuszczać dziób, gdy odwrócił się pod wiatr miał już dziób dość mocno opuszczony, zaciągnąłem ster wysokości ale nic to nie dało model szedł ku ziemi dziobem w dół , i w takiej pozycji przywalił o ziemię.

Na śmigle 11x4,7SF to prosto po wypuszczeniu modelu z ręki czuć było że model nie ma ochoty lecieć, nie wzbił się za wysoko i zanim skierował się do ziemi wyglądał na przeciągnięty , miałem wrażenie że ma o wiele mniejszą moc niż na pierwszym śmigle.

Dopiero na śmigle 10x5E bardzo chętnie się wzbijał, latał bardzo przewidywalnie mimo że już wtedy dość mocno zaczął wiać wiatr, nie przejmowałem się tym bo model był posłuszny na wietrze.

Problemem było tylko to że latał szybko, co do trymowania to już jak poleciał na tym mniejszym śmigle, to na trymerze o jeden ząbek opuściłem dziób, ster wysokości wstępnie był ustawiony raczej dobrze.

Jak chciałem trochę zmniejszyć moc żeby leciał trochę wolniej to zaczynał zmniejszać wysokość, jak go trochę podciągałem sterem wysokości to miałem wrażenie że ma skłonności do przeciągnięcia, i tym sposobem  żeby chciał się powoli snuć to nie było o tym mowy.

Czy takie są objawy zbyt bardzo wysuniętego środka ciężkości do przodu? był tak wyważony że do 1/3 cięciwy brakowało 15mm, a cięciwa tego skrzydła to 200mm.

Nie chciał latać wolno więc zasuwał jak dziki i zabawa była bardzo fajna i fajnie spędziłem ranek.

Ale teraz mam problem, bo na 100% moim prezentem gwiazdkowym będzie Fun Cub i  to prezent od żony, a po dzisiejszych perypetiach z tą cessną boję się że by ten fun cub nie miał takich przejść jak ta cessna.

Z tego jak do tej pory nauczyłem się latać jestem bardzo zadowolony, problem w tym że dobrze sobie radzę poprawnie skonfigurowanym ustawionym i wyważonym modelem.

Ale jeśli chodzi o ustawianie modelu, dobór silnika śmigieł, wyważanie itp, to jak widać po dzisiejszym oblocie tej cessny , jestem ciemny jak tabaka w rogu, a uszkodzenie fun cuba to najgorsze co może mnie spotkać w mojej przygodzie modelarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz że na takim śmigle i silniku Magnum latał mimo podobnej wagi ,ale jest małe ale: profil skrzydła w Magnumie pozwala a nawet wymusza lot z małą prędkością .

Obciążony silnik śmigłem SF na pewno zwolnił (co dla Magnuma nie miało większego znaczenia) i na bank zwiększył się pobór prądu co zapewne skutkowało krótszymi w czasie lotami niż były by możliwe na prawidłowo dopasowanym śmigle.

 

Cessna ma już trochę szybszy profil płata który wymaga większej prędkości minimalnej  i  stąd kłopoty. 

Oczywiście rodzaj profilu  i waga modelu to nie wszystko -policz obciążenie powierzchni skrzydła  w jednym i drugim modelu -obstawiam że w Magnumie na 1dm(kwadratowy)  wypadnie znacznie mniej gram wagi "do lotu"  no i ten profil........

 

A wracając do śmigieł :  jeśli np do twojego silnika było zalecane np 10x5 E   to jedyne zamienniki jakie możesz stosować (przykładowo)  nadal w rodzinie E,  Średnica jesli musi ulec zmianie  ma być zrekompensowana innym skokiem .

I tak na przykład w zamian wstawisz 11x4 ( uzyskasz troszkę wolniejszy napęd i możliwe że większy ciąg)  -jak widzisz wieksze śmigło musi mieć mniejszy skok by kręcenie nim nie wymagało większej siły od silnika   

Druga kombinacja jaką można użyć to 9x6  (trochę większa prędkość)-tu większy skok a więc i opór dla silnika zrekompensowany został mniejszą średnicą   .

 

Zmiany śmigieł są akceptowalne tylko mniej więcej w takim zakresie i z takimi zasadami ,przy takich zmianach napęd działa na niemal tych samych poborach prądu a rozumiejąc to możesz uzyskać na tym samym silniku różną charakterystykę lotu którą można wykorzystać w zależności do jakiego typu samolotu to włożysz....... 

 

Oczywiście to teoria i bywa z tym różnie  ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie mam pojęcia o co chodzi.

Silnik wraz ze śmigłem i regulatorem wymontowałem z magnum i zamontowałem w cessnie, pakiet też jest ten sam który napędzał magnum.

Sam już nie wiem, może ten magnum nie potrzebował wcale wielkiego ciągu? Może silnik nie generował odpowiedniego ciągu z powodu śmigła, bo śmigła o których pisałem to były Tower Pro, bardzo tanie są, może z nimi być coś nie tak?, może magnum pomimo swoich gabarytów i postury nie potrzebował tyle ciągu na ile wyglądał, i dla tego fajnie latał na tym zestawie napędowym.

Nie mam fioletowego pojęcia , ale bardzo uważnie czytam i analizuje wszystkie sugestie , i dziękuję wszystkim za każdy podsunięty pomysł.


Na silniku pisze Prop 10"-11" 

                          7,4V - 11,1V

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz fioletowego pojęcia to jeszcze raz przeczytaj co napisałem w #416   i pamiętaj że za duże śmigło ,skok lub szersze łopatki śmigła czyli SF jeśli nie było zalecane do danego silnika  powodują utratę ciągu ,prędkości i zwiększenie poboru prądu .

 

Zapomniałem dodać że te zmiany dotyczą sytuacji gdy stosujemy pakiety o tym samym "S"   przy pakiecie mniejszym jak 2s śmigło z reguły wstawiamy o cal większe od śmigła na 3s  np 

3S- śmigło 10x5

2S-             11x5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to tak że gdybym dał śmigło 11x3,8 zwykłe, miał bym 1380g ciągu jak sugeruje producent, a przez to że dałem śmigło11x3,8SF to tak na wyczucie nie miałem nawet kilograma ciągu przy dużo większych oporach jakie śmigło stawiało silnikowi, sporym zużyciu energii , zwiększeniu prawdopodobieństwa usmażenia napędu( silnika , regulatora), z braku ciągu pobiłem model.

Gdybym nie pchał się w śmigła SF ,   nie miał bym żadnych problemów z ulotnieniem modelu.

No nic trzeba się uczyć na błędach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.