robertus Opublikowano 10 Października 2015 Opublikowano 10 Października 2015 A w międzyczasie kup sobie gamepada z dwoma grzybkami i zainstaluj symulator multiplexa na PC. I się baw To najtańsza opcja na start.
arek1989 Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Aparatura FlySky FS-i6 kosztuje w Polsce 268zł. Za 84$ (jakieś 310zł) można kupić w Chinach FS-TH9X. Koniec końców wszystkie są z Chin, możesz natomiast pominąć jednego pośrednika Ja kupowałem na tej aukcji http://www.aliexpress.com/item/FlySky-FS-TH9X-FS-TH9X-FS-TH9X-B-FS-TH9B-2-4G-9CH-Radio-Set-System/492596316.html i nie było żadnych problemów. Będę u nich dokupować odbiorniki. Aparatura chyba w 10 dni (zwykłych, nie roboczych!) była u mnie. Musisz się jednak liczyć z możliwością doliczenia Vatu (mi nie doliczyli), dlatego to taka opcja, gdybyś zmienił zdanie co do zakupów w Polsce
Gregi Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Moje doświadczenie z niezliczoną ilością kretów, klejeń i kombinacji mówi mi, że do nauki najbardziej odpowiedni jest motoszybowiec 1400mm z napędem pchającym. Po prostu łatwiej skleisz w razie czego przód bez silnika niż przód z silnikiem, nie mówiąc o konieczności wymiany zniszczonego silnika. Bo, że walniesz centralnie w ziemię to jest pewne jak 2x2=4. ;-)
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 ... Bo, że walniesz centralnie w ziemię to jest pewne jak 2x2=4. ;-) Groźny mit, chętnie popularyzowany. Może walnie, może nie. Znam kilka osób, które latają od jakiegoś czasu i ucząc się - nie walnęły.
idfx Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 "Moje doświadczenie z niezliczoną ilością kretów, klejeń i kombinacji mówi mi, że do nauki najbardziej odpowiedni jest motoszybowiec 1400mm" Dlaczego 1400 jak 2000 i powyżej się o niebo łatwiej i spokojniej lata ??
robertus Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Groźny mit, chętnie popularyzowany. Może walnie, może nie. Znam kilka osób, które latają od jakiegoś czasu i ucząc się - nie walnęły. Nie mit. Statystyka. Kilka osób może się nauczyć latać samodzielnie warbirdem, kilka osób może się nauczyć latać bez kreta, klika osób.... Większość zalicza kreta przy pierwszym locie.
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 I ta statystyka dowodzi, że Kolega "jak 2x2=4" walnie w ziemię?
robertus Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Zalóżmy, że na 95% tak. Przecież to żaden wstyd złapać kreta
Mikolaj.waw Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Zapomniałes dodać że na początku Wysłane z mojego MS4501 przy użyciu Tapatalka
robertus Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Tia, potem sie ląduje na drzewie
Gregi Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Zależy jeszcze czy kolega będzie uczył się sam, czy z kimś doświadczonym. Jeśli będzie próbował sam, to nie ma siły, przy pierwszych lotach zaliczy kreta lub coś do niego zbliżonego. Nawet jeśli nie będzie to centralny kret, to nie wyrobi na zakręcie, będzie lądował za szybko, za wolno, itp. Zahaczy dziobem, jeśli z przodu będzie śmigło, to je może złamać, wygiąć ośkę silnika, itp. Dlatego lepszy jest model z silnikiem pchającym. Model 1400 wydaje mi się z kolei tańszy od modelu 2000 i większych.
Y/F-22 Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 Weźcie pod uwagę, że są modele proste i prostsze w pilotażu .... akurat motoszybowiec, zasadniczo, powinien być tutaj modelem najspokojniej się zachowującym, najbardziej przewidywalnym i w sumie idąc dalej to prostszym w pilotażu niż np. górnopłat. Latają chyba wolniej, trudniej przeciągnąć, prędkość lądowania mniejsza niż przykładowo model górnopłata. Wiem doskonale, że znajdzie się taki model motoszybowca, że FunCub będzie miał od niego lepsze właściwości lotne i zaprzeczy temu wszystkiego co napisałem ale nie szukajmy problemów. Podobnie z zapasem mocy, w jednym przypadku nadmiar może uratować nas i wyciągnąć z opresji przed kretem a w innym spowoduje, że osoba nieobeznana z modelem da drąga do przodu a model poleci hen hen i będzie nie do opanowania a sam pilot się pogubi na drążkach bo nie będzie wiedział co się stało i dlaczego tak szybko ... silnik z tyłu to nie wada tylko jedna z opcji i moim zdaniem najlepsza na początek właśnie dlatego, że w przypadku ewentualnego kreta mamy chociaż silnik w spokoju zostawiony i trzeba najczęściej tylko piankę kleić. Nie mówię, że walnie ale jak już walnie to chyba lepiej pusherem niż górnopłatem, który ma motorek z przodu? Pierwszy model nie ma przetrwać 10 lat tylko ma służyć do nauki latania i zasadniczo nie patrzy się na to co się z nim stanie bo po prostu jest PIERWSZY tak jak pierwsza deskorolka czy cokolwiek innego. Ważne żeby latało i uczyło latać (czyli my latamy i się uczymy a nie walczymy z modelem o utrzymanie go w powietrzu) a było niedrogie i łatwo naprawialne. Osobiście dla mnie dobrym modelem na początek jest taki, którego można bez silnika wypuścić z ręki i model ten przewidywalnie, sterowalnie, przeleci X metrów i można powiedzieć, że poleciał (choćby aby sprawdzić czy ma poprawnie SC ustawiony i jak reaguje na stery). Zasadniczo tak się uczyło samemu latać na motoszybowcach, najpierw kilka-naście lotów na płaskim terenie w trawę a potem z lekkich górek i dopiero gdy się ktoś pewniej czuł to odpalał silnik. Wtedy prawdopodobieństwo skretowania przy oblocie schodziło do minimum. Bałbym się uczyć latać na górnopłacie "metr ileś rozpiętości kilo do lotu kilkaset złotych ceny" bo zasadniczo stawiam go na pas i teraz tak, daje drąga i nijak nie wiem jak się zachowa ... czy się sam oderwie, czy mam dobre wychylenia, czy dobre expo, czy dobre SC, czy wyczuję model bo może mam palce niesforne, czy zaciągnąć i ile aby się oderwał, czy się przeciągnie jak już poleci czy może mam mu oddać i ile aby nie przywalić nosem w pas ... z jaką prędkością podchodzić, jak zaciągnąć aby lekko siadł a nie wzniósł się ponownie bo mogę nie zdążyć dać mu gazu i przeciągnę .... w sumie te myśli się kotłują w głowie przy oblocie, może nie każdemu ale trudno ich uniknąć gdy stawiamy np. takiego górnopłata na pas i chcemy go oblatać. Pierwszy model powinien takie myśli eliminować i tworzyć w miarę bezstresową sytuację. FunCub to na pewno świetnie latający model, jak to multiplexowe konstrukcje, ale można kupić coś innego
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Października 2015 Opublikowano 11 Października 2015 I tak nigdy do końca nie przewidzimy jak będzie na pasie. Do wstępnego rozstrzygania takich rozterek i niewiadomych jak "jak zachowa się model" są: 1. Symulatory 2. Obserwacja latających samolotów 3. Obserwacja latających modelami modelarzy 4. Otwartość na wiedzę, wyobraźnia i zdrowy rozsądek Demonizowanie pierwszych lotów (na pewno się rozwali) jest głupie i chyba najczęściej polega na wywodzeniu prawd ogólnych z własnych indywidualnych doświadczeń. Powyższe dla mnie wpisuje się w szerszy problem obecny na forum: doradzania pierwszego modelu wg sztywnego kanonu. Rzadko doradzającego interesują informacje o osobie początkującej, o jej umiejętnościach, zainteresowaniach, preferencjach. A sporo osób je ma, zanim zacznie latać. Ale nie: na początek Beta 1400 i koniec...
Szalas Opublikowano 12 Października 2015 Autor Opublikowano 12 Października 2015 W sumie wychodze z zalozenia ze sie rozwale moze nie na miazge ale nie bedzie to ladowanie A380 . nie chcialbym sie zniechecic szybko. A sluchajcie: lepiej zaczynac na wiosne latac czy zima tez?
robertus Opublikowano 12 Października 2015 Opublikowano 12 Października 2015 Bartku, odwieczny problem. Przygotować się na najgorsze i ucieszyć się że nic się nie stało, lub mieć hura optymizm i zderzyć się z rzeczywistością.
Gregi Opublikowano 12 Października 2015 Opublikowano 12 Października 2015 Zaczynaj kiedy tylko możesz i trenuj. ;-) Ja zaczynałem w styczniu, najczęściej walcząc z wiatrem. Wszystko opanowywałem samotnie, co kosztowało mnie wiele nieudanych lotów. Zobacz np. kompilację moich błędów z jednego zimowego, wietrznego dnia. Co byłoby gdybym miał silnik z przodu? Gdy patrzę teraz na to co robiłem, to sam się sobie dziwię. ;-) Nie miałem ustawionego środka ciężkości, sterów, z wiatrem dawałem za mało gazu - totalny amator, ale adrenalinka i radość bezcenna. 1
Szalas Opublikowano 12 Października 2015 Autor Opublikowano 12 Października 2015 Z filmiku to az sie dziwie ze samolot to przezyl. Pewnie w moim przypadku 1 loty wygladalyby tak samo. Przekonuje mnie to w strone smigla pchajacego
Gregi Opublikowano 13 Października 2015 Opublikowano 13 Października 2015 Przód samolotu był odporniejszy na uderzenia, bo wypełniłem go pianką monatażową wycinając miejsce na pakiet. Gdy już kupisz i nagrasz pierwszy lot, pamiętaj aby się tutaj pochwalić. ;-)
Szalas Opublikowano 13 Października 2015 Autor Opublikowano 13 Października 2015 A co sadzicie o Graupner jakos TX/Rx np: http://www.gimmik.pl/Aparatura_MZ-12_HoTT_24GHz_-_odbiornik_GR-16,o,14841.html
s14 Opublikowano 13 Października 2015 Opublikowano 13 Października 2015 Aparatura fajna bo używałem ją bierz ją spokojnie .
Rekomendowane odpowiedzi