Grzesiek Opublikowano 14 Maja 2016 Opublikowano 14 Maja 2016 Jak w temacie potrzebuje zregenerowac kilka korbowodów a nie bardzo wiem jaki materiał by był niezły.oczywiscie do silnika wyczynowego
mike217 Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Wiem, że robią z brązów , ale lepsze są dedykowane stopy łożyskowe tak zwane. Nie jestem specem od panewek ale koledze do latania zrobiłem ze zwykłego B101 i lata do dziś. Panewkę rozwiercałem po wprasowaniu w korbowód i odwierceniu otworów olejowych. Rozwiercałem rozwiertakiem ręcznym i tu trzeba uważać, żeby nie poleciała równoległość otworu w stosunku do drugiej panewki. Dodam, że na wały do ślizgów też robię z tego brązu i śmiga aż miło. Panewka do korbowodu przed wprasowaniem miała wykonaną moletę- prostą.
Grzesiek Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Opublikowano 15 Maja 2016 Dzieki Michał potrzebuje zregenerować kilka korb do OPS-a stąd moje pytanie a co myslisz na temat tulejek samosmarnych z PTFE (teflon)tak sie zastanawiam czy to wytrzyma opciązenia od czopa korbowego.Na wale napedowym w FSR 7,5 daje nie zle rade ale to inne obciążenia.A nie wiesz przypadkiem jaki luz powinien byc panewka -czop korbowy
mike217 Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Nie no to się nie nadaje. Panewka się musi jakoś trzymać w korbowodzie a te tworzywa pływają wymiarowo.Na wale się sprawdza bo nie ma udarów, temperatury i jest woda która doskonale smaruje. A jaki luz powinien być? Ja bym celował maksymalnie w 0,005-0,01. Większy zaraz wyklepie a taki wystarczy, żeby smarowanie było. A czopy są gładkie czy już mają zużycie?
AndrzejC Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 . Panewka do korbowodu przed wprasowaniem miała wykonaną moletę- prostą. B101 jak najbardziej, Ale moleta na panewce absolutnie nie. A już na pewno nie w silniku wyczynowym. Taki korbowód będzie działał tylko chwilę... A.C.
AndrzejC Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Nie wiem czy robi. Ja nie robię, CMB nie robi, PICCO, OPS i wszystkie inne znane mi firmy zajmujące się wyczynem też nie robią THUNDER TIGER (ostatnio mam go na tapecie) też nie robi, choć nie jest "wyczynowy". A poza tym wszystko się zgadza. A.C.
Grzesiek Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Opublikowano 15 Maja 2016 Moze to i głupie pytać ale co to ta moleta?Chodzi o cos w rodzaju radełka na zewnetrznej stronie panewki?
AndrzejC Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Moletowanie, inaczej radełkowanie. A co to jest radełkowanie to już powinieneś wiedzieć. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rade%C5%82kowanie A.C.
Grzesiek Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Opublikowano 15 Maja 2016 ok dzieki Andrzejku co to radełkowanie to wiem tylko powiedz mi jak mam zrobic pasowanie 0.01mm jak czop ma jak na zdięciu i jest to wał po ok.2 godzinach pracy
mike217 Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Owal masz na tym czopie albo ten talerzykowy mikromierz tak mierzy.
Grzesiek Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Opublikowano 15 Maja 2016 mam dwa mikrometry i oba pokazuja te same wartosci.Wał mialem nówkę pochodził 2 godzinki w slizgu.Wiec bubel fabryczny??Nie wierze że panewka go tak załatwiła
AndrzejC Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Ten wał może być do wyrzucenia... taka odchyłka za duża jest. Weż te klamoty do Skoroszowa. Zobaczymy. A.C.
Grzesiek Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Opublikowano 15 Maja 2016 Do Skoroszowa moge wziąć tyle ze musze złożyć jakoś motor do STD z tego co mam
mike217 Opublikowano 15 Maja 2016 Opublikowano 15 Maja 2016 Panewki z brązu potrafią na nawet twardych stalach narobić bałaganu bo w brązach bywają wtrącenia po odlewnicze. Tylko raczej wtedy są widoczne rysy , owal może mówić, że wał zbyt twardy nie jest...
Paweł Prauss Opublikowano 17 Maja 2016 Opublikowano 17 Maja 2016 Nie wiem co tam u Was, ale u mnie na czopie jest 0,07mm w minusie no i oczywiście czop jest stożkowy tak jak i otwór w korbowodzie, ale to tylko dla wtajemniczonych informacja...to co widzę na zdjęciach to po pierwsze niewłaściwy przyrząd pomiarowy, a po drugie to śmieć po prostu. Bardzo mi przykro Koledzy... BTW U mnie czopy są chromowane i pracują bezpośrednio w duralowym korbowodzie, ale myślę że moje 43k obr/min nie może się równać z Waszymi wyczynowymi sprzętami... róbta chopy po swojemu...i zobaczymy jak będzie.
AndrzejC Opublikowano 17 Maja 2016 Opublikowano 17 Maja 2016 Paweł, jak używałem silników konstrukcyjnie podobnych do Twoich, to czopy musiały być chromowane. teraz nie do końca da się to zrobić, ale czopy są twarde (rdzeń miękki) I to jest ok. Ten wał i korbowód faktycznie jest do kitu. Coś koledze Grzesiowi wynajdę ze swoich "szrocików" i na zawodach popłynie A.C.
Grzesiek Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Opublikowano 17 Maja 2016 Cos tam poskładałem Andrzejku wiec i tak po płynę motor chodzi. Pawel a jaki jest własciwy przyrząd według ciebie ?
AndrzejC Opublikowano 18 Maja 2016 Opublikowano 18 Maja 2016 Ja bym użył pasametru albo czujnika zegarowego i pryzmy, ale to już w ostateczności... Nasze 'wodne" silniki spalinowe to są "woły robocze", które w skrajnie złych warunkach mają, i muszą działać na pełnej mocy przez bardzo długi czas. Śmiem twierdzić, że mój silnik w czasie jednych zawodów pracuje dłużej niż silnik w samolocie np wyścigowym na uwięzi przez całe swoje życie . Stąd bierze się nacisk na mocną budowę naszych silników,a nie na finezję... Ja nie potrzebuję w modelu 45 tyś obrotów silnika, bo biorąc pod uwagę sprawność śruby i środowisko wodne, to przy tych obrotach łódka by stała w miejscu, a kawitacja zrobiłaby swoje... Już nie raz śruba się rozlatywała z tego powodu... My w naszych łódkach idziemy na zwiększenie momentu obrotowego właśnie kosztem obrotów, co pozwala zastosowanie większej śruby, a co za tym idzie zwiększenie sprawności całego zespołu. Owszem, w silnikach elektrycznych obroty, rzędu 40 tyś to nic nadzwyczajnego, ale te silniki pracują na innych zasadach i same w sobie mają większą sprawność.Ale też śruby do nich są zupełnie inne. Dlatego wały, korbowody, łożyska są większe, cięższe i za duże... po to właśnie ,żeby "łódkowy"silnik spalinowy wytrzymał te reżimy, jakimi jest poddawany... Taki wyczynowy silniczek od samolotu nawet przerobiony na wodny, za długo by sobie nie popływał... Kiedyś miałem przygodę z silnikami ROSSI 2,5.W klasie F1( prędkościowej) jeszcze jakoś działały, a i to poprzez przekładnię. I tak za długo całe nie były. A poza tym to całe nasze modelarstwo FSRowe, to nie żadne "modelarstwo", tylko jak to raczył kiedyś określić pewien Nestor modelarstwa - zwyczajne "kowalstwo" jest. I tego się trzymajmy A.C.
Rekomendowane odpowiedzi