Skocz do zawartości

Kilka pytań od początkującego.


Andrzej Kmicic

Rekomendowane odpowiedzi

Silników elektrycznych jest cała masa, przynajmniej według mnie, z pewnością dobierzesz jakiś odpowiedni.  :)

A co do serw to można je z grubsza podzielić na cztery kategorie:

- plastikowe

- metalowe

- analogowe

- cyfrowe

Jak można się domyślić, metalowe są trwalsze od plastikowych, wytrzymają np. mocniejsze uderzenie.

Różnica pomiędzy analogowymi a cyfrowymi jest trochę bardziej skomplikowana:

Analogowe - na silnik w serwie podawane jest różne napięcie, co skutkuje różnym wychyleniem, siła serwa proporcjonalna do wychylenia. (większe napięcie = większa siła i większe wychylenie)

Cyfrowe - na silnik podawane jest stałe napięcie, silnik tylko otrzymuje sygnał, siła serwa stała niezależnie od wychylenia.

 

Wyróżniamy jeszcze trzy parametry serwa: siłę, prędkość i napięcie działania

 

Siła to po prostu ciężar jaki może utrzymać serwo na dźwigni.

Prędkość, oznaczana w sekundach na x stopni - np. 0.10s/60s oznacza że serwo wychyli się o 60 stopni w ciągu 0.1s.

Napięcie to chyba jasne i nie muszę tłumaczyć.

 

Wyróżniamy jeszcze kategorie rozmiarów i wagi.

- Micro (do ok. 10g)

- Mini (do ok. 30g)

- Standard (powyżej 30g)

- Maxi (duże serwa powyżej ok. 150g)

 

Co do ostatniej kategorii, to nie jestem pewien.

 

Każde serwo ma też swój zakres ruchu, 120 stopni, 180 stopni, 360 stopni itd. 

 

Teraz odpowiem na pytanie, każdy dobiera serwa jakie chce, nie ma ustalonych konkretnych zasad że do takiego modelu analogowe metalowe a do takiego cyfrowe plastikowe, aczkolwiek są zalecenia. Jeśli model jest mały <100cm rozpiętości to nie ma potrzeby wsadzać tam serw cyfrowych, bo po prostu ich nie wykorzystasz, jeśli chcesz wyposażyć akrobata 3D, gdzie jest potrzebna precyzja to już lepiej wziąć cyfrowe, metalowe są dobre tam gdzie występują duże obciążenia, załóżmy że masz serwo na ogonie, które steruje tylnym kółkiem i sterem kierunku, lądujesz na betonie, za każdym razem gdy lądujesz tylne kółko uderza o beton a serwo ma duże obciążenia, wtedy lepsze jest metalowe bo w plastikowym szybko rozjadą się przekładnie. 

Podsumowanie: budujesz mały modelik z pianki - analogowe plastikowe w zupełności wystarczą

największy problem jest z modelami średnimi, tymi pomiędzy małymi i drogimi gigantami, wtedy trzeba już samemu się zdecydować jakie chce się zamontować serwa.

 

Mam nadzieję że rozwinąłem temat i znasz już podstawową wiedzę nt. serw do modeli RC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie ma przełożenie tych parametrów 10g, 30g, etc na rozmiar samolotu? Chyba, ze nie ma. Jakie serwa stosujecie najczęściej? Coś do polecenia? Czy do modelu o rozpiętość np 1200 mm mogę wsadzić każdy z typów serw?

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Jest jakieś założenie, że czym szybsze tym lepsze?

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie ma przełożenie tych parametrów 10g, 30g, etc na rozmiar samolotu? Chyba, ze nie ma. Jakie serwa stosujecie najczęściej? Coś do polecenia? Czy do modelu o rozpiętość np 1200 mm mogę wsadzić każdy z typów serw?

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Jest jakieś założenie, że czym szybsze tym lepsze?

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

 

Do samolotu o rozpiętości 1200mm nie dawaj serw standard ani maxi, najlepsze będą mini, jeśli to trenerek to o wadze ok. 9-12g.

 

Nie ma takiego założenia, najszybsze serwa najczęściej używa się do sterowania gazem w samolotach spalinowych, do Twojego modelu spokojnie wystarczą serwa 0.10-0.12s :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnych granicach - owszem, można. Jeśli przeskalujemy model za bardzo, możemy zmienić właściwości elementów konstrukcji - mogą się stać za słabe lub za ciężkie w stosunku do użytych materiałów i rozwiązań.

Niektóre "patenty" sprawdzają się w dużej skali, inne w małej. Czasami, przeskalowanie modelu wymusza zmiany w projekcie.

Dlatego najlepiej poszukać planów modelu o odpowiedniej dla nas wielkości. Powinien być najbardziej optymalnie zaprojektowany pod kątem wytrzymałości i materiałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda tak: kitów rodzimej produkcji- małych elektrycznych modeli- prawie nie ma. Jeżeli już są jakieś na rynku to małe Gulliowsy, Jamary (drogie na ebay-u) i większe modele pod spaliny firm SIG, Great Planes , Top Flite - ceny są zaporowe.

 Jeżeli kolega latał już piankami, przestał je rozbijać i ogarnia podstawowe odruchy w kierowaniu zdalnym modelu latającego  to trenerki nic nowego nie wniosą.

Ja zaczynałem swoje przygody od depronowych trenerów. Uhu por w jedną łapę , w drugą model i heja na łąkę. Dzwony i klejenie na porządku dziennym. Czasem latałem z połową statecznika poziomego i było wesoło.

 Następnym krokiem był balsowo sklejkowy trenerek o rozpiętości około 1m, miał potencjał ale podarowany przez pewną osobę ruski silnik Ciastkam w wolnym tłumaczeniu doprowadził mnie do palpitacji serca. Silnik oddałem, model kilkoma kopniakami zredukowałem do wielkości akceptowanej przez domowy kosz na śmieci.

 Innych trenerków nie miałem i nie będę miał. Potem zacząłem robić różne balsiaki i w pewnym momencie zrobiłem Katanę 1,4 z balsy ( projekt przypisuje się mnie ale absolutnie nie jestem jego autorem co wielokrotnie powtarzam a katana to Xlite, moje mają oznaczenia ADW) Napędzał ją silnik ASP 4T. Na tym modelu przekonałem się że spokojnie można polatać nim jak trenerkiem a wszystko zależy od wychyleń sterów (oczywiście  o ile projekt nie jest skopany pod względem aerodynamicznym i wagi)  Ta katanka uświadomiła mi że brnięcie z uporem osła w stronę trenerków raczej ogranicza rozwój.

 Jakiś czas później nauczyłem sie CAD-a i zrobiłem kilka skopanych projektów w tym mały edzio i kilka całkiem fajnych modeli. Katanka 1250 to był fajny modelik, może go powtórzę w wersji balsowej za x lat. Jedna z katanek 1020 poległa w pierwszym locie po wyrwaniu się silnika z łoża. Druga balsowa wersja latała naprawdę fajnie. Sprzedałem. Mam teraz Extrę 1030 mm którą męczył akrobacyjnie Marcin Viper, męczę ją od czasu do czasu i ja. Jest to bardzo lekki model  więc na praktycznie bezwietrzną pogodę. Za to wyposażenie budżetowe. Za małe pieniądze fajna zabawa.

 Proponuję odwiedzić stronę aerofred.com. Jest tam mnóstwo planów, tak samo jak na profili2.com i poszukać małego akrobata.

Reasumując, przy podstawowych umiejętnościach pilotażowych powrót do trenerków to nie ta droga co trzeba, przynajmniej w moim odczuciu. Lekkie , balsowe modele akrobacyjne z dość tanim wyposażeniem,  z małymi wychyleniami sterów będą latały podobnie jak trenerki a ich zaleta jest taka ze będzie można powoli ponosić sobie poprzeczkę.  Fakt jest taki że im lżejszy model tym bardziej podatny na różnego rodzaju podmuchy. Inną sprawą jest to że przy lekkich modelach jak silnik zdechnie z powodu padniętego akumulatora (cut-off) to zaczynają latać jak gazeta i ciężko nimi dociągnąć do miejsca lądowania. W moich lekkich modelach ustawiałem z reguły powolne obniżanie mocy silnika bo przy lekkim podmuchu czołowym bez napędu model stawał prawie w miejscu.

 O skalowaniu modeli było już kilka postów w innych tematach. Jeżeli zmieniamy skalę z rozpiętości np 1000 na 1200mm to problemów większych nie ma. Przy większych skalach sprawa się komplikuje i trzeba czasem bardzo ingerować w konstrukcję. Zmiana rozpiętości z 1000 na 2000 mm spowoduje ośmiokrotny wzrost wagi a z tą jak wiadomo trzeba walczyć w modelach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że marzy mi się dwupłat. Najlepiej w wersji myśliwca. Aktualnie latam Spitfire.

Dobrze, będę oscylowal w rozpiętość 1200 mm.

 

 

 

Rafal,

Sorry chyba nie docenilem Twojego doswiadczenia w lataniu.  Kiedy mowiles, ze latasz RTF 400mm, myslalem, ze latasz czyms takim:

 

post-12308-0-62042800-1468440210.jpg

 

Ten jest ~550mm rozpietosci.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak uważam, mając na myśli mały, lekki (choć nie zawsze) modelik, o czasem wątpliwej precyzji mechanizmów, bo ma być tanio.

Szybki reakcje, niewielka bezwładność, niknie toto z oczu po paru sekundach i o położeniu można wnioskować tylko z reakcji na stery.

Żeby wywnioskować szybko i dobrze, trzeba trochę godzin wcześniej wylatać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Analogowe - na silnik w serwie podawane jest różne napięcie, co skutkuje różnym wychyleniem, siła serwa proporcjonalna do wychylenia. (większe napięcie = większa siła i większe wychylenie)

Cyfrowe - na silnik podawane jest stałe napięcie, silnik tylko otrzymuje sygnał, siła serwa stała niezależnie od wychylenia.

 

 

Tak tylko dla ścisłości - z tym analogowym to na pewno jest tak ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mojej wiedzy, którą mogę podeprzeć kilkoma źródłami, w analogowych o wychyleniu (obrocie osi orczyka) decyduje szerokość impulsu, a nie wartość napięcia.

 

Poza tym kategorie serw, które Kuba podał, są wymieszane analogowe z plastikowymi, a to odrębne kategorie, mogące się co najwyżej "przecinać".

Kategorie wagowe serw też są umowne i nie warto się nimi sugerować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mojej wiedzy, którą mogę podeprzeć kilkoma źródłami, w analogowych o wychyleniu (obrocie osi orczyka) decyduje szerokość impulsu, a nie wartość napięcia.

 

Poza tym kategorie serw, które Kuba podał, są wymieszane analogowe z plastikowymi, a to odrębne kategorie, mogące się co najwyżej "przecinać".

Kategorie wagowe serw też są umowne i nie warto się nimi sugerować.

W obydwu rodzajach serw silnik jest sterowany trybem "włącz / wyłącz i zahamuj elektrodynamicznie" w jednym lub drugim kierunku. Moment obrotowy silnika, a zatem wyjściowy serwa cyfrowego jest niezależny od wielkości zadanego skoku (ruchu wałka wyjściowego z orczykiem). Silnik w obydwu rodzajach serw obraca tym wałkiem i zarazem sprzęgniętym z nim potencjometrem aż do chwili, gdy parametr pochodny od napięcia z tego potencjometru zgodzi się z parametrem pochodnym od szerokości impulsu sygnału wejściowego z radioodbiornika. Dokładne opisanie różnicy w sposobie działania obu rodzajów serw zajmie kilkanaście zdań i zaśmieci temat - kwalifikuje się na odrębny temat, który jak przypuszczam ktoś już pewnie napisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za lawinę odpowiedzi. Rzeczywiście trudno z tak małym samolotem. Staram się nim nie oddalać, bo za chwilę niknie z oczu. Do tego wyczekiwania na idealną pogodę. Generalnie lotnictwem, historią i budowa samolotów interesuje się już od dziecka. Wiem co to lotki, klapy, etc. No ale to tylko teoria. Pierwszy raz próbowałem wystartować mojego Spitfire z ziemi, ale szybko zorientowałem się, że kółka to ma tylko bardziej jako ozdobne. Wyczytałem, że można puszczać z ręki. Zdawałem sobie sprawę, ze nic nie wiem o zachowaniu tego modelu. Założyłem więc, że gaz pociagne na maxa i od razu w górę aby nabrać trochę wysokości i dać sobie trochę czasu na jako takie przywitanie się z modelem. Zrobiłem kilka kółeczek i wylądowałem na zbożu :) Ręce mi się trzęsly chyba z pół godziny :) Oczywiście model ma już za sobą parę gleb, bo później testowałem to i tamto :) Ale jak na razie model żyje :)

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Czy czasem w serwach analogowych nie jest ważna amplituda a w cyfrowych szerokość impulsu (sterowanie PWM)? Jeszcze pytanie o serwa. Czy one są dwustanowe czy proporcjonalne również? Czy jeśli serwo jest dwustanowe i ma zdefiniowany kąt pracy, to czy reguluje się je w tym zakresie czy zawsze wychyla się o jego kąt pracy? Skąd wiadomo o jaki kąt należy wychylic np. lotki budując samolot?

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie modelarskie serwa są proporcjonalne- właściwie sama nazwa "serwo" wskazuje na to że jest proporcjonalne a to oznacza że jak wychylisz drązek o pewien kąt to serwo wychyli się o taki sam. Jeżeli drążek będzie wychylany wolno to serwo będzie podążało za jego ruchem, jak wychylisz szybko to wychyli się szybciej. Czas po którym serwo osiągnie taki sam kąt wychylenia jak drażek to podawany w danych serwa czas reakcji. Wszystkie typowe serwa pracują w trybie PWM czyli z odbiornika dostają impuls o szerokości 1,5ms zmieniający się od 1 do 2 ms ale neutrum wypada w 1,5ms. Czas ramki z impulsami kanałowymi wynosi około 20 ms ( w zależności od ilości kanałów) do tego dochodzi dłuższy impuls synchronizacji.

 Serwa cyfrowe mają silnik zasilany impulsami o dużej częstotliwości , większej niż dane z wyjścia odbiornika.po to żeby juz  przy małych prędkościach (małych wychyleniach) osiągał od razu pełną  moc , większa jest rónież siła trzymania serwa w danej pozycji, oczywiście kosztem poboru prądu. Pomijam tu system Hispeed Futaby gdzie serwo sterowane jest trochę inaczej z odbiornika niż zwykły PWM

 

 Link http://abc-modele.pl/serwomechanizmy/

 W modelarzu z przed kilku lat było to objaśnione bardzo dokładnie , znacznie dokładniej niż w linku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.