Skocz do zawartości

CSS 13 albo PO-2 w skali 1:4


MareX

Rekomendowane odpowiedzi

Czy aby boki, te kratownice nie są obrócone o 180 stopni (chodzi o pion). Ten widoczny knik powinien być u dołu kadłuba, od razu tworzy on kąt natarcia skrzydła- dno kadłuba i dolna powierzchnia skrzydeł stanowią jedną płaszczyznę (umownie, bo skrzydła mają wznios, więc de facto jedną płaszczyzną nie są).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakże by inaczej? Wyjechałem z kadłubem poza obrys stołu, bo mi "zasadnicza" wręga swym garbem bardzo brużdziła, a płaszczyznę prostopadłą do wszystkich wręg tworzy właśnie ta część kadłuba, na której on teraz leży na stole. Zaokrąglenia powsadzałem tak dla jaj i aby zobaczyć, czy wymiary są zachowane. Jest miodzik! A będzie jeszcze piękniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, kiedy już wyschło moje wczorajsze lepienie, zaspokoiłem swoją ciekawość , a dotyczącą pytania: ile też to teraz waży?

Od początku najcięższym elementem było łoże silnika, solidnie odlane ze stopu "amelinum"  ;)

Ale po kolei:

Postawiłem konstrukcję kadłuba na nogi i powkładałem półwręgi w swoje miejsca, co tak się miało:

 

post-16-0-39545200-1485852458_thumb.jpg

 

i powiesiłem na haku z takim wynikiem:

 

post-16-0-82972400-1485852570_thumb.jpg

 

czyli całkiem przyzwoicie, by nie powiedzieć "Legutko"  ;) Pardon - miało być z małej litery.

Po wsadzeniu przodu kadłuba na miejsce tak teraz się to miało:

 

post-16-0-93160400-1485852731_thumb.jpg

 

a sam ten przód na haku dawał taki wynik:

 

post-16-0-36739400-1485852971_thumb.jpg

 

Czyli razem 1,25 kg, co daje jeszcze zapas 8,75 kg do założonej wagi 10 kg. Ciężko będzie, ale próbować trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj znowu udało mi się chwilę podłubać przy modelu. Ponieważ nikt się nie wypowiedział w sprawie słojów balsowych i ich poprawnym kierunku, to doszedłem samemu do wniosku, że skoro dół kadłuba jest złapany sklejką 3 mm łatwiej giętą wzdłużnie, to pokrycie balsą zrobię odwrotnie, co też uczyniłem i dało to dobry efekt, bo teraz podłoga jest sztywna , jak należy. A okleję całość balsą 1,5, bo taką mam i wg mnie w zupełności to wystarczy.

 

post-16-0-26288800-1485942069_thumb.jpg

 

Teraz muszę krawędzie opiłować i przejść do oklejania w ten sam sposób dalszej części kadłuba.

 

post-16-0-14223900-1485942162_thumb.jpg

 

Dokleiłem też półwręgi oraz górną listwę je łączącą i teraz waży to tyle:

 

post-16-0-58655300-1485942258_thumb.jpg

 

Kolejne zajęcie  to wykonanie płozy ogonowej i jej zamocowanie. Obrazki z planów na ten temat sobie pooglądałem, ale zrobię to podobnie, jak w Fokkerku. Z zewnątrz zaś będzie, jak w oryginale. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W środę starałem się zrobić , podobnie jak kolega z równoległego tematu o Moranie, płozę ogonową do mego modelu. Chciałem by była zbliżona do oryginału i odpowiednią fotkę znalazłem w książeczce ze zdjęciami tego samolotu wydaną przez MLP. Taka ta płoza jest w oryginale:

 

post-16-0-39464600-1486124690_thumb.jpg

 

a mi udało się zrobić taką:

 

post-16-0-38834800-1486124717_thumb.jpg

 

jak również zrobić po swojemu amortyzację do niej. Wkleiłem tę wręgę, jak również wręgę ostatnią, czyli 9-tą, będącą częścią statecznika pionowego:

 

post-16-0-11492100-1486124744_thumb.jpg

 

oraz okleiłem od spodu pozostałą część kadłuba:

 

post-16-0-92870300-1486124769_thumb.jpg

 

Jeszcze przed opiłowaniem boków i przed obcięciem listew obrysowych, które nieco wyszły poza 9-tą wręgę.

A tak już po tych zabiegach z wagą całości 0,6 kg.

 

post-16-0-92739800-1486124791_thumb.jpg

 

Teraz zamierzam zrobić statecznik pionowy, a później się zobaczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i statecznik się zrobił, ja także w pracy na trochę się zatrzymałem i intensywnie myślałem. Bo w głowie powstał mi urojony /jak się okazało później/ problem. Najlepiej źródło tego problemu widać na fotce ze zbudowanym już statecznikiem pionowym:

 

post-16-0-10202000-1486291030_thumb.jpg

 

Statecznik zbudowany dokładnie wg planu, co można nawet porównać patrząc na plan papierowy. Zamocowane także zostały płaskowniki do przykręcenia usterzenia poziomego, które - mam nadzieję - kiedyś powstanie. Stanowi ten statecznik zamkniętą bryłę , a skoro tak, to powstał mi w głowie taki problem: jak w taką zamkniętą bryłę wsadzić całe usterzenie czyli statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości? Główkowałem usilnie i nic nie mogłem wymyślić. Więc skontaktowałem się w końcu z moim "przewodnikiem po modelarstwie", czyli naszym Heniem S. Ten dosłownie w momencie mnie oświecił, wykazując mi osobiście /sam to sobie uświadomiłem, Heniu jest zbyt delikatny, aby mi powiedzieć, że jestem matoł do kwadratu  :( / gdzie tkwi błąd w mym rozumowaniu. Usterzenie poziome składa się z dwóch części, z czego sam statecznik stanowi jak gdyby jego połowę /tego usterzenia/ i ta właśnie połówka doskonale mieści się w dziurze w zbudowanym stateczniku pionowy. Przepycha się ją więc przez tę dziurę i mocuje ster wysokości. Proste, jak ten przysłowiowy sznurek w kieszeni. I to najlepszy przykład na to , jak potrzebni są doświadczeni Koledzy  - Modelarze z forum.

To teraz chyba kolej na ster kierunku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam poszukać książki "Samolot Po-2" z lat 40, wydana w jęz. polskim, miała sporo detali pokazanych tego samolotu. Chociaż bez skali, to warto ją poznać. Kiedyś była w BUŁ ale ją zmielili.

Ta górna część tylnego kadłuba w oryginale była odejmowana i dołączana takimi spinkami, warto jakąś tę linię podziału dorobić. W wersji sanitarnej, umieszczano pod tą owiewką pacjenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i statecznik się zrobił, ja także w pracy na trochę się zatrzymałem i intensywnie myślałem. Bo w głowie powstał mi urojony /jak się okazało później/ problem. Najlepiej źródło tego problemu widać na fotce ze zbudowanym już statecznikiem pionowym:

 

attachicon.gifZdjęcie0191.jpg

 

Statecznik zbudowany dokładnie wg planu, co można nawet porównać patrząc na plan papierowy. Zamocowane także zostały płaskowniki do przykręcenia usterzenia poziomego, które - mam nadzieję - kiedyś powstanie. Stanowi ten statecznik zamkniętą bryłę , a skoro tak, to powstał mi w głowie taki problem: jak w taką zamkniętą bryłę wsadzić całe usterzenie czyli statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości? Główkowałem usilnie i nic nie mogłem wymyślić. Więc skontaktowałem się w końcu z moim "przewodnikiem po modelarstwie", czyli naszym Heniem S. Ten dosłownie w momencie mnie oświecił, wykazując mi osobiście /sam to sobie uświadomiłem, Heniu jest zbyt delikatny, aby mi powiedzieć, że jestem matoł do kwadratu  :( / gdzie tkwi błąd w mym rozumowaniu. Usterzenie poziome składa się z dwóch części, z czego sam statecznik stanowi jak gdyby jego połowę /tego usterzenia/ i ta właśnie połówka doskonale mieści się w dziurze w zbudowanym stateczniku pionowy. Przepycha się ją więc przez tę dziurę i mocuje ster wysokości. Proste, jak ten przysłowiowy sznurek w kieszeni. I to najlepszy przykład na to , jak potrzebni są doświadczeni Koledzy  - Modelarze z forum.

To teraz chyba kolej na ster kierunku. :)

Witam

 

Mam coś takiego

Samolet_Po-2.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolszoje spasiba Stanisławie. Eto instrukcja, kak siebie postroit sowriemiennyj, lietajuszczij samoliet. Da, możiet byt, czto eto była naszaja liciencja, po kotoroj w Polsze stroili etot samoliet. ;)

A po naszemu, serdeczne dzięki, tej książki jeszcze nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ster kierunku sechł:

 

post-16-0-84233300-1486458057_thumb.jpg

 

a dzisiaj przymierzyłem go do kadłuba:

 

post-16-0-00002500-1486458114_thumb.jpg

 

Dzięki książce podesłanej przez Stanisława wychwyciłem już dwa błędy z moich planów papierowych, a to: brak przekątnej poprzeczki w "okienku", tuż nad statecznikiem pionowym i w samym stateczniku  poprzeczki nie tworzą trójkąta, a logicznie biorąc - powinny, ale tak jest na planie, a w książce inaczej. Te błędy są b. proste do skorygowania, co też uczynię. Teraz ster będzie szlifowany i gładzony, a nast. chyba będzie czas na branie się za usterzenie poziome.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Usterzenie poziome składa się z dwóch części, z czego sam statecznik stanowi jak gdyby jego połowę /tego usterzenia/ i ta właśnie połówka doskonale mieści się w dziurze w zbudowanym stateczniku pionowy. Przepycha się ją więc przez tę dziurę i mocuje ster wysokości. 

 

ale ja jestem chyba ograniczony jakiś, tzn że będziesz odpinał od zawiasów jedną połówkę steru wysokości do montażu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E, tam, e tam... Jak se zmontuję, to będzie zmontowane "na zawsze". Bez zawiasów przepchnę, założę zawiasy, przykleję je "biurowym" z kasztanów i gotowe! Przecież wiesz, że moje modele latają głównie pod sufitem, ale - fakt- do lotniska mam stosunkowo blisko. :-) "Pociak" śp. Pana Marka to było 1: 3, był wożony tu i tam, moja ma być "ćwiarteczka" i raczej nigdzie wożona nie będzie. Nowe lamelki schną, a i półżebra sie zrobiły. Jutro muszę uzupełnić zapas materiałów budowlanych, bo mi balsy 6-tki i 5-tki brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.