Irek M Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Niestety i ja tu zawitałem. Może należało poczekać do 14 sierpnia, a nie spieszyć sie dziś. Wszystko zaczęło sie od tego, że zachciało mi się polatać Vicomtem nad morzem. Pływaki już miałem, zmontowałem eszystko i poszedłem testować. W planach było tylko "kołowanie" po wodzie i ewentualny szybszy ślizg. Wyszło inaczej gdyż po super slizgu jednak oderwałem model od wody. Nawet fajnie to wygladało. Przy drugim zakręcie niestety spadłem modelem z ok 10 m. Dokładnie nie wiem ile było bo nad wodą trudno jest oszacować wysokość. Wydawało sie też, że model nie spadł daleko od brzegu więc rozebrałem sie i popłynąłem po niego. I to chyba był najgłupszy krok mogący skończyć sie dramatem Gdy w końcu dopłynąłem do niego zacząłem go holować płynąc na plecach. Niestety model leżał chyba dużo dalej niż wstępnie oceniałem - wydawało się, że odl nie przekracza 50m. Dodając do tego wsteczny prąd.... Ze zgroza obserwowałem , że jakbym wcale nie zbliżał sie do brzegu, a wręcz przeciwnie. Nawet w pewnym momencie przeszła myśl, że trudno stanie się co ma być ale zaraz zachłysnąłem sie wodą i jakbym otrzeżwiał znowu walcząc z wodą. Wydawało się, że to trwa i trwa. Gdy wreszcie wyczułem grunt pod nogami uznałem, że to jeszcze nie mój czas... Niech to będzie ostrzeżeniem dla innych - z wodą nie ma żartu!!! Co do modelu - pęknięte skrzydło i wyłamane pływaki więc w sumie nie wiele strat. Skrzydło moiżna oidbudować ale raczej zrobię nowe. Kadłub cały. Gorzej, że wszystkie serwa odbiornik, pakiet i silnik był pod wodą, a słona woda bardziej niszczy elektronikę niż sodka. Więc nie wiem czy rozkręcać silnik, czy wystarczy zalać After run'em. No i co z odbiornikiem? W nim chyba nie rozkreca sie obudowy. A miało być tak pięknie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł.X Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Witam. Tytuł w pełni pasuje do powagi sytuacji, spore straty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 :shock: :? Dobrze że Ci się nic nie stało. Model i wyposażenie to zawsze tylko kilka gratów do odkupienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_tata Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Może należało poczekać do 14 sierpnia Irek to znany kawalarz, gdyby nie ta malutka uwaga dotycząca daty, nawet uwierzyłbym w te przygody. A tak, to podwijam nogawki, bo kolega leje wodę aż miło ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rob Mc Fly Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Już nie raz i nie dwa udało się Irkowi solidnie nas wkręcić . Lepiej, żeby i tym razem był to kolejny żarcik Irka i jednocześnie zapowiedź relacji z udanego oblotu a nie opis rzeczywistego zdarzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Kawalarz to ja pewnie i jestem ale nie tym razem, niestety. Tak model prezentował sie jeszcze przed odpaleniem silnika; i niestety po... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 w morzu czy zatoce ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karol93 Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Że tak zapytam, z tych 50m ile się zrobiło ? W takim momencie chyba jednak lepiej wrócić za wczasu bez modelu, niż nie wrócić wogóle... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Marcin - a Zatoka to nie morze ?? Ale ok precyzyjnie to mieszkam nad Zatoką Gdańską, która wypełniona jest Morzem Bałtyckim :devil: Ile z tych 50 m zrobiło sie tego nie wiem. Pływam bardzo dobrze, jestem instruktorem pływania niestety nawet tacy mają problemy z prądem wstecznym. Dal młodszych nie znających sie na rzeczy wyglada to tak: fala jest oczywiście w kierunku plaży ale unoszący się przedmiot zamiast zbliżać sie do brzegu - oddala sie od niego. Zaobserwowałem to już na samym początku dzisiejszego lotu. Gdy robiłem fotki modelowi na wodzie widziałem jak stopniowo - nieznacznie ale jednak - oddala się. Może trochę dramatyzowałem nie mniej nie był to rozsadny wybór(płynięcie po model) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Fokker, dopytywałem szczegółu bo jak na otwarte morze to mała fala ostatnio "prąd wsteczny" utrzymuje się mocno na Bałtyku. bardzo dziwne zjawisko, szczególnie jak 19m kuter dryfuje pod wiatr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 No to wiesz Marcin o czym mówię... z tym, że to wcale nie takie dziwne zjawisko. Oczywiście na pełnym morzu zjawisko to jest silniej odczuwane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karol93 Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Ja sie tylko domyślałem o co kamana z tym prądem wstecznym, ale jednak dobrze sie domyśliłem . Pan żyje, a jak tam sie ma sprzęt ? Do odratowania, czy dorobił sie pan kupki złomu ? Jak sądze model sam sie nie wylączyl, czyli prąd pozostał nadal w obiegu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raffik Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Karol93, zobacz ostatnia fotke... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karol93 Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Ostatnia fotka nie odpowie mi czy elektronika nadal działa widać tylko że silnik cały (napewno cały, bo woda raczej nic nie urwie przy tej wadze i prędkosci) ale co do elektroniki to nie bardzo wiadomo . Fokker mówił ze wszystko zalane, a jako że minelo troche od kraksy, to z ciekawosci zapytalem, czy wszystko sprawne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mammuth Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 A ja sie ciesze, ze moglem przeczytac posta napisanego przez Ciebie Irku - a nie o Tobie ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Fokker, całą zalaną elektronikę przepłucz czym prędzej w czystej wódeczce lub spirycie i osusz, najlepiej sprężonym powietrzem. a Zatoka to nie morze ?? Spotkałem się z tym, że Gdańszczanie rozróżniają "morze" od "zatoki" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 W sumie to ja też się cieszę, że mogę jeszcze pisać :devil: co do elektroniki to nie wiem jaki jest stan. Po wydobyciu na plażę nie sprawdziłem,a potem sprzęt do garażu. Same serwa są chyba dość szczelne, natomiast odbiornik niekoniecznie. Gdy wyschnie całkowicie wtedy sprawdze jak działa. Jutro znowu polatam ale tym razem Aqua Star :jupi: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
and Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2008 Gdy wyschnie całkowicie wtedy sprawdze jak działa. Wtedy nie bardzo będzie już co sprawdzać. Jeśli nawet zadziała, to nie na długo (nie wyschnie Ci do końca, i elektroliza dokończy to, czego korozja nie zdąży zrobić). Rozbierz co się da, przepłucz w wodzie destylowanej, a potem w izopropanolu (na pewno kupisz w sklepach elektronicznych, pewnie w jakichś chemicznych będzie taniej). Ewentualnie serwis GSM i myjka ultradźwiękowa. and Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TooM Opublikowano 14 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2008 A silnik to na łożyskach czy panewkach? Bo łożyska to teraz już chyba do wymiany.Mój zakład zalała powódź i żadno łożysko tego nie przetrzymalo mimo że posiadałem profesjonalne suszarki i niezbędne środki chemiczne do oszuszania.Zwróć uwagę na wszystkie elementy stalowe bo im twardsze tym szybciej korodują np.iglica gażnika. Co do twojego wypadku ,fala jest to ruch cząseczek wody po okręgu i dlatego szczególnie w dolinie fali ruch ten jest wsteczny/Jacek Czajewski "Meteorologia żeglarska"str 84-90/.Niestety mimo doświadczenia żeglarskiego mało co nie utopiłem się w podobnie idiotyczny sposób.No cóż czasem rozum się wyłącza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_tata Opublikowano 14 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2008 Dobrze, że nic Ci się nie stało. Model wygląda świetnie (przed kraksą), czy już nim wcześniej latałeś bez pływaków? PS Przepraszam, że przypuszczałem, że znowu żartujesz... ale wiesz sam, podobną historię już raz "wyreżyserowałeś" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.