ssuchy Opublikowano 2 Września 2017 Opublikowano 2 Września 2017 Ostatnio mam trochę zabawy przy lutowaniu elementów SMD. Używam topnika niemieckiej produkcji RF800, który jest konfekcjonowany w małe opakowania (dla amatorów) przez krajowego dystrybutora. Niestety opakowanie 15 ml tego topnika to totalna porażka: ... ktoś, kto opracował ten aplikator ze ściętą końcówką nie ma pojęcia o lutowaniu (pewnie też chodziło o minimalizację kosztów produkcji - mniejsze zużycie plastiku ). Nie ma możliwości dokładnego dozowania przy ręcznym lutowaniu SMD, szczególnie na małych płytkach i topnik wylewany jest w nadmiarze na PCB, co rzecz jasna powoduje szybsze jego zużycie. Ta biała końcówka aplikatora powinna być wykonana w postaci wąskiego, ostrego stożka z małym otworkiem na końcu! Jest na to prosta rada. Potrzebujemy igłę lekarską 8 i kawałeczek korka (wycięty np. z korka od butelki)). Igła wchodzi do środka w otwór tego nieudanego aplikatora akurat na wcisk (nie trzeba nic rozwiercać): Teraz możemy bez problemu dozować topnik, precyzyjnie w punkt lutowania. Oryginalna nakrętka już nam się nie przyda, więc koniec igły zatykamy kawałkiem korka żeby topnik nie parował, oraz zabezpieczamy się przed przypadkowym ukłuciem: Mała, bezwysiłkowa modernizacja, a jakże praktyczna.
BRoman Opublikowano 4 Września 2017 Opublikowano 4 Września 2017 O ile paprochy z korka nie zatkają igły. Może cieniutka termokurczliwka zaklejona z jednego końca ?
RomanJ4 Opublikowano 4 Września 2017 Opublikowano 4 Września 2017 ... ktoś, kto opracował ten aplikator ze ściętą końcówką nie ma pojęcia o lutowaniu (pewnie też chodziło o minimalizację kosztów produkcji - mniejsze zużycie plastiku ). Nie ma możliwości dokładnego dozowania przy ręcznym lutowaniu SMD, szczególnie na małych płytkach i topnik wylewany jest w nadmiarze na PCB, co rzecz jasna powoduje szybsze jego zużycie. I o to przecież (producentowi) chodzi !... (i tu przypomina mi się historyjka kiedy potrzebując trochę drutu w emalii do nawinięcia karkasu udałem się do zaprzyjaźnionego "przezwajacza" silników. Miał akurat na tapecie jakiś silnik który przewijał, jak słusznie zauważyłem porównując ze spalonym uzwojeniem, jakby troszkę cieńszym drutem. Na moje zdziwienie, wcale nie zmieszany odpowiedział - "On jeszcze do mnie wróci !! "....) Konkludując - trzeba zadbać o przyszły zbyt, nieprawdaż?
ssuchy Opublikowano 4 Września 2017 Autor Opublikowano 4 Września 2017 O ile paprochy z korka nie zatkają igły. Może cieniutka termokurczliwka zaklejona z jednego końca ? Roman, sprawdzone - używam już od jakiegoś czasu i igła nie zapycha się korkiem bo ma pozostawioną zaostrzoną skośną końcówkę i przy tej średnicy wchodzi w korek bardziej go rozpychając wewnątrz. Gdyby igłę obciąć na równo (tak jak w wybijaku do otworów) to pewnie korek miałby więcej ochoty do zapychania tejże. Oczywiście każda w miarę szczelna nasadka na igłę będzie dobra. Ja lubię jednak najprostsze rozwiązania , a ponieważ dodatkowo robię ostatnio przy wyjątkowej maliźnie - często się pochylam i pracuję nisko nad warsztatem - raczej nie chciałbym sobie przypadkiem wetknąć coś wąskiego do oka.
Masło Opublikowano 6 Września 2017 Opublikowano 6 Września 2017 Ja poszedłem trochę inną drogą. Używam tego samego topnika, tylko w buteleczce 100ml - jest z pędzelkiem. Natomiast do płytek drukowanych używam pisaka, który można wielokrotnie napełniać. W Polsce można kupić chyba tylko pisaki z twardą końcówką (płaską lub okrągłą), natomiast za granicą są też miękkie pędzelki takie jak ten:https://www.aliexpress.com/item/Free-shipping-2pcs-lot-flux-pen-BON-102-Original-Japan-Bon- Ja ich nie używałem, ale mój nauczyciel mi polecał. Możliwe, że w Polsce też są do kupienia.
Rekomendowane odpowiedzi