KamilDudek Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Ja od siebie dodam, że Phoenix moim zdaniem nie do końca nadaje się do nauki lotów termicznych. To znaczy jak jest mocna terma to da się tak polatać, ale te słabsze noszenia to już niewiele mu przeszkadzają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cZyNo Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Jakieś dziwne porady i propozycje - a przecież kolega jeszcze latać nie umie i nie rozumie modelu. W pierwszym poście to pięknie widać, w późniejszych można zważyć marzenia o lataniu. Model w przeciągnięciu nie specjalnie się słucha sterów. Każdy. Chce kolega mieć śmigiełko z przodu niech ma. Ale po pierwszym krecie pożałuje że nie było z tyłu. Po co w takim modeliku lipo 1800? Przecież toto jest za ciężkie. To nie będzie dobrze latało. Ani na silniku a tym bardziej w locie bez. Jak jeszcze mu nie wychodzi latanie to pozostaje tylko symulator, wolne latanie (nie z gazem na maksa z ze znacznie mniejszym) przy bezwietrznej pogodzie w miarę wysoko i blisko siebie - to jedyna jego szansa na jako takie opanowanie latania. Bo głupotą jest nauka latania jak wieje a jeszcze większa odlatywanie na ponad 400m tak małym modelem. Jakoś nie wiem czemu ten wątek jest tu, a nie w piankolotach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegor Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Polecam każdemu kto jeszcze nie latał RC albo to latanie przypomina polowanie na krety przeczytanie tej książki: https://www.inbook.pl/wydawca/RC-Model. Dwadzieścia parę zł a zaoszczędzi sporo kasy którą trzeba wydawać po rozbiciu modelu. Ja bym kupił tak jak niektórzy Koledzy już doradzali jeszcze raz Pioniera 1400 kit, jest idealny do nauki latania ( bo ma już lotki w przeciwieństwie do niektórych parkflayerów i silnik z tyłu ). Silnik z przodu tylko zwiększy problemy bo po jednym mocnym krecie straci wszystkie kąty ustawienia i będzie się nadawał tylko do wygibasów. Nie ma to jak uczyć się na nowym nie zwichrowanym od kretów modelu i przy bezwietrznej pogodzie. Zachowanie samolotu ( nie biorę tu pod uwagę akrobatów RC które często mają stosunek ciągu do masy większy niż jeden ) bardzo mało zależy od umieszczenia silnika z przodu czy z tyłu, bo zespół silnik śmigło służy w tego typu modelach tylko i wyłącznie do nadania prędkości przy której zaczyna powstawać siła nośna na skrzydłach. Samolot leci dzięki skrzydłom a nie silnikowi o czym często się nie pamięta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Farin Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Wiecie co - kupię KIT-a niezwichrowanego. Dla odmiany Betę albo Bixlera 2, przełożę bebechy i spróbuję od nowa. Lipo 1800 nie jest za ciężki - mało tego - w Pioneerze trzeba było wpakować go na sam początek dzioba, żeby ŚĆ był gdzie trzeba. Z pakietem 2200 było już łatwiej. Poza tym nawet sprzedawca zalecał 2200 do tego modelu, że łatwiej nim wyważyć. Najpierw latałem z 1800, bo taki miałem, ale fakt - jak włożyłem 2200 to było łatwiej wyważyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Farin Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Poszukałem kilku filmików i chyba te modele tak mają. Chłopak na filmiku poniżej lata całkiem dobrze, a w 21 sekundzie też mu wpadł w bezwładność. Właśnie o coś takiego mi chodziło. Jak się to zrobi specjalnie i wysoko to jest sporo frajdy. Jak się lata przy ziemi i niespodziewanie zawieje w nos - to gleba. https://youtu.be/lJXT8_zKnm8 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matijus Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Tylko że to zrobił specjalnie, u Ciebie wychodzi że sam z siebie model tak robi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Poszukałem kilku filmików i chyba te modele tak mają. Chłopak na filmiku poniżej lata całkiem dobrze, a w 21 sekundzie też mu wpadł w bezwładność. Właśnie o coś takiego mi chodziło. Jak się to zrobi specjalnie i wysoko to jest sporo frajdy. Jak się lata przy ziemi i niespodziewanie zawieje w nos - to gleba. https://youtu.be/lJXT8_zKnm8 Nie "wpadł w bezwładność" (cokolwiek by to miało znaczyć), a wykonał figurę akrobacji lotniczej - ślizg na ogon. Natomiast Ty najprawdopodobniej po prostu przeciągasz swój model wykonując zbyt gwałtowne manewry przy zbyt malej prędkości. Poszukaj w okolicy lotniska modelarskiego, pojedź tam z modelem, tak, żeby ktoś doświadczony go obejrzał, ustawił i pokazał Ci, jak nim latać. Inaczej stan "wpadnięcia w bezwładność" będzie permanentny... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegor Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Nie "wpadł w bezwładność" (cokolwiek by to miało znaczyć), a wykonał figurę akrobacji lotniczej - ślizg na ogon. Natomiast Ty najprawdopodobniej po prostu przeciągasz swój model wykonując zbyt gwałtowne manewry przy zbyt malej prędkości. Poszukaj w okolicy lotniska modelarskiego, pojedź tam z modelem, tak, żeby ktoś doświadczony go obejrzał, ustawił i pokazał Ci, jak nim latać. Inaczej stan "wpadnięcia w bezwładność" będzie permanentny... Wiesz jakby na to nie spojrzeć przeciągnięcie w swojej fazie granicznej przedślizgowoogonowej to jak najbardziej bezwładność . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 I tak se wzion i w tę bezwładność wpadł? A przedtem co? Masy nie miał? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CichyBart Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Chyba coś źle wyżej przeczytałem, ale wydawało mi się, że ktoś nie wyszedł pioneerem z nurkowania. Z ciekawości wczoraj na zakończenie dnia przejechałem się, leciałem gdzieś na 100m, obróciłem na plecy, drążek do siebie, trochę jeszcze przyśpieszałem (mocniej niż zwykle), pięknie nurkował, oj, aż miło zbliżała się ziemia, więc drążek do siebie a on nic :| dałem gaz, drążek do siebie a on nic :| Przypierdzielił aż miło. Zawsze udawało się go odratować, tym razem przesadziłem (specjalnie). Ciekawe tylko, czy serwo nie dało rady, czy SW zbyt mały fucktycznie. W każdym bądź razie potwierdzam, że przy sporej prędkości przy nurkowaniu nie można go odratować (może w końcu go wyrzucę, choć patrzyłem w domu, że da się go posklejać i bić dalej ). Na razie pioneer idzie w odstawkę, ale posklejam go, by poćwiczyć niskie loty na plecach. Zdjęć niestety nie zrobiłem, ale skrzydła były osobno, łączenie skrzydeł roztrzaskane, dziobu praktycznie brak - taki bardzo głodny sęp się zrobił i odpadły 4 kawałki, ogon trzyma się na popychaczach, ale poszedł w innym miejscu, niż zwykle. Nie sprawdzałem sklejek w środku przy mocowaniu skrzydeł, ale one już były w zeszłym roku popękane. Generalnie po każdym krecie chcę go wyrzucić, ale jakoś zawsze go kleję... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi