Gość komar Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 kopyto -> potem formę -> potem kadłub składający się z 2 połówek zostało mi sporo maty szklanej więc dzisiaj zacznę już strugać co nie co, a czemu pytasz ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 Jakoś nie widzę zbytnio tego, może odpuść spitfire'a zobacz chociażby jakie ma skrzydła (elipsy) ze styro tego nie wytniesz. Co do Spitfire'a to można kupić nimal gotowy zestaw kombata, a jak chcesz koniecznie coś samemu rzeźbić to może zrób coś łatwego (co można zrobić szybko). Na początek do kombatu to optymalny jest Ił-2 lub Ił-10 lub coś tej wielkości i powierzchni. A później ewentualnie inne zabawki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komar Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 osobiście jest mi to obojętne jaki model, więc jak tylko dzisiaj znajdę plany to mogę się zabrać za coś prostszego, a z wycięciem skrzydeł do spitfire'a nie ma problemu, gdyż znajomy zbudował coś w rodzaju plotera tnącego tyle że przez całą długość maszyny rozciąga się nagrzany drut, który wycina skrzydła w styropianie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 26 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 powiem jak Janek, na początek coś prostego co da się szybko zbudować w dużej ilości :mrgreen: dużym modelem łatwiej się lata, ale małe też latają stosunkowo mało skomplikowane kształty mają małe japońce np. ki84 ki100 itp rozpiętość w skali wychodzi ok 1m i tym już można polatać, oczywiście wybór należy do Ciebie ale fajnie by było żeby nie skończyło się tylko na wyborze i doszło do konfrontacji na niebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 Wracając to tematu przewodniego jutro wojna. Około 11 wlatuję na obszar wroga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 26 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 Około 11 wlatuję na obszar wroga. powiem tak około 11:01 już nie latasz trafiony celną serią w serce :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 27 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 no i stało się doszło dziś do kolejnej potyczki, :mrgreen: na początek poszła IIWW Janek swoim nieśmiertelnym IŁ-em, trudno go ubić raz na zawsze, ciągle się odrazadza, no i moja skromna osoba Hellcatem powszechnie uznanym za super sprzęt do kombatu :mrgreen: ale tu nie spodzianka Hellcat miał pożyczone skrzydełka od KI64 w naszym nowym tajnym wydaniu. Na początku Janek się śmiał że wolny i że nie widzi nic rewelacyjnego, ale jak mu się Hellcat dobrał do Iłowej :ass: to troche mina mu zrzedła. Pojedynek skończył się wynikiem 1:0 dla HELI mogło by być więcej ale pojawiły się małe problemy silnikowe popaliły się świece a zapasu brak następnym razem się poprawi. w IWW doszedł nam nowy przeciwnik GÓRAS ze swoim SE5, chłopaki się pogodzili cieli się po razie tzn Janek i Andrze(Góras) co prawda na początku próbowali mówić że cieli mojego camelka ale potem okazało się że zrobili sobie kuku nawzajem. BRAWA dla Andrzeja to był jego debiut w WWI :mrgreen: Na usprawiedliwienie - braku sukcesów, dodam że w 1 fazie walki troche niedomagał mi silnik :oops: , musiałem międzylądować. mam jeszcze filmik z kamerki zamocowanej w camelku potem go wrzucę no i jest obiecany filmik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 27 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 Oj Arek Arek, ubiegłeś mnie z relacją odpowiednio ją koloryzując :roll: W każdym razie było tak: Jak zwykle będąc w mniejszości zawitałem na niegościnną Kalwaryjską Górę, gdzie dwóch z eskadry Mc Dogs ostrzyło sobie już od rana śmigła na dzielnych Nietykalnych (jednego Nietykalnego - jak wiadomo 'Dogsy' zawsze atakują przewagą minimum 200% ). Podobno w Hellcacie Arka zainstalowano jakieś CUDOWNE skrzydła, no może są cudowne, w każdym razie lata on tak jak mój Ił (tyle że mój Ił jest rocznik 2007) No powiedzmy że skrzydła mam trochę świeższe ale TEŻ SKRĘCA - a w zasadzie tylko o to chodziło (Arka maszyna do tej pory nie skręcała tylko latała po linii falistej (głównie w kierunku strefy często ją przekraczająć). No więc gdy Hellcat stał się wreszcie sterowny (poprzez odkrycie Ameryki pt. NACA 2412 ) nastąpiła mega radocha. Nie należy tej radości mącić niech się cieszą. W każdym razie, najpierw były pojedynki mano-a-mano z Arkiem WWII. No i chyba w trzecim lub czwartym pechowo zostawiłem taśmę na Arka modelu.. Mimo że jak wiadomo WWII to 80% przypadek, jednak powiedzmy że przegrałem. Arek chcąc utrzymać korzystny wynik, spalił sobie świece, wyrzucił w pole podkładkę pod inną świecę, co spowodowało że nie mogłem przywrócić ładu w wynikach. A teraz WWI Wszystkie warczą i czekają na bój. Co do IWW był to kolejny ciemny dzień kierowcy wielbłąda :mrgreen: Jeśli chodzi o mnie to zostałem PRZYTŁOCZONY przeważającymi siłami wroga. Co prawda jako Baron powinienem lecieć "gegen Britten und Francozen" to jednak 'Brittowi' pomagał Polak (SE5a w polskim malowaniu). Mimo nie sprzyjających warunków i słabego silnika dzielny Krzyżak celnie utrafił Polaka płatem podwoziowym (co prawda nie wiadomo kiedy i jak ale taśma wisiała). Jakaż rozpacz na twarzy Arka 'Browna' (wytoczył najlepszy model) zaczęła się malować gdy wyglądało na to że ciął go Richtchofen! Jego który miał lepszy model, z doskonałym silnikiem (OS na paliwie 20%nitro (11500RPM) vs. ASP z 5% nitro (10200RPM), z bajerami, lunetką, linkami i chorągiewkami na stójkach.... Jednak rozjaśniło się mu oblicze gdy okazało się że nie został cięty ani razu. Zapewne dlatego że spędził sporo czasu na ziemi, nie mówiąc o tym że raz jego taśma ześlizgnęła się z mojego skrzydła. Honor Mc Dogs i całej Ententy w ogólności został uratowany przez nowego lotnika, Andrzeja "Górasa" który mimo że początkowo z oporami jednak wystartował do walki (widząc zapewne że Arka "Brown" dosiadający Camela nie ma szans z Manfredem w Dr1) :mrgreen: Okazało się jednak prawdą że Brown NIE ZESTRZELIŁ Richtchofena. Gratulacje dla Górasa, który jakże pięknie rozpoczął karierę bojową. Potrafił wykorzystać jego nowego SE5a który mimo dużej wagi (min 1450) i dość słabego silnika MAGUM (~10000RPM) zestrzelił SAMEGO ASA kajzerowskiego lotnictwa. No i tak to było, dobrze że nic nie rozbite choć dość się staraliśmy. PS około 11:01 już nie latasz trafiony celną serią w serce buhaha szkoda że dopiero teraz to przeczytałem, zgodnie z prawdą to nie BROWN strzelał (tzn. pewnie też strzelał ale niecelnie jak zwykle) :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 27 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 (OS na paliwie 20%nitro (11500RPM) teraz toś wyskoczył, paliwo było pożyczone (pewnie chrzszczone :mrgreen: ) i jak by kręcił 11500 to bym nie lądował :ble: no i nie bardzo wiem dlaczego mam ten dzień zaliczyć do ciemnych, nie trafiłem ale sam też nie zostałem trafiony mimi początkowych insynuacji :mrgreen: no bym zapomniał baronf von ..... taki troche przerośnięty jest jakby wodogłowie miał :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 27 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 No dobra, ale generalnie wszystko pozostałe się zgadza :mrgreen: Dodaję teraz analizę MISTRZOWSKIEGO ROZPRACOWANIA PRZECIWNIKA (dzięki ujawnionemu przez wroga materiałowi). Obala on mit jakoby DR1 był wolny i wogule do kitu. Co prawda akcja nie zakończona sukcesem ale brakowało milimetry. Ujawniamy co mógł widzieć w lusterku wstecznym "największy as Brown" w "najlepszym samolocie" Camel. Nie zauważył on jednak do końca lotu w jak śmiertelnym był niebezpieczeństwie. I teraz pewnie chwali się kolegom w bazie jak to pogonił Niemiaszków... Analiza faktów: Leciał sobie AS Angielskiego (czy Kanadyjskiego?) lotnictwa Mjr. Brown nic nie przeczuwając. Oczywiście nie zauważył że za jego maszyną pojawiła się inna: ZŁOWROGO WYGLĄDAJĄCY FOKKER Dr1.... Brown leciał sobie dalej a tymczasem Baron Manfred von Richtchofen spokojnie przeładował karabiny Spandau i rozpoczął namierzanie połączone z pościgiem. Wiedział że przeciwnik jest słaby i nadmiernie ufa w swój przereklamowany sprzęt. :mrgreen: Baron przeszedł do lotu równoległego z ofiarą. Powagę sytuacji pojął jedynie polski pilot Góras ale był za daleko aby ostrzec nic nie spodziewającego się Browna.... (widać go daleko w prawym górnym rogu jak rozpaczliwie stara ratować sytuację...) Tymczasem zagłada była już na wyciągnięcie ręki.. Brown do tej pory nie miał pojęcia że jest atakowany i nadal podziwiał widoki przez jego nowy celownik przeziernikowy... Jakież jednak WIELKIE SZCZĘŚCIE miał Brown że Manfredowi coś akurat wpadło do oka gdy pociągał za spust... Może to nieznaczna turbulencja zmieniła minimalnie tor lotu Dr1... ...bo gdy świat na chwilę wstrzymał oddech..... ...nic się nie stało... Cóż za nieprawdopodobne szczęście!! Tym razem Brown doleciał do bazy, jednak może stać się pewnego razu inaczej... Być może Manfred nie chciał trafić Camela, chciał go jedynie nastraszyć i dlatego przeleciał 5cm za wysoko... A może Żona akurat do niego zadzwoniła aby wracał na obiad..? To też całkiem to możliwe... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 27 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 wiec to jest tak. jeśli jest się nowicjuszem to wszyscy uciekają żeby nie doszło do kraksy, więc odwracają się tyłem i wystawiają taśmy. wszystko jak na talerzu, w jedną rzeczywiście udało mi się przypadkowo wpaść. ot, i recepta na sukces a tak poważnie to ciężko było chłopaków dogonić - to pierwsza rzecz a druga - ledwo się momentami utrzymywałem w powietrzu w dodatku przy takim wietrze. jestem szczerze zadowolony, że w jednym kawałku udało się dolecieć do domu. ps. loty z kamerami powinny być obowiązkowe. super! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komar Opublikowano 27 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 no właśnie pacek zamieścił byś jakiegoś linka do tego swojego sprzęta co nagrywałeś lot, bo to nie głupi pomysł o ile tanie zakupić takie cacko i zamontować w modeli z przodu czy z tyłu dla udokumentowania podniebnych akcji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 27 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 Analiza faktów: a to kolejny przykład jak niemiecka machina wojennamanipuluje informacją :shock: Janek zobaczył to co chciałby widzieć a nie koniecznie widział :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 wrzuciłem filmy z dwóch pierwszych walk Arka i Janka, niestety w nich nie było cięć a następnych nie nagrywałem bo jak się nagrywa to się nie widzi co się dzieje (przynajmniej ja tak mam) 1 walka 2 walka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ANDYXYZ Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Janek napisałeś że nasze odkrycie to NACA 2412 :? Ty na takich latasz tylko dlaczego twój model był wolniejszy i nie wyrabiał na zakrętach za naszym cackiem??? Twoja propaganda jest do :ass: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 28 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Twoja propaganda jest do wywiad też :mrgreen: działania naszego kontrwywiadu i rozsyłane mylne informacje zadziałały :jupi: o kurcze dopiero teraz widze, że Jankowy IŁ przy Hellcacie wygładał jak mucha w ciąży :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ANDYXYZ Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 I jeszcze ta fotka nie umiem zdzierżyć tego jak wciska kit że niebyło kontaktu BBBYYYŁŁ proste obalenie twój model Janek leciał w dół a Arkowy do góry plus perspektywa z ziemi dlatego mydlisz nam oczy tą fotką!!! Musiałem!!!! :jupi: Obrazek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Zdzierżyć to ja nie mogę jak pół dnia się za kimś uganiam a na koniec wlatuję mu taśmą w model Jak byś Arek miał model z roku 2007 po n+50 glebach i sklejanych do kupy skrzydłach z kawałków to też by był mniej zwrotny. Do tego silnik po chyba 80 lotach, który zresztą nie był u mnie nowy. Poza tym różnica polega na tym że Ty skrzydła po jednej glebie zmieniasz na nowe, a ja ładuję w nie klej + różne wióry i latam dalej. W WWII i tak 80% to przypadek (co zresztą udowodniłeś wczoraj :devil: ) więc po co robić jakieś cuda jak i tak liczy się na trafieniem w coś fartem kręcąc się w młynku z innymi?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 a jak by kogoś interesował film z oblotu SE5a to proszę bardzo: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 10 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2010 z powodu błędu obsługi naziemnej zamontowano wadliwy pakiet który po kilku udanych lotach doprowadził do utraty zasilania co spowodowało utratę kontroli nad statkiem powietrznym i upadek z dużej wysokości. jak widać mimo dużych zniszczeń pilotowi nic się nie stało. a obsługa naziemna musi się teraz zrehabilitować i doprowadzić do jak najszybszego przywrócenia zdolności bojowej jednostki... kurczę, nie wiem jak dołączyć fotkę , więc nie widać tej delikatnej masakry: złamany dolny płat, pogięte podwozie - to one i skrzydło przyjęły cały impet, wyrwane zawiasy steru wysokości i dwóch lotek, pewnie powyrywane serwa, pokrywa silnika - lekka miazaga i oczywiście smigło. i pewnie coś tam jeszcze. okaże się jak przystąpię dzisiaj do napraw. znowu się musiałem gdzieś zarejestrować, oto fotka: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.