mammuth Opublikowano 21 Października 2008 Opublikowano 21 Października 2008 Czarek, wyslij to co masz do administratora QPA - na pewno pomoze Aby nie bylo calkowicie OT... .... Ja polecam EG jedyna wada to cena, ale modelik naprawde daje duzo frajdy z latania nawet gdy w hangarze pojawiaja sie kolejne modele - to model do ktorego czesto wracam dla bezstresowego latania
mlody25 Opublikowano 22 Października 2008 Opublikowano 22 Października 2008 A ja jestem za EG albo TOTO-2 Motylastego super modelik sam bede bral sie za budowe TOTO-7
wojcio69 Opublikowano 23 Października 2008 Opublikowano 23 Października 2008 Witam Polecam Graupnerowskiego Juniora S
Marcin K. Opublikowano 23 Października 2008 Opublikowano 23 Października 2008 Jestem właśnie po 2 locie Toto1. mój pierwszy model na którym uczę się latać, i o dziwo dobrze mi to wychodzi 8) dziś 30 min w powietrzu... Polecam do nauki!!
mlody25 Opublikowano 24 Października 2008 Opublikowano 24 Października 2008 dziś 30 min w powietrzu... Polecam do nauki!! OooOOOOOoooooOOO Brawo a na jakim napędzie latasz (chodzi mi o caly zespół napędowy) PS. A co z ladowaniem :?:
Marcin K. Opublikowano 26 Października 2008 Opublikowano 26 Października 2008 Silnik- Tower Pro 2406-32 Regulator- *no name* 18A Aku- 3E Model 2200 mAh 11,1V 10C Serwa 3* Tower pro 12 gramowe PS. A co z ladowaniem :?: Z racji ze bez polskich liter: Z braku fundusze zmuszony jestem ładować pakiety Li-Pol ładowarką Changer 4 bez ballancera. Nie jest źle. Zasilanie do niej stanowi przerobiony zasilacz z komputera. Lądowanie ładnie lotem ślizgowym(w końcu to szybowiec), przy wyłączonym silniku... No miodzio
Jaromir Opublikowano 3 Listopada 2008 Opublikowano 3 Listopada 2008 Chcę sobie sprawić model do nauki pilotarzu. Sęk w tym że nie wiem jaki? Nie chce się rzucać na głęboką wode! Bardzo polecam SkyLady II. Tania, gotowa i łatwa... w pilotażu ;-) Wybrałem dla siebie aby przypomnieć sobie latanie po 18 latach przerwy ;-) Co prawda 18 lat temu dobrze sobie radziłem, ale z szybowcem RC (też bez lotek). Tylko radze wzmocnić krawędź natarcia, nawet taśmą samoprzylepną na dobry początek Na silniku bez termiki 12-15 min latania, w termice po 60 min zaczęła mnie szyja boleć A i pętle się nią wykręci i ciasne zakręty na sterze wysokości (nie ma lotek). A! Ważne - od razu radzę powiększyć ster kierunku, ja dokleiłem deseczkę z balsy 1,5mm grubości (1,5cm wystarczy).
MICHAL_1100 Opublikowano 3 Listopada 2008 Opublikowano 3 Listopada 2008 Uczyłem się na Easy Gliderze PRO. Miałem kilka cięższych lądowań, ale do nauki idealny. Polecam. Kosztuje trochę (wraz z wyposażeniem), ale elektrykę wykorzystasz przy następnym modelu. Odpuść sobie gotowe zestawy - MODEL, APARATURA I INNE PIERDOŁY....
diem Opublikowano 3 Listopada 2008 Opublikowano 3 Listopada 2008 ale elektrykę wykorzystasz przy następnym modelu. Nie zgodze sie. Malo kto wyjmuje z tego modelu elektronike. Tez ostatnio kupilem sobie EG Pro do rekreacyjnego latania (oraz jako platforme pod aparat). Jak na razie odbyl 2 loty. Jeden przy bezwietrznej pogodzie - 40min i poszedl pakiet 2200. Dzisiaj 45min ale byl wiatr i termika, z pakietu chyba nic nie wylatalem bo tylko 4 wznoszenia mialem (az 4 bo sobie chcialem posyczeć tez modelem nad glowa). Piekna sprawa, nawet dla doswiadczonych modelarzy. Mimo wszystko - jako pierwszy model proponuje zbudowac cos samemu. Radosc i emocje
Norbert Opublikowano 3 Listopada 2008 Opublikowano 3 Listopada 2008 Nie zgodze sie. Malo kto wyjmuje z tego modelu elektronike Potwierdzam. Sam jak włożyłem to nie ruszam , brakuje mi do innego modelu ale z EG nie chce wyciagac. Ale biorąc pod uwage ze kiedyś mu się EG znudzi to wyjecie elektroniki jest jednak możliwe i przełożenie do innego modelu. Lecz poki lata gwarantuje ze nie bedzie chciał wyciągać.
malinn Opublikowano 4 Listopada 2008 Opublikowano 4 Listopada 2008 Bardzo polecam SkyLady II.Tania, gotowa i łatwa... w pilotażu ;-) Bez przeróbek ten model to szmelc i nic więcej.Kumpel taki kupił i przerabiamy prawie w nim wszystko. Ogon się wichruje, ma sa małą powierzchnię sterową - pion i napęd - szczotkowy to przeżytek. Lepiej kupić eg lub kompletować sprzęt i nabyć multi z sau - to jest sprawdzony model, łatwy w pilotażu , który lata fabrycznie bez przerabiania. Z skylady II będą tylko kłopoty i nic więcej....
Jaromir Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Bez przeróbek ten model to szmelc i nic więcej.Kumpel taki kupił i przerabiamy prawie w nim wszystko. Ogon się wichruje, ma sa małą powierzchnię sterową - pion i napęd - szczotkowy to przeżytek. Przesadzasz! Jedynie można ster kierunku powiększyć i krawędź natarcia wzmocnić (15 min roboty jak ma się kawałek kartoniku lub balsy i klej dwuskładnikowy). Mocowanie statecznika poziomego jest takie sobie ale daje radę. Co z tego, że szczotka? Przeżytek - ok, ale lata na silniku do 15 min, ładnie szybuje (w takim sobie kominie po 60min. loty daje radę), kręci pętle i jest tani i praktycznie gotowy! A jak się znudzi to można sobie z niego zrobić fajną łódkę (z „elektroniki”), właśnie dla tego, że szczotkowy ;-) Na początek w sam raz.
malinn Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Na moje szkoda kasy na model w którym jest przestarzałe wyposażenie - szczotka, serwa - no name. Potem właśnie zamiast zrobić z tego następny model latający można zrobić- łódkę . Dla mnie to wada nie zaleta. Model fabrycznie jest źle zaprojektowany i elektronika kiepska. Uważam, że lepiej kupić osobno radio i elektronikę. Kupić multi za 145zł nauczyć się nim latać i potem ewentulanie zbudować następny model przekładając do niego uniwersalne już podzespoły rc. Napęd 3f z chin kosztuje już niewiele - silnik 25zł , regiel 35zł, aku. 40zł , serwa 8zł...Sam latam na podzespołach produkowanych w chinach i na razie mnie nic nie zawiodło, wiec po co kupować coś co jest gorsze jak można mieć za tą samą kasę coś lepszego. Spokojnie mogę stwierdzić , że płat wycięty z styro - za 25zł , wzmocniony sosną, oklejony nawet taśmą i do tego kadłub z balsy, sosny czy nawet depronu polata lepiej niż skylady i na pewno jest tańszy. Przykładem może być model kolegi Adama w dziale elektroszybowce - PROSTY-E. Uważam, że to idealny model do nauki latania wykonany samemu. Adam zresztą nauczył się na nim latać - kręci nim nawet już beczki, lot na plecach , pętle.... Każdy model wykonany samemu daje sporo frajdy i sporo nauki (budowa samemu zmusza do myślenia , kalkulowania , zastanawiania się , a to same pozytywy , które potem procentują) niż ten wyjęty od razu z pudła. Widziałem nie dawno zmagania kolegi z gotowym eg (choć akurat uważam ten model za dobry) podczas nauki latania. Kret za kretem , prawie w auto przyłożył. Tłumaczył to tak - pisało, że to model idealny do nauki latania. Tu mu niby zawiało , tam mu niby zawiało :mrgreen: , a pojęcia o lataniu zero. Gdyby ten model zbudował samemu bardzie by szanował i myślę więcej wiedział o aerodynamice lotu - kącie zaklinowania płata , wzniosie , ułatwieniu silnika itp. Ile ludzi patrzących jak latam, mówi: też sobie taki kupie na allegro. Potem pewnie kupują gotowce rozbijają i tracą pieniążki. Proszę tej wypowiedzi nie traktować złośliwie - wyraziłem tylko swoje osobiste zdanie na temat skylady i nemo .
Jaromir Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Spoko zdecydowaną większość Twoich arg. rozumiem. Sam do tej pory nigdy nie kupowałem gotowców i tego w zasadzie nie pochwalam. Zresztą „za mich czasów” nie było innego wyjścia ;-) Ale jak ktoś jest początkujący to jak połamie np. 1 czy 2 miesiące swojej pracy to może się zrazić ;-) Może lepiej jak pobawi się czymś za 300 zł i sprawdzi czy jest lotem czy nielotem, a potem weźmie się za coś co wymaga więcej zaangażowania. Ja się uczyłem pilotażu na własnych konstrukcjach i projektach - ale 20 lat temu ;-) Teraz sobie chciałem szybko odświeżyć umiejętności po 18 latach i SkyLady bardzo mi podpasowała. Wiem teraz, że niebawem wezmę się za coś własnego (balsową deltę z płasko-wypukłym profilem, tak z 1,1m rozpiętości
karlem Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 ...a nie lepiej metrówkę z depronu? Też dużo zabawy :wink: A szybciej i taniej...
Raffik Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Ale jak ktoś jest początkujący to jak połamie np. 1 czy 2 miesiące swojej pracy to może się zrazić ;-) a jak polamie w 20 sekundach ARFa za 300+ to co? zdecydowanie uwazam ze zbudowanie wlasnego modelu z depronu jest lepszym rozwiazniem, a 1 kret bedzie motywowal do: 1. odbudowy, 2. poglebienia wiedzy
Jaromir Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 ...a nie lepiej metrówkę z depronu? Też dużo zabawy :wink: A szybciej i taniej... Chcę coś bardziej aerodynamicznego - nie siłowego Chciałbym aby miała spory udźwig... 19 lat temu zrobiłem taką ale 80cm - nawet szybować potrafiła nieźle ;-) Ale to by mój pierwszy model z lotkami i jak wstawiłem Webrę 3,5cm to zabiłem... Tak przez sentyment zrobię i aby udowodnić, że projekt był dobry - ale pilot za slaby ;-)
Jaromir Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Ale jak ktoś jest początkujący to jak połamie np. 1 czy 2 miesiące swojej pracy to może się zrazić ;-) a jak polamie w 20 sekundach ARFa za 300+ to co? zdecydowanie uwazam ze zbudowanie wlasnego modelu z depronu jest lepszym rozwiazniem, a 1 kret bedzie motywowal do: 1. odbudowy, 2. poglebienia wiedzy Poddaję się! :-D
karlem Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Jaromir, ...nie upieram się, ale jeśli to ma być "odnowienie nawyków", to właśnie model nie wymagający dużych nakładów finansowych i robocizny. Taki model za max 50 PLN. Latam (i nie tylko ja) już kolejną deltą z depronu, krytą kolorową taśmą pakową (lub folią samoprzylepną po kilka PLN za arkusz 70x100cm). Napędzane od 1,7 ccm Webra, przez OS .15, Magnum .15 do Enyi .19 i wszystkie dobrze sobie radzą. Nie bez znaczenia jest fakt, że model tani, więc i obciążenie psychiczne niewielkie, ewentualne muśnięcie ziemi nie czyni szkód w modelu. A zabawy z tym masa...
Jaromir Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Jaromir, ...nie upieram się, ale jeśli to ma być "odnowienie nawyków", [...] OK - ale odnowiłem już na SkyLady, a latanie na sterolotkach na skrzydełku kolegi. Teraz czas na zmierzenie się z ideałami młodości No i pokaźne zapasy balsy znalazłem w mieszkaniu rodziców - co zmniejsza koszty. Choć może najpierw zrobię sobie takie plastikowe skrzydełko (bezogonowiec). Tak czy siak zanim uzbieram na aparaturę z mikserem (mechanicznego już mi się nie chce robić) to do wiosny mam czas ;-)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.