M@verick Opublikowano 22 Maja 2010 Opublikowano 22 Maja 2010 strejla_uW takim razie Aloes to co to jest? "Aloes (Aloë L.) – rodzaj jednoliściennych sukulentów liściowych. Liczy 330–400 gatunków (różnice zależą od ujęcia systematycznego taksonów). Należą do niego formy drzewiaste, krzewiaste, byliny, niekiedy liany. " Aloes to roslina a odnosnie kwiatu to moze byc kwiat aloesu, ale aloes nie jest kwiatem. To tak jak tym masz czlonka ale nim nie jestes. Chyba, ze naszego klubu :mrgreen:
Gość Anonymous Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Dobra w takim razie : Państwo : Dominikana, Kolor: mahoniowy, Kwiat: aksamitka :twisted:
rabbitlkr Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Teraz bez większego namysłu wybierz państwo na tą literę. Złamałeś ten punkt i dlatego Ci nie wyszło. Męczysz już.
Gość Anonymous Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Mahoniowy to nie kolor. Jedynym wyjątkiem jest kolor pomarańczowy - nazwano od niego owoc.
rabbitlkr Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Do Warszawy przyjechał Bruce Lee i spotkał Franka Kimono. Spotkanie było krótkie i gdy po uderzeniu Fanek padł, Bruce powiedział: -Jutro Franek się obudzi i gdy się zapyta co się stało powiedzcie mu, ze zadałem cios wibrującej ręki. Franek jednak nie dał za wygraną i pojechał z rewanżem na daleki wschód. Odbyło się spotkanie podobne do warszawskiego. Tym razem jednak Bruce Lee przebywal w szpitalu, a po 2 miesiacach był w stanie porozumiewać się. Gdy jego kompani zobaczyli mistrza reagujacego na otoczenie pospieszyli mu z wyjaśnieniem: -Franek Kimono kazał przekazać jak dojdziesz do siebie, że zadal ci cios wibrujacej korby od Stara...
wojcio69 Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Witam Przychodzi baba do lekarza i mówi: -Panie doktorze, mam cukrzycę, nadciśnienie, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, reumatyzm, skoliozę... -Mój Boże! A jest coś, czego pani nie ma?? - pyta lekarz -Zębów, panie doktorze. Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta: - Widziałeś co zrobiłem? - Tak i mam zamiar zadzwonić na policję. Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada: - Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja teściowa widziała. Dwa koty idą przez pustynię. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego: - Nie wiem jak Ty, ale ja nie ogarniam tej kuwety! Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś szturcha go z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, piana z pyska mu leci i mówi : - Co tu robisz? - Zgubiłem się - odpowiada facet - Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość - No to ja usłyszałem. Pomogło Ci?
rabbitlkr Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 An arab at the airport: - Name? - Abdul al-Rhazib. - Sex? - Three to five times a week. - No, no… I mean male or female? - Male, female, sometimes camel. - Holy cow! - Cow, sheep, animals in general. - But isn’t that hostile? - Horse style, doggy style, any style! - Oh dear! - No, no! Deer runs too fast. Leci Amerykanin rosyjskimi liniami lotniczymi. Podchodzi do niego miła stewardesa i pyta: - Życzy pan sobie obiad? - A jaki jest wybór? - Tak lub nie. - Cześć! A gdzie Twój kolega? - Niedźwiedź go porwał. - Coś Ty! Gdzie? - W różne strony... Idzie nawalony gość drogą, nagle poczuł ogromny ból w plecy. Odwraca się, patrzy a tam asfalt
JarekF Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 Przyjechał Bruce Lee do Zakopanego na wczasy, no i pewnego dnia na Krupówkach spotyka Go pewien baca co w mig rozpoznał w Nim słynnego karatekę. - Panie a witojcie ! Pokażcie no jakiś ten cios co to widziołech w telewizji - Nie no daj Pan spokój nie będę pana tu okładał na ulicy. - Ale pokożcie - nieustępuje góral Świsnęło w powietrzu, sekunda, góral leży nieprzytomny. Po ocuceniu pyta: No dobre to było, ale co to było ? - Ka-ra-te - odpowiedział Bruce Lee No to teroz Jo Wom panocku pokoze. Świsnęło w powietrzu , sekunda, Bruce Lee leży nieprzytomny. Nokaut totalny na sygnale do szpitala. Po kilku dniach odzyskał przytomność i patrzy - góral stoi nad łóżkiem chorego. - To miłe, że Pan mnie odwiedził. Dobry cios. Co to było ? - Ciu-pa-ga. P.S. To tak do tego Franka Kimono. Przypomniało mi się.
karlem Opublikowano 24 Maja 2010 Opublikowano 24 Maja 2010 Myśliwy spotyka w lesie drugiego: -Na polowanko? -Oczywiście! -Na co? -Na niedźwiedzia! Spotyka drugiego, j.w. Trzeciego, j.w. Nagle niedźwiedź go trąca w ramię; -Na polowanko, tak?Na polowanko, na niedźwiedzia, co? -Jak Boga kocham, że NA RYBY...
RomanJ4 Opublikowano 25 Maja 2010 Opublikowano 25 Maja 2010 Zaprosili Amerykanie Rosjanina na eskapadę po Górach Skalistych. Drugiego dnia gdzieś im się zagubił, szukali trzy dni i nic. Na czwarty sam się odnalazł mocno pokaleczony.. - co, grizzly? - niet, strieliali...
milo_upb Opublikowano 25 Maja 2010 Opublikowano 25 Maja 2010 Dres w kosmosie: - Houston, macie jakiś problem?!
leszek504b Opublikowano 25 Maja 2010 Opublikowano 25 Maja 2010 Przeczytajcie opis zdjęcia i komentarz tej Panie na dole... http://demotywatory.pl/1556593/Mamusia
stasw328 Opublikowano 17 Czerwca 2010 Opublikowano 17 Czerwca 2010 Jak się zaśmiejesz, to przegrywasz
adrian06adik Opublikowano 24 Lipca 2010 Opublikowano 24 Lipca 2010 Przychodzi ksiądz po kolędzie i rozmawia z lokatorką. Po chwili przychodzi córeczka. Ksiądz pyta: - A ty, czy umiesz się żegnać? - Tak, DO WIDZENIA
Vadic Opublikowano 10 Października 2010 Opublikowano 10 Października 2010 List do jednego z urzędników w ameryce- Niedługo wpadne do Ciebie do biura. POZDRAWIAM BOEING 747
adrian06adik Opublikowano 10 Października 2010 Opublikowano 10 Października 2010 czyżby aluzja do WTC?
Eryk Opublikowano 10 Października 2010 Opublikowano 10 Października 2010 czyżby aluzja do WTC? pewnie że nie
Grzegorz Opublikowano 23 Lutego 2011 Opublikowano 23 Lutego 2011 Siedzi Archimedes w wannie, skulony, szczęka zębami, woda całkiem wystygła. W końcu mówi : - Chrzanię, nic więcej nie wymyślę. Polecę na miasto z tym, co mam.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.