zbjanik Opublikowano 25 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Założenia są takie: duże, powolne skrzydło latające o klasycznym kształcie z wykorzystaniem płyty poliwęglanowej na podstawową strukturę nośną. Rozpiętość z końcówkami (uszy, winglety?) 2,6 m, rozpiętość centropłata 2,2 m. Uszy są z coroplastu, wzmocnione bambusami do szaszłyków. Poliwęglan został mi z czasów budowy kopuły- zadaszenia nad basenem w ogrodzie, grubość 10 mm. Profil typu KFM, w wersji "CRD", schodki utworzone z niebieskich podkładów pod panele. Kąt wierzchołkowy skrzydła wynosi 110 st, cięciwa płata w środku 360 mm, na końcówkach centropłata 220 mm- daje to powierzchnię 64 dm2 (bez końcówek). Połówki skrzydeł połączone na dwóch rurkach z aluminium, całość nie rozbierana. Brzeg fabryczny równoległy do krawędzi natarcia, został od góry sfazowany, następnie wypełniony pianką montażową, całość po dodaniu dwu warstw podkładu na górze oszlifowana "aerodynamicznie". Nosek oryginalny potraktowany w ten sposób, bo był jednak zbyt tępy- teraz bardziej przypomina profil. Dół i tył płyty został podobnie obrobiony przez szlifowania i wypełniony pianką- powstał więc taki guasi samostateczny KFM z cienki spływem. Waga tego co na zdjęciu wynosi ok. 1300 g, powinno się udać zmieścić poniżej, albo niewiele ponad 2000 g, co daje obciążenie w okolicach 31-32 g/dm2. Nazwa Meduza wniknęła na samym początku przez zastosowany materiał, teraz ta przejrzystość nie jest już taka dosłowna, ale całość dalej trochę prześwieca, więc tak zostało. Napęd jakiś nie rakietowy, chodzi o snucie się po niebie, jakąś termikę w nieekstremalnych warunkach. Silnik raczej pchający, ale to narzuca jego mniejszą wagę, czyli moc też- na początek, do prób EMAX GT 2215/12. Jeśli mocy będzie za mało, czyli silnik cięższy, chyba musiałby być w okładzie ciągnącym. Obie opcje ciągnąca i pchająca, mają swoje wady i zalety, ale zadecydują możliwości wyważenia bez dodatkowego ołowiu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxiiii Opublikowano 25 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Gratuluję pomysłu i wykonania. Zaczynam śledzić wątek i czekam na oblot. Jak masz zamiar startować tym kolosem i czy czasami ten silnik nie jest za słaby? Jakie zasilanie? Te schodki to też taki dziwny pomysł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 25 Marca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Co do startu, to wyrzucanie sposobem "na bumerang", czyli machnięcie nad głową, trzymając za skrzydło w połowie jednej strony, zaczęło być problematyczne już w nieco mniejszym Kursorze. Dorobiłem mu więc małą płozę, uchwyt pod środkiem ciężkości i to radykalnie rozwiązało problem- tak też zrobię tym razem. Trzeba przy starcie tylko uważać, do śmigło tuż tuż, za ręką...ale da się wykonać powtarzalny, bezpieczny (mocny i bez zwisów) wyrzut. Silnik faktycznie może nie nadmiarowy, ale dam mu szansę przynajmniej na oblot i "się zobaczy". W każdym razie na nim też oblatałem Marabuta, waga ok. 1700 g, ale dużo większy opór, bo to klasyczny, piperowaty samolot. Przy starcie z ręki dało się latać, choć mocy starczało tak ledwie ledwie, na słabiutkie wznoszenie. Meduza ma mniejszy przekrój czołowy- pewnie też poleci, trzeba tylko zobaczyć jak będzie ze wznoszeniem. Schodki zaś- no to KFM właśnie- taki kompromis w łatwości budowy z jakąś minimalną aerodynamiką. Generalnie model powstaje z potrzeby polatania szybowcem, ale z małym wkładem czasowym na budowę. I jeszcze do tego aspekt ekonomiczny: z tego co pod ręką, a ponieważ mam powoli kończącą się budowę przybudówki do starego domu, to na liście same pianki, taśmy i resztki z niemodelarskich robót. Gdyby został ten silnik, to pakiet 3S 2200, nawet taki po paru sezonach, starcza na co najmniej 20 min. lotu bez termiki, wygląda też że to się wyważy, więc to na początek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxiiii Opublikowano 25 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Marnie widzę start z ręki przy tym silniku. Ale kretoodporność nadrobi za wszystko:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 25 Marca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Widzę, że masz wątpliwości- ja też, ale tylko co do tego, czy będzie wystarczające wznoszenie. Przecież ten model to poleci z ręki jako szybowiec, jak mu dodać napęd, to nie będzie tylko opadał, albo przy wystarczającym ciągu nawet się wznosił. Poprzednik Meduzy, Kursor (2,3 m) tak startował, więc ten też poleci. Prawdę mówiąc to Meduza już poleciała, był to jeden lot do sprawdzenia SC, bez odciętych lotek, tylko balast w postaci pakietu do wyważenia. Było już prawie ciemno, lekki wiatr- odległość tak z 8 m, bez sterowania RC i silnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 25 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 Dołączyłbym pod spodem skrzydła deseczkę w kształcie opływowym, za którą można by trzymać skrzydło do startu. A byłaby też płozą przy lądowaniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 25 Marca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2019 No właśnie, tak to wygląda, z tym, że też z poliwęglanu, ale grubość 6 mm (taki mam). Ogólnie, to będzie od spodu przyklejony pasek kilkucentymetrowy z tej 6-tki wzdłuż osi symetrii, żeby dobrze łączyło obie połówki skrzydła. Z tego paska będzie wystawać ta płoza-uchwyt. Klejenie poliwęglanu do poliwęglanu: duże płaszczyzny- żel do instalacji hydraulicznych z PVC (trzyma na zabój), takie spoiny "spawalnicze"- hot-glue- też mocno trzyma. Hot-gluem przyklejone też są winglety. Podkłady tworzące profil kleiłem polimerem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi