Skocz do zawartości

Spitfire 1:10 z gazety DeAGOSTINI - relacja z budowy


Ładziak

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 miesiące temu...
  • Odpowiedzi 489
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

U mnie wczoraj podczas któregoś z lotów zgasł silnik,ale było wysoko i spokojnie doszybował do lotniska :) przyznam,że wysoko w górze próbowałem ciągnąć się bez gazu po niebie,z wiatrem i bez i specjalnie jakoś złośliwie się nie zachowuje,robiłem też experymenty z szybkim zaciąganiem wysokości,ostrymi zakrętami na małej prędkości itp,wszystko po to,żeby go wyprowadzić z równowagi,oczywiście na wszelki wypadek na odpowiedniej wysokości,miałem kiedyś spitfire phoenix model,który latał nieporównywalnie gorzej od tego z deagostini mimo,że wagę i rozpiętość miał taką samą,tam wystarczyło na zakręcie trochę zwolnic i już korek w stronę matki ziemi a tutaj tragedii jak na takiego spitka nie ma,czekam aż mnie czymś na niebie zaskoczy oczywiscie w najmniej oczekiwanym momencie :) aaa i zapomniał bym,że wyważyłem go zgodnie z zapiskami w zeszycikach deagostini i po tym sukcesywnie odejmowałem mu z każdym lotem wagi aż do momentu zdjęcia oryginalnych obciązników i co lepsze na radiu widzę,że przydało by się jeszcze doładować mu troszkę ciężaru z tyłu ! :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten którym śmigam aktualnie początkowy ważył 3400 ale to z ciężarem który zalecała instrukcja podczas wyważania modelu,okazało się,że on w ogóle nie chce się wznieść,odejmowałem stopniowo aż zdjąłem cały i dopiero teraz model lata naprawdę poprawnie,w/g mojej wagi pokazuje dokładnie 3kg wraz z zasilaniem itp,oczywiście bez paliwa,co do szybowania to jak na taki model mój dał rade naprawdę pięknie,silnik zdechł jak model był daleko i wysoko a do tego prawie tyłem do lotniska,robiąc delikatnie koło z wytracaniem wysokości usiadł bez problemu pod nogami,jest to mój 2gi spitek z dea,poprzedniego budował mój tata w tym czasie w którym był dostępny w kioskach,pamietam,że z tamtym było sporo zachodu,żeby go okiełznać,nawet na lotnisku pamięta,że przyczepialiśmy mu jeszcze wkręcany hak od samochodu bo ciągle mu brakowało ciężaru z przodu a tego kupiłem naprawdę okazyjnie gotowego do lotu,zrobiłem parę swoich przeróbek i w tym konkretnym brakuje mu nawet lekko z tyłu doważenia a z tego co pamiętam to różnice są spore,na moim przypadku widać,że jednemu brakuje 400 gram z przodu a kolejnemu 100 z tyłu,pomijam wagi silników które w nich były i są zamontowane bo to w ogóle jeszcze powinno przynosić inne wartości wyważeń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie specjalnie,po prostu miałem jakiś wolny grosz i szukałem czegoś nie za bardzo spotykanego na naszym modelarskim niebie,pomyślałem sobie,kurcze każdy tak narzeka jaki to nielot a ja pamiętam,że z tym poprzednim spitkiem DEA było sporo problemów to może okiełznam tego,miedzy czasie miałem ze 3 rożne modele spitfire spalinowych i każdy dał mi jakąś lekcję,model trafił się ultra okazjonalnie,więc postanowiłem go kupić i z nim powalczyć,albo ja albo on,do 2ch modeli spitfire deagostini sztuka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.