Skocz do zawartości

Wyciągarka do szybowców Rc


Pilot84
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Pilot84 napisał:

Witam, czy ma ktoś jakiś projekt zrobienia samemu takiej wyciągarki np. na akumulator 12V z przyciskiem nożnym?

To już w dziesiejszych czasach rzadkość ale jak ktoś ma przestrzeń to fajny sposób startu.

Co chcesz konkretnie holować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pilot84 napisał:

szybowiec Pelikan Rc 1480mm, do tej pory bawiłem sie z holem gumowym

No to budowa/kupno wyciągarki nie ma do tego modelu większego sensu. Proponuję latać nadal  na gumie, lub przerobić kadłub na wersję elektro (  to szczerze polecam bo jest tanio i praktycznie w lataniu)

To model mały i o niezbyt dużej doskonałości , nie bardzo się opłaca rozkładać tyle klamotów na lotnisku aby troche polatać , zresztą start na wyciągarce generuje duże siły i tego typu model można zwyczajnie połamać.

No chyba ,że chcesz po prostu pomajsterkować i masz ambicje zbudować wyciągarkę no to rozumiem.

Wyciągarki stosowano do startów głównie wklasie F3J i F3B choć po upowszechnieniu silników bezszczotkowych praktycznie ten rodzaj startu zaniknął poza zawodami w dwóch wyżej wymienionych klasach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

U nas w modelarni "produkowano" wyciągarki. Patrząc na to, jak jest wykonana taka wyciągarka (używam takiej) raczej poszukałbym gotowej. Potrzebne jest spawanie, toczenie, części typu rozrusznik samochodowy o odpowiedniej mocy, łożysko jednokierunkowe itp. Trzeba też wykonać nawrotnicę, a całość musi być zakotwiczona do ziemi i bezpieczna w użytkowaniu, bo podczas startu występują bardzo duże siły działające w różnych kierunkach. Na koniec jest potrzebna też żyłka, którą jest dosyć trudno kupić w Polsce w jednym kawałku. Gdy szukałem, to wskazano mi sklepy w Czechach i Niemczech... Dołączam do wpisu fotografię, na której jest wyciągarka i model - nie widać na niej nawrotnicy tj. krążka, który zmienia kierunek ruchu z "do ciebie" na "od ciebie".

Jeśli nie widziałeś startu z wyciągarki, to możesz tego nie wiedzieć, że jest bardzo, bardzo dynamiczny. Do tego stopnia, że modele rozpadają się w powietrzu. Model F3J czy F3B jest specjalnie wykonany do startów z wyciągarki. Z jednej strony lekki, a z drugiej bardzo wytrzymały. Niestety, nowoczesne modele wykonane z tkaniny węglowej sporo kosztują. Pelikan RC raczej nie przeżyje startu z wyciągarki - będziesz potrzebował zbudować coś innego. Na przykład, jeśli masz na myśli gotowy zestaw, to powiedzmy Condora z TopModel lub coś podobnego. Wszystko zależy od tzw. budżetu.

Nie zrozum mnie źle. Nie próbuję cię zniechęcać. Sam bardzo lubię latać modelami startującymi z wyciągarki. To taka zupełnie inna zabawa, ponieważ model bez napędu wymaga przewidywania, wyobraźni i myślenia. Dzięki brakowi silnika, regulatora i akumulatora napędowego może też być lżejszy od modelu F5J przy zbliżonych wymiarach. Jest też tańszy o silnik, akumulator, śmigło, kołpak, regulator, których koszt w modelu F5J może sięgnąć nawet tysiąca złotych lub więcej.

Warto wybrać się np. na zawody F3J lub F3B i zobaczyć, jak to wygląda. Kalendarz imprez można znaleźć na stronie Aeroklubu Polskiego. U nas (w Poznaniu) zawody F3J będą na początku września. Proponuję, abyś zapytał o wyciągarkę np. na forumowej giełdzie. Kiedyś szukałem "na zapas" i okazało się, że wyciągarki zalegają w wielu modelarniach jako taki relikt minionej epoki. Może też znajdzie się jakiś model na pierwszy start? Kiedyś kupiłem na forum, co prawda wymagający naprawy, ale po jej wykonaniu dzielnie radzi sobie w powietrzu. Sposób startu z wyciągarki jest inny, niż z gumy. Po szybkim wznoszeniu wykonuje się "strzał" wykorzystując napięcie żyłki. Ogromnie lubię ten moment.

Dawno temu kolega nakręcił taki film. G.. widać ;), bo dusza artysty i muzyka wyje jak nie wiem, ale można złapać jakąś orientację w temacie. Co gorsze, start wygląda na bardzo łagodny, a raczej taki nie jest. Model na filmie to stareńki Jantar.

 

 

 

image.thumb.jpeg.6787860c6b574490700a2e0c487bed01.jpeg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bjacek napisał:

Pelikan RC raczej nie przeżyje startu z wyciągarki

Jacku temat opisałeś wyczerpująco w całej rozciągłości. Myślę,że nie ma sensu budować profesjonalnej wyciągarki do tak prostego modelu jak Pelikan a kolega Daniel raczej nie ma na tyle dużego doświadczenia w lataniu wyczynowym F3B, F3J aby się za to brać. Pewnie ma model i chce rekreacyjnie polatać i zastanawia się jak by się wyciągnąć na pułap......😊

Po pierwsze jak napisałej wcześniej takie modele są drogie a po trugie aby "wystrzelić" dynamicznie model to już trzeba sporego doświadczenia.

Poznań jest mocny w "Jotkach" : M. Słowik zawsze mocno propagował zwłaszcza klasę F3J.

Godzinę temu, bjacek napisał:

Dzięki brakowi silnika, regulatora i akumulatora napędowego może też być lżejszy od modelu F5J przy zbliżonych wymiarach.

Tutaj wdam się w polemikę: modele F3J są z reguły cięższe niż F5J z silnikiem , reglem i pakietem ponieważ w F3J musisz mieć pancerny dźwigar właśnie po to aby model wytrzymał brutalne holowanie. Natomiast F5J to konstrukcyjnie "mgła i galareta". Tak więc Jotki wychodzą cięższe ze względu na znacznie solidniejsze płaty . Fajnie ,że latasz z wyciągarki podziwiam : ja nie mam warunków ku temu i jestem zbyt leniwy aby rozstawiać to wszystko.
A to klasa bardzo ciekawa i jak masz wyciągarkę to model rzeczywiście wychodzi taniej o regiel ,silnik i pakiet.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ares napisał:

Tutaj wdam się w polemikę: modele F3J są z reguły cięższe niż F5J z silnikiem , reglem i pakietem ponieważ w F3J musisz mieć pancerny dźwigar właśnie po to aby model wytrzymał brutalne holowanie.

No tak... Zapomniałem, że Mieczysław wspominał o modelu ze "stajni" p. Grzesicy o obciążeniu 12 gr/dm kwadratowy. A w klasie F3J wprowadzono ograniczenie minimalnego obciążenia powierzchni nośnej do 20 gr/dm kw. Moim zdaniem to całkiem rozsądne i chętnie widziałbym podobne ograniczenie w F5J. Troszkę powstrzymałoby to "wyścig zbrojeń" i pozwoliłoby na rywalizację również tym mniej zasobnym modelarzom. Masz dużo racji, że F3-jotki mają mocniejszą budowę. W ubiegłym roku miałem okazję odpakowywać Magica zakupionego przez kolegę i faktycznie miałem wrażenie, że jest on zbudowany z bibuły przesączonej żywicą. Przy 4 metrach rozpiętości pusty model ważył niecały kilogram! Oczami wyobraźni zobaczyłem ten model, jak rozpada się na wyciągarce ;)

Jednak u nas wiele modeli było zbudowanych najpierw jako F3-jotki, które później przechodziły metamorfozę w F5-jotki. Bo co by nie powiedzieć, to i wygodniej, i bezpieczniej, i w razie czego można podeprzeć się silnikiem. Wiem, że niektórzy koledzy jeszcze mają wyciągarki, ale ich nie używają. Jeśli ktoś lata na Kobylnicy startując z wyciągarki, to pewnie albo Mieczysław, albo jego syn Radek, albo ja. Gdzie indziej jest podobnie, a to takie fajne! Nic nie przebije tego gwizdu przy starcie.

3 godziny temu, Ares napisał:

Pewnie ma model i chce rekreacyjnie polatać i zastanawia się jak by się wyciągnąć na pułap.

No właśnie - ciekawe czy pomyślał o holowaniu za pomocą innego modelu? Albo wynoszeniu szybowca na grzbiecie holownika? Zwłaszcza to pierwsze rozwiązanie jest godne polecenia, bo frajdę ma i holujący, i holowany, a do takiego Pelikana wystarczy jakiś elektryk typu Fun Cub. Wystarczy dorobić wyczepiany hak w modelu i już. Ten można albo zbudować samemu, albo kupić gotowy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bjacek napisał:

No tak... Zapomniałem, że Mieczysław wspominał o modelu ze "stajni" p. Grzesicy o obciążeniu 12 gr/dm kwadratowy.

Jacku widziałem/macałem ten model na zawodach w Zielonej Górze w Kwietniu tego roku.

To jest naprawdę tak delikatne wykonanie ,żę aż trudno uwierzyć ,że tak można zbudować model i to trzyma się kupy. Zawodniczo super sprawa ale to jest "wyścig zbrojeń" i faktycznie dla mniej zamożnych modelarzy lub tych budujących samodzielnie modele ,nie ma opcji nawiązania walki w zawodach.

Gwizd holowanych modeli pamiętam z młodości kiedy na lotnisku w Lesznie widziałem starty z wyciągrek ......coś pięknego a strzał przed wyczepieniem to już w ogóle poezja:)fajnie......

Ja niestety mam czasem nawet problem wyrwać się na loty ,bo rodzina krzywo patrzy i woleliby abym strzygł trawę przed domem albo zajął się czymś innym ale i tak wbrew temu staram się latać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.