Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam serdecznie,

Pracuję nad modelem latającej sztalugi, chcę w przyszłości wykorzystać model do celów promocyjnych swojej twórczości malarskiej.

Mam jeden problem. Obawiałem się głównie tego, że model będzie się walił na skrzydło, z racji nietypowych proporcji: płat jest dosyć szeroki w stosunku do rozpiętości, brak wzniosu. Z tym jednak chyba nie będzie najgorzej. Głównym problemem jest reakcja na ster wysokości tzn. do pewnego momentu jakby leniwa, a po przekroczeniu jakiegoś punktu model zaczyna strasznie pompować, nagle staje się na wysokość nadwrażliwy.

Eksperymentowałem już z odległością statecznika od krawędzi spływu, powierzchnią statecznika i steru wysokości (zmniejszałem). Próbowałem też zmiany kąta zaklinowania płata (podkładka pod natarciem) ale bez widocznej poprawy. Model jest chwilowo rozbity, więc nie zdążyłem spróbować zmniejszyć wychyleń wysokości, choć trochę się tego obawiam z uwagi na to, że jak pisałem powyżej, do pewnego momentu reakcja na wysokość jest leniwa. Ale może powinienem od zmniejszenia wychyleń zacząć?

Czy ten problem wynika z tych nietypowych proporcji płata - czyli dużej cięciwy? Może w takim wypadku powinienem zwrócić szczególną uwagę na któryś z czynników, np zastosować wyważenie bardziej przednie, bardziej jak w latającym skrzydle lub wydłużyć belki ogonowe? Co by mogło pomóc?

Załączam film na którym widać jako tako proporcje modelu, oraz pompowanie w jednym momencie. Pozdrawiam.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Leciał całkiem nie źle, jedynie co, to chyba faktycznie za duże wychylenia. Piszę to jako modelarz, ale też malarz ? Pomysł fajny, a jakiś pejzaż, czy portret w wersji skończonej będzie?

  • Lubię to 2
Opublikowano

A jak wyłączysz silnik to jak szybuje i jak się zachowuje? Bo wiesz, ster wysokości masz w strumieniu zaśmigłowym i to może powodować różne nadwrażliwe zachowania.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ten lot z filmu jak na razie był najdłuższy, pewnie dlatego że startowałem ze wzniesienia.  Dlatego nie zdążyłem jak dotąd sprawdzić jak model szybuje.  Nie pomyślałem o tym strumieniu zaśmigłowym, może to jest dobry trop.  Chociaż druga wersja modelu miała silnik z przodu- pozwoliło mi to wyważyć model bez balastu. Wtedy również ster znajdował się w strumieniu, ale był dużo dalej od statecznika, a to pewnie ma to znaczenie.  W każdym razie również z napędem ciągnącym model pompował. Przyszło mi natomiast do głowy zastosowanie usterzenia V, korzystając z tego że sztaluga ma trzy nogi. Chyba spróbuję.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Co bym doradził?

Powiększyłbym cięciwę statecznika poziomego

Dołożyłbym stopień kfm na skrzydle.

Na końcach drewnianych nóg dodałbym niewielkie stateczniki, nie musza być wysokie, są daleko od środka ciężkości.

Obliczył środek ciężkości lub porzucał pusty model, aby zobaczyć jak szybuje taki lekki.

W locie wyszedłbym wysoko i zobaczył jak szybuje bez silnika i czy jest różnica między lotem z silnikiem lub bez.

Co do samej konstrukcji to nogi nie musza być drewniane, może być pianka imitująca drewno, byłoby lżej.

  • Lubię to 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Witam,

Zbudowałem drugą wersję sztalugi, tym razem czerpiąc trochę z modeli typu funfly. One mają dosyć szeroki płat na którym mi zależy w tym pomyśle. A więc z nowości jest przede wszystkim gruby, symetryczny profil i szerokie płaskie lotki. Jest jeszcze mocniejszy silnik, ratujący w razie czego z opresji.

Model lata. Na razie mniej przypomina sztalugę, a bardziej regularny model (pewnie dlatego lata:) Traktuję go jednak na razie jako punkt wyjścia do dalszych przeróbek, dodatków i eksperymentów, tak by wizualnie na koniec jednoznacznie kojarzył się ze sztalugą i jednocześnie był sterowny.

Na razie poleciałem dosłownie dwa razy w dosyć trudnych warunkach na zboczu. Więc trudno mi tak naprawdę wysnuć jakieś wnioski odnośnie dalszych prób. Jednak to że udało się go opanować, a przede wszystkim lądować w turbulencjach za zboczem, bardzo mnie ucieszyło. W bardziej neutralnych, bezwietrznych warunkach będę mógł dopiero dokładnie poobserwować model  przy wprowadzanych stopniowo zmianach. Płat jest mocowany na rzepy, więc mogę próbować z różnymi jego odległościami od usterzenia. Pewnie będę zmniejszał nieco rozpiętość, tak żeby "obraz" był bardziej "kwadratowy". Model tym razem zbudowałem z płyty xps z Castoramy z elementami balsowymi, całość okleiłem papierową taśmą, więc konstrukcja dosyć plastyczna, podatna na przeróbki. Pozdrawiam.

 

416125208_771025211668796_3320997555458149688_n.thumb.jpg.0c89a322ca0a54763124a2a28ceb5285.jpg

 

Opublikowano

Jak chcesz tak eksperymentować to zrób pomniejszoną rzutkę, powiedzmy 1:3 i tu eksperymentuj jak szybuje przy rzucaniu. Mniejszym nakładem sił i środków dobierzesz zadowalające rozwiązanie.

A potem możesz zbudować normalnej wielkości model i zobaczyć jak wyszło w praniu.

  • Lubię to 1
  • 4 miesiące temu...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.