kaszalu Opublikowano 11 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2017 He, he, he - niezłe " płetwiaste stadko" !!! To się nazywa eksperyment ! Widzę Andrzeju bratnią duszę !! Swego czasu bawiłem się w eksperymenty z kilem i płetwą sterową "Odyseja" - znacznie mu się po tym poprawiło chodzenie na wiatr i zwrotność ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 12 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Andrzeju, tych bratnich dusz jest więcej, co zresztą można zaobserwować choćby tu. Podstawą dobrego pływania jest właściwe wyważenie jachtu. Celowo piszę "wyważenie" a nie zrównoważenie bo w tym procederze ma znaczenie równiez położenie środka wyporu. Troszeczkę wcześniej o tym pisałem. Odyseja to bardzo ładny jacht, gdyby nie moja ogólnie znana awersja do zestawów ten byłby w gronie tych które mi się podobają. Drobna uwaga, wiem że nie Ty malowałeś imitację brytów na żaglach, ten rysunek jest w wielu zestawach, na foku układ jest poprawny (biradialny), natomiast na grocie w dolnej części jest zamieniony przód z tyłem, bryty powinny wychodzić z rogu szotowego. Układ powinien być taki jak na foku. Takie drobne zboczenie starego żeglarza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 12 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Racja - to jest pomyłka ! Pewnie wyszło lustrzane odbicie na ploterze albo bardziej podobało się producentowi "słoneczko" ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 12 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Co nie zmienia faktu, że jacht bardzo ładnie sie prezentuje. Wyczynowe modele wyglądają troszeczkę jak karykatury jachtów, dlatego zacząłem budować "El Draco" i maleńkiego IOR-a. Jeżeli z budowania, pływania, latania, jeżdżenia czerpiemy radość to to tak naprawdę jest najważniejsze. Czasem jest jeszcze potrzebna odrobina adrenalinki, ale ja już chyba mam to za sobą. Na marginesia dbania o detale, kiedyś oglądałem reklamę ( biuro podróży, romantyczna noc pod gwiazdami itd.)w której urodziwa dziewczyna ogladała niebo przez teleskop. Wyciąg od okularu był w dolnej części tubusa, to był system Newtona i powinien być na górze, no chyba że wspomniana dama oglądała robaczki, ale w reklamie chodziło o coś zupełnie innego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 12 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 "Odysej" też mi się podoba z wyglądu równie dlatego,że na bardzo podobnym jachcie żeglowałem kilka razy po Bałtyku ! Nie jestem ortodoksyjny co do zestawów ( po podrasowaniu !) - czasami można sobie sprawić, chociaż własnoręcznie zbudowana klasyka ( np. dory ) to jest to !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 15 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2017 Uzupełniając "płetwiaste stadko" pokleiłem i zacząłem profilować nowy szablon bulba. Planuję go wykorzystać w jeden z płetw MINI i w innym o tej samej długości jachciku. Obliczeniowa masa to 400g. PIerwsze bulby z płetwami mocowałem na dwóch szpilkach, wkręcając je przez balast w płetwę i styk laminując szkiełkiem. Postanowiłem trochę to zmienić. Najnowszy bulb ma "wydłubany" wiertełkiem kanał w który wchodzi końcówka płetwy. Przez bulb będzie przechodziła tylko jedna szpilka wchodząca w dźwigar. A wiosna coraz bliżej. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 18 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2017 Ostatnio testowałem nowa folię na żagle i chyba to jest to. Lekko matowa, nie powinno być zbyt dużego problemu z widocznością, odpowiednia grubość (0.050 mm) na podstawowe ożaglowanie. Nie wytrzymałem i ze skrawków (otrzymałem to w formie arkusika złożonego na 8 części i w miękkiej kopercie, troszeczkę się pogniotło) skleiłem foka do MINI 650.01. Może niedługo będę miał okazję przetestować to na wodzie. Widać na nim ślady transportu, ale do testowania w niczym to nie przeszkadza. Masa żagielka o powierzchni 9,12 dm2 (bez luwersów i przelotek na sztag) to : 12 g. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Polaminowałem płetwy sterowe. Balsowy rdzeń z dźwigarkiem sosnowym został pokryty tkaniną szklaną Aeroglass 80 g/m2 z Epidianem 53. Ciepły piątkowy dzień (całe szczęście że się trafił ) pozwolił na wywietrzenie niezbyt przyjemnych zapachów. Dziś obciąłem nadlewki laminatu i przeprowadziłem test wytrzymałościowy. Obciążenie tradycyjnie nóż tokarski 330 g. Teraz płetwy przed szlifowaniem trafiły na kilka dni na grzejnik do łazienki, na wygrzewanie. Po niedzieli, jeżeli warunki pozwolą polaminuję płetwę balastową. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 "Strong meny" tj."strong płetwy" po szkle wyszły ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 26 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 Andrzeju, muszą takie być, woda już przy prędkości nawet metr na sekundę robi się twarda. Warto policzyć jaka siła może działać na taka małą płetwę. Dane do obliczeń można przyjąć np. Cz maks =1.0 S=0,0042 m2 v np. 1 ; 2 (m/s) lepkość wody (ro) (?) nie pamiętam. Chyba gdzieś to już tu liczyłem, ale przekopać się przez moje wypociny, to za dużo klikania. a sam wzór: F= 0,5* (ro)*S* v2*Cz Modelarze od ślizgów potrafią docenić tę siłę. A tam są dużo większe prędkości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 31 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Wodowanie coraz bliżej. Wylaminowałem płetwę balastową i odlałem nowy bulb. Początkowo planowałem trochę mniej balastu, ale po namyśle zdecydowałem, że podczas prób dobrze by było mieć pewien zapas. Ten kadłub dosyć mocno odbiega kształtem od typowych radiojachtowych wynalazków. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 31 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Miniaturowa Stocznia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 31 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Raczej chałupnictwo. Do stoczni to jeszcze ... a może i dalej. Ale są pewne jaskółki. Wiadomo Wiosna. Nareszcie nie będę musiał sklejać kartek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 31 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Bulb odlewany chyba w formie gipsowej czy z innego materiału ( wygląda mi trochę jak "Gold Band" do wykończeniówki lub zmyła przez światło... ) ? Jak długo sezonowałeś Andrzeju formę po zaformowaniu modelu i przed odlewaniem bulba ? Dosuszałeś w piekarniku czy tylko suszenie naturalne ? Kołki prowadzące formy zalewałeś po posmarowaniu rozdzielaczem czy osadzałeś potem inną metodą ? Pozdrowienia ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 31 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Spróbuję odpowiedzieć na wszystkie pytania i zbytnio nie mataczyć. - forma jest wykonana z gipsu (chyba do szpachlowania, został worek po remoncie) - ta została wykonana 9.II.2016 czyli grubo ponad rok. Pierwszy odlew mniej więcej po tygodniu, forma w pierwszej fazie suszona naturalnie, później przerzuciłem ją do łazienki w pobliże grzejnika i tam kilka dni "dojrzewała". Po odlaniu pierwszego bulba została odłożona do "magazynu". - kołki osadzałem inną metodą. Po złożeniu formy z modelem bulby, przewierciłem całość w dwóch narożnikach i w powstałe otwory włożyłem kołki ustalające czyli tak naprawdę podpórki pod pólki (5 mm). Podpórki mają mały kołnierz ograniczający ich wbicie w mebel, w formie zrobiłem lekką fazkę. To tyle. W sumie mam w tej chwili trzy formy, szykuję czwartą do asymetrycznego bulba (około 400 g). Kolekcja spławików się powiększa. Jak rozwinąłem rolkę mylaru, oko mi się zaświeciło, ręka sam znalazła nożyczki i wyciachałem komplet brytów do najnowszego grota, na wodowanie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 31 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Hmm Skiper, jeżeli potrzebował byś balsowe bulby dowolnego kształtu o przekroju kołowym, wiercone centrycznie z obu stron to pisz.. W końcu robię to zawodowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 31 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 Dzięki Michale, będę pamiętał. Na razie jakoś daję radę, zresztą najbliższe dwa balasty są nieokrągłe. To drugi od prawej i ten który jest przykręcony do płetwy El Draco. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Z kawałeczków folii prezentowanych w poście 635 powstał grocik. Brakuje mu tylko listew i luwersów. Płetwa balastowa jest na końcowym etapie szlifowania. Laminat położony z gąbkowym dociskiem chyba pozwli mi uniknąć szpachlowania. Na pierwszym zdjęciu ładnie widać "naturalny" profil najnowszego grota. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Uzyskanie odpowiedniego profilu żagla wymaga oprócz jego prawidłowego kroju, również odpowiedniego usztywnienia tylnego liku. Szczególnie, gdy żagiel ma sporą powierzchnię za linią łączacą rogi fałowy i szotowy, czyli gdy jest „garbaty”. W modelach najczęściej w tym celu stosuje się naklejone bezpośrednio na żagiel paski sprężystego tworzywa o odpowiedniej długości. Dodatkowo końcówki listew zabezpieczamy przed oklejeniem się kawałkami np. cieniutkiego dakronu. Podobne rozwiązanie stosowałem w przypadku żagli do MINI 650.01. Czasem listwy były naklejane, czasem wsuwane w kieszeń. Próbowałem też stosować pręty węglowe i nawet to o średnicy 0,8 mm okazywały się za sztywne. Już w pierwszym komplecie żagli mojego C-600 (szytych jeszcze przez NAVIMOR)pojawiły się samodzielnie wykonane listwy laminatowe. W drugim komplecie szytym już przez f-mę NARVAL w roku 2001 pojawiły się szklano-epoksydowe listwy f-ma Gastra-Sails i tak już pozostało. W kolejnym komplecie (2015) powtórzyłem rozwiazanie. Listwy spisują się znakomicie, jestem z nich bardzo zadowolony. Mają zmienenny przekrój pozwalający uzyskać dużo mniejszą sztywność w przedniej (w stronę masztu) części. Różnica przekrojów to od 1:2 do 1:4 , różna jest też grubość. Postanowiłem wypróbować „duży” pomysł w małej łódce. Przygotowałem pasek laminatu o zróżnicowanym zbrojeniu od 2*80 g/m2 do 5*80 g/m2. Płyta, gąbka, folia jako rozdzielacz, gąbka i druga płyta jako docisk. Kolejnym etapem było pocięcie płytki na paski o szerokości około 5 mm. W krawędzie ciecia po oszlifowaniu wtarłem żywicę, to laminuje „meszek” powstały przy cięciu i szlifowaniu. Pozostało dopasować długość do potrzeb żagla, nakleić kieszenie i gotowe. Na zdjęciach kolejno: - listwa naklejana (grot o IOR-a 500 - płytka laminatowa (widać wyraźnie stopniowane zbrojenie) - listwy po przycięciu i nasyceniu sztorców - kieszeń z listwą na grocie MINI 650.02 (jeszcze nie zmknięta) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 15 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2017 Wszystkim żeglującym, latającym, jeżdżącym z okazji Świąt Wielkiej Nocy wszystkiego Naj ... Andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi