-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
HK i Turnigy - owszem. Esky nie posiada żadnych dodatków.
-
Delta z depronu w 120minut
madrian odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Każda aparatura nazywa ten mikser po swojemu. Pod względem działania V-tail, czy Delta pracują identycznie. Różnica tylko w geometrii powierzchni sterowych. Ten sam mikser spotyka się też w modelach czołgów, do sterowania silnikami gąsienic. Jak zwał tak zwał - jeden diabeł. -
Nie przejmuj się - łatwe będzie. :wink:
-
General Aircraft Monospar ST-25 Trafiony? :wink:
-
Delta z depronu w 120minut
madrian odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Dokładnie tak samo jak ty skręcasz na rowerze, przez przechylenie ciała. Nie jest to idealny zakręt, ale wystarcza. Przechylając model, zmieniasz kierunek działania siły nośnej. -
E-sky - tania, proporcjonalna aparatura przeznaczona do wypełniania oferty zestawów i zwykle sprzedawana jako część zamienna. Ma trymery i rewersy. Marny zasięg, ogromne zakłócenia. HK - Tania, proporcjonalna aparatura 6-cio kanałowa z wbudowaną namiastką komputera. Do jej programowania niezbędny jest komputer lub laptop. Co za tym idzie bardzo nieporęczna. Kłopot z wprowadzaniem danych i poprawkami w warunkach polowych. Ale na pewno lepsza jakościowo od E-sky'a. Turnigy 9x - najtańsza obecnie aparatura komputerowa w systemie 2,4GHz. 9-cio kanałowa. Na pewno bije na głowę obie poprzedniczki. Niestety - jesteś skazany na konkretną ofertę odbiorników oraz są już niestety sygnały o awariach tej aparatury. Jednak oferuje możliwości podobne jak droższe nadajniki. Z wymienionego trio najlepszy i w zasadzie jedyny sensowny wybór. E-sky miał swoje 5 minut przed wprowadzaniem HK na rynek - był wówczas najtańszą aparaturą proporcjonalną na naszym rynku. HK - miał swoje 5 minut przed wprowadzeniem Turnigy, jako najtańsza aparatura z jako takim komputerem na pokładzie - co pozwalało polatać modelami typu Delta, czy z usterzeniem V. Obecnie są po prostu tanimi nadajnikami o żałośnie małych możliwościach. Jeżeli chcesz wejść w modelarstwo i zostać w nim na dłużej, to Turnigy będzie sensownym wyborem. Na początku będzie może RWD-5 i inne konstrukcje, ale szybko zapragniesz spróbować innych modeli. Warto więc, by aparatura pozwoliła ci obsłużyć inne modele w przyszłości.
-
My też prosimy - litości... :? Rozumiem, że plany dostępne w przyklejonym temacie "baza planów modelarskich" nie spełniły oczekiwań? A szkoda, bo tam jest z kilkaset, jak nie kilka tysięcy planów. Nie mówię już nawet o tym, żeby przejrzeć forum. Ultron, MK-34 i inne. Młodzieży - odrobina wysiłku. :evil:
-
BMI Flight Simulator (alternatywa dla platnych i fms )
madrian odpowiedział(a) na remix temat w Symulatory
BMI to wersja reklamowa oparta na symulatorze RC Desk Pilot. Szukaj modeli i scenerii do tego symulatora. Poza tym wyżej masz link do zbioru modeli. Możesz też sobie zainstalować RCDP i przegrać jego zestaw modeli do BMI (BMI ma ciut ładniejszą scenerię - dochodzi jeziorko). Ogólnie jest to taki sam myk jak z symulatorem Esky, który jest po prostu zwykłym FMS-em. -
Obawiam się, że modelarstwem można się albo zajmować na poważnie, albo wcale. Jeżeli spróbujesz, to szybko się przekonasz, że latanie "dorywczo" jednym modelem, zwłaszcza treningowym staje się "nudnawe". Pojawia się chęć nowych doznań i podejmowania różnych wyzwań. Zatem albo idziemy w to głębiej, albo po "zapoznaniu się" - rzuca się w diabły i idzie zbierać znaczki. Jeżeli chcesz naprawdę bawić się "od czasu do czasu" to zestaw gotowy ze sklepu będzie najwygodniejszym rozwiązaniem. Jak chcesz samodzielnie budować modele to pojawi się konieczność pewnych inwestycji. Choćby wymiana silnika i pakietu. Regulator czy odbiornik i serwa można stosować w określonym zakresie wymiennie, ale zasilanie czy parametry silnika wymuszą inwestycje. Dlatego modelarstwo zawsze będzie pewnych funduszy wymagać. Poza tym budowanie modelu jak i jego pilotowanie wymaga stałych treningów i poświęcania czasu. Inaczej się zapomina odruchów, lub nie ma efektów.
-
Też mam MX-16S i uważam, że to jedno z lepszych radyjek jakie są na rynku. A z pewnością najlepsze w swoim pułapie cenowym. Co do 2,4GHz to rzeczywistość nie jest taka różowa, jak to reklamy opisują. Bardzo nie wiele systemów jest autentycznie dobrych i udanych. Zdecydowana większość to "podróby" udające "lepsze" i żerujące na popularności i modzie. A już na pewno w tańszym segmencie rynku, nie ma tu żadnej przewagi nad starym i sprawdzonym FM-em. W pewnych warunkach można nawet powiedzieć, że 2,4GHz ustępuje "staremu" 35MHz. Moc nadawcza w FM - jest niemal 10-krotnie większa (legalnie) niż w 2,4GHz. Choć to nie ma ponoć znaczenia. Pasmo 2,4GHz jest bardzo "zaśmiecone". Co z tego, że mamy tu "skakanie" po kanałach, jak ogromna część tych kanałów jest zapchana inną komunikacją radiową. W skutek tego słabe jakościowo systemy cyfrowe nie dają tu żadnej gwarancji, że na taki kanał trafimy. Jeżeli nadajnik utraci kontakt z odbiornikiem (rozbinduje się - co się zdarza), to nie mam już możliwości odzyskania kontroli nad modelem. FM "słucha" jednego kanału, ale słucha go zawsze i tylko jego. Przy FM-ie zagrożeniem jest modelarz na naszym kanale, ale tego się da uniknąć - latając w odosobnieniu lub ustalając kanały. 2,4GHz grozi nam wszystko na tym kanale, bo większość urządzeń nadawczych w tym pasmie nadaje "mocniej" i to wielokrotnie niż homologowane aparatury 2,4GHz. Fala 35MHz lepiej penetruje przeszkody niż "słabiutka" 2,4GHz. Przy lataniu FPV, FM sprawdza się nieco lepiej niż tanie namiastki cyfrowe. No i najlepsze - FM wiązał nas kwarcami - synteza nas uwolniła, a teraz 2,4GHz skazuje nas znowu na niewolę konkretnego protokołu komunikacji. Czyli jak mawiają producenci, albo kupisz nasze odbiorniki, albo sobie nie polatasz. A to, że nasze odbiorniki kosztują krocie... no cóż. Bywa. :wink: Teraz, gdybym miał zmieniać nadajnik, to pewnie mierzyłbym w Futabę i jej FASST-a. Ale póki mogę - MX-16S daje mi wszystko co potrzebuję i dużo więcej. Powiem tylko, że jak zmieniałem nadajnik, to wcześniej latałem na EK2-0404 i EK2-0420 Esky'a - chłam jakich mało. Sama wymiana nadajnika niemal mi podwoiła zasięg. :wink:
-
Dodaj, że 2,8V NA CELĘ. Czyli pakiet 7,4V nie powinien mieć mniej niż 5,6V Poniżej tego napięcia zostaje nieodwracalnie uszkodzony. Można go podreanimować, ale utraci sporą część swojej pojemności, a nie ma gwarancji, że się uda. Tak na przyszłość: m - mili M - mega A - ampery. Pisz prawidłowo, bo można namieszać. Podawaj też typ pakietu - bo jest ich wiele.
-
Mi to wygląda na modyfikowany ogonek od UH-1Z
-
Co do silnika to nie jest takie oczywiste. W samochodzie są odmienne warunki pracy i zupełnie inna charakterystyka obciążenia. Stąd i silniki są inne. W samochodach silnik musi współpracować z przekładnią. W modelach lotniczych królują obecnie napędy bezpośrednie. Wymagane są prędkości obrotowe z innych zakresów. Tak więc, nie bardzo są to elementy zamienne. Co do sterowania, to regulator ma wbudowany tzw. układ BEC. Jest to po prostu stabilizator napięcia 5V do zasilania odbiornika i serw. Gdy nie korzystasz z regulatora, trzeba albo kupić BEC osobno, albo znaleźć inny sposób na zasilanie odbiornika i serw. Sam odbiornik posiada szyny zbiorcze, z których zasilane są serwa. Dodatkowo podaje też sygnał sterujący. Co do aparatury, to jeżeli chcesz się poważnie w to bawić, odpuść sobie proste nadajniki bez komputera. Za rok lub nawet krócej - okaże się, że trzeba by jednak kupić coś lepszego. Zważywszy, że drugie 250zł można kupić "full wypas" sprzęt - nie warto się po prostu otaczać chińskimi śmieciami. Po drugie jakość aparatury jest bezpośrednio odpowiedzialna za jakość połączenia z modelem i zasięg. Słaba i tania aparatura będzie przyczyną większej ilości kłopotów niż dobra. Szkoda tracić model za kilkaset złotych, bo się żałowało np. 100-200zł. A jak się kupi lub zbuduje coś lepszego z dodatkowym wyposażeniem i cena modelu idzie w tysiące - to już naprawdę samobójstwo puszczać model na "smyczy" niczym z taniego zestawu dla dzieci. Chyba, że ktoś jest bardzo bogaty... :mrgreen:
-
Prawda jest taka, że zabawa w modelarstwo zawsze będzie droga. A zabawa jednocześnie w kilka różnych dziedzin modelarstwa to już będzie spory drenaż portfela. Jeżeli chcesz kilka różnych dziedzin ogarnąć, potrzebujesz uniwersalnej aparatury wielokanałowej, z wbudowanym komputerem o dużych możliwościach konfiguracji... To podstawa. Żeby być legalnym i pogodzić regulacje prawne w zakresie używanych aparatur (każda dziedzina ma własne częstotliwości), potrzebujesz aparatury cyfrowej 2,4GHz. Pozwoli ona obsługiwać wiele rodzajów modeli, do których normalnie potrzebowałbyś kilka aparatur. Ale to oraz odbiornik, będzie jedyny most pomiędzy modelami. Każdy model ma swoją specyfikę i nie bardzo da się to pogodzić. Musisz więc mieć osobne wyposażenie do samochodów, inne do łodzi, a jeszcze inne do modeli lotniczych. Aparatura to podstawowe narzędzie modelarza. Na niej nie wolno oszczędzać. Jeżeli chcesz uniknąć wydatków, to sugeruję na początek symulatory modeli RC. Później poprosić kogoś o pozwolenie poprowadzenia jego modelu (raczej nie dotyczy modeli lotniczych z uwagi na skomplikowany pilotaż). Póżniej zakup gotowego zestawu typu RT(X) (Ready To... Flight, Ride, Swim itp). Raczej nie kuś się na zabawki z marketów po 100-200zł. To nie są modele i nie oddają specyfiki modeli. Coś jak zakup akumulatorowego samochodzika, żeby sprawdzić czy ci pasuje udział w rajdach. Najlepiej jasno się określić i w tę dziedzinę wejść głębiej. Moim zdaniem modele latające są najciekawsze, ale i najbardziej wymagające. Ostatnio pojawił się rozłam między modelarzami, na pilotów/kierowców/sterników i budowniczych. Ci pierwsi wolą kupić gotowy model w sklepie i doskonalić się w jego obsłudze. Ci drudzy wolą samemu zbudować model "tymi ręcami" i z tego czerpią największą satysfakcję.
-
Nie płacz. Idź po AC... :wink: Potem kupisz sobie ładniejszy. Ten szaro-oliwkowy kolor i tak był paskudny. A jak pogadasz ze szwagrem, to ci takich osłonek jeszcze przyspawa kilka. :devil:
-
Taaakk.... Jeździć po mieście był czas. Ale skorzystać z google to już byłą strata czasu? :wink: Dowiedziałeś się chociaż pod jakimi nazwami handlowymi wystepuje ten materiał na naszym rynku? Ludzie jeżdzą po sklepach i szukają styrodurów, depronów itp. a sprzedawcy rozkładają ręce, bo nie znają takich nazw. Sprzedawca nie musi znać oferty rynkowej i wiedzieć 1001 nazw na sprzedawany asortyment. Pytasz się o Depron - nie ma. pytasz się o Arbitron - leży cała sterta. Trzeba wiedzieć o co pytać. My stosujemy określone nazwy dla uproszczenia i dla lepszego zrozumienia się wzajemnie. Ale niekoniecznie muszą to być nazwy pod jakimi towar występuje w powszechnym handlu. Jakoś nie mam problemu ze znalezieniem styroduru na stronach www. Sprzedawców od groma i jeszcze trochę. Dlatego przestań się zachowywać jak 10-cio latek, obrażać na zwracanie uwagi i zachowaj się jak normalny człowiek, przysiądź trochę fałdki na :ass: i zamiast grać w COD czy inną czasokradziejkę - poświęć ten czas na znalezienie czego potrzebujesz. W 90% przypadków, twoje problemy można rozwiązać w 5 minut przed wyszukiwarką sieciową.
-
W opisie jest podane, że został wykonany z "Black Foam". W temacie odnośnie tego modelu, nie ma ani jednego słowa "depron". A "czarnych pianek" jest trochę. Od EPP poczynając na Styrodurze kończąc. Zaś "grubsze" płyty EPP są dostępne, nawet kilkucentymetrowe, podobnie styrodur.
-
A fakt... z rozpędu napisałem. W takim razie EK2-0426... :wink:
-
Tę bestię udało się żywcem upolować, podczas ostatniego wypadu w naturę. Miała sporo kolegów... Tak więc, długi rękawek, broń chymiczno-byjologiczna i prysznic dekontaminacyjny po powrocie z pola... Jak ktoś się boi, można wezwać GROM. Załatwią drani od ręki...
-
Gdyby ktoś się pytał, po co mu OC do latania modelami - to mamy piękny przykład. :wink:
-
Jakie to smutne. Moja babcia się popłakała. On musiała 10-ciu lat do późnej 40-tki, codziennie do Warszawy chodzić piechotą na targ ledwie 15km w jedną stronę, bo żadnej komunikacji nie było wtedy. A ty pewnie biedaku roweru nie masz i autobusy też nie jeżdżą? Zupełnie jak Jacuś z reklamy, któremu zawsze coś wypada. Jak nie ma pracy to sam ją sobie znajdź. Cmentarz pewnie w okolicy jest, Zerwać trochę kwiecia na łące, uwić parę wianków i sprzedać po 4 zł. Albo strugać koniki z drewna i przez allegro jako rękodzieło ludowe. Trzeba myślenie tylko włączyć, a nie na zasadzie "niech mi dadzą". Albo naucz się programować i sprzedawaj programy typu Shareware. Taki Notch zarobił już na Minecrafcie (program 90MB) parę milionów zielonych. Albo sprzedawaj postacie w grach typu Tibia czy inne Warcrafty. Praca jest WSZĘDZIE. Tylko trzeba się wysilić i się za nią zabrać. Stary przepis na rozpoczynanie kariery milionera - stawiasz skrzynkę w ruchliwym miejscu, dwa krzesełka, szczotka, pasta do butów i z uśmiechem do klienta. :wink: Ale jak się płacze "to za daleko", "u nas tego nie ma", "nikt nie chciał"... to wybacz, ale pieniążki same nie wpadną do kieszonki. A tak przy okazji - Paypal akceptuje wyłącznie przelewy z konta właściciela. Inaczej mówiąc - obcy ci żadnego prezentu zrobić nie mogą. Powieś w okolicy ogłoszenia "Młody, sprawny, zdolny - wykona zakupy, pomoże w porządkach domowych, wykona prace ogrodowe, wyprowadzi psa, kota inne zwierzęta - tanio". W ogródkach trwają wiosenne porządki. Popytaj się ludzi starszych nie chcieliby pomocy w domu, za drobne kwoty. Za 5zł - Starsza osoba będzie wolała skorzystać z usługi. Ale jak krzyczysz - 50zł to już nie jest ciekawe. Cena usługi musi być dostosowana do rynku. Nie próbuj zarobić fortuny na jednorazowej usłudze. Można wszystko, tylko trzeba chcieć. Do szkoły przecież chodzisz? Jesteś z jakiegoś przedmiotu dobry? Udzielaj korepetycji kolegom. Jak widać nauka procentuje. :wink: Sprawdź sobie stawki za korepetycje i nawet jak zażądasz połowę - nieźle zarobisz. Ale... obojętnie co - Trzeba ruszyć Dupę (mówiąc twoim językiem) :ass: i wziąć się za pracę. Żadna praca nie hańbi. Co już cesarz Wespazjan skwitował krótkim: pecunia non olet. Ale na hasło "dajcie" raczej mało osób zrobiło fortuny. A co do ładowarki, to ja sobie długo radziłem z najtańszą ładowarką na rynku za 30zł. I też się żyło. Porządną kupiłem dopiero jak mi się rozrosła rodzinka pakietów, poza typowy zakres ładowarek stałoprądowych.
-
A jak mówiliśmy "użyj rozdzielacza do form" to mówiłeś "A po co?"
-
I bardzo dobrze próbujesz...
-
Cimek ma sporo racji. Lenistwo aż bije w oczy. W końcu nie jesteś pierwszą osobą, mającą takie dylematy. Nie mniej postaram się pomóc. Po pierwsze wybrałeś typowy model halowy, który praktycznie nie nadaje się do lotów na zewnątrz, chyba że w idealnej ciszy. Zastanów się jak często masz idealną ciszę w swojej okolicy? Po drugie jak się domyślam, latałeś dotąd Lamą lub jej klonem. Samolot jednak będzie miał odmienną charakterystykę lotu, więc trzeba będzie się i tak uczyć od podstaw. Sugeruje to zakup modelu do nauki pilotażu: Górnopłata ze sporym wzniosem. Będzie to taki samolotowy odpowiednik Lamy - stabilna konstrukcja łatwa do opanowania. Ty uległeś typowej chorobie - wybrałeś model imponujący, a nie skuteczny. Nic nowego, bo co drugi początkujący zaczyna pytania o pierwszy samolot, od kombatów, Jetów, makiet, akrobatów. Kto tej chorobie ulega - płacze wkrótce po pierwszym starcie. Jeżeli chcesz tanio, to deproniaka zbuduj sobie sam. Plany i polecane konstrukcje znajdziesz bez problemu na forum, w tym dziale. Większość tych konstrukcji można zbudować z 5mm podkładów pod panele podłogowe ze sklepów z ... panelami podłogowymi Koszt takiego materiału to kilkanaście złotych na model. Paczka 10 arkuszy kosztuje ok 30-40zł i starczy to na jakieś 4-5 modeli. W sklepie nie pytaj o depron, tylko o Arbitron, Fixfloor, FixPrix - to najpopularniejsze polskie marki materiału znanego jako polistyren ekstrudowany (Depron to marka z USA = w Europie prawie nie spotykany, a jak już to drogi. Sprzedawcy po prostu nie znają takiej nazwy - Depron) Do tego klej - polecam UHU POR, lub polimerowy klej do styropianu. Przyda się trochę sklejki - wystarczy skrzynka po owocach z "Warzywniaka". Kilka sosnowych listewek, choć są modele, które nie wykorzystują. Trochę drobnej galanterii. Ogólne koszty budowy będą znacząco niższe niż kupno gotowego modelu. A ty się czegoś nauczysz oprócz latania. Silnik najprostszy typu "dzwonek" - polecam TP 2410-09 ze śmigłem 10x4,7 i pakietem 3S 1300mAh 20C. Serwa TP SG-91 lub HXT900. Są to znacznie tańsze zamienniki HS-55. Regulator 25A, odbiornik może być EK2-0420 lub EK2-0420. Dopiero po opanowaniu takiego trenerka zastanów się nad zbudowaniem prostego modelu akrobacyjnego.
-
Obawiam się, że nie do końca. :wink: Nawet bardzo nie do końca.