-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
Dobrze myślałeś. Tak to jest jak się wpisuje daty z klawiatury numerycznej. :oops: :wink:
-
A tak z ciekawości - gdyby połączyć dwie techniki - próżniową do dociśnięcia laminatu do formy oraz jednocześnie wypełnić wewnętrzne komory podwyższonym ciśnieniem, na czas żelowania i sieciowania żywicy? Czy to nie powstrzymałoby laminatu od "zapadania się"? Oczywiście mówię czysto teoretycznie, bo taka instalacja byłaby droga, skomplikowana i trudna w eksploatacji. Dochodzi też ryzyko przebicia się powietrza przez laminat i jest to temat do dopracowania. Lecz gdyby laminat miał takie podwójne "wsparcie", czy nie utrzymałby formy? Inna technika, to zrobić prostokątny "plaster miodu" i po utwardzeniu, wyciąć z niego na CNC pełne wypełnienie płata minus warstwa zewnętrzna. Podparcie byłoby praktycznie idealne i rozłożone bardziej symetrycznie, to może wystarczyłaby sama forma próżniowa. Koszt takiej techniki byłby wprawdzie wysoki, ale do modeli mocno wyczynowych, może by się opłacało? Czysto teoretycznie.
-
Na zdjęciu był CR714, używany przez dwa polskie dywizjony w czasie walk o Francję w 1941. Aczkolwiek różnica w zasadzie tkwi głównie pod maską. Zgadza się, trafiony.
-
Jedna osoba była blisko, ale nie trafiła o włos. Podpowiedź - Jako Polacy powinniście to wiedzieć. :wink:
-
"Po co próbujesz?"
-
Prościutkie... Uploaded with ImageShack.us
-
Tytuł sugeruje coś innego. Skoro relacjonujesz budowę "Toto" to buduj "Toto". Jeżeli budujesz własną konstrukcję, to nadaj jej własne miano i dokładnie zrelacjonuj szczegóły budowy, jak to jest przyjęte w nowych konstrukcjach. Ewentualnie, wspomnij iż jest model modyfikowany, a wówczas dokładnie wskaż i opisz modyfikację. Inaczej wyjdzie plagiat, skoro kopiujesz większość projektu i twierdzisz, że to twój pomysł. To, że jakieś plany są darmowe i powszechnie dostępne i nie uprawnia do ich zagarniania. Autor się nad nimi napracował i geście dobrej woli zezwolił na ich wykorzystywanie do własnych potrzeb czyli budowy modeli na własny użytek. Kopiowanie cudzego planu i podpisywanie się pod nim, w tej kategorii się nie mieści. Młody wiek nie jest tu wytłumaczeniem. To jak będzie?
-
A co ci się nie podoba w oryginalnym projekcie? Zapewniam cię, że skrzydło jest wystarczająco mocne. Szkoda marnować drogiej balsy na coś, co zaraz możesz rozbić.
-
Takie proste nie było... :wink: Hawker Hunter się wprost narzucał... Ale mówię: Supermarine Swift Czy to czasem nie jest maszyna wykorzystana do bicia rekordu prędkości nad Libią we wrześniu 1953? Zagadkę dam jak wrócę do domu. Mam coś przygotowanego całkiem łatwego, a ciekawego. :mrgreen:
-
A kto ma karać podstawy pilotażu? :shock: I po co ci ktoś z Pomorza, skoro jesteś z Częstochowy? :wink: Podstawy pilotażu możesz zgłębić na dowolnym symulatorze modeli RC. Jak nie komercyjnym ze sklepu, to na jakiejś darmówce z sieci. Choćby FMS. Większość nadajników ma możliwość podlączenia ich jako joystick do komputera. Zawsze to trochę... pomoże... Parę godzinek treningu i będziesz czuł się pewniej. Oczywiście pomoc innego modelarza, jak najbardziej wskazana.
-
A faktycznie... nie spojrzałem na tę fotkę. Ktoś tu się niezłym lenistwem popisał. :wink: Obawiam się, że tego typu skrzydła nie sprawdzą się w modelu tej wielkości.
-
Trzeba mieć talent, żeby ubić tę Deltę... :devil:
-
Z napędem, czy bez? Z napędem to Delta 120 minut - 2h i zrobiona. :wink: Sposób wykonania wymusza wypuszczanie jej za koniec skrzydła (układ pchający, brak kadłuba). Bez napędu - o depronowe DLG będzie ciężko. Nie ta technologia.
-
W każdym, gdzie nie robi się wzniosu skrzydeł, lecz lotki. Skrzydło wykonane z jednego kawałka jest sztywniejsze i mniej podatne na złamanie w miejscu łączenia.
-
A wiesz, że patrzyłem? Tylko mi SE2 nie pasował zupełnie. Na schemacie które widziałem miał za szeroki kadłub. Z kolei SE2a pasował kadłubem, ale miał zupełnie inny statecznik i osłonę silnika. Dawajcie następną zagadkę.
-
Zapomniałeś o zmianach modulacji w rotorach na zawietrznej. :wink: Znajomy przysięgał, że mu 35MHz w dużym rotorze przemodulowało na 2,4GHz... Ale wszyscy twierdzili, że było co najwyżej 1,2GHz... :lol2:
-
Dobrze przyspawany był... :rotfl:
-
Przerzuciłem chyba wszystkie francuskie i brytyjskie myśliwce i maszyny rozpoznawcze z I WŚ i przed. Na bombowiec to nie wygląda. Najbardziej mi pasuje linia Morane Saulnier typ N, ale to jednopłat i nie tak osowaty. Kurcze ta skleroza. Widzę przed oczami schemat tego modelu - czerwono-żółte malowanie. Ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie i co to było. :? Pamiętam tylko, że było to na jakieś barwnej tablicy z wieloma typami maszyn z IWŚ. Nie męcz waść - podaj rozwiązanie i wal następne. :wink: Masz punkt.
-
jak zasilac aparature
madrian odpowiedział(a) na piotrek12 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
6V na + i - odbiornika trzeci z bolców to sygnał w tym momencie nie ważny. Nie ważne na jaki kanał podasz zasilanie, bo są połączone. Na próbę to wystarczy. Do zasilania w modelu, kup układ U-BEC, lub regulator silnika z BEC i zasilaj odbiornik przez ten układ. -
A są tu tacy? :wink: To są podstawowe pojęcia i takimi operujmy. Jak ktoś nie rozumie terminu, niech poszuka jego wyjaśnienia lub się zapyta.
-
Pierwsza rzecz - Czy pracują serwa? Nie - Podejrzany regulator. Tak - Odłącz silnik, a jedno serwo podłącz pod kanał gazu. Jeżeli pracuje, to także regulator jest podejrzany - spalony tor siłowy. Druga rzecz- czy silnik się "buja", jęczy, piszczy, grzeje? Jeżeli tak - sprawdź czy nie urwał się przewód od uzwojeń (lub od strony regulatora). Zmierz też na wszelki wypadek Lipo. Może nie jest taki sprawny jak się wydaje.
-
Poddaję się. Mój zasób wiedzy odnośnie maszyn sprzed I WŚ i jej początków jest nader skromny. Na pewno widziałem gdzieś tę maszynę na kolorowym schemacie w książce. Ale za całe CHRL nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Ten Osowaty ogonek jest mocno charakterystyczny. :oops:
-
A tak ciężko go zmierzyć? :wink:
-
W Rzeszowie jest bodajże modelarnia w MDK. Sugerowałbym zacząć tam chodzić. Instruktorzy i bardziej doświadczeni koledzy znacznie ułatwią start i przygotowanie pierwszego modelu. Wbrew pozorom latanie RC wcale nie jest proste, jak to się wydaje z filmików czy z patrzenia z boku. Na początek możesz sobie sporo ułatwić, ściągając z sieci symulator modeli RC, np. FMS lub Leo's RC Simulator (są darmowe) i podłączając aparaturę przez kabelek USB, ćwiczyć pierwsze loty wirtualnie. Będzie to znacznie mniej stresujące niż lot prawdziwym modelem i przygotuje cię nieco lepiej do pierwszego startu. Jak możesz sobie pozwolić na wydanie kilkuset złotych, to sugerowałbym zainwestowanie w prawdziwy, komercyjny symulator.
-
Oj, serducho chyba mocno zabiło, jak te druciki tak się znienacka rzuciły tuż pod wirnik... :twisted: Piękny boksio. Mam niemal identycznego. :mrgreen: