Skocz do zawartości

Wojtan

Modelarz
  • Postów

    326
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Wojtan

  1. Przechył przed lądowaniem wynika z tego że za bardzo spada prędkość. To nie helikopter, to ma podchodzić do lądowania ,a nie spadać w dół w pionie.
  2. To że się złamie to niczego nie poprawi, zostaniesz najwyżej z wyrwanym skrzydłem i dodatkowo z urwaną śrubą w gnieździe. Najlepszym rozwiązaniem wg mnie jest przyklejenie na stałe płata do kadłuba.
  3. Zależy jak uderzysz Ale generalnie słabym punktem jest wtedy osadzenie skrzydła w kadłubie. Jeśli uderzy się dziobem, przeważnie wyrywa się gniazdo ze śrubą mocującą, a tylna część wyskakuje sama z kadłuba. Jeszcze jedna istotna sprawa: jakim lotniskiem dysponujesz? Jeśli utwardzonym - lądowania będziesz miał bezproblemowe, jeśli trawiaste - kapotaże są pewne. Ja Jaka używam jako samolotu do latania 'przydomowego' z lądowaniem na trawniku. Trawnik zatrzymuje koła od razu, ale podchodzę na małej prędkości i mimo że nie mam lądowania bez kapotażu ( może gdybym uwalcował trawnik ? ) to jednak obecna konstrukcja wytrzymuje to bez żadnych konsekwencji. A śmigło które go teraz napędza to GWS 9050.
  4. Była zima, długie wieczory, wyszło W sumie - byłem bardzo zadowolony z efektu, bo wcześniej nie miałem żadnego doświadczenia z budowania modeli i ich oklejania ( w sumie - dalej nie mam, bo kupuję tylko piankowce ) Z perspektywy patrząc - Jak v.1 jest takim "latadełkiem" które zawsze się wybroni z każdej opresji i po przesadce na cięższe modele musiałem się pozbyć pewnych nawyków z latania tymże. Mój pierwszy Jak po kilku mniejszych i większych kraksach dokonał swojego żywota, kiedy lecąc na pełnej prędkości w stronę ziemi - usłyszałem pikanie od apki - zerknąłem, a w tym momencie zgasł ekran - skończyła się bateria. Podniosłem głowę żeby zobaczyć jak samolocik wbija się na pełnej prędkości w ziemię. Niemniej miałem dla niego tyle sentymentu i przyjemności z latania, że kupiłem KIT-a i przez zimę zrobiłem godnego następcę Odnośnie wzoru "malowania" - natchnął mnie Monocoupe z Duraflaja, (którego też już mam) i jest to dobry krok w rozwoju umiejętności latania - dalej górnopłat, ale dużo szybszy, co ciekawe - przy całym zakresie gazu, tzn od minimum, przy którym nie opada w dół - przy zwiększaniu prędkości nie zadziera do góry, lecz rozpędza się w linii prostej. Katastrofa pierwszego Jaka wzkazała mi pewne słabe punkty i postanowiłem wzmocnić skrzydło, które nie ma w oryginale zatopionych żadnych wzmocnień, płaskownikiem węglowym.
  5. Mój Jak dostał węglowe podwozie, to fabrycznie nie wytrzymuje długo, nawet średnio pechowych lądowań Zresztą - wzmocnienie było konieczne, bo model po przeróbkach waży 600 gram w wersji "gotowy do lotu" czyli z baterią 3S 1600mAh. Płat skrzydła przykleilem na stałe do kadłuba. Oklejenie folią + przyklejenie płata dało w efekcie niesamowitą (jak na piankowca) sztywność konstrukcji, prawie jak balsa Napędzam to silnikiem Emax GF2210/30 KV1200 - 170W, do tego regulator 20A i porywa go w górę po dwóch metrach rozpędu i wznosi się pionowo w górę naprawdę wysoko. W porównaniu do oryginału - lata dużo stabilniej, bardzo się poprawiła odporność na wiatr. Postaram się w najbliższym czasie zmontować jakiś filmik, jeśli uda mi się dopaść kamerzystę.
  6. Witam. Właśnie zakupiłem drugą aparaturę Turnigy 9x dla córki i odkryłem ten sam problem z trybem trener-uczeń: logiczne jest że trener powinien trzymać przełącznik chwilowy w tym czasie kiedy steruje uczeń, a w razie problemów puścić przełącznik i zająć się spokojnie wyprowadzaniem modelu z "sytuacji", a nie pilotować i jeszcze trzymać ten przełącznik - jest to jednak spore utrudnienie, zwłaszcza kiedy "trener" czyli ja, nie jest sam jeszcze mistrzem pilotażu Czy rzeczywiście jedynym rozwiązaniem jest wymiana przełącznika na dwupozycyjny ? Programowo tego nie da się odwrócić, tak ?
  7. Pozdrawiam modelarzy, którzy dzisiaj latali obok Twierdzy w Zielonkach - ja dzisiaj zamiast latać - wybrałem się właśnie tam postrzelać w zawodach dynamicznych. W jednym momencie patrzę - widzę ładne "warbirby" kręcące się za wałami Twierdzy
  8. Witam Mam 35 lat i moją przygodę z lataniem RC zacząłem w połowie tego roku :-) Generalnie - na razie latam gotowymi modelami, kupowanie idzie mi trochę lepiej niż latanie, ale usilnie pracuję nad tym żeby każdy start kończył się udanym lądowaniem. Aktualnie w "hangarze" stoją: Bixler (1,4m), Minimoa (2m), Jak-12 (95cm), Cesna 182 (1,4m) HS123 (1m) i Ryan Sta (1m) którym jeszcze boję się latać, ale na wiosnę myślę że to się zmieni. Latam najczęściej w Tuszowie, lub w Mielcu koło lotniska. Pozdrawiam wszystkich modelarzy, szczególnie kolegów z lądowiska w Tuszowie, dzięki radom których sporo się nauczyłem i uchroniłem kilka modeli od katastrofy przez mój brak doświadczenia ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.