Napiszę coś, za co dostanę po głowie. Ale napiszę.
Drogi młody adepcie.
Zainwestuj 300 PLN w stabilizator lotu. On przeżyje każdą kraksę, będziesz go przekładał z modelu do modelu.
Stabilizator da Ci szansę nie rozwalić pierwszego modelu po 5 sekundach lotu.
Nie musisz go używać cały czas, po nauczeniu się latania możesz go traktować jako Panic Button, który wyciągnie Cię z większości tragicznych sytuacji.
Większość modelarzy powie Ci, że nie mam racji, i stabilizator to zło.
Ja odpowiem tak - mam w każdym modelu, używam podczas oblotu i awaryjnie. Nie jestem dobrym pilotem i nie wstydzę się stabilizatora.
Jak masz pytania, pisz do mnie na PW.