Skocz do zawartości

Kropka

Modelarz
  • Postów

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Kropka

  1. 39 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    Osobiście uważam, że publiczne powielanie niebezpiecznych dla innych ludzi rzeczy (a tym jest denializm szczepionkowy i pandemiczny) jest jednak dużo mniej kulturalne, niż forma pisania której celem jest za wszelką cenę wyciągnięcie informacji.

     

    Z naszego dotychczasowego dialogu wysnułeś wniosek, że jestem denialistką szczepionkową i epidemiczną? : ] Na bogato!

    ps. Proponuję jednak nie brudzić języka polskiego i używać słowa »negacjonizm«.

     

      

    16 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    Jak sugerujesz walczyć z dezinformacja, bez mocnego naciskania na uzyskanie informacji, czy skonkretyzowania opinii?

     

    Dobra.
    Wybierz proszę jeden aspekt z tematów jaki został przez nas poruszony i skupmy się na nim, opierając się wyłącznie o cytaty naukowców zawodowo związanych z tematem.

    ps. pewnie będą naukowcy równi i równiejsi, a też ci najbardziej równi : ] vide Folwark zwierzęcy

  2. 26 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    Mogę. Ale nie powinienem musieć. To Ty publicznie wychodzisz ze swoimi tezami, więc Ty za nimi sama się stawiasz.

    I tak, wciąż przy tym stoję przy wszystkim co napisałem, albo jesteś w stanie podeprzeć swoje tezy, albo siedź cicho. Szczególnie, że nie dopytywałem o to ani po raz pierwszy, albo drugi.

    Jak nie potrafisz podeprzeć tego co mówisz konkretami (szczególnie w tak istotnej kwestii jak pandemia), to nie zasługujesz na publiczną platformę.

    Cool.

    Problem polega na tym, że merytorycznie położyłaś wszystkie swoje tezy.

    I to co o mnie myślisz nic w tym nie zmieni.

     

     

    Cóż, ja także pozostaję przy tym, co tutaj napisałam.
    Nie zamieszczamy przy każdym wypowiedzianym akapicie, źródła o jakie się opieramy.
    Jak parę dni temu stwierdziłam w tym wątku, debatę powinny prowadzić osoby z różnych dziedzin, na różny sposób związani z bieżącą sytuacją -- lekarze klinicyści, biochemicy, genetycy, wirusolodzy, lecz także politolodzy (nie politycy), socjolodzy, geopolitycy...
    A cały ten dialog, odbywać się powinien w atmosferze akademickiej wolności, dociekliwości oraz sceptycyzmu badawczego. Niestety taki dialog jest duszony w zarodku, lekarzy podważających oficjalną narrację wzywa się do Izb Lekarskich, zawiesza się. Naukowców także się dyscyplinuje.


    To forum jest do innych celów i poruszanie tematów kompletnie niezwiązanych z modelarstwem, ma w mojej subiektywnej opinii, skłonić innych do myślenia. Poszukiwania informacji, wyrabiania sobie własnej wiedzy. Do szukania odpowiedzi potwierdzających lub zaprzeczających temu, co tutaj zostało powiedziane. Podejrzewam że taka własna opinia na obecną sytuację, bardzo się przyda.

    • Lubię to 1
  3. W dniu 21.05.2021 o 11:23, Patryk Sokol napisał:

    Chcę od Ciebie dwóch rzeczy:
    (..)

     


    Możesz mnie prosić o coś.

      

    8 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    Wyjaśnij jaki jest mechanizm, że on robi krzywdę, albo siedź cicho.

     

      

    28 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    O nie nie, Ciebie nie boli brak szacunku do Ciebie.

    Nie odnosze się do Ciebie, jesteś mi całkowicie obojętna.

    To co Ty byś chciała, to żebym 'szanował Twoje poglądy'. A to ja mam gdzieś, poglądy nie są ludźmi. Gadasz bzdury, to przygotuj się na to że będę to punktował. Wymaganie od kogoś wyjaśnienia, nie jest brakiem szacunku do osoby. Jest wymaganiem wyjaśnienia i tyle. Deal with it Mój romantyzm nie Tobie oceniać. I mam absolutnie gdzieś co o mnie myślisz.

     

     

    Pozerkam jeszcze jutro, może pojutrze co piszesz i się pożegnamy.

  4. W dniu 21.05.2021 o 13:13, Patryk Sokol napisał:

    COVID w samym październiku zabrał oficjalnie 12 000 osób, a w tym roku 25 783. Miesiąc nieuwagi wystarczył do podwojenia wyniku ?

     

    I nie mam pojęcia co teraz próbujesz udowodnić.

    Ze wszystkimi restrykcjami, ograniczeniami, środkami ostrożności COVID zebrał większe żniwo w miesiąc niż grypa w dwa lata.

     

    Kolejnym błędem jest rozpatrywanie całego roku, który jednak był pełen obostrzeń i ograniczeń, jako jakiegokolwiek odniesienia do grypy, która sobie hula samopas i nic się z tym nie robi.

    Nie możesz argumentować, że COVID jest niegroźny, skoro ma liczby dużo gorsze niż grypa, kiedy robimy co się da, żeby spowolnić rozwój epidemii...

    Żeby mieć pełne porównanie, musielibyśmy puścić COVIDa samopas w populację, ale to by oznaczało przechorowanie około 80% ludności w Polsce, więc w efekcie 930 000 zgonów, a i to przy założeniu, że utrzymalibyśmy śmiertelność na poziomie 3%.

    W praktyce jest to niemożliwe, służba zdrowia załamałaby się dużo wcześniej, a śmiertelność poszybowała w górę, pewnie do dwukrotności tej liczby.

     

    Odnośnie statystyk, są one obarczone następującymi błędami, o których lapidarnie wspomnę -- osoby zainteresowane niech sobie poszperają:

    Test PCR
    Metoda laboratoryjna nie przeznaczona do celów diagnostycznych, lecz do powielania materiału genetycznego.
    Obarczona błędem przekraczania ilości cykli, powyzej których jest już tylko „zupa” pełna wszystkiego -- groch z kapustą.
    Nawet jeśli przyjmie się że wykrywa się sekwencję charakterystyczną dla SarsCov2, to wykrywa się tylko pewną sekwencję genetyczną. Nie wykrywa się jej struktury przestrzennej.
    Test jest niezwykle czuły ale niespecyficzny i daje dodatnie wyniki również w przypadku zakażenia innymi czynnikami chorobotwórczymi takimi jak: wirusy grypy A i B, wirus para grypy typ2, wirus RSV B, adenowirusy, Mycoplazma pneumonie,
    Chlamudia pneumonie. Test ten ponadto nigdy nie był walidowany czyli naukowo zweryfikowany ani nie spełnia koniecznych dla tego typu badania tzw. Postulatów Kocha, np. "Drobnoustrój, wyosobniony od chorej osoby, po wprowadzeniu do osoby zdrowej musi wywołać tę samą chorobę".
    Test nie mierzy, ile wirusów jest obecnych w próbce. Prawdziwa infekcja wirusowa oznacza masową obecność wirusów, tzw. ładunek wirusów. Jeśli ktoś otrzymał dodatni wynik testu, to nie oznacza, że ta osoba jest faktycznie klinicznie zarażona, jest chora lub będzie chora.
    Pozytywny wynik testu PCR nie wskazuje automatycznie aktywnej infekcji (zakażenia) lub zaraźliwości, a jednoczesne objawy kliniczne mogą być związane z zakażeniem innymi wirusami.
    Gdy ktoś miał ten kretyński wynik pozytywny, a nie miał jakichkolwiek objawów to określano go jako „chorego bezobjawowo” (SIC!).


    Brak spełnienia postulatów Kocha w przypadku SarsCov2.
     

    Postulat Kocha:
    To podstawowe reguły diagnostyczne przedstawione przez Roberta Kocha w 1892 roku. Spełnienie tych postulatów jest dowodem na to, że konkretny mikroorganizm może powodować określoną chorobę. Treść postulatów:
    Postulat 1 - Drobnoustrój musi być obecny u wszystkich osób mających daną chorobę i powinien mieć związek ze zmianami chorobowymi.
    Postulat 2 - Drobnoustrój musi być wyizolowany w czystej kulturze od osoby chorej.
    Postulat 3 - Drobnoustrój, wyizolowany od chorej osoby, po wprowadzeniu do ludzi lub zwierząt musi wywołać tę samą chorobę.
    Postulat 4 - Drobnoustrój należy ponownie wyizolować w czystej kulturze od eksperymentalnie zakażonego człowieka lub zwierzęcia w celu spełnienia trzeciego postulatu.

    Konkludując, w szpitalach/laboratoriach wykrywano fragment czegoś lecz nie można powiedzieć że ten fragment był elementem jakiejś konkretnej całości.

    Na bazie tego burdelu, jaki spowodowało wykorzystanie RT PCR w diagnostyce SarsCov2, umieszczono w PL setki tysięcy osób w areszcie domowym, nierzadko rozwlekanym na miesiąc, dwa bo ciągle „coś”  wykrywano.
    No i statystki... nie dość że oparte o diagnostykę PCR to windowane w górę przez „chorobę bezobjawową”. Windowane w górę przez zaliczanie wszystkich śmierci z pozytywnym wynikiem PCR jako śmierci kowidowe (zawały, nowotwory, wypadki...) -- pamiętam jak polski klinicysta opowiadał, że maszyna w warsztacie rozerwała facetowi płuca. Facet miał pozytywny wynik PCR no i... kwalifikacja jako kowid.

     

      

    5 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    Cudnie i wspaniale. Innymi słowy jak Ty mi zarzucasz manipulacje i gadasz o romantyźmie, to wszystko spko, a jak konkretnie wytykam problemy to jestem opryskliwy i arogancki... 

    Ale dostajesz konkretne pytania co do tez które głosisz. Wiec może skup się na tym żeby spróbować obronic to co głosisz, bo tu nie chodzi o mnie, chodzi o innych co to czytają. 


    Czym innym jest dialog/polemika i różne chwyty erystyczne świadomie lub nieświadomie używane przez rozmówców, a czym innym okazywanie szacunku do osoby, z którą się rozmawia.
    Kilka dni temu, zarzuciłam Tobie manipulację. Wyjaśniłeś, doprecyzowałeś temat i wówczas wycofałam oskarżenie oraz przeprosiłam Cię.
    Jeżeli poczułeś się urażony moją opinią o romantyźmie -- przepraszam. Wycofuję to; jesteś całkiem pozbawiony romantyzmu : )


    Głupio mi mówić dorosłemu człowiekowi tak elementarne rzeczy o etykiecie, dlatego odczekałam kilka godzin, licząc na Twą autorefleksję.

     

    ps. pozdrawiam nie widziane tutaj wcześniej rekinki, które się tu spłynęły gdy poczuły moją krew. Wasz węch się był omskną. Płyńcie szukać ofiary gdzie indziej.

    • Lubię to 1
  5. 1 godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

    Przede wszystkim droga metabolizmu różnych substancji nie zawsze zależy od drogi podania. Wszelkiego rodzaju białkowe rzeczy - pewnie metabolizm zależy od tego którędy wejdzie.
    Z kolei większość chemii nieorganicznej, jest metabolizowana niezależnie od tego gdzie się to podaje. Formaldehyd (której sporo więcej w ogórkach niż w dowolnym szczpeieniu), pospolita sól, czy sole glinu są metabolizowane dopiero w krwiobiegu, żołądek nic z tym nie robi

     

     

    Czemu uczepiłeś się ogórków, przyjmujesz je domięśniowo?
    Odnośnie soli glinu, to z tego co kojarzę przy podaniu doustnym są one wydalane z organizmu. Całkiem inaczej jest przy podaniu z pominięciem układu pokarmowego i stąd ten szum o glinie zawartym w zastrzykach.
    No ale chyba nie ma sensu wkraczać w substancje towarzyszące mRNA w zastrzyku, skoro sam mRNA jest tu głównym bohaterem (niektórzy myślą że pozytywnym, inni że negatywnym).

     

    1 godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

     @Kropkajestem wielkim fanem jak całkowicie pominęłaś mój wywód o tym dlaczego COVIDa nie możemy olać.

    Tak bardzo boisz się konkretnych liczb, że się do tego nie odniesiesz?

     

    O jakich liczbach mówisz?

     

    1 godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

    (..)

    Po drugie - czy coś jest trucizną zależy od dawki i tyle

    Po trzecie - wszystko co masz w szczepieniu jest metabolizowane i ma swój czas półtrwania w krwiobiegu. To nie jest tak, że przez lata te substancję się zbierają.

     

    Będę zachwycona, jeżeli przy tym wszystkim co wieszczone jest na najbliższą przyszłość (a do tej pory się znakomicie sprawdza i teorie spiskowe stają się rzeczywistością),
    będę mogła powiedzieć że myliłam się. Że będą mogła za rok stwierdzić w tym samym miejscu, iż serwowane zastrzyki są opracowane i masowo serwowane li tylko z troski o dobrze rozumiane publiczne zdrowie.

  6. 12 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    Codziennie masz kontakt z większą ilością patogenów niż to co masz w szczepionce przecież.

     

    A to w zastrzyku są patogeny, a nie konstrukty genetyczne wymyślone przez komputer, który został nakarmiony danymi opartymi o sekwencjonowanie wirusa z Wuhan?
    Wirusa, który zdążył w tysiącach odmian się zmutować i już pewnie w ogóle nie istnieje w pierwotnej postaci...

     

    12 godzin temu, robertus napisał:

    Chodzi mi głównie o substancje pomocnicze. Po co mam sobie wprowadzać jakieś śmieci gdy zysk jest średni.

     

    12 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    Ale tam nic strasznego nie ma, a tym bardziej nie ma nic strasznego w dużych dawkach.

     

    Poza tym, można sobie powtarzać, że co mnie nie zabije to wzmocni. To takie romantyczne...

     

     

    12 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    Ale tam nic strasznego nie ma, a tym bardziej nie ma nic strasznego w dużych dawkach.

    Sprawdź sobie kiedyś jakie wynalazki znajdziesz w ogórkach kiszonych (nawet tych domowych)

     

    Patryku, podajesz sobie ogórki kiszone domięśniowo?
    Och, to też jest takie romantyczne.

    • Lubię to 1
  7. Godzinę temu, daras napisał:

    Same autorytety w dziedzinie wirusów i szczepionek się tutaj wypowiadają, jestem pod "wrażeniem" niektórych wypowiedzi naprawdę. Wiem że głupich nie sieją, sami się rodzą z tą przypadłością, w wielu przypadkach w tej głupocie się jeszcze rozwijają. Wtedy takie osobniki trafiają na różne fora i swoją głupotę próbują zaszczepić innych, no i w tej głupocie tak trwają, trwają, aż wkurzony moderator wywala cały temat, albo taką osobę w siną dal. W tym temacie też bym polecał. No i żeby nie było że nie na temat, to każdy na poziomie inteligentny człowiek robi to co uważa za słuszne, ale nie próbuje przekonywać do swoich poglądów innych. No i na zakończenie zaszczepiłem się mimo że 2 dni później zaraziłem się od mojej nieodpowiedzialnej synowej która jest najmądrzejsza na świecie i wszystko wie najlepiej, to już jestem zapisany na 2 dawkę. Nie wiem jakie będą skutki uboczne tej szczepionki, ale jakie by nie były, to wolę je od śmierci. 

     

    Życie to śmiertelna choroba.

    Każdy z nas ma różne doświadczenia, wykształcenie. Dzielimy się nim i rozmawiamy.
    Rozmawiamy, póki »niezależni weryfikatorzy informacji« nie zdecydują że ma być inaczej i nie będą wsadzać do obozów reedukacyjnych.
    Rozmawiamy, póki ktoś nie zdecyduje, że »po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy«...

     

     

  8. 21 godzin temu, Viper napisał:

    Mam nadzieję, że wtedy leczenie takich osób będzie 100% płatne, bo ja jako płacący dwie, a kiedyś nawet trzy składki zdrowotne nie zamierzam łożyć na leczenie, z całym szacunkiem, ale ludzkiej nieodpowiedzialności, aby nie używać bardziej dosadnych słów, nie mówiąc o tym, że tracę zapał do pracy w szpitalu, niech więc się Ci wszyscy antyszczepionkowi guru leczą sami, zobaczymy jak zadziała selekcja naturalna.

     

    Uważam że to znakomity pomysł.
    Brak obligatoryjnego płacenia haraczu kilkuset złotych składki zdrowotnej (przy obecnej parodii leczenia i przy ponad 100 000 śmiertelnych ofiar zamknięcia szpitali, krążenia karetek od jednego SOR do kolejnego, leczenia zdalnego)
    i możliwość spożytkowania zaoszczędzonej składki na zapisanie się do jakieś prywatnej lecznicy -- jestem w pełni za!

    • Lubię to 2
  9. 24 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

    A w jaki sposób RNA ma zostać przerobione na DNA w komórce człowieka?

     

    Wczoraj zapytałeś --„uważasz, że jak organizm przemieli w komórkach podane mRNA, to przestaje wytwarzać białko wirusowe, tak?”–
    Odpowiedziałam: --„Jeżeli mRNA nie zostanie przeflancowane na DNA i ulegnie całkowitej degradacji, siłą rzeczy produkcja wirusowego białka S, powinna ustać.”– Czyli, gdy znika wprowadzone z zewnątrz RNA, tym samym znika matryca do robienia białka S.
    Odpowiedziałam tak, ponieważ są konieczne do spełnienia dwa warunki (dlatego też użyłam spójnika "i", oznaczającego koniunkcję).

     

     

    35 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    Tzn. masz z jednej strony 5ciu ludzi co to są przeciwko szczepieniu, po drugiej stronie masz setki, czy tam tysiące naukowców (którzy od dwóch lat pracują głównie nad COVIDem) i próbujesz stawiać znak równości między tymi postawami i domagać się debaty.

    Tyle, że tu debaty już zwyczajnie nie ma i tyle, to tak jak dyskusja między zwolennikami elektrycznego uniwersum, a klasyczną kosmologią

     

     

    Cóź, podejrzewam że tak czy inaczej, dojdzie do konfrontacji tych dwóch postaw. Mamy już tego zajawki w różnych krajach europejskich.

     

    43 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

    Czy możesz powiedzieć dlaczego uważasz (a jak dasz źródła to już w ogóle super), że dopuszczenie odbyło się bez należytej staranności badawczej?

     

    Większość jeżeli nie wszystkie zastrzyki z RNA, mają warunkowe dopuszczenie.
    W mojej ocenie, warunkowe dopuszczenie jest tożsame z brakiem należnych badań.
    Jest to dla mnie tożsame, z brakiem dopełnienia należytej staranności w badaniach. Argumentem tłumaczącym takie postępowanie jest, że ewentualne korzyści przeważają nad ryzykiem.

    Źródła:
    https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/qanda_20_2390
    https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-warunkowe-dopuszczenie-do-obrotu-szczepionek-przeciw-covid-19-w-europejskiej-agencji-lekow/
     

     

     

    53 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

    OK, załóżmy, że wydarzenie jest bez precedensu (a tak naprawdę nie jest, bo ani pierwsza pandemia, ani pierwsze masowe szczepienie).

    Istotnym pytaniem teraz jest jaką mamy alternatywę.


    Popełniasz błąd merytoryczny, nazywając podawanie RNA ludziom, mianem szczepienia.
    Nigdy na tak olbrzymią skalę, ludzie nie zostali poddani terapii genowej. W dodatku preparatami będącymi w trakcie badań, dopuszczonymi warunkowo (bo ewentualne korzyści przeważają nad ryzykiem).

    Jaką mamy alternatywę? Zakończyć ten komediodramat, otworzyć szpitale, otworzyć zakłady pracy, zrzucić szmatki z ust i przestać hodować strach przez media mainstreame.
    Niedawno zrobiłam zrzut ekranu z wp.pl:
     

    723836153_Screenshot2021-01-22at19_37_54.thumb.png.7f4331cd0958842b184795a212ffac9e.png

     

     

    Godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

    Niemniej, podsumujmy, bo interesuje mnie meritum.

    Chcę od Ciebie dwóch rzeczy:
    1. Opisania w jaki sposób ma mRNA ze szczepionki zostać wbudowane w DNA komórki człowieka.

    2. Jakie są dowody na to, że nie dochowano należytej staranności przy badaniach szczepionek na COVID?

     

     

    Możesz mnie prosić. Nie jesteśmy w takich związkach interpersonalnych, że czegoś ode mnie możesz chcieć.
    ad. 1 Po co?
    ad. 2 Patrz: warunkowe dopuszczenie preparatów.

     

    • Lubię to 1
  10. Jeżeli mRNA nie zostanie przeflancowane na DNA i ulegnie całkowitej degradacji, siłą rzeczy produkcja wirusowego białka S, powinna ustać.

     

    No i jeszcze przeprosiny:
    Dziękuję za wyjaśnienie dotyczące wniesienia do dyskusji tematu szybkości degradacji RNA dostarczonego w iniekcji
    i przepraszam za oskarżenie o próbę manipulacji/rozmycia przez wnoszenie dodatkowych elementów.

     

    Dziękuję także za wejście w dialog, niemniej uważam że powinien odbywać się on między osobami o wiedzy teoretycznej oraz praktycznej związanej z tematem
    i szkoda, że taka wymiana poglądów w oficjalnym, mainstreamowym i łatwo dostępnym dla szerokiej rzeszy odbiorców przekazie, nie istnieje.
    Ja ukończyłam studia rolnicze (czyli głównie biologia roślin), Ty ukończyłeś medycynę (czyli głównie biologia człowieka).
    Co prawda mamy jakieś kompetencje do teoretycznych rozważań dotyczących manipulacji na materiale genetycznym, na transfekcji,
    to jednak uważam że w tak istotnym — zważywszy na skalę podawania preparatu w zastrzykach — temacie, powinna być debata fachowców bezpośrednio i zawodowo związanych z tematem.
     

    Zważywszy że tryb dopuszczenia preparatów jakie od kilkunastu tygodni są masowo wprowadzane do organizmów ludzkich, ma charakter warunkowy
    i odbywa się bez spełnienia warunku należytej (nie mówiąc o szczególnej) staranności badawczej, jest zatrważające.
    Zważywszy na masowość mającą cechy epokowego precedensu, prowadzenie tego eksperymentu badawczego
    (a tym jest iniekcja preparatu jaki nie przeszedł należytej procedury dopuszczenia do obrotu) to, w mojej opinii, obłęd.

    Niemniej jednak, jeżeli masz chęć, możemy nadal prowadzić tę dysputę : )

     

  11. 7 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    Ale nie masz mechanizmu który replikuje wstrzyknięty mRNA. Więc kiedy cały ulegnie rozpadowi, a część zostanie wykonana, to czemu wtedy masz być reaktorem?

     

    Nie ze mną takie numery, Panie lekarzu : ) W jakim celu dodajesz kwestię, jak długo działa wstrzyknięty RNA? To czysta manipulacja z Twej strony.
    Gdy zastrzyk działa, organizm produkuje białko kolcowe wirusa. Gdy zastrzyk przestaje działać (obcy RNA ulega całkowitej degradacji, rozbiciu) to zastrzyk przestaje działać. Tym samym organizm przestaje wytwarzać białko kolcowe.

     

    12 minut temu, Patryk Sokol napisał:

    skoro sam zastrzyk nie wędruje specjalnie daleko (jest jedynie zastrzykiem domięśniowym, nie wlewem dożylnym przecież) to dlaczego masz wydzielać białko wirusowe ze ścierającym się naskórkiem, czy łzami, skoro jedyne komórki które mają kontakt z mRNA ze szczepionki to komórki mięśniowe w które zostało one wstrzyknięte?

     

    Pewnie masz rację, że wstrzyknięte RNA się nigdzie nie przemieści, pewnie jest na tyle duże że się nie zmieści do różnych kanalików odżywiających mięśnie i nie popłynie gdzieś dalej.

    • Lubię to 1
  12. W dniu 7.05.2021 o 18:37, enter1978 napisał:

    (..) pracowałem z tym wirusem przez rok , nagle ruszyły szczepienia ale ja odmówiłem bo po h.... mi szczepionka na chorobę która mnie nie dotyczy, ale nie......

    Znalazł się wpływowy covidianin który tak namieszał że zostałem zmuszony do szczepienia,  jeden z lekarzy poszedł do dyrektora i powiedział że on jest zaszczepiony a ja nie i on się obawia o swoje życie i mam się szczepić.

    Za dwa dni telefon że mogę się nie szczepić ale muszę brać pod uwagę rozwiązanie umowy, i tak wyglądają dobrowolne szczepienia.

    Leczy się ludzi zdrowych a chorym odmawia leczenia .

    Więc się zaszczepiłem pocieszając się tym że przynajmniej mnie w kwarantannie nie zamkną jak gdzieś wyskoczę i się okaże że ktoś z otoczenia był chory, ale to nie była moja decyzja.

     


    W takim wypadku, jeżeli nie chcesz wchodzić w polemikę z pracodawcą wspierając się przepisami, mogłeś odbić piłeczkę i powiedzieć, że Ty z kolei obawiasz się lekarza który przyjął zastrzyk.
    Obawiasz się go dlatego, że staje się bioreaktorem emitującym na zewnątrz (pot, łzy, ścierający się naskórek) białko kolcowe SARS-CoV-2.

    • Lubię to 1
  13. W dniu 7.05.2021 o 19:15, Shock napisał:

    Ponoć jakiś pan prezydent miasta w Polsce chciał uchwały że wszyscy mieszkańcy mają obowiązkowe szczepienie to zaczął dostawać pogróżki że go zabiją ...

    Tak to jest że jak jest przymus, to zawsze jest opór i to normalne zjawisko. Idę o zakład że gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka 

     


    Chodzi o prezydenta Wałbrzycha.
    Na tym wideo można się zapoznać z argumentami osób, które przyszły pod dom tego człowieka, by wyrazić swą opinię:
     



    Odbyła się też debata lekarzy, prawników i innych ludzi, w kontekście uchwały zapodanej przez prezydenta miasta Wałbrzych:
    https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/2021/05/07/spotkanie-w-sprawie-uchwaly-rady-miasta-walbrzycha-o-przymusie-szczepien/


    Shock: idziesz o zakład, że: –„gdyby za szczepieniem szło 300+ to niezdecydowanych i przeciwników było by garstka”–
    Ja z kolei idę o zakład, że żadna z osób, która przyjęła zastrzyk, nie obejrzy żadnego z tych filmów — wśród tych ludzi jest cholernie niski poziom tego, co określa się mianem dociekliwość.

    • Lubię to 1
  14. Pytanko dla modelarza z wiedzą w temacie związanym z zasilaniem elektrycznym.
    Potrzebuję wymienić akumulatorek CGL3032 w przenośnym komputerze. Ponieważ jest to komputer historyczny, nie dziwota że wymiotło takie akumulatorki z rynku.
    Przyszło mi do głowy, że może pokusić się o kupno innych modeli akumulatorków Li-ion 3,7V i połączyć je z układem elektronicznym w sposób kombinowany.

    No i tu pytanie do osoby, która znałaby się na tematach związanych z zasilaniem.
    Płytka PCB z mojego laptopa, wygląda następująco:

    Screenshot-2021-05-09-at-23_26_38.thumb.jpg.adcf2ec27b05b9b539703778c69a9459.jpg

     




    Czy pod względem elektrycznym, można by wykorzystać jakiś inny akumulator, na przykład jeden z poniższych:

    Untitled-1.thumb.jpg.811aedd1921d9e8ec22dab1bc7d33a70.jpg

     

     

     

    Wygodniej byłoby zastosować opcję drugą, bo można by odciąć wtyczkę i kabelki sterczące z akumulatorka przylutować do płytki PCB z laptopa.
    W przypadku pierwszej opcji, mogłabym wykombinować jakiś zacisk na baterii, który przytrzymywałby na niej blaszki do przylutowania na płytkę PCB (wiem że dotykanie lutownicą baterii to zły pomysł).

  15. : ) Dzięki za pamięć. To fotka z „Monografia PZL.37”, strona 253.
    Książkę zakupiłam przed rozpoczęciem modelowania w 2015. Było to na warszawskich Targach Książki Historycznej, podczas których spotkałam p. Roberta Gretzyngiera.

    Dzierżąc monografię zakomunikowałam mu, że chciałabym wykonać Łosia w 3D. Odrzekł mi na to –„Po co, już został taki zrobiony”–  : ]

    • Zmieszany 1
  16. W sumie dobrze, że padły pewne ogólne konstatacje na temat stanu państwa.
    Myślę że powinniśmy (plularis użyte w sensie my jako naród) pomyśleć nad pracą u podstaw, nad odtwarzaniem tego, co określa się mianem tkanki społecznej.
     

    Dlatego ponawiam propozycję, jeśli ktoś z Was chciałby się „pobawić” w temacie tego konkursu, to bazując na Twoim doświadczeniu modelarskim oraz mojej wiedzy w wizualizacji, można we współpracy wykonać model wirtualny i wydrukować prototyp.
    Zdaję sobię sprawę że takie tematy wymagają np. różnych obliczeń inżynieryjnych, przedmuchania ewentualnego prototypu w tunelu. Myślę że jest to w zasięgu.
    Nie chodzi o udział w konkursie, chodzi o zrobienie czegoś nowego.

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  17. Jeśli ktoś z Was chciałby się „pobawić” w temacie tego konkursu, to zgłaszam propozycję – bazując na Twoim doświadczeniu modelarskim oraz mojej wiedzy w wizualizacji, można we współpracy wykonać model wirtualny.
    Pomijam temat obostrzenia zaznaczonego w konkursie: „To propozycja dla podchorążych, cywilnych studentów i doktorantów uczelni wojskowych.".
    Hm?

  18. Zamiast kolejnej subiektywnej opinii orędownika poddania się terapii genowej (vide preparat RNA) lub jego przeciwnika,
    chętnie usłyszałabym Twoje prywatne zdanie, dlaczego chcesz przyjąć/nie przyjąć ten zastrzyk.
    Natomiast odnośnie pana profesora, warto aby podparł się on konkretnymi badaniami, zamiast tego co powiedział w artykule (a uważam to za… bełkot):
    Na pytanie, "czy zaszczepieni będą dalej zarażali", profesor odpowiedział przecząco. – Nie, z założenia osoby, które szczepimy nie zarażają, bo powinny być zdrowe.
    Ponieważ jednak nie sprawdzamy, czy człowiek jest w tym momencie "nosicielem wirusa", czy nie, to nie.

    - - -

    ps. Dla osób dociekliwych, lubiących naukę:

     

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  19. 7 godzin temu, grzegor napisał:

    W takim razie polecam ten film: "Aces high"

     

    Dzięki; widziałam go już. W sumie dość niedawno – jakiś rok temu.
    Przy okazji pozycji będących w Netflix (patrz zajawka z postu wyżej), ciekawy jest netfliksowy serial „Czarne lustro”. W każdym z odcinków jest subiektywne spojrzenie na niedaleką przyszłość.
    Spojrzenia te są o tyle ciekawsze, że ostatnimi czasy to co było jeszcze pare lat temu fantastyką socjologiczną, traci miano fantastyki, stając się całkiem realną prognozą.

  20. Im film jest nowszy, tym niechętniej sięgam po niego. Gdy szukam czegoś, co może rokować nadzieje że mi się spodoba, najczęściej w bazie na Filmwebie wybieram widełki 1960÷1990,
    lub po prostu sięgam po coś co już widziałam i mam pewność że się nie zawiodę (czyli kieruję się zasadą, że podobają mi się filmy, które już widziałam : )
    Ta niechęć do nowych produkcji może wydawać się dziwna, zważywszy na to że pracuję w firmie dystrybującej filmy.

    Na początek coś z Australii „Na krańcu świata” [1971]:
    https://www.cda.pl/video/391486058/vfilm

    Jeśli komuś spodoba się swoiście klaustrofobiczny klimat błędnego koła w jaki trafił główny bohater – równie psychodeliczny oraz z motywem niemożności wyrwania się
    z sideł jakie zastawiło życie/fatum/los na pierwszoplanową postać w filmie, jest produkcja Martina Scorsese „Po godzinach” (niestety nie odnalazłam jej w łatwo dostępnych źródłach).

     

    91p2JLyya4L._SL1500_.png

  21. Zaczynamy wędrować w pozawątkowe dygresje. No ale to odpowiedni płodozmian, a nie monokultura daje wymierne profity : >
    MJS, pamiętam pewną Twoją astro-konstatację z września 2017 roku, dotyczącą mojej osoby. Wczorajszą wypowiedź też pewnie zapamiętam.
    Idę szukać motywacji...
    ps. parę miesięcy temu zakupiłam X-Plana podczas wyprzedaży na https://store.steampowered.com/ no ale jakoś nie mogę się na poważniej zabrać za naukę latania.
    W sumie to fajnie byłoby z Wami coś zrobić, co by poleciało. Jakby co to zapraszam na priva.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.