Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 832
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Odpowiedzi opublikowane przez enter1978

  1. 23 minuty temu, ret1911 napisał:

    Masz dodatkowy kabelek od zapłonu? Tam się wpina obrotomierz a można go kupić na stronie https://www.ef3m.pl/pl/p/Mini-Tachometr-elektroniczny-obrotomierz/134

    Mam ale zaszyty gdzieś w czeluściach maski.

    Dlatego pomyślałem o takim który mierzy obroty śmigła.

    Wiem że ten silnik będzie dobrze chodził tylko trzeba go właściwie wyregulować, a nie za łatwo jest wystroić najwyższe obroty na słuch a jednocześnie dokonywać korekt na zgaszonym silniku.

    W DLE-55 było łatwo bo max obroty były skręcone śruba H na uruchomionym silniku , a tutaj w DLE-120 gaźnik jest za blisko śmigła a ja lubię swoje obie ręce i obie mi są potrzebne , więc koryguję tylko na zgaszonym silniku ale tym sposobem na słuch to byle jaka dokładność jest, więc chcę się wspomóc obrotomierzem.

    A skoro Irek mówi że działa to chyba go kupię , tylko nim to zrobie dorzucę do paczki zestaw listew na nowy zapasowy KIT tej extry , gdzieś w najbliższym czasie zrobię sobie takie zamówienie.

    Jak po starannej regulacji silnik dalej nie będzie pracował idealnie w pełnym zakresie obrotów to zimą kupię nowy gaźnik tym razem Walbro bo będzie to znaczyło że coś z tym gaziorem DLE jest coś  nie tak.

    Wszystko to jakies dziwne jest i może być tak że silnik jest fajny , bo jest fajny, ale gaźnik mógł się mi trafić felerny , na brak paliwa nie może już narzekać bo teraz ma go juz za dużo , a mimo to po intensywnym lataniu 5 min postoju i trzeba go uruchamiać często ze ssaniem, do tego gaźnik nie jest szczelny bo jest zapocony i w ogóle obudowa gaźnika jest wilgotna od paliwa , kapać nie kapie nigdzie ale jest zapocony.

    Tak że zobaczymy jak regulacja nic nie da to się szarpnę na Walbro.

  2. Dziś trochę polatałem i dalej nie jestem zadowolony z pracy silnika, o ile wcześniej sie dławił jak go na dłużej przycisnąłem , jak pracował chwilę na wolnych obrotach i po chwili dałem gwałtownie gazu to gasł.

    To teraz te dolegliwości nie występują , nie ma mowy o dławieniu czy gaśnięciu ale......

    Teraz to ma za bogato paliwa , chodzi nie najgorzej ale np rozpędzam model wytracając wysokość ale silnik wtedy pyrka na wolnych obrotach, nagle model dolatuje do mnie robię ścianę przechodząc do zawisu , model mam na 2m od ziemi daję gaz a tu reakcja na gaz jest fatalna przez co model wytraca 1,5m dystansu do ziemi wypluwając  nadmiar paliwa i to słychać że jest zalany zaczyna ciągnąć kilkadziesiąt centymetrów od ziemi i miałem dziś taką akcję kilka razy, jak już wykicha nadmiar paliwa pod obciążeniem to ciągnie jak dziki , ale jak pyrka na wolnych dłuższą chwilę i nagle mu depnę to słychać że jest zalany , niby lepsze to niz gaśnięcie ale ja nadal nie jestem zadowolony , może i mu postawiłem wysoko poprzeczkę i punktem odniesienia jest mój DLE-55 a ten pracuje cudownie , nie wiem czy co niektórzy pamiętają jak kupiłem ten silnik , posypała sie krytyka bo nowy motor zamontowałem w modelu uruchomiłem pochodził z 3 min po czym regulacja , popracował jeszcze z 5 min i noc mnie złapała i to był koniec i regulacji i docierania, następne uruchomienie to juz od razu poszedł w powietrze , i minęło juz dwa lata silnik pracuje jak marzenie ani razu nie korygowałem ustawień i maszyna gwizda, a jak on oddaje moc to poezja jest.

    A z tym DLE-120  pieprzyłem się jak matka z łobuzem , docierałem , cuda wianki odstawiałem a kulturą pracy nawet do pięt nie dorasta temu DLE-55, jedyne jego osiągnięcie to że w ogóle pracuje no i nie gaśnie , ale to trochę za mało.

    Będę walczył dalej z regulacją ale już nie na słuch tylko chcę mieć punkt odniesienia i chcę się wspomóc obrotomierzem , a niestety nie mam czegoś takiego i nigdy nie miałem.

    Czy ktoś takiego używa? działa to?

    https://modelemax.pl/pl/obrotomierze/3872-obrotomierz-cyfrowy-602-q-model?fast_search=fs

  3. 51 minut temu, Cybuch napisał:

    Wszystko da się zrobić , masz przykład z Christena , warto jak ktoś lubi budować

    No tak ale rozbiórka sklejonego modelu to ani fajna ani przyjemna , ja bardzo lubię budować a szczególnie lubię robić kadłuby , ale rozbierać rozcinać i rozklejać to zajęcie dla twardzieli.

    Ja zachodzę do piwnicy i czasem pół godziny a czasami 2 godziny w zależności co robię ale zawsze jak wychodzę z piwnicy to coś jest zrobione.

    A taka rozbiórka to jak by tego Mx-a policzyć to po godzinie po pół , i  z dwa czy trzy  dni zabrał a jak widać z robotą to stoję tak że ani za mną ani przede mną .

  4. Nie wiem jak obecnie wygląda sytuacja tego modelu , czy wciąż jest na topie i modelarze go budują?

    Ja go lubię i nie planuję się z nim rozstawać czy go zmieniać na coś innego nawet w odległej przyszłości, koszty eksploatacji są dość przystępne i można się tym pobawić.

    Ale jakiś czas temu lekko uszkodziłem swój czerwony model który zbudowałem jako drugi , taki zapasowy.

    I mam mieszane uczucia czy naprawa to dobry pomysł był , a skłaniał bym się ku temu że w tym wypadku pomysł był zły.

    Fakt koszty naprawy są symboliczne , kilkadziesiąt złotych VS cały nowy kadłub plus balsa do niego i folia to pewnie by się koszt zbliżył do 400zł , ale cały nowy robi się z cztery wieczory i juz dawno model był by sprawny a naprawa zajmuje mnóstwo czasu i jest to sama wredna robota.

    Ale chciałem pokazać że destrukcyjne wyłamanie podwozia , czy wyłamanie domku silnika da się naprawic i doprowadzić do stanu fabrycznego minimalnym kosztem finansowym a sporym nakładem pracy , o zmarnowanych godzinach nawet nie wspominam, taka naprawa to zajęcie dla hardcorów.

    Wredne jest usunięcie klejonych części, z chińskimi modelami nie ma problemu z porozklejaniem elementów , a samemu sklejany model jest ciężko porozklejać.

    Prawy bok kadłuba zdemontowany i z grubsza oczyszczony , lewy jeszcze nie zaczepiany ale z nim też sobie poradzę.

    spacer.png

  5. Dla mnie osobiście większe znaczenie ma to aby mieć z kim polatać a nie to kto czym lata.

    Jest tu raptem pięciu modelarzy którzy latają lub lepiej zabrzmi że chcieli by umieć latać, i co z tego że jeden nawet ma czym się pobawić jak nie ma opcji aby kogoś wyciągnąć na tą godzinę czy dwie.

    Dlatego juz nawet nie dzwonię się umawiać na latanie bo to strata czasu, chciało by się dużo umieć ale wyjść poćwiczyć to ciężko , gorzej niż jak za karę.

    Kiedyś moja siostra i moja żonka kupiły nagranie jak jakaś pani prowadziła zajęcia sportowe ćwiczenia brzucha , nóg itp ,  wzięły po paczce czipsów położyły się na łóżku włączyły telewizor i pani ćwiczyła a one oglądały , po godzinie czy tam dwóch żadna ani nie schudła ani nawet się nie zmęczyła.

    Tak samo robią modelarze , wyjdzie raz na rok albo i rzadziej porozbija z czym tam przyjedzie i po zabawie , i tłumaczenie a bo ty to umiesz a on nie umie,  no ja pier........

    • Lubię to 1
  6. 4 minuty temu, ret1911 napisał:

    No i dlatego nie pcham sie w duze modele tej klasy. Cenowo w zakupie wychodzi bardzo drogo, serwis takiego modelu tez nie jest tani a i latac tym tez trzeba umiec. Model 2,2m  to maksymalna granica obledu do jakiej moge sie zblizyc no ale, ze niedawno troche kasy poszlo w glebe to mam lekkie opory przed kolenymi zakupami

    Prawie wszystko sie zgadza , prócz tego

    5 minut temu, ret1911 napisał:

    a i latac tym tez trzeba umiec.

    Tak naprawdę to lata się nim łatwiej , w sensie tam i z powrotem , jest spokojniejszy daje więcej czasu i w ogóle jest lepszy , ale np za cholerę nie mogę tak zakręcić korkociągu extra 2,7 jak Mx-em 2,2m, i jestem prawie pewny że to wina wychyleń , bo podglądałem np filmy Maćka jak nim kiedys latał i jego kręci się jak trzeba a mój nie za bardzo , kręci się bo nie ma wyjścia ale brak mu gracji i lekkości , a może ja mam złe nawyki i coś nie do końca robię jak trzeba a Mx mi to wybacza , no nie wiem ale ogarnę to.

    A reszta co napisałeś to się zgadza , ja np całą sobotę latałem Mx-em , niby chciałem polatać extrą ale w sobotę pracowałem a że nie miałem roboty to pojechałem polatać, tyle że mogłem w każdej chwili dostać telefon i wracać do pracy a do takich akcji extra średnio mi pasuje, Mx-a pakuję w 2 min i juz mnie nie ma.

    No ale tak wyszło ze nie musiałem wracać , i bawiłem się Mx-em , radość była , zabawa była , wylatałem prawie 5L paliwa a to naprawdę mnóstwo latania na silniku 55ccm.

    Mx i extra 2,7m to dwa inne modele , mx nie jest konkurencją dla extry  , nie taka jest jego rola , on ma być tani w budowie dobrze latać , sporo uczyć i wywoływać uśmiech na twarzy i w tym się sprawdza znakomicie, a w dodatku jest łatwy w transporcie i montażu.

    A gdy ktoś chce model z większymi możliwościami i moze sobie na niego pozwolić to wtedy decyduje się na model 2,7m.

    Tak czy inaczej żaden z nich nie lata sam i trzeba sporo czasu poświęcić na treningi.

  7. 6 godzin temu, darkarll napisał:

    Jak by miał ktoś wątpliwości co do właściwości lotnych modelu , albo do użytego DLE120 , to proszę , da się ?

    GRATULACJE!!!

     

    6 godzin temu, ret1911 napisał:

    No Wiesław tyle kasy i czasu zainwestowane w naukę to teraz kolej na jakiś puchar

    Oj Erwin , ja to jakiś taki niezawodowy :), nie wiem czemu ale jakoś nie za bardzo mnie kręcą zawody , może dlatego że nie latam akrobacji precyzyjnej a gustuję w lataniu Freestyle , inna sprawa że nie za bardzo umiem ale za to bardzo mnie to jara.

    Ten model to dla mnie nowe wyzwanie , a że nie mam doświadczenia z takim kalibrem to i mam małe problemy , ale powoli uczę się modelu.

    Narzekałem na wolne obroty i walczyłem z nimi jak lew i padałem jak mucha , obwiniałem silnik a przyczyną problemów było raczej sprawne śmigło.

    Po prostu mniej więcej dobrze pracujący silnik na ziemi nie chodzi tak samo na wolnych obrotach gdy model leci , chyba pęd powietrza napędza śmigło które rozpędza silnik i wtedy wolne obroty są za wysokie, w efekcie model do lądowania potrzebował 300m pasa.

    I stąd modelarze mają dwie opcje obrotów silnika w przełączniku w aparaturze , gdy zwolniłem wolne obroty na ziemi do przesady to podczas lotu są w sam raz a model ląduje na 50 metrach.

    Ja tą extrę lubię bardzo , nie lubię go składać i rozkładać ale bardzo nim lubię latać, ale jeszcze sporo się muszę dowiedzieć o ustawieniach modelu , to nie jest tak jak w Mx że jakie ustawienia sterów zrobię to model satysfakcjonująco lata.

    Tutaj wychylenia mają duże znaczenie i nawet amator może z niego sporo wycisnąć ale trzeba wiedzieć co i jak ma być ustawione i jaki ster ma się ile wychylić w danej figurze , a ja w tej kwestii leżę i kwiczę , a model mam ustawiony nie zgodnie ze sztuką a na czuja i w dodatku nie podczas lotu a ustawiałem go na stole w piwnicy, czyli źle :)  , a mimo to i tak jest szał:).

    Nawet miałem zamiar zadać pytanie w dziale szkoła 3D , właśnie o ustawienia wychyleń chciałem zapytać, może ktoś by mi odpisał gdzie i ile stopni do tego czy tamtego jest najlepsze.

     

  8. 39 minut temu, Marek_Spy napisał:

    I znowu przedstawiciel wspaniałej cywilizacji zachodu nabija się z wschodniej Europy ... Żałosne

    Jakiej cywilizacji? wspaniałej?

    Nie wiem czego wszyscy tak zazdroszczą, filmu nie oglądałem ale w łączyłem i trafiłem jak inteligencja zachodnia ciągnie drzwi i nie chcą się otworzyć , w końcu bezradny i zrezygnowany wezwał recepcjonistkę która w 7:10 zamiast ciągnąc pchnęła drzwi  które się otworzyły.

    Jest ich dwóch a mają ze trzy szare komórki  "i to do spółki".

     

     

     

  9. Wiesiek dziś się wybrał poćwiczyć , nie polatać a poćwiczyć intensywnie , głównie obracany zawis.

    Mam niebieskiego Mx-a , fajny model do poćwiczenia a i jako symulator się nieźle sprawdza.

    Niestety z dzisiejszych ponad dwóch godzin latania 80% to było latanie na śmigle , a tak się rozkręciłem i wczułem w model że wisiał metr odemnie i pół metra nad ziemią , i w końcu po jakichś 5 min wiszenia ale bez obracania kolanko wydechowe nie podołało i się przepaliło czy co tam? , rozleciało się na dwie części.

    A myślałem że w tym modelu dobrze wentylowany silnik jest stworzony do takiego intensywnego latania w miejscu a tu guzik , kolano sie rozleciało i trzeba spawać.

    A po za tym w razie jak by mi się zimą mocno nudziło i chciał bym podłubać to dziś przyszła paczka od Marcina

    "Ta Dam" extra 2,7m :)

    spacer.png

  10. Na początku latałem nad żwirowym pasem i kwadracie z kostki brukowej, ale nad kostką gdy próbowałem np zawisnąć to tak się kurzyło że musiałem oczy zamykać, a z zamkniętymi oczami trudno sie steruje modelem:), więc przeniosłem się nad trawę.

    W Zamościu na lotnisku modelarze mają do dyspozycji  trawę którą widać i kwadrat z kostki brukowej  50mx50m, więc wylatać się można do upadłego ale lądowanie na kostce o długości 50m szło mi tak sobie bo model na gładkiej twardej nawierzchni jedzie nawet na wolnych obrotach, więc aby się zmieścić trzeba było po dotknięciu ziemi gasić silnik , no mimo ograniczonego pasa startowego fajnie spędziłem czas.

  11. 11 godzin temu, ret1911 napisał:

    P.S. MX-2 mial juz oblot w sobote, latal tez w niedziele i cieszy oko.

    Ale jaki Mx? czyj ?.

    Ja muszę odpocząć z dzień od latania bo mam na razie dość, ale teraz w kolejce do latania czeka właśnie Mx.

    Są nawet króciutkie filmiki z wczoraj z Zamościa, fajnie się tą extrą lata i lubię ją ale jeszcze w przyszłym sezonie będę sie uczył tego modelu.

    A najlepsze z wszystkiego jest to że latam modelami do upadłego, prędzej ja wysiadam niz model, żadnych awarii , nawet nie biorę pod uwagę że coś się może zepsuć, to samo z zasięgiem wyciągam nadajnik , pale maszynę i się bawię i zasięg ma być , i taką zabawę to ja lubię.

    https://pl-pl.facebook.com/642417712604447/videos/876117429949826/

     

    https://pl-pl.facebook.com/642417712604447/videos/808800313080957/

     

    https://pl-pl.facebook.com/642417712604447/videos/170125908587312/

    • Dzięki 1
  12. Jak by kogoś interesowało to klej UHU POWER transparentny to nie jest najlepszy wybór do przyklejenia kabinki, bo dziś przód kabinki zaczął się odklejać, ale kabina siedziała na miejscu do późnego wieczora , a teraz jakos to trzeba dokleić.

    Silnika nie zaczepiałem bo całkiem nieźle chodził , ale wylatałem się w ten weekend do upadłego , wypaliłem ponad 10l paliwa nawet nie pamiętam ile dokładnie kupiłem ale chyba 12l i prawie nic mi nie zostało.

    Krzywą gazu jednak trzeba ustawić bo dolny zakres jest za agresywny,  za to trochę się z nim już lepiej dogaduję i model ląduje i zatrzymuje się na około 50 metrach i to na twardej kostce brukowej.

    Na razie latania mam już dość , teraz model niech stoi , i czeka na wolny weekend z ładną pogodą.

     

  13. Fabrycznie śruba H była wkręcona niecały jeden obrót  tak 55 min , ja regulując silnik ustawiłem ją na jeden obrót a Marcin na pikniku wykręcił ją jeden obrót i 10min i nawet zauważalnie się poprawiło.

    Przedwczoraj wykręciłem ją na jeden obrót i 25min i juz całkiem mu się dobrze zrobiło , nie ma się czego czepiać prócz tego że po 3 godzinach latania model jest od spodu upaćkany w oleju.

    Trzeba jeszcze chyba trącić śrubkę L i będzie elegancko , bo przejście niby jest dobre ale od czasu do czasu tak jak by się spóźniał minimalnie.

    To dzis sobie dostroję bo dziś wiesiek bawi się w Zamościu na lotnisku.:)

    No weekend mi sie trafił obfity w latanie , od piątku maszyna nie stygnie:)

  14. Wracając do extry 2,7m.

    Dziś wylatałem ponad 4 l benzyny , silnik się przestał dławić w korkociągu , i zapala przeważnie od strzała tylko trzeba mu przed uruchomieniem dać drążkiem pół milimetra gazu.

    Tak na słuch to jak by się czasami spóźniał przechodząc z minimalnych obrotów na maksymalne , symbolicznie ale jednak, więc jeszcze trzeba będzie trącić śrubkę L , ale ogólnie to jest nawet nieźle.

    Sytuację wydaje mi się że poprawiło wykręcenie śrubki H na półtora obrotu , Marcin na lotnisku wykręcił ją ponad obrót , silnik chodził pewniej i o wiele później się zdławiał , ale jeden forumowicz napisał do mnie abym ją wykręcił na półtora obrotu , tak wczoraj zrobiłem i dziś model się zaczynał kręcić na wysokości z 300m i tak się kręcił aż był nad ziemią z 30 metrów i do samego końca rotacji nie nastąpiło zdławienie, i to jest dobre:).

    No i zawsze chciałem zrobić zawis gdzie model się obraca , uczę się tego już dwa lata i jakoś to nawet idzie , ale ta duża extra najlepiej mi się w tej roli spisuje , nie jest to najtańsza opcja w razie utraty orientacji ale wisi fajnie.

    Tak naprawdę to czasami jak się uda go ładnie postawić w pionie z tendencją do przechyłu na plecy to model wisi i kręci się sam niby tam stoję ale albo nic albo nie wiele robię.

    Nie jest to moja specjalność bo dopiero się uczę , wiatr ostatnio wieje więc nosi mi ten model we wszystkie strony , ale to nie ważne niech go nosi ale on wisi i się kręci a ja mam radość:)

  15. 23 minuty temu, ret1911 napisał:

    to gdzie tu jest logika?

    Ja tu widzę logikę.

    Model po pięciu lotach więc to nówka sztuka jest, a cena 7 tys ledwo pokrywa koszt silnika i serw bo tam siedzą serwa po cztery stówki.

    A model jest kompletnie wyposażony , pakiety , dźwignie śmigło węglowe i cała reszta cholerstwa potrzebna do ulotnienia modelu i trzeba to kupić i tanio nie będzie a nie jest liczone , o samym modelu nie wspominając.

    Więc sprzedający oddaje cały model dokładając do interesu i to sporo.

    Jak go nie sprzeda to finał będzie taki ze wyposażenie wyląduje w innym modelu i tym sposobem będzie finansowo do przodu , a Yaka pustego komuś odsprzeda nawet za symboliczne pieniądze i co za niego weźmie to będzie drugi raz do przodu.

    Nie chce oddać bo mu się to nie opłaca a na cenie proponowanej to i tak jest stratny, co innego model po sezonie dwóch czy jeszcze starszy to juz ma nalot i może być tak że zaraz serwis będzie czekał kupującego , ale tutaj to nowiutki model jest.

    A nie wiem czy nie jest lepszy od całkowicie nowego , przynajmniej odpada cackanie się z nowym silnikiem i to mu za gorąco to mu za zimno.

     

  16. 5 minut temu, ret1911 napisał:

    To jest wersja Multiplex Extra 300s rr

    Przegapiłem że mówisz o starym modelu a ja wyskoczyłem z nowym ich produktem.

    Ale to nic starego też miałem.

    I powiem ci że słabo latał , tyle że ja nie miałem wersji RR więc zapakowałem w niego co miałem ze swoich gratów i ważył prawie 1600g , ale pakiet 4S musi warzyć , to i model latał jak cegła.

    Co do możliwości akrobacyjnych to się nie wypowiem bo to były moje początki i kiepsko mi szło , więc o zawis itp to nie do mnie pytanie bo ja takie rzeczy wtedy widziałem tylko na youtube.

    Ale fatalnie latał w harrierze , wymachiwał skrzydłami na wszystkie strony i robił wszystko aby zwalić sie na skrzydło i pierdyknąć o ziemię.

  17. 4 godziny temu, ret1911 napisał:

    moze ten model nie jest dobrym wyborem i sa lepsze?

    Tak duży krzyżak od rc factory jest lepszy do nauki figur , z tym że krzyżak jest tępy jak noga stołowa jesli chodzi o jakieś  fikołki gdzie potrzebna jest bezwładność , krzyżaka trudno z równowagi wyprowadzić.

    Natomiast ta extra nie ma z tym problemów , jedyną niedogodnością w tym modelu jaka wyłapałem jest to że przy wychylonych mocno lotkach i wychylonym na max kierunku model robił sie niezbyt stabilny.

    Nie sugeruj się co jest w symulatorze , model lata bardzo poprawnie i lot na żyletce robi z palcem w d....... , w harierze jest stabilny i nie przewraca się ale podczas lotu, w harierze lotki nie są zbyt skuteczne gdy model leci bardzo wolno, niby sterują ale jakoś tak bez przekonania ,  ale wystarczy depnąć silnikiem aby sie zrobiły aż za skuteczne:).

    Model zrobi wszystko co ci strzeli do głowy i nie ma ograniczeń , ale to bardzo dynamiczny model i wszystko zależy od poziomu twojego pilotażu , to że model może to mała część sukcesu , lepszym pytaniem jest czy pilot da radę , bo jest opcja że to za dynamiczny model.

    Ale ja sie tam mało znam i dla mnie i tak do nauki najlepszy jest Mx.

    No i żeby nie było że piszę co mi się wydaje , miałem dwa takie modele , jeden zrobił z dwa loty i kolega tak się nim zafascynował i sprzedaj sprzedaj i sprzedałem go na boisku.

    Za jakiś czas kupiłem drugiego bo chciałem sobie jednak takim polatać, z dwa razy byłem z nim na boisku i dzwoni forumowicz FUZZY , sprzedaj sprzedaj i tak nim nie latasz , no i sprzedałem.

    Nawet mam byle jaki krótki film , tyle że nie widać zawisu bo jak miał zawisnąć to żona skończyła nagrywać, ale wisi bez problemów.

    Żeby nie było że nie miałem, moja extra multiplexa

     

  18. 13 godzin temu, ret1911 napisał:

    Wlasnie kupilem powazny model akrobata 3D bardzo dobrej i renomowanej firmy. No to teraz tylko latac i latac. Nadszarplem troche exela bo 7 z przodu byla :)

    No i gitara, ważne żeby była radość.

    Mało się chwalisz , skasowanym modelem się nie pochwaliłeś, co kupiłeś do szlifowania umiejętności też nic nie mówisz.

    Obstawiam że kupiłeś krzyżaka który wyszedł ponad 7 stówek.

    Tak pomyslałem bo duży krzyżak wyjdzie z 1000zł i to bez akumulatorów.

    A ja juz naładowałem gada i nadajnik , teraz szybki obiad i jadę pośmigać extrą, mam wolny weekend to jak bym w ładną sobotę nie wybuchał bańki benzyny to by hańba była.

  19. 10 minut temu, ret1911 napisał:

    Może być emix niebieski

    Ja po zbudowaniu i ulotnieniu extry 2,7 , całkowicie się wycofałem z małych modeli.

    Teraz niebieski Mx to mały model do polatania z doskoku.

    To nie ma mowy o sprzedaży , to model do poćwiczenia , szybkie polatanie w wolnym czasie.

    Czerwony też nie jest do sprzedania , ten to zapasowy , swoją drogą rozpocząłem naprawę i trzeba naprawdę zdrowo upaść na łeb aby naprawiać uszkodzony model, bez problemu go naprawię ale rozbiórka i przygotowanie kadłuba do wstawienia nowego domku silnika to zajmie z dwa tygodnie , a wykonanie całego nowego kadłuba to cztery wieczory , no ale dobra porwałem się to zrobię to filozofii nie ma ale demontaż to czasochłonne zajęcie tyle że mi się nigdzie nie spieszy i to był powód decyzji o naprawie a nie wykonaniu nowego kadłuba.

    Natomiast taki krzyżak to naprawdę dobry pomysł , nie jest mały jak na krzyżaka a lata wyśmienicie , może trochę nudny i monotonny jest ale on taki ma być , ma dużo wybaczać i dużo uczyć.

    Na filmie mój ten sprzedany , no wtedy też wiatr powiewał jak słychać, ale lata przewidywalnie.

     

  20. 23 minuty temu, Cybuch napisał:

    . Coś się uparł na ten węgiel .

    Bo lubię węgiel:).

    Lepszym pytaniem jest dlaczego moje golenie nie wytrzymują mimo wszystkich lądowań delikatnych.

    Co prawda zdarza mi się po ziemi pojechać po nierównościach ale goleń musi wytrzymywać jazdę po ziemi.

    Mam dwie teorie , nie wiem czy część ogona gdzie się przykręca goleń , czy w tym miejscu drewno w jakiś sposób pracuje , u mnie na pewno nie pracuje bo mam laminat na całej powierzchni z zewnątrz, a od środka też mam laminat tak że nakrętki kłowe mam wklejone w laminat a nie wgryzione w drewno, ale czy to był by problem?, wątpię ot po prostu nie da się wyłamać drewnianej podstawy gdzie się przykręca i przylega goleń.

    A może koło? moje tylne koło nie jest ani z pianki ani z niczego miękkiego , jest z bardzo twardej gumy która nie pracuje , w dodatku jest ciężkie ale zamontowałem je bo ten model ma lekki ogon.

    Na razie chodzi mi po głowie albo zastosowanie goleni z jakiegoś większego modelu np 3,2m  jest cięższy to i goleń ma pewnie mocniejszą , albo przynajmniej wymiana koła na jakieś z czegoś miękkiego.

  21. Ja dziś polatałem z dwie godziny , silnie dziś wieje wiatr ale pomyslałem że jak będę czekał na bezwietrzną pogodę to się nie doczekam.

    Przestawiłem silnik , przywracając mniej więcej ustawienia z pikniku w kraśniku ale zaczął gorzej pracować mimo że bardzo łatwo się uruchamiał.

    W końcu zostawiłem mniej więcej ustawienia Marcina , śruba H prawie półtora obrotu wykręcona a śruba L tak że sprytnie się zbiera w całym zakresie obrotów, chodzi fajnie ale zapala raczej słabo i 5-6 razy trzeba czasami machnąć.

    Jak rzygał olejem tak rzyga tyle że teraz mam brudną tylko tylną część kadłuba za to mam uświnione stateczniki , ta zmiana jest spowodowana tym że przedłużyłem wyloty tłumików .

    Dziś juz latał na mieszance 40:1.

    Fajnie się nim lata nawet w silnym wietrze , wiatr jedynie przeszkadza w powieszeniu modelu bo go spycha , ale można się takim modelem pobawić to trzeba przyznać.

    Z minusów to jest głośny , w wietrze trochę więcej trzeba mocy używać a jemu jak się depnie to ryczy jak cholera , nie jest tak głośny jak na puszkach ale cichy to on na pewno nie jest,  ostatnio sporo latałem Mx-em ten jest cichutki ,a jak dziś zacząłem latać extrą 2,7m to lądowałem sprawdzić czy się wydechy nie rozszczelniły , niestety nie i tak musi być taka jego uroda.

    No i podwozie tylne zaczyna się rozwarstwiać, na razie bardzo mało ale wyginając go już widać jak na zgięciu przy kadłubie zaczyna się rozchodzić laminat.

    Tyle że podwozie jest nowe i nie zaliczyło ani jednego twardego lądowania.

    Taka tylna goleń nie ma chyba lekko w tym modelu.

     

  22. 22 minuty temu, ret1911 napisał:

    Z drugiej strony wczoraj wziąłem wypłatę to może by takiego krzyżaka kupić?

    Dobrze że poczucie humoru cie nie opuszcza :).

     

    Modelu nie ma w sprzedaży , ja jak pamiętam wtedy gdy kupowałem wziąłem ostatnią sztukę i jeszcze gdzieś w jakimś sklepie jeden figurował.

    Wersja XXL 1240mm rozpiętości , koszt za samą piankę ponad sześć stówek trzeba było zapłacić, ale pomijając uprzedzenia do wyglądu krzyżaka , to lata to doskonale , i nie dość że można się sporo tym nauczyć bo dużo wybacza , to można wypraqcować pewność siebie.

    Radość duża , na 4 akumulatorach to ponad godzina latania , no niezły sprzęt na początek, i moim zdaniem każdy od tego powinien zaczynać.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.