Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 832
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Odpowiedzi opublikowane przez enter1978

  1. 23 minuty temu, diabolo napisał:

    a tygodnie czasu poświęcone na budowę rozumiem że nic nie kosztuję :rolleyes:

    Niby tak , a i materiały trochę grosza wciągną.

    Ale poświęcony czas to ciężko przeliczyć bo to zależy od stylu budowania.

    Jak ktoś bierze urlop i zapiernicza model przez 3 tygodnie od rana do nocy aby go skończyć w czasie urlopu to faktycznie taki czas jest sporo wart.

    Ale jak ktoś poświęca od 30min do godziny na budowę tak dla relaksu i to tylko wtedy gdy ma na to ochotę to wtedy to raczej nic nie kosztuje

  2. 7 godzin temu, Ares napisał:

    A wracając do wątku fajnie że cylinder naprawiony to może jeszcze w tym roku uda ci się polatać

    Tak w planie jest sobota :).

     

    Krzysztofa projekty wycinane przez Marcina mocno się wypromowały i są znane chyba w całym kraju , co dziwne jak sie okazuje nie wszyscy którzy by mieli chęć zbudować model wiedzą o istnieniu sklepu BUILDER.RC1  , to mnie ostatnio zaskoczyło.

    Ale ciekawi mnie czy modelarze znają nowe ceny modeli Pilot.RC , chińczycy się podnieśli z cenami , wiem że Extreme flight jakiś czas temu deklarował że podniesie ceny swoich produktów ale co z tego wyszło to nie wiem.

    Natomiast Pilot.RC już jest sprzedawany w nowych cenach.

    Model 2,2m to ponad 5 tyś zł

    Model 2,7m to ponad 7 tyś zł

    Co wy na to?

  3. 18 godzin temu, Ares napisał:

    Ja niestety pracuję na trzy zmiany, soboty i niedziele oraz święta też

    To witaj w klubie , ja prócz co drugiej soboty i niedzieli pracującej co drugi dzień trzymam dyżur całą dobę więc pracuję i w nocy.

    No ale jak mówiłem nic nie stoi na przeszkodzie aby przyjśc do pracy na 8 rano a o dziewiątej wracać do domu i jechać polatać , aby np o 16. albo 14 albo 19  z powrotem wrócić do pracy , czasem telefon o 2 w nocy jak mam dyżur.

    Ogólnie jestem uwiązany i ciężko się ruszyć gdzies dalej czy zaplanować coś na dłużej niż 2 dni do przodu , ale na miejscu trzeba przyznać że mam dość sporo wolnego czasu, a na pobliskie boisko mam mniej niz kilometr , natomiast na lotnisko mam max 5 kilometrów , więc jest dobrze i nie ma co narzekać.

    Z dobrych wieści to dzwoniła firma że jutro dostarczą naprawiony cylinder więc jeszcze jutro model będzie na chodzie,  no i mam posklejane i wyschnięte wszystkie podwójne elementy z kadłuba nowego modelu a nawet rozpocząłem doszlifowywanie wypustów bo żywica popodciekała i trzeba ją usunąć z miejsc gdzie jej nie powinno być.

  4. 11 minut temu, koniorc napisał:

    Dzisiaj miałem mały incydent w czasie latania swoim mxem. Podczas lotu na plecach zgasł mi silnik

    Miałem dokładnie to samo i tez zdechł mi na plecach, nie byłem za wysoko i w złym kierunku leciałem ale miałem maksymalną prędkość tak że miałem jak zawrócić i posadzić model na ziemi.

    Chyba to było dwa lata temu i pisałem o tym w temacie , od tamtej pory powyrzucałem seryjne wężyki ze zbiorników i wszędzie mam zamontowane tylko te miękkie sylikonowe czy z czego one tam są zrobione , nie tanie w każdym razie.

    Ciekawostką jest to że wężyk w niebieskim Mx montowałem w zeszłym roku jak mi silnik zdechł w zawisie bo był za krótki wężyk i nie sięgał do paliwa mimo że sporo paliwa jeszcze było w zbiorniku.

    Zrobiłem nowy kadłub do modelu i zamontowałem nowy wężyk taki idealnie na miarę aby w zawisie sięgał do samego dna zbiornika, przez rok wężyk nic nie stracił na elastyczności jest bardzo wiotki ale się skurczył obecnie do dna smokowi brakuje z 30mm a może i więcej.

  5. 1 godzinę temu, Ares napisał:

    Fajnie ,że polatałeś choć pogoda w tym roku była bardzo kiepska. Ja oceniam sezon odwrotnie niż Ty

    No tak, jedna strona medalu jest taka że doinwestowany model lata niezawodnie a oba modele jak Mx tak extra2,7 mają wyposażenie mniej więcej na bogato , bo kilka lat wstecz na budżetowych serwach raczej zaliczałem więcej awarii niż lotów.

    W tej chwili Mx ma dwa lata nalotu i nie zaliczył ani jednej awarii , nie licząc kilka razy spawanego kolanka wydechowego, a w tym roku latał dość intensywnie na wsi, extra 2,7 wypaliła ponad 40L benzyny to tez trochę nią polatałem.

    A druga strona medalu jest taka że nie mam ustalonych godzin pracy więc jak nie mam roboty i jest pogoda to o godzinie 11 czy 12 ledwie południe dobijało a ja już śmigałem modelem na boisku, i statystycznie więcej latałem na tygodniu niz na weekendach, choć i na weekendach chyba każdy był mój a przynajmniej jeden dzień najczęściej niedziela , no chyba że lało.

     

    Godzinę temu, Cybuch napisał:

    No właśnie , co z tym gwintem .

    No cylinder miał być zrobiony albo na miniony piątek albo na jutrzejszy poniedziałek, tyle że cylinder ma być dostarczony do domu a kierowca z jednym cylindrem nie będzie do mnie specjalnie jechał z pod Lublina , tylko jak będzie miał dostawę w kilka miejsc w okolicy to po drodze podrzuci mi ten cylinder , więc jeszcze się muszę uzbroić w cierpliwość.

    Ale przy odbiorze kierowca mówił że tak statystycznie to jest dwa razy w tygodniu w mojej okolicy to w przyszłym tygodniu powinienem mieć go z powrotem.

    To i dobrze przyszły weekend mam wolny to jak nie będzie za mocno wiało czy na łeb się lało to mam chęć pośmigać tym modelem.

    To nic że narzekam że jest upierdliwy w załadunku , zabiera trochę czasu montaż , jest mało mobilny ,wyposażenie kosztuje poronione pieniądze,  ale jak stanie na lotnisku gotowy do zabawy to jest "WSPANIAŁY"

    A stoi drugi tydzień uziemiony i juz tak za nim  trochę zatęskniłem .

     

  6. Zobaczymy jak to wyjdzie , nie będzie zbyt intensywnie budowany to mogę się pierniczyć i z budową i z oklejaniem, bo to taki zestaw będzie że życzył bym sobie aby nigdy mi nie był potrzebny, ot model na zapas dla komfortu psychicznego że w razie katastrofy to ciach i mam nowy model.

    Chciał bym go budować dwie zimy ale to z tym to też może wyjść jak zwykle.

    Kurcze trochę mi brakuje tego modelu , cylinder nie dotarł więc model stoi rozkraczony, dziś byłem polatać Mx-em pogoda dośc kiepska bo wieje jak diabli , w dodatku nadajnik ładowany 2 godz w domu na lotnisku okazało się że się nie naładował , coś chyba ładowarka nie łączyła, w każdym razie energii miałem na 4 bezpieczne loty i z braku prądu się spakowałem z powrotem.

    Ale będąc na lotnisku czuć że sezon się kończy, niedługo zostanie tylko dłubanie w piwnicy , ale chociaż ten sezon był bardzo udany jak żaden inny do tej pory , wylatałem się do oporu i to jeszcze w dodatku można powiedzieć że bezawaryjnie bo wyklepany gwint świecy pod koniec sezonu w jednym modelu , czy pęknięte kolanko wydechowe w drugim modelu  to żadna awaria.

    Życzył bym sobie aby następny sezon był równie intensywny i bezstresowy.

  7. 44 minuty temu, Cybuch napisał:

    Zawsze po czasie wychodzi , że gdybym robił to samo jeszcze raz zrobiłbym to coś zupełnie inaczej- inna koncepcja. Wiesz o co chodzi?

    Wiem o co chodzi.

    W zasadzie to pierwszy wyszedł bez poprawiania , teraz znając i wiedząc jak się to buduje raczej gdzie się da to będę próbował sobie ułatwić prace.

    Potknięć pamiętam że zaliczyłem cztery podczas pierwszej budowy.

    1. Blokady rury dźwigarowej w statecznikach.

    2. Wzmocnienia pod rurę dźwigarową w skrzydłach

    To opanowałem i zrobiłem porządnie , ale czasu i nerwów poprawki mi zabrały sporo , szczególnie wzmocnienia w skrzydłach, musiałem demontować część kesonu.

    3. Nie zastygła mi żywica jak trzeba, w rurkach stabilizujących skrzydła, najprawdopodobniej nie dostatecznie była wymieszana , niby też to rozwiązałem ale trzeba było demontować rurki i wklejać na nowo.

    I taką wpadkę tez wyeliminowałem bo teraz juz nie mieszam ręcznie tylko wkrętarka napiernicza strzykawką (nawet widac na zdjęciu), ona się nie męczy , jej się nie nudzi , kręci  o wiele za długo że nie ma opcji aby coś było niedomieszane.

    4. wyleciał mi z głowy i nie pamiętam ale to był jakiś drobiazg.

    Tak że nawet żeby chcieć to nie ma się czego czepić żeby coś zmieniać bo model śmigał niezawodnie cały sezon , może technikę budowy można urozmaicić , popracować nad estetyką.

  8. 10 minut temu, koniorc napisał:

    Ale mimo wszystko zrobiłem krótki lot :)

    To gratuluje.

    Co do śmigła to śmigło śmigłu nie równe, szarpałem się z modelem cały sezon i nie chciał wisieć jak bym tego chciał zawsze gdy potrzebny był stabilny ciąg to silnik ciągnął albo za mocno albo za słabo.

    Problemy zaczęły się po zamontowaniu tłumika kanister , a skończyły się jak ręka odjął po przesiadce z Fiali 23x8 na Falcon 23x8, i na tym węglowym śmigle nawet nie potrzebuję krzywej gazu , natomiast na fiali nawet krzywa gazu nie pomagała.

    Co do ciągu to jak uruchamiałem pierwszego mx-a do silnika rcgf 55 z HK zamontowałem jakieś drewniane śmigło Aerostar z HK 22x8 i na tym śmigle silnik pociągnął 15kg , nie wiem jakie obroty zakręcił (dużo za duże;)) ale wynik robi wrażenie.

     

    Czyli odczucia są takie że jednak prędkość wzrosła względem Mx, ale pocieszę cię że 2,7 m ma jeszcze większą prędkość podczas pierwszych lotów.

    Pomijając to że jest bardzo wrażliwy na nawet minimalnie podwyższone wolne obroty bo zaczyna pędzić, to mimo wszystko da się do do tego przyzwyczaić i zapanować nad prędkością modelu np podczas lądowania.

    W 2,7m stabilność oczarowuje juz w pierwszym locie , jak ten model 2,3m jest takim kompromisem po środku pomiędzy 2,2m a 2,7m  to jest nieźle.

  9. Dziś zacząłem budowę extry 2,7m.

    Model mi przypadł do gustu to nie zaszkodzi mieć w zapasie zbudowany KIT modelu gotowy do montażu wyposażenia.

    Od czasu do czasu wstawię zdjęcie w temacie jak mi idzie.

    W każdym razie nie jest tak że jak go zbudowałem to już go znam na pamięć , wciąż trzeba się zastanawiać jak to było.

    Dziś zabrałem się za posklejanie podwójnych elementów , ale skleiłem połowę bo na całość na raz to mi trochę ścisków brakuje.

    spacer.png

     

    spacer.png

  10. 3 godziny temu, tytan12 napisał:

    Eee,tam, takie małe kłamstewko

    Dobrze mówisz , ale dzięki temu to mam zajęcie na całą zimę.

    A w zasadzie to chyba dziś go wypakuję , wydech w mx-sie naprawiłem , cylinder do extry będzie w piątek lub w poniedziałek , a mam trochę wolnego czasu to zamierzam się wybrać do piwnicy na relax.

    Powyszukuję podwójne elementy a może nawet je zacznę sklejać.

    A czy może ktoś ma jakiś namiar na duralową rurę 38mm x 1200mm , bo przyznam że nie płakał bym zmieniając rurę węglową na duralową.

  11. 10 godzin temu, koniorc napisał:

    Także wszystkie śrubki dźwigni serw zakręcę na niebieski klej do śrub. W weekend mam plan wyregulować gaźnik, sprawdzę wszystko i pojeżdżę po lotnisku. A potem znowu wszystko posprawdzam.

    No niedziela ładna się zapowiada, sam czekam na cylinder bo chciał bym w niedzielę polatać.

    A jak tak juz wszystko posprawdzasz to i na lot jest opcja :), w każdym razie kiedy byś nie oblatywał modelu koniecznie nagraj lot, bo jestem bardzo ciekaw jak się model zachowuje z różnymi prędkościami , ile miejsca potrzebuje do startu i lądowania itp.

    Pomysł z klejem jest dobry , we wszystkich modelach wszystkie śrubki mam przykręcone na niebieski klej, wszystkie bez wyjątków nawet samohamowne , po akcji w Radawcu gdy odkręcił sie silnik przykręcony nakrętkami samohamownymi co spowodowało rozpięcie snapa gazu a przez brak gazu połamałem podwozie węglowe.

  12. 21 minut temu, kszczech napisał:

    mogę powiedzieć żonie, że to nie nowy model tyko KIT i niech się nie czepia?

    Teoretycznie to miał być zapasowy kadłub , bo zdarzało się rozwalic model , jak się chcesz coś nauczyć to straty muszą być, ale zawsze oberwał kadłub skrzydła czy stateczniki nigdy nie oberwały.

    No to sobie zamówiłem ten kadłub u Marcina ale nie opłacało się samego kadłuba ciąć bo na niego idzie 80% materiału, więc Marcin wyciął cały model.

    Ale to nie koniec bo miałem kontrolę w piwnicy.

    A pokarz co ci Marcin przysłał , mówię no ten kadłub na zapas , no ale pokarz , no to otworzyłem pudło.

    Ty myslisz że nie wiem jak wygląda cały model? i wyciąga żebra skrzydeł z pudła.

    Ja o tym nic nie wiem odpowiadam , Ja zamawiałem kadłub a że Marcin wyciął trochę więcej elementów to ja nic o tym nie wiem , może mu się nie chciało segregować plików i rzucił cały projekt na ploter.;).

    Tak to w skrócie mniej więcej wziął się ten nowy model u mnie, no a jak juz jest to żal nie zbudować:).

    Ale faktycznie będzie to pusty model , nie podołał bym z kompletnym wyposażeniem do niego po raz drugi.

    Ale pusty gotowy model to też jest coś:)

  13. 35 minut temu, Bartek Piękoś napisał:

    Dla mnie maszyna przerost formy. Do prostych bym jej nie zastosował, bo wystarczy stracić na chwilę posuw i mamy wklęsłość.

    To prawda , potrzebna jest wprawa bo tnąc frezem frez trochę spycha sklejkę i proste cięcie na początku nie jest za proste ;), ale do okrągłości nadaje się idealnie.

    Do prostych cięć na pewno jest lepsza piła włosowa ale elektryczna , taka elektryczna to robi robotę, gdyby mi się przyszło ciąć ręczną piłą włosową prędzej dostał bym depresji niż wyciął jakąś większą ilość części modelu;).

  14. 3 godziny temu, kszczech napisał:

    Wiesław, czy dobrze pamiętam, że to miał być Twój ostatni model jaki budujesz?

    Tak to prawda.

    Ale to nie będzie model tylko gotowy KIT pod montaż wyposażenia , tak że przynajmniej maskę gdzieś tam kiedyś dokupię do tego zestawu.

    Aby ubić model wcale dużo nie trzeba, a jest to równoznaczne z straconym sezonem szczególnie gdy się ubije model na początku sezonu, mając pusty model potrzebne jest jedynie z 2 - 3 dni na przerzucenie wyposażenia,  ewentualnie pokrycie jakiś strat w wyposażeniu i dalej  można się bawić:).

  15. 19 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

    Jak sobie już narysuję element na sklejce, to nim znajdę stare biurko, nim przymocuję dremelo-podobne ustrojstwo, nim znajdę i zamocuję właściwy frez - to po wycinaniu laubzygą już mam posprzątane

    Co kto lubi , ja nie przepadam z wycinaniem ręcznym skomplikowanych kształtów, a obecnie nie wycinam nic wolę elementy spod plotera które również wycinane są  frezem , odpada czyszczenie krawędzi jak po laserze

    Natomiast kiedyś biurko z frezarką skleciłem na szybko odbudowując duży model benzynowy , ale gdy ubiłem mały model elektryczny urządzenia stało gotowe i wycięło następny kadłub.

    Kadłub z małego modelu 1420mm rozpiętości nie wiem ile czasu wycinałem ale na pewno  poniżej godziny.

    Na zdjęciu kadłub z tego małego modelu wycięty frezem z twardej wielowarstwowej modelarskiej sklejki.

     

     

    spacer.png

  16. Ładnie i czysto budujesz model.

    Będę śledził postępy.

    Model bardzo interesujący , miałem go w planie , nawet złożyłem zamówienie u Marcina na ten właśnie model ale nim został wycięty zmieniłem zdanie i zamieniłem ten projekt na extrę 2,7m i model 2,7m zbudowałem.

    Powód zmiany decyzji był prosty , sprzeciw ze strony żony na niezliczoną liczbę modeli i przyzwolenie na budowę jednego modelu , więc zmiana decyzji była uzasadniona wolałem zbudować model największy na jaki mogę sobie pozwolić.

    Ale od dawna mam przeczucie że extra 2,3m to dobra opcja na dobry model w rozsądnych pieniądzach, to pewnie jest kompromis pomiędzy mx 2,2m  a  extrą 2,7m , a te dwa są bardzo dobre to model 2,3m samo przez to jest skazany na sukces.

    No powodzenia w budowie , model wygląda jak by wiosną chciał już latać;)

  17. Kiedyś wpadł mi do głowy podobny pomysł aby ułatwić sobie życie , tylko zamiast papieru ściernego aby użyć frezu, wspomniałem o swoim pomyśle tu na forum ale posypała sie krytyka i dałem sobie spokój ale do czasu , gdy rozbiłem model który nie miał dokumentacji i trzeba go było rozrysować na nowej sklejce i balsie praktycznie z pozostałych trocin i wyobraźni , ażurów przytłaczająca ilość i to nie na moje nerwy aby się z tym pierniczyć piłką włosową.

    Więc wziąłem stare biurko , przykręciłem od spodu blatu frezarkę że tylko frez wystawał ponad blat , do tego włącznik pod nogą i jazda.

    Tyle że ja frezem nie szlifowałem a ciąłem sklejkę według narysowanego wcześniej na sklejce projektu.

    Przy odrobinie wprawy szło naprawdę świetnie , cały kadłub który ręcznie wycinał bym kilka miesięcy frez wycinał w godzinę.

    • Lubię to 3
  18. Irek zapodaj jakieś postępy z prac bo nic się tu nie dzieje w kwestii budowania modeli.

    Chyba będę się przymierzał do rozpakowania swojego gada.

    Co prawda na ten moment nie mam ani jednego sprawnego modelu ale...

    W jednym modelu mam do pospawania kolano wydechowe i tyle , 30min roboty,  w drugim modelu mam cylinder do zamontowania i to też 30min roboty tylko pierwsze cylinder musi wrócić z naprawy.

    I najważniejsze to praktycznie skończyłem naprawę rozbitego czerwonego Mx-a , zostało zrobić kieszeń na rurę i uzupełnić folię , robota gdzieś tam przy okazji z doskoku.

    Więc do ogarnięcia na już, mam w jednym modelu kolano wydechowe  a w drugim montaż cylindra i oba hulają tylko będzie gwizdać.

    A ja nie mam jakiś ani zaległych ani bieżących prac domowych to po pracy zawodowej będę powoli atakował nową extrę 2,7m.

     

  19. Wczoraj spotkali się okoliczni modelarze na lotnisku w Zamościu , pojechałem i ja , nawet wspominałem że w weekend w planie jest latanie az się rura będzie czerwienić ale nie spodziewałem się że aż tak , bo rura wydechowa nie podołała i strzeliła w pierwszym locie, no ale skoro przyjechałem na lotnisko to nie miło by było nie polatać więc olałem dziurawy wydech i postanowiłem się dobrze bawić hałasującym modelem.

    Kurcze lubię ten model , jedyne czego mu brak to fazy lotu, na takie fajerwerki mam z krótkie dźwignie na sterach wysokości , ale to się zimą zmieni;).

    Na filmie Wiesiek dorwał się do modelu Mx-a  K.S

     

  20. Z crankshaftem będę wałczył w ten sposób że teraz poeksperymentuję z wychyleniami sterów , bo coś musi być nie tak z modelem skoro jeden model wykonuje figurę całkiem nieźle a dwa pozostałe modele nie za bardzo.

    Natomiast na filmie mój Torque roll po dwóch latach nauki , jeden rok tylko symulator a drugi sezon to juz walczę w realu , jeszcze trochę ćwiczenia mi zostało ale jakoś tam trochę model się obraca, z tym że modelem 2,7 jest trochę łatwiej no i tutaj na filmie wiał silny wiatr który tez nie pomagał.

    Niby coś tam się dzieje i robię postępy , ale szkoda że nauka u mnie tak długo trwa.

    Na filmie Mx-2 KS  2,2m   i Torque roll.  (model ryczy bo kolano wydechowe pękło:()

    https://www.facebook.com/642417712604447/videos/886466032237988

  21. No zakład dziś dzwonił i powiedzieli że naprawią to.

    Nie wiem jaką techniką , czy naspawają i na nowo nagwintują czy wkomponują swoją redukcję?.

    To nie istotne jaka będzie technologia naprawy dla mnie jest tylko istotne że specjalizują się w naprawach i regeneracji części i po naprawie gwint ma być solidny i niezawodny.

    Koszt też nieźle wypada , wycenili naprawę na 120 zł z czego płacę z usługę a odpada koszt wysyłek bo z mojej okolicy firma odbiera części do regeneracji z domu i  po naprawie z powrotem dostarcza do domu.

    Jednym słowem nieźle wyszło z tą awarią i ominęła mnie wymiana nie za taniego cylindra , szczególnie że nie zdecydował bym sie na wymiane samego cylindra tylko montował bym nowy komplet razem z tłokiem i pierścieniem.

    Po niedzieli model będzie sprawny jak by nigdy nic się nie stało , jedynie mam jutro wolną sobotę to sobie nim nie polatam, ale mam na chodzie niebieskiego Mx-a to jutrzejsza sobota nie będzie stracona , będzie się latało aż się rura będzie czerwienić ?

  22. U mnie sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie.

    Od wczoraj biłem się z myślami i nie byłem zachwycony tym że jednak naprawiany gwint może zawieść , w dodatku dziś się okazało że jest firma która się podejmie regeneracji tego gwintu, szybka decyzja o rozbiórce silnika i na ten moment to cylinder juz nawet pojechał do regeneracji.

    Fajne jest to że sami odebrali cylinder z domu i do domu go dostarczą po naprawie , tak się złożyło że dziś dostarczali regenerowane części do jednego z warsztatów i przy okazji odebrali mój cylinder.

  23. No i przyszedł zestaw gwintów.

    Ogólnie zestaw wydaje się OK, ale kołnierz w tulejce w miejscu styku z cylindrem nie jest stożkowy , jest kanciasty a pod taki kształt nie mam czym zrobić fazy np wiertłem.

    Przewierciłem uszkodzony gwint , zrobiłem nowy gwint i wkręciłem tulejkę redukcyjną razem ze świecą na klej wysokotemperaturowy, na ten klej mam powkręcane śruby kolektorów wydechowych i nawet daje radę , nie wypala się a śruby sie nie odkręcają.

    Czy jestem zachwycony? raczej mam mieszane uczucia , świecę z tą redukcją dowaliłem tak że aż dziw że się nie urwała , jak zda egzamin to dobrze a jak nie to nie będę się z tym pierniczył tylko zamówię nowy cylinder wymienię go i nie będę się denerwował.

    Ta maszyna ma gwizdać i nie mam zamiaru się zastanawiać kiedy mi się coś odkręci i zepsuje np  w wyczekiwany weekend z ładną pogodą.

    Ale szansę zestawowi naprawczemu który zamontowałem dam, no i jeszcze biorę pod uwagę jakiś warsztat który się specjalizuje w takich naprawach i zrobi to po mistrzowsku , naspawa ubytek i nagwintuje pod seryjną świecę, z innych opcji zrezygnowałem.

    A tak na marginesie silnik poskładany i model poskładany , i mogę latać w każdej chwili , (tylko nie wiem jak długo;))

  24. Dalej drążę temat wykonywania figur bo jeszcze dwie chcę ogarnąć i wystarczy ze mnie.

    Pierwsza to Funnel Hover , tu dopiero zaczynam zaskakiwać o co w tym chodzi to jeszcze długo potrwa nim coś z tego będzie a cała sztuka polega  nie na wprowadzeniu modelu w rotację a utrzymanie kadłuba pod odpowiednim kątem co nie jest łatwe.

    No a druga figura to crankshaft , kiepsko mi idzie i nie wiem co jest nie tak , wydaje mi się że trzeba mieć do tego odpowiednio ustawiony model , nawet ostatnim razem eksperymentowałem na lotnisku , więcej kierunku , mniej kierunku , w ogóle bez kierunku tylko podcięcie kierunkiem , i g..... z tego wynika model wykonuje rotację ale to dziadostwo jest a nie crankshaft.

    Zastanawiające jest to że Jessy do tej figury nie podchodzi z prędkością , model leci dość wolno za to pięknie się obraca , mój model jak leci szybko nieładnie się obraca tyle że kilka obrotów wykona , a jak leci wolno to zrobi mniej obrotów ale są tak samo koślawe , no jak nie patrzeć to nie to.

    Film Jessyego  i w 0:06 Funnel Hower  i z tym będę walczył sam, a w 1:06 Crankshaft  pięknie wykonany i za cholerę nie umiem tak zrobić lub ustawić modelu aby z taką gracją się zakręcił.

    Drugi film jest mój i w 0:30 wicie się w konwulsjach które miało być crankshaftem.

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.