




rc_spy
Modelarz-
Postów
56 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez rc_spy
-
Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. Ludziom którzy znają regulacje lotnicze, trudniej robić głupoty, choć czasem też się zdarza przeważnie raczej lekko naruszyć niż wyczyniać totalne głupoty, ale wierzcie mi, że to jest ułamek tego co wyczyniają ludzie którzy ich nie znają bo zwyczajnie nawet nie wiedzą. Co do strącenia, to brak zrozumienia tematu - wlecenie w obszar przestrzeni zastrzeżonej np. lotniska to już jest zagrożenie z możliwością sprowadzenia katastrofy, a to że się nic nie wydarzyło, to wierz mi, nie ma znaczenia dla pilota czy urzędnika z ULC. Po paru takich przypadkach jeszcze, piloci linii latających z Okęcia jasno określą że żądają działań bo czują się zagrożeni a wtedy wymiotą całą okolicę Warszawy włącznie z pałacową i innymi miejscami gdzie modelarze są w lekkiej konfrontacji z prawem. Bo w lotnictwie liczy się profilaktyka a nie trupy spadające z nieba na dowód że zagrożenie jest. Dlatego to środowisko modelarskie też powinno edukować i dawać przykład.
-
Nie ma co liczyć na to że wielcy będą projektowali systemy które mają unikać "zabawek", zwłaszcza że wykrywanie stosunkowo małych dronów to nie taka prosta sprawa. Nie jest to niemożliwe, ale lotnictwo cywilne nie operuje radarami pierwotnymi zazwyczaj - czyli tymi które w istocie wykrywają obiekty. To ci bawiący się mają psi obowiązek nie pojawiać się tam gdzie im nie wolno i to się nie zmieni. Ale jest parę technologii, ograniczeń prawnych itd. które mogą skutecznie wyeliminować powszechnie dostępne drony z rynku a do reszty np. wprowadzić do nich ograniczenia programowe, do tego licencje itd.
-
a tydzień wcześniej pilot zgłosił incydent spotkania z dronem na wysokości 1500 m, przy zbliżeniu drona do samolotu na 40 m (!!!). http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/zblizenie-b777-z-dronem-po-starcie-z-epwa To nie są żarty - ledwo kilka dni później mamy kolejne tzn. te pierwsze o których wspomniałem, odległości są wręcz kolizyjne bo 40 m to jest nic - w zasadzie się "zderzył", a całość robi niestety fatalny piar także nam., bo dla ludzi co lata to "dron" i już. Chyba nie zostaje nam nic innego jak dawać ten dobry przykład a jednocześnie się odcinać od takich zdarzeń, aby ludzie nie utożsamiali modelarzy z dronami co niestety już jest faktem. Mniejsza o dziennikarzy, to idzie do ULC i się odbije czkawką wszystkim. Z oblotem P.11 to się nie wstrzymuj, na pewno jest sporo chętnych zobaczyć jak lata
-
Mam nadzieję że nie dubluję, jeśli ktoś już wrzucił. http://niezalezna.pl/81727-drony-nad-lotniskiem-chopina-wstrzymano-ladowania-samolotow Znów jakichś 2 nieodpowiedzialnych robi koło pióra środowisku. Oczywiście mało prawdopodobne by to byli modelarze, ale kiedyś gdy latałem to ludzie pytali się "co to za samolot", a dziś mimo że lata to samo i to dosłownie, a ma długie skrzydła, pytają się "co to za dron". "To nie dron, to ...." w zależności czym latam. Taka panika dronowa czy co.
-
może temat odświeżę, ale w Polsce parę lat temu pojawiła się strefa RMZ wokół Warszawy w promieniu do 70-u kilometrów. Granica dolna to ok 100 m nad poziomem gruntu a górna zwykle sięga strefy TMA czy innej kontrolowanej, więc zgodnie z przepisami już nie można latać powyżej tej wysokości w tej strefie. Jest to jakby nakładka na standardową budowę stref w przestrzeni powietrznej, zwłaszcza tam gdzie już żadna strefa CTR czy TMA nie obowiązuje a jest teoretycznie, zupełnie swobodna klasa G w której każdy może latać. Ale nie w tym wypadku - wymóg dwustronnej łączności. Jest potencjalne ryzyko, że takie strefy mogą pod pozorem np. zagrożenia terrorystycznego być wprowadzone wokół wszystkich większych miast. Bo dlaczego nie ? No i do tego coraz więcej komercji używa dronów a im jest potrzeba przestrzeń.
-
No chyba nie "panno" Sorry Bjacek, ale to ja odniosłem wrażenie że zacząłeś od obrażania "myślisz po staremu" "konstruktorowi poprawiło się samopoczucie" itd. niestety jadą mi właśnie lekceważeniem co najmniej, więc konkretnie i po koleji obalałem Twoje argumenty. Zgadzam się z Tobą w zakresie zasilania impulsowego, ale nie zaprzeczysz że jeśli coś się "omsknie" przetwornicy to gleba - w końcu główne przyczyny awarii np. zasilaczy komputerowych, tych zabudowanych w monitorach czy telewizorach to dysfunkcja przetwornicy która oczywiście jest o wiele bardziej skomplikowana, ale elementy się starzeją. Także w modelach takie przypadku nie są już unikatem na skalę światową, o czym i sam miałem okazję się przekonać. Takiej możliwości nie ma w układach liniowych, choć oczywiście mają inne wady ale prostota znacząco zmniejsza ryzyko awarii. Oczywiście coś za coś - choćby straty, jeśli są kluczowe. . Koledze który ma małe doświadczenie w elektronice, zbudowanie dobrego, nie wpływającego na pracę BECa czy innego podobnego układu sprawi o wiele większą trudność a skutki mogą być jednak dramatyczne. LM317 był przykładowy, że jednak się da. Prosty układu udowadniający możliwość wykonania takowego. Nic nie stoi ne przeszkodzie by poszperać po innych układach i zobaczyć co i jak można osiągnąć. Mój przykład który tak skrytykowałeś, też był przykładem że gdy pogodzimy się pewnymi wadami które są nieistotne w danej sytuacji, chcemy prostoty i minimum komplikacji oraz czasu poświęconego na projekt, budowę i usuwanie problemów czy błędów, sprawdzi się świetnie. Realizując jakiś projekt zawsze warto wybalansować między kosztami, efektami, czasem itd. W układzie wymagającym sprawności polecałbym zdecydowanie Twoją ideę, w układzie prostym i gwarantującym minimum ryzyka awarii lepiej sprawdzi się układ o wiele prostszy. Reasumując - z tym jak z samochodem. Każdy by chciał jeździć najszybyszm, najdoskonalszym, najbezpieczniejszym a przy okazji takim na którego widok każdemu sąsiadowi szczęka opada, ale .... zawartość kieszeni zmusza do kompromisu więc kupujemy to co nam w danej sytuacji pozwalają fundusze, a najbardziej pasuje do wszystkich "życzeń". A przy okazji by nie zabierał za dużo czasu na jeżdżenie po warsztatach. Niech swoistym znakiem czasu na temat nowoczesnych zastosowań będzie afera VW - nowoczesna technika daje sporo możliwości, ale i .... potrafi solidnie dziabnąć gdy się ją spuści z oka.
-
były taki konstrukcje, ale podstawową trudność którą musieli pokonać konstruktorzy to zachowanie możliwie identycznych parametrów obu wzajemnie niesymetrycznych części w każdych warunkach lotu przewidzianych do eksploatacji, a także w warunkach krytycznych. Ale takie konstrukcje nie są niemożliwe, czego raczej zwykle przypadkowym ale oczywistym przykładem jest wielosilnikowy samolot, z różnicą ciągu na skutek awarii silnika po jednej stronie. Czy to lata ? Tak, lata i jak najbardziej zaleci daleko jeśli to w miarę - ogólnie mówiąc "normalna" konstrukcja, i jeśli pilot będzie świadom zmiany parametrów i innych wiążących się z tym aspektów. A taka asymetria jest ogromna - brak ciągu, to m.in. różnica siły nośnej, różnica w oporach, inna reakcja na powierzchnie sterowane na każdej ze stron itd.
-
Jacek, myślę adekwatnie do sytuacji. Może Ci to pojęcie jest obce, ale tak właśnie myślę. Każdy miliwat straty. A co mnie to ?!? Jakie ma znaczenie Twój argument gdy akumulator starcza na całe dnie latania ?!? Akumulator litowy to znacznie wyższy ładunek i możliwość dłuższej pracy. Prosty układ to bezawaryjność bardzo istotna w przypadku zasilania nadajnika. To że diody nie grzały się, wynika układowo BARDZO WIELE. Nie będę pisał dlaczego bo powinieneś to wiedzieć. O jakiej pojemności w obwodzie zasilania piszesz ? Mógłbyś przynajmniej krytykować konkretnie a nie "jam lepszy bo gadam". Co do stabilizatorów włączonych równolegle, to skoro producent dopuszcza taką opcję, wybacz, ale jesteś o wiele gorszy od producenta. Anegdoty zostawmy na kącik humorystyczny - jest chyba taki dział, więc polecam. Moja opinia jest poparta faktami - poczytaj, są w moim poście. Twoje pomiary, bez względu na Twoje mniemanie o sobie, w mojej opini i wielu innych praktyków są o wiele mniej wartościowe niż producenta układu. Rzekłbym, że są bezwartościowe w konfrontacji z opinią producenta układu. Bez względu na Twoje mniemanie o swojej wiedzy, opiniach itd. producent wie o wiele lepiej do czego jego własny układ jest zdolny. Chcesz polemizować z tym ? To popolemizuj z producentem. Nowoczesne stabilizatory impulsowe zapewniają dużą sprawność, to prawda. Jeśli jest nam taka potrzebna - patrz wyżej. Twoja opinia co do siania jest wyłącznie Twoją opinią, pozbawioną podstaw - gdyby było inaczej, nie wydawano by milionów dolarów na separację elektromagnetyczną sprzętu. Piszesz o rzeczach które chyba niestety wyczytałeś w bajkach. Ponadto, Twoja opinia nie ma podstaw ponieważ w żaden sposób nie badałeś czy ten jakoby nie "siejący" układ, w jakikolwiek sposób nie będzie interferował z elektroniką nadajnika. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie mam laboratorium które pozwalałoby takie rzeczy badać, laboratorium jakim dysponują zaawansowane instytucje badawcze, bo takie jest niezbędne by wykryć wszelkie możliwe interferencje w każdych możliwych warunkach pracy i w każdym mierzalnym czasie w którym układ będzie stosowany. To że coś zbudowałeś i wydaje Ci się że świetnie działa, zweryfikuje życie. Nieco pokory chłopie. Ja osobiście za taki amatorski układ nie dałbym złamanego grosza, bo mogę kupić sprzęt o wiele wyższej jakości od producenta. A rozważanie grzania się w kontekście porównywania prostego układu liniowego w zestawieniu niestety stawia Cię w elektronicznym przedszkolu. No brawo, udało Ci się jakiś tam prosty BEC zbudować, wierz mi żadne wyzwania dla średnio zdolnego ucznia podstawówki przy dzisiejszych układach. I działa. A teraz proponuję byś spróbował uzyskać dla niego certyfikat zgodności z wymogami odnośnie promieniowania elektromagnetycznego. Od razu Ci mina zrzednie i okaże się jaki bubel, z jak dużymi możliwościami wpływania na sąsiednie układy zbudowałeś. Nie wierzysz ? Zapewniam Cię że tak jest. Układ LM317 jak najbardziej się nadaje - zerknij no chłopie na kartę aplikacyjną i początek tego wątku. Gdzie tu widzisz by jego założyciel chciał mieć 7.4 V skoro typowe w modelach to 5V i czasem 6V ? A skoro 7.4 V miałoby nawet być, to co za problem uwzględnić straty i dać 3S ? Zamiast więc pisać co ślina na język przyniesie, czytaj dokumentację, szacuj zastosowanie układu i pod niego projektu a nie pisz bo "Ty zbudowałeś". Najpoważniejszy mankament zasilania przetwornicą jest oczywisty dla każdego kto ma pojęcie o elektronice a czego skutkiem będzie rozbity model. Na tym forum są omawiane takie przypadki właśnie, gdzie wina tkwi właśnie w samej idei zasilania impulsowego. Moje rozwiązanie nie było propozycją dla autora, a przykładem. Zatem, powodzenia ! P.S. mam nadzieję, że jak już Twój wspaniały i doskonały BEC przyczyni się do skasowania modelu, to też o tym napiszesz ? jeszcze jedne tańszy sposób to np. taki http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__14464__Turnigy_Redundant_Dual_8A_UBEC_Rx_Power_System.html 2xliniowy stabilizator + controler. Jeden/dwa akumulatory 2S. Wyjście 5.9 V.
-
identyczne objawy miałem dla dwóch różnych sytuacji: 1. regulator sfiksował - efekt, brak sterowania modelem. W czasie parominutowych testów na ziemi wszystko ok. Po dłuższych testach w domu, okazywało się że od czasu do czasu odbiornik zamierał z jakiegoś powodu. Wymiana regulatora załatwiła sprawę, odbiornik lata do dziś bez problemu włącznie z całym zestawem za wyjątkiem regulatora. Lot RC nie FPV ale z kamerą - widać że silnik chwilami zaskakuje. 2. Zupełnie "inne czasy", aparatura 35 MHz, model wielokrotnie latany. W locie na 1000 m FPV. Podczas nieśpiesznego powrotu, w połowie drogi zaczeło spadać RSSI, dość gwałtownie mimo zmniejszającej się odległości. W końcu model w zasadzie niekontrolowany przelatuje ok 100 m ode mnie 2 m nad ziemią, chwilami jedynie łapiąc sygnał - regulator gra swoją melodyjkę, silnik na chwilę rusza i traci sygnał wyłączając się ponownie i tak kilkanaście razy co widać i słychać - FPV. Z trudem udało się przyziemić. Przyniosłem, wstępnie sprawdziłem - działa jak należy. W domu też. Potem latał wielokrotnie bez żadnych problemów w tym komplecie. Sytuacja się powtórzyła w nieco łagodniejszej formie za jakiś czas. Przyczyną zapewne specyficzne wyładowania w odległych chmurach burzowych lub coś innego równie unikalnego, co zdarzyło się jedynie 2 razy jak dotąd przez jakieś 5 lat. Może jeszcze raz z innym modelem bez całego osprzętu FPV, co skończyło się solidnym kretem przy identycznych objawach i też na 35 MHz. We wszystkich tych przypadkach stery zamierały, silnik piszczał sygnalizując utratę sygnału. Przyczyny dwie różne.
-
im bardziej skomplikowany układ zabezpieczający zasilanie, tym większa możliwość awarii. Faktycznie z diodą to najprostsze rozwiązanie i może się sprawdzić w pewnych granicach. W nadajniku 35 MHz od 2 lat testowałem redukcję napięcia na diodach mocy - 4 szt w układzie szeregowo-równoległym, co się sprawdziło doskonale przy prądzie pracy stałym blisko 2A. Więcej diód w części równoległej = większy prąd dopuszczalny. Diody nie grzały się o co chodziło. W przypadku dwóch osobnych akumulatorów łączonych przez diody, można dać kondensator łagodzący skutki włączenia się drugiego obwodu. Jedną z możliwości jest też zastosowanie stabilizatorów, najlepiej raczej liniowych, które można łączyć równolegle dla zwiększenia prądu. Kwestia jak to będzie pracować na dwóch różnych akumulatorach - pozostaje to do sprawdzenia. Tu jest link do notki aplikacyjnej np. LM 317, gdzie producent w pkt 9.3.12 podaje sposób uzyskania prądu do 4A przy regulowanym napięciu - układ regulacji napięcia można wyciąć podając stałe parametry ew. nawet zostawić ten ustawiony na określone czy wybrane napięcia, a przecież w sumie chodzi o to że można tak je łączyć skoro producent się podpisał. Można dać inne regulatory o większym prądzie.
-
Ad.1 - napisaili Ci inni, wibracje itd. ale na upartego się da. Gaśnięcie silnika ogranicza do stożka dolotowego, a jeśli nie zniechęca Cię to do spaliny to warto od razu mieć dobre ubezpieczenie i sporo kasy na prawnika - zmiłuj nie będzie bo przepisy są jasne. W pewnej odległości od siebie, nisko nad ziemią stracisz też i możliwość kontroli modelu jak i obraz więc nie unikniesz ew. kolizji z kimś/czymś Ad.2 To zależy od tego co i jak planuejsz. Na pewno z FPV nie będzie Ci łatwiej wykonywać akrobacji - kwestia orientacji przestrzennej i nie tylko. Ale po odpowiednio długim treningu akrobacje mogą wychodzić lepiej i precyzyjniej, niemniej to wymaga sporo treningu i te pseudo-przyrządy w postaci OSD to można traktować jedynie w kategorii wysokości i prędkości, pamiętając że np. w locie nurkowym GPS wcale niekoniecznie musi odbierać sygnał z satelitów a wysokość modelu jedzie w dół czego nie musi być widać na wskazaniach. Bardziej bym zaufał w tym wypadku temu co widzę - czyli terenowi, niż wskazaniom na ekranie. I przy akrobacji warto się raczej na tym właśnie skupić, co pozwoli je wykonywać dobrze i wizualnie atrkacyjnie gdy poznasz model i jego zachowanie w locie oraz inne związane z tym rzeczy. Ad.3 Na FPV można latać równie dobrze na małych odległościach jak i na większych oczywiście pamiętając że są przepisy - kilometr dystansu jest to rozsądną granicą której warto przestrzegać aby "nie robić wszystkim koło pióra" i wkrótce nie pozostały do wyboru jedynie symulatory Ad.4 OSD nie są na tyle precyzyjne m.in. dlatego że jest to technika totalnie amatorska Nadajnik 200 mW będzie ok ale raczej nie przy akrobacji i przy lotach do 1 km. Chwilowym zanikiem sygnału rzędu ułamek sekundy bym się nie przejmował - to się może zawsze zdarzyć. Moc rzędu 400...600 mW będzie odpowiednia z zapasem do takich odległości a nie ma takiej mocy dostępnej amatorsko której nie można zakłócić itd.
-
takowych nie próbowałem, ale to ciekawe że tak dobrze się sprawują, choć podejrzewam że to może mieć związek z tym że to dla czterotaku - dłuższe podtrzymanie żarzenia zapewne.
-
świece były sprawdzane także, jest jak zalecana - zdaje się że medium. Na medium hot pracował wyraźnie gorzej, na zimniejszej niż medium nie było widać istotniejszej różnicy jeśli chodzi o gaśnięcie - po podregulowaniu pod tę chłodniejszą świecę pracował tam samo jak na medium. Świecy cold nie miałem pod ręką. Regulowałem go latem dodam.
-
Jaki trenerek/warbird coś ciekawego pod turnigy d3548/4 2kg ciągu
rc_spy odpowiedział(a) na piotrkovski temat w Od czego zacząć??
łłeeetam. Wcale nie Do obsłużenia tego silnika wystarczy pakiet coś 200...250mAh 3S z wydajnością 10C. A nawet 100mAh 3S z wydajnością rzędu 25C. Ale oczywiście bez śmigła I odpowiednio większy w zależności od parametrów śmigła. Na pewno waga modelu może być wyższa, nawet na 3S a już szczególnie na 4S. A co do szczegółowego doboru, to musi sobie wybrać model i dopasować resztę. -
Silnik mi gasł, toteż kwestia gaszenia go przy regulacji sama się załatwiała Ok, dzięki za Wasze rady. Skupię się zatem na drobiazgowej regulacji wolnych obrotów, bo na pewno tak drobiazgowo do tego regulatora nie podchodziłem, a skoro 1/16 obrotu potrafi dać znaczącą różnice, to już mówi co nieco o tym jak do tego podjeść.
-
Jaki trenerek/warbird coś ciekawego pod turnigy d3548/4 2kg ciągu
rc_spy odpowiedział(a) na piotrkovski temat w Od czego zacząć??
no i może brać 46 A a nawet więcej co zupełnie nie musi mieć związku z tym ile siły napędowej wytwarza czyli ile oddaje a to wiadomo albo z pomiarów albo bazowo z tabel pomiarów. Mam parametry nieco starszej wersji tego silnika też 3548 i 1100 KV przy max prądzie 45A stałym i 52A chwilowym, o mocy max 850 W. Dla aku 3S: - najmniejszy ładunek pobierany z aku ma dla śmigła 11x5.5 APC E, osiągając 1900 g ciągu przy 66 km/h, ładunku pobieranym 9.4C, prądzie 37 A, mocy 434W, RPM 9840.. Sprawność 79 % - najwyższa sprawność dla śmigła 12x6 APC E, prąd 45.4 A, ładunek 11.4C, moc 517W, ciąg 2294g przy 66.5 km/h, RPM 9090 - dla szybkiego modelu śmigło APC E 11x10, na którym przy prądzie 49A i ładunku 20C, uzyskuje 521W przy 7700 RPM, sprawności 78 % , ciągu 1640g i prędkośc 94 km/h Dla 4S - najwyższa prędkość to 100 km/h przy ciągu 2170g, śmigło 10x7x3 MAS (Master Air Screw), RPM 11780, prąd max 53A (czyli latanie non-stop na pełnej mocy odpada albo dobre chłodzenie) przy ładunku 21C, moc 814W, sprawność 70 %. Rozwiązanie dla warbirda - moc startowa krótko, duże prędkości osiągane itd. - najlepsza sprawność to 80 % ze śmigłem 10x5x3 MAS przy ciągu 2300g, prędkość 78 km/h, prąd 41A przy ładunku 16.6C, RPM 12880, moc osiągana 650W. Nieco mniej korzystnie ale niewiele - podobne ciągi i prędkości oraz wydajność itd wypada ze śmigłami 10x5 APC E oraz 10x5 Turnigy Cherry Wood gdzie na obu mimo zbliżonych parametrów "oddawanych" pobiera jednak ok 47 A osiągając sprawność ok 70 % - czyli 10 % idzie w "gwizdek". -
Regulowałem wszystkim. Niskie obroty były ustawione fabrycznie prawidłowo na śrubie, więc próba jej regulacji jedynie pogorszyła efekt. Natomiast iglica wyraźnie ma związek z problemem.
-
Ktoś się kiedyś bawił "silniczkiem" ASP 180 2-takt ? Mam nowy już po docieraniu, ale jest dość kapryśny bo dało się go wyregulować bez większych problemów, ale przy zdjęciu gazu potrafi czasem zgasnąć - to już po uzyskaniu max dobrego wyniku regulacji. Wyraźnie widać w trakcie regulacji, że problem z gaśnięciem jest związany z pozycją igły w gaźniku - im mniej wkręcona tym bardziej nasila się problem gaśnięcia. Gdy osiąga się dobry rezultat i wydaje się że jeszcze wkręcenie igły na 2..5 ząbków (nie pamiętam dokładnie ile tych ząbków jeszcze zostało) całkiem by gaśnięcie wyeliminowało, igła blokuj się w otworze gaźnika - za gruba i odcina całkiem paliwo. W necie są info, że niektóre z tych ASP nie dało się dobrze wyregulować i pomogła zmiana gaźnika na lepszy i że to w dużej mierze zależy to od konkretnego egzemplarza silnika. Ale nie chce mi się zmieniać gaźnika Paliwko nitro 5%. Bawiłem się nim długo i namiętnie, ale widać że regulacją się nic nie zdziała, więc albo gaźnik, albo ścienienie igły w gaźniku - jest dość gruba na końcu, albo dodanie układu podtrzymującego zapłon.
-
Jaki trenerek/warbird coś ciekawego pod turnigy d3548/4 2kg ciągu
rc_spy odpowiedział(a) na piotrkovski temat w Od czego zacząć??
Jak producent deklaruje że jest na 4S czy 5S to i na takim pracuje na pewno. Nie trafiłem jeszcze (choć oczywiście przeglądałem tylko kilkadziesiąt silników) takiego, który na mniejszej ilości cel wypadał by lepiej niż na większej, jeśli do takowych też był deklarowany. Zwykle wraz ze wzrostem ilości cel, silnik osiągał lepszą sprawność a także związany z tym lepszy ciąg i prędkość strumienia. A ten silnik, generalnie z tej klasy mocy, na 3S nie "wyciąga" swoich parametrów czego jestem pewien bo testowałem parametry kilkunastu silników Turnigy klasy 354x. -
Kilka szybkich pytań bo nie chce mi się czytać zaległosci z ośmiu lat ;-)
rc_spy odpowiedział(a) na SCRUBBY temat w ABC - porady i pytania
Loty poza zasięg wzroku w strefie G przestrzeni powietrznej są ZABRONIONE - brak możliwości spełnienia wymogu separacji w locie VFR (mądrale niech nie piszą że przecież widać, bo z takiej kamerki na takim torze nic nie widać jeśli chodzi o wymóg separacji wzrokowej). To właśnie przez takie loty zupełnie bez głowy i rozsądku przepisy są dziś jakie są. Loty poza zasięg wzoru w przestrzeni zarezerwowanej lub innej wydzielonej są możliwe, ale może się to wiązać np. z koniecznością złożenia planu lotu i spełnieniem innych wymogów. Zdaje się że najprostszą opcją są loty w wydzielonych na potrzeby bezzałogowców strefach przestrzeni powietrznej - jest ich całkiem sporo, pozostaje poszukać na mapach przestrzeni i popytać.- 10 odpowiedzi
-
- EasyStar 2
- FPV
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
trochę za duża ta różnica w tym momencie, na pewno przy 14x9 też jest tylko nie zauważasz. A swoją drogą, czy w motoszybowcu to aż taka niedogodność ? Wyciągnąć w górę a potem latać na termice dopóki akumulatora TX i RX starcza
-
Jaki trenerek/warbird coś ciekawego pod turnigy d3548/4 2kg ciągu
rc_spy odpowiedział(a) na piotrkovski temat w Od czego zacząć??
Podoba mi się ten Piper jako warbird. Piper od razu poczuł dumę Leszek, rozpiętości bym nie wkładał koledze w kategorię "drugorzędna" bo jeśli się za bardzo rozpędzi, to kupi coś o szybkim profilu i stosunkowo krótkich skrzydłach czego silnik o stosunkowo niewielkim KVA nie rozpędzi do odpowiedniej prędkości ew. da radę podnieść, ale będzie toto ledwo latało zaledwie albo niewiele przekraczając predkość minimalną i budząc politowanie innych. Modeli jest sporo, masę można szacować między 2 a nawet 3 kg dla tego silnika (nawet 3.5 czy 4 Kg dla motoszybowca), przy czym im większa masa modelu tym bardzie musi to być klasa treningowa i vice versa ale tutaj znów ograniczeniem będzie szybkość wymagana przez model. -
Silnik wpada w drgawki po czym startuje
rc_spy odpowiedział(a) na aethersis temat w Silniki elektryczne
a to tak, że tak zauważę .... sam się ten kąt uprzednio zmienił ? -
Wy tu mu zawracacie żonami głowę, a Tomek się musi pospieszyć, no chyba że chce dopiero na 1-go września zdążyć
-
zaczyna wyglądać A bombki też już robisz ?