Skocz do zawartości

Stanisław z Gdańska

Modelarz
  • Postów

    124
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Stanisław z Gdańska

  1. 5 godzin temu, mr.jaro napisał:

    Hmm, nie, zebym chcial sie wtracac badz kogokolwiek pouczac, ale tez mnie zastanowilo, w czym mialyby byc zalety zbyt twardego poszycia "miekkiego".

    W tym watku mowa jest o rodzaju poszycia kwalifikowanego jako "miekkie", albo inaczej mowiac, nalezacego do grupy poszyc miekkich, w odroznieniu na przyklad od poszyc skorupowych. A jedna z glownych zalet poszyc "miekkich" jest wlasnie ich elastycznosc, ktora powinna pozostac zachowana nawet pomimo w miare mocnego naprezenia. Moim zdaniem, zbytnie usztywnienie poszycia "miekkiego" moze prowadzic do nadmiernego zwiekszenia jego kruchosci, a to z kolei zwiekszyloby podatnosc na przebicia badz podobne uszkodzenia.

     

           Jarku, jak powszechnie wiadomo Coverall jest materiałem termokurczliwym i nie ma potrzeby dodatkowego naciągania go cellonem. Jednak warto jest jest użyć go w pierwszym etapie impregnacji, bo przy stosowaniu pędzla nie zostawia smug (po pędzlu), podobnych jak na obrazach olejnych.

    Capon zostawia smugi i  dla mnie są one niedopuszczalne. Dlatego Capon zawsze nakładałem metodą natryskową. Jeżeli ktoś ma problemy z kruchością pokrycia to znaczy, że jest "papudrakiem" i powinien malować ławki pędzlem "ławkowcem", a nie modele latające.

    Ja, stosując Coverall do pokrycia modeli latających stosuję metodę podobną do pokrywania szybowców (drewnianych) perkalem:

    - zewnętrzne listwy lakieruję klejem AK-20

    - przy użyciu rozpuszczalnika nitro przyklejam Coverall do drewnianej konstrukcji

    - przy użyciu cellonu i pędzla, wstępnie impregnuję Civerall i jednocześnie przyklejam go do żeber (wręg)

    - natryskuję pokrycie lakierem bezbarwnym, celem przygotowania go do ostatecznego lakierowania

    Przy oszczędnym stosowaniu materiałów impregnacyjnych i lakierniczych problemy związane z kruchością pokrycia "można włożyć między bajki".

  2.  

    W dniu 19.05.2024 o 21:16, Patryk Sokol napisał:

    Capon jest równie nitro co Cellon.

    Ale jeśli na Caponie było Ci miękko to miałeś dziwaczny Capon (albo rozcieńczony czymś dziwnym). Moje próby z Caponem doprowadziły tylko do wniosku, że takie pokrycie jest bezsensownie sztywne i podatne przez to na uszkodzenia

    Patryk bardzo cenię Twoją wiedzę z zakresu aerodynamiki, ale niestety o (nitro) cellonie i (nitro) caponie wypisujesz kompletne bzdury.

    Skąd wiem o tym? Po prostu, mam doświadczenie. W okresie: późny Gomułka - wczesny Gierek zbudowałem około 40-tu modeli klasy F1A i F1B, i startowałem zawodniczo. Cellon i kapon są to zupełnie różne materiały i obu używałem do wykonywania porządnego pokrycia z cienkiego japonu. Proszę nie nie obrażaj Irka.

  3. Sprzedam komplet 6-ciu serw cyfrowych, dla rozpoczynających przygodę z silnikami benzynowymi do 55ccm.
    -  dwa serwa  SAVOX digital SC-0251mg w fabrycznych opakowaniach
    -  dwa serwa  SAVOX digital SC-0251mg w stanie fabrycznym
    -  dwa serwa HD-9150MG w stanie bardzo bliskim do fabrycznego
    -  dwa fabryczne komplety orczyków oraz wkręty do mocowania serw 
    Rozpakowane serwa, oczywiście sprawdzałem.
    Cena za całość 420,-pln. 
     

    20240326_122621.jpg

  4. 1 minutę temu, Elvis napisał:

    Rozebrać plastik, jeśli jest potrzeba, i wstawić nową antenę tej samej długości. Przecież ta antena to kawałek zwykłego przewodu antenowego. Kwestia tylko czy zakończony wtyczką czy lutowany.

              Nie masz kompetencji, ale doradzasz i jest To "toksyczna wiedza"

    Nie sprecyzowałeś definicji długości anteny przy częstotliwości 2,4 GHz i to obnażyło to twoją ignorancję. Zatrzymałeś się na częstotliwościach:  27, 36, 40 i 72 MHz i w swojej indolencji prowadzasz Kolegę w błąd. 

    2 godziny temu, zizu82 napisał:

    Szukam posiadacza zepsutej aparatury Spektrum DX6 (SPMR6750EU) jak na zdjeciu. Niechcacy sobie przycialem przewod antenowy do anteny znajdujacej sie w uchwycie (z tylu) i chetnie bym taki element odkupil. Dystrybutor Skorpio Polska nie ma samej czesci na wymiane a na zapytanie o serwis milczy. Zlutowanie przewodu nie nalezy do najprostszych gdyz jest to b.cienki drut z ekranem (koncentryk). Ew macie pomysly gdzie zdobyc taki element?

    DX6 6-Channel DSMX Transmitter Only Gen 3

    image.png.4b449cd50c90673e00640c8ca2946d28.png

     

     

     

    Łukasz, jesteś z Gdańska i trochę ułatwia to rozwiązanie Twojego problemu. Mam bardzo bliskiego kolegę elektronika modelarskiego dla którego dobór anteny zastępczej byłby bardzo łatwy. Wynika to z jego bardzo wysokich kompetencji. Jeżeli będziesz zupełnie bezradny, to postaram się Tobie pomóc w konsultacji z Krzysztofem. Krzysztof jest bardzo zajęty i dlatego dopiero po 60 dniach będę mógł uznać, że nadal jesteś bezradny i poproszę Krzysztofa o pomoc. Pozdrawiam Staszek z Gdańska.

    • Haha 2
    • Zmieszany 1
  5. 2 godziny temu, zizu82 napisał:

    Zlutowanie przewodu nie należny do najprostszych gdyż jest to b.cienki drut z ekranem (koncentryk)

    i nawet nie wolno tego robić, bo przy częstotliwości 2,4 GHz istnieją takie parametry: jak impedancja falowa i węzły od których odbija się fala elektromagnetyczna. Pamiętam to z wykładów i ćwiczeń  na Wydziale Elektrycznym Politechniki Gdańskiei. Było dawno to temu, ale jest nadal aktualne.

    Wobec braku możliwości zakupu oryginalnej anteny nadawczej, należy skorzystać z wiedzy naszych elektroników i dobrać zamiennik.?

     

  6. 15 godzin temu, sylkub napisał:

    Jeżeli będziesz kupował spina to pamiętaj, że nie może to być spin z oznaczeniem po cyfrach XX PRO. Żaden Spin z oznaczeniem PRO nie nadaje się do F2B

    Przynajmniej od kilkunastu lat, każdy regulator serii Spin ma dodatkowe oznaczenie "PRO".

    W jaki sposób można zakupić Spina bez "PRO"?

    Czy przypadkiem nie pomyliłeś się w swojej wypowiedzi?

     

    pozdrawiam

    Staszek

    p.s.

    Spin 66 produkowany dla Hackera nie ma oznaczenia "pro"

     

  7. W dniu 6.09.2023 o 19:08, leszek-bart napisał:

    Czy do regulatora spin 66 muszę kupić kartę programującą .

    Do programowania wszystkich regulatorów Jeti Spin i Jeti Mezon używa się programatora Jeti Box. Karta programowania Spina nigdy nie istniała.

    Zgodnie z oprogramowaniem Spina nie przewiduje się ustawiania czasu pracy silnika. Do regulatora Spin 66 musisz dokupić (pożyczyć) programator Jeti Box:

    W regulatorach serii Jeti Mezon, również nie występuje możliwość ustawiania czasu pracy silnika.

    Jeti Box:

    https://nastik.pl/produkt/jetibox-programator/

    https://nastik.pl/produkt/jetibox-mini-programator/

     

    Timer jest oddzielnym "ustrojstwem" i nie wypowiadam się na jego temat

    pozdrawiam

    Staszek

  8. 28 minut temu, latacz napisał:

    wada akumulatora nie powstała w wyniku jego leżenia w temp pokojowej prawie naładowanego -bo by zapalił się na półce. wada musiała być fabryczna i przy ładowaniu coś się zwarło, może któraś cela bardzo różniła się od pozostałych...  może skończyła się taśma czy koszulka  izolująca w maszynie i poszło kilka bez pełnej izolacji....    Turnigy Nano-Tech  raczej nie z tych wysoko  jakościowych....

     

     

    miliony pojazdów elektrycznych (rowery, hulajnogi) ładowanych jest prymitywnymi ładowarkami, bez balansera,  beż żadnej możliwości storage

    -w baterię wbudowane są bms -które wyrównują napięcia na celach tylko po  naładowaniu do pełna -po prostu ograniczają/bocznikują  celę gdy już dojdzie do 4,15 lub 4,2V i rozłączają ładowanie po przekroczeniu max napięcia  lub rozładowanie przy minimum napięcia -przechowywane to jest po piwnicach i garażach  zazwyczaj naładowane na max -i jakoś masowo nie płonie (choć pożary baterii w pojazdach się zdarzają)

     

    zapalenie się li-pol to w praktyce dwa powody przekroczenie temp krytycznej w wyniku np przeładowania

    lub zwarcie zewnętrzne na przewodach lub wewnętrzne w wyniku mechanicznego uszkodzenia separatorów (lub wady fabrycznej aku)  -co zresztą też prowadzi do przekroczenia temp i zapłonu...

     

    samo przechowywanie ma związek z  zapłonem gdy przechowuje się np luzem razem ze śrubkami lub czymś przygniecione itp... albo na słońcu w temp kilkadziesiąt stopni.

     

     

    .

     

    Witku!, opamiętaj się.

    Ręce i nogi opadają od od twoich spekulacji. Twoja "nieomylność" jest jedną z cech człowieka o osobowości narcyza.

    - narcyz nigdy nie zmieni się bo do końca życia będzie wierzył w "swoją nieomylność"

    - słowa: "pomyliłem się", "przepraszam", "zmieniłem zdanie bo......." dla narcyza są zupełnie obce.

    Na tym kończę "kopanie się z koniem"

  9. Godzinę temu, latacz napisał:

    zapalenie się przy ładowaniu nie miało żadnego związku ze sposobem przechowywania przez zimę. zapalił się bo miał jakąś wadę lub coś nie tak zadziałało w ładowarce...

     

    Nie namawiaj do złego!

    Moim zdaniem, wada akumulatora powstała ze względu niewłaściwe przechowywanie. Poza tym mój Pulsar2+ i balanser od ELPROG nadal działają bezawaryjnie.

  10. Godzinę temu, latacz napisał:

    w sezonie zawsze przechowywałem akumulatory li-pol naładowane do pełna i gotowe do lotu jakbym miał czas,  - przez zimę albo też do pełna, albo  storage -jak się trafiło -różnic nie zauważyłem.

     Witku, do złego namawiasz.

     

            Pięć lub sześć lat temu zostawiłem, na zimę, Lipola przy rozruszniku. Miał on napięcie  około 3,95 V/ogniwo, jak przed sezonem podjąłem próbę naładowania go. Był to Turnigy Nano-Tech 3s 2200 mAh. Nie był spuchnięty i ładowałem prądem 1C, oczywiście z balanserem.

             Skutek był taki, że akumulator się zapalił i poniosłem znaczne straty materialne. Od tego czasu wszystkie Lipole ładuję, za każdym razem, w skrzynce stalowej z przegródkami, wyłożoną tkaniną szklaną. W tej skrzynce przewożę Lipole samochodem.

          Wymienioną skrzynkę miałem 2 lub 3 lata przed pożarem, ale zbagatelizowałem prawdopodobieństwo pożaru. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że zużyte Nano-Techy nie chciały się zapalać nawet po przecięciu ich szpadlem czy siekierką. 

  11. W dniu 1.05.2023 o 19:04, enter1978 napisał:

    Jednak straty są większe niż to wczoraj wyglądało, obydwa serwa steru kierunku mają rozerwane obudowy,

    Wiesławie!

    Savox SV-1270 tg nie jest serwomechanizmem programowalnym. Dlatego nie jest dedykowany do pracy równoległej, celem zwiększenia momentu siły na jeden ster. Na fotografii widzę, że serwo jest przykręcone bezpośrednio do kadłuba i jest wyposażone dźwignię jednoramienną. W jaki sposób połączyłeś je z drugim i zniszczonym serwem od steru kierunku?

    Obecnie wygląda mi na to, że popełniłeś szkolny błąd: serwa siłowały się ze sobą i dlatego uległy zniszczeniu.

     

    Sugeruję montaż jednego SV-1270, tak jak miałeś w ubiegłym sezonie, lub  montaż jednego serwa o większym momencie siły. Myślę, że jest to najtańsze rozwiązanie.

     

    Pewnie  dwa nieprogramowalne serwa Sawox SV-1270 tg udałoby się zmusić do pracy równoległej, ale pod warunkiem zamontowania ich na jednym dedykowanym łożu na dwa serwa podobnego jak w linku:     https://www.homenhobbyshop.com/Carbon-Fiber-Vertical-Rudder-Mount-Tray-Sets_p_111.html    oraz wykorzystaniu ciekawego menedżera zasilania, jak poniższym linku: https://modelarski.com/produkt/powerbox-mercury-sr2/ 

     

    pozdrawiam

    • Lubię to 1
    • Haha 1
  12.       Sierra jest to szybowiec według projektu Krzyśka Jasińskiego z Łodzi, który produkował i sprzedawał go w celach komercyjnych. Po zdiagnozowaniu bardzo poważnego uczulenia na żywicę epoksydową, Krzysiek Jasiński zrezygnował z produkcji kadłubów epoksydowych. Od bardzo wielu Krzysiek produkuje skrzydła, a Wiesiek Dzik zleca wykonywanie elementów epoksydowych i zajmuje się kompletacją i dystrybucją  gotowych zestawów modeli szybowców.

           Rysunki szybowca nic Tobie nie dadzą, bo Krzysiek produkuje świetne skrzydła, według własnej i bardzo dobrej i autorskiej technologii (styropian + fornir + sztywna forma) i tego nie nie przeskoczysz przy jednym egzemplarzu.

     

    Według mojej wiedzy, szybowiec Sierra 2,5 m nie jest produkowany od bardzo wielu lat. Możesz zadzwonić do Wieśka Dzika, lub jego syna i uzyskać potwierdzenie moich informacji: http://www.arthobby.pl/

  13. W dniu 25.03.2023 o 10:00, f-150 napisał:

    Jak jest oryginalny dle to do kosza. Wymienić na walbro

    Jestem odmiennego zdania aniżeli Wojtek z Krakowa. Mój DLE 55 z gaźnikiem, firmowanym przez Walbro pracował niezawodnie przez kilka lat i potem rozpoczęły się problemy "gaźnikowe". 

    Wymiana części na oryginalne części  Walbro nic nie pomogła i dlatego straciłem straciłem dwa sezony. Dopiero po wymianie na fabrycznie nowy Walbro z logo DLE , silnik DLE 55 ccm zaczął zachowywać się jak fabrycznie nowy. 

    - starszy silnik ZDZ 80 RV po wymianie, z brytyjskiego TUSCON na DLE/Walbro zaczął przemawiać "ludzkim głosem".

    - nowy silnik ZDZ 80 RVJ po wymianie, z brytyjskiego TUSCON na DLE/Walbro zaczął pracować rewelacyjnie.

    Dodam jeszcze, że silniki ZDZ (z dyskiem sterującym) nie mogą pracować "z głowicą w dół". Ten problem opisywałem w w dniu 2018-07-18. Pewnie ten sam problem  dotyczy silników MVVS.

    Według mojej wiedzy, firmę DLE jest stać na to, aby zamawiać gaźniki WALBRO z logo DLE.

     

    Wojtku z Krakowa!

    Twoje stwierdzenie, że gaźniki z logo DLE nadają się tylko do wyrzucenia na śmieci jest błędne i jest przykładem braku Twoich kompetencji.

     

    Dodam jeszcze , że ostatnio zakupiłem silnik DA60. Gaźnik posiada logo Walbro i czerwone dźwignie ssania i przepustnicy oraz mocniejszą sprężynę dźwigni przepustnicy . Firma DA ma znacznie mniejszą sprzedaż aniżeli DLE i nie jest ich stać na zamówienie gaźników z logo DA. Podobnie, nowe i dobre  silniki: DLA, RCGF, MVVS, ZDZ  i inne mają gaźniki z logo Walbro.

    Narzędzia spalinowe (piła, podkaszarka, itp", posiadają gaźniki: "typu Walbro" i  zdecydowanie je odradzam.

     

    pozdrawiam

    Staszek

     

     

     

  14. 44 minuty temu, d9Jacek napisał:

    Mogę się załozyc o kazde pieniądze, ze po dwóch sezonach bęziesz miał tę sklejke rozwarstwioną

    Wystarczy domek z tej nędznej sklejki polakierować rzadkim klejem CA od wewnątrz i zewnątrz. Lakieruje się palcem zabezpieczonym folią strecz. Węzły również należy wzmocnić rzadkim CA. 

    Jesteś pewien swojego i dlatego proponuję zakład 10 : 1, na moją korzyść. Mogę postawić moje 50 euro przeciw twoim 500 euro. 

  15. 12 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

    Raz zniszczyłem ogniwo, gdy padła mi 350 W lutownica oporowa i usiłowałem to zrobić za pomocą 150W

    Ja lutowałem lutownicą 250W i oczywiście Twoja lutownica 350W jest lepsza. Na razie, moja zgrzewarka będzie leżała i czekała, gdyż obecnie kupuję gotowe pakiety.

    pozdrawiam Staszek.

  16. U mnie leży prawie kompletna zgrzewarka:

    1. Przezwojony transformator z kuchenki mikrofalowej.

    2. Profesjonalne pióro (dwie elektrody) do automatycznego wyzwalania impulsu napięciowego do rozpoczęcia procesu zgrzewania.

    2. Profesjonalna elektronika do sterowania  przebiegiem prądu AC i tym samym regulowaniem energii cieplnej dostarczonej do zgrzewu i  wyłączania zasilania przy zerowej wartości energii dostarczanej do zgrzewu, celem uniknięcia klejenia się elektrod ze zgrzewanym materiałem.

    3. Zasilanie zgrzewu prądem stałym z akumulatora (sterowanie czasem) można włożyć między bajki, gdyż (miedziane) elektrody prądowe kleją się do materiału.

    4. Kable prądowe i złączki wysokoprądowe itp.

    5. Do zakończenia projektu brakuje tylko obudowy.

    6. Według mojej wiedzy można będzie zgrzewać blaszki chromowe z aluminiowymi. A więc nie jest to zgrzewarka tylko do pakietowania ogniw Li-on, lecz składania lub regeneracji innych pakietów.

     

        Powyższy komplet elektryki jest przewidziany do porządnej zgrzewarki, dla blaszek o grubości: 0,3-0,5 mm. Projekt przerwałem, gdyż przeszedłem z serw 6V na wysokoprądowe serwa HV i muszę używać Lipoli do zasilania awioniki.

       Kilkanaście miesięcy temu, wyżej wymienione elementy zakupiłem za około 800,-PLN. Teraz mogę sprzedać za 700,-PLN. Taniej nie da się. 

    Jeżeli ktoś nie planuje zgrzewania dużej ilości pakietów z nowych ogniw Li-on, to odradzam inwestowanie w przyzwoitą zgrzewarkę. Zakup chińskiego ścierwa na akumulator zdecydowanie odradzam.

         Sugeruję zakup ogniw ze zgrzanymi blaszkami  chromowymi i lutowanie ich lutownicą (dużej mocy) na pastę lub kwas lutowniczy. Oczywiście, po lutowaniu należy pakiet umyć wodą z mydłem. Bezpośrednie dotknięcie ogniwa Li-on rozgrzaną lutownicą gwarantuje uszkodzenie lub zniszczenie ogniwa.

    pozdrawiam

    Staszek

    P.S.

    Zanim zdecydowałem się na zakup podzespołów do porządnej zgrzewarki, to wnikliwie zapoznałem się wiedzą na temat zgrzewarek do ogniw Li-on.  

     

    • Dzięki 1
  17. 1 godzinę temu, Ryszard_I napisał:

    Najtaniej to chyba ten proponowany przez Tomka. Całościowy koszt to około 50zł  jak sam wykonasz. Bardzo fajne, programowalne dekodery robił również modelarz i elektronik z forum FPV o nicku "Miś" ale to były dekodery 12 kanałowe.

     

    Nie jest to dobra propozycja. Uzasadnienie poniżej:

    1. Widziałem wiele rozbitych modeli wyposażonych po taniości.

    2. Nie każdy modelarz posiada kompetencje, aby wykonać takie "druciarstwo".

    3. Jeżeli zleci się profesjonalne wykonanie takiego dekodera, to 500,-PLN nie wystarczy.

    4. Taki dekoder jest mało poręczny do zamontowania w modelu latającym.

    5. Wygodniej, taniej i bezpieczniej jest kupić dodatkowy odbiornik Futaba i zaprogramować na dodatkowe kanały PWM. Kuba już to zrobił.

    pozdrawiam

    P.S.

    W przypadku modeli wysokobudżetowych, wyposażonych serwa wysokoprądowe, najbezpieczniej jest zakupić:

    https://modelemax.pl/pl/powerbox-system/32421-futaba-power-hub-dlph-1

     

  18. Witaj Jakubie!

    Zakup 8 - kanałowego dekodera S-Bus na PWM  firmy Futaba słusznie uznałeś za mało ekonomiczny.

    Ja proponuję dużo tańsze i przyszłościowe rozwiązanie:

     

    1. Zakup 4 - kanałowego dekodera S-Bus na PWM  firmy FrSky za 115,-PLN:

    https://www.banggood.com/Frsky-SBUS-To-PWM-Decoder-For-FrSky-Futabas-p-919086.html?utm_source=googleshopping&utm_medium=cpc_organic&gmcCountry=PL&utm_content=minha&utm_campaign=aceng-pmax-pl-en-pc&currency=PLN&cur_warehouse=CN&createTmp=1&utm_source=googleshopping&utm_medium=cpc_eu&utm_content=dcr&utm_campaign=aceng-pmax-pl-en-ca1-3-220728&ad_id=&gclid=Cj0KCQiA2-2eBhClARIsAGLQ2RnW2i1oPGWRrtJftI8PoBsd0dbdfJZM9Is_f98kal5pF4i6znU112kaAj7pEALw_wcB

    Można połączyć szeregowo dwa takie dekodery i uzyskać rozszerzenie do ośmiu kanałów PWM. Oczywiście ten dekoder jest kompatybilny z odbiornikami Futaba i zostało to sprawdzone w praktyce.

     

    2. Celem ustawienia numerów kanałów PWM w powyższym dekoderze należy zakupić programator FrSky za 165,-PLN:

    https://pl.banggood.com/Frsky-Servo-Channel-Changer-For-Futaba-SBUS-CPPM-p-919081.html?cur_warehouse=CN

     

    3. Poniżej podaję film pokazujący ustawienie numerów kanałów PWM:

     

    pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.