-
Postów
191 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Odpowiedzi opublikowane przez damek
-
-
Nie rozdmuchujac tematu dodam tylko że 11 na MŚ byłem jeszcze jak Konrad był asystentem i też mi wiele pomógł żeby to zrobić. Nie wydaje mi się że przerwa zimowa nagle zmieniła jak latam, a że częściej wychodzi to tylko i wyłącznie kwestia coraz większego doświadczenia
PS.Skupmy się na lataniu a nie wbijaniu kijków tam gdzie nie trzeba
- 2
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
No to krótkie podsumowanie Tisza Cup.
Pierwsze zawody w roku i od razu Puchar Świata/Eurotour w którym latało ponad 60 zawodników. Lotnisko, organizacja, jedzenie czy cokolwiek innego na najwyższym poziomie. Jedyny minus to odległość od Wrocka ponad 900km.
Wyjechaliśmy z Jarkiem w piątek i około 18 zdążyliśmy jeszcze puścić modele, ja dogadywałem się z nowym średniakiem z Vką (oblatałem go tego samego dnia w Polsce o 7 rano przed wyjazdem).
Zawody w sobotę zaczęliśmy o 9:30 piękną pogodą wiatrem 0-3ms z przewagą ciszy. Kominy początkowo słabe później coraz lepsze ale nie był to szał na ciągłe loty z 20m. Jarkowi niestety wpadło 0 i wynik około 500 bo się te termiki urwały/skończyły. Ja robiłem swoje z myślą o byciu w top 3 w eliminacjach. Koniec dnia to loty w niczym i tu mój nowy superlajt Vertigo 2 się świetnie sprawdził.
Drugiego dnia pogoda podobno lecz ciut większe porywy, kominy mocniejsze, ale poszarpane. Z mojej strony loty na luzie i ostatni na ostro co by poćwiczyć przed finałem. Jarek znów daleki odlot, ale komin zbyt słaby żeby starczyło na powrót.
Do finałów wchodziło 12 osób ja z 2 miejsca ze stratą do pierwszego 1,4 pkt czyli nic.
Pierwszy lot finałowy był ciekawy bo po lekkiej walce nisko większość urwała się na dobre 300+m jednak będąc daleko (ja najdalej z grupy) na powrocie lewą stroną miałem jedno wielkie duszenie plus wiatr się wzmógł, a leciałem względnie lekkim modelem. No i w 1,5 minuty spadłem prawie do ziemi coś próbowałem jeszcze krążyć, ale było na tyle daleko że musiałem odpalić motor. Początkowo wyglądało że reszta da sobie radę, ale większość grupy także nie doleciała do końca lądując dalej w polu lub ratując się silnikiem.
Do drugiego i trzeciego lotu dobrałem średnie Vertigo 2 z Vką i lot był na luzie z okolic 50-60m. Trzeci lot testowałem swoje miejsce jednak było średnie i podleciałem pod grupę około 15m niżej udało się wytoczyć mocny komin i reszta to nudny lot. Ostatecznie 4 bramborowe miejsce i mini pucharek na pocieszenie. Wyszedł z tego świetny trening już na początku sezonu i porównanie z czołówką europejską. Poniżej wyniki z finału oraz pojedyncze fotki. Z tego co widziałem Jure Pecar nagrywał finały to będzie można za kilka dni obejrzeć co się działo w powietrzu ?
PS. Dzięki za miłe słowa dopiero się rozkręcam ?
- 6
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
My latamy a zapisy na największy puchar świata już są podrzucam link do zapisów na Samba Cup.
https://f3j.com/pages/samba-cup-2024-registration
PS. Wyniki po pierwszym dniu
- 6
-
Hej,
Sezon zawodniczy czas start. Ja i Jarek latamy na Węgrzech w Tisza Cup wyniki do podglądania na gliderscore.
Podrzucam także link do zapisów na Puchar Polski w Kobylnicy w kwietniu tydzień po Zielonej Górze.
https://modelarzeaeroklubpoznan.org.pl/zawody-pucharu-polski-f5j-2024-kobylnica
- 2
-
Model jest teraz na emeryturze zawodniczej , ale został w rodzinie
PS.Wrocław też dziś załatał tym razem u Jarka w Borowej w stałym składzie 3-osobowym. Warunek wietrzny, ale i termiczny modelem 1850g dało się wyrwać nawet z 36m
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
No to korzystając z ładnej pogody znów weekend zalatany. Wczoraj loty w Borowej u Jarka dziś w ekipie zeszłotygodniowej w Mirosławicach. Znów niektórzy oblatywali swoje nowe ptaki inni ćwiczyli loty termiczne z niskich wysokości, a ja wszystkiego po trochu bo testowałem Vkę od Jarka na moim Vertigo 2 w wadze średniej. Po weekendowym lataniu mogę już coś więcej powiedzieć. Lata się bardzo dobrze choć koniecznej jest przestawienie lekkie, krąży fajnie i do tego wygląda ładnie (a no i nie buja Czarku ). W skróci co kto lubi Vertigo lata z oboma ogonami bardzo dobrze Poniżej kilka fotek
- 5
-
Odpowiem na pytanie jak potestuję sam(a właśnie mam belkę na testa) na oko wygląda bardzo dobrze choć ja raczej dalej będę zwolennikiem klasycznego układu przynajmniej do dobrej pogody. Przy przelotach w wichurze V powinno być mikro lepsze( mniejszy opór większa stabilność)
-
Będą na pewno w nie jednej sztuce Nowe są te egzemplarze, ale już w zeszłym sezonie latały V2
-
-
Kalendarz znany chyba wszystkim w F5J, ale aktualnie nie ma tam tych ważniejszych lub fajniejszych zawodów jeszcze (np. Nachod)
-
Holic 04-05.05.24r. z tego co wiem
-
Hej, odświeżę trochę temat bo już powoli wiemy kiedy i gdzie będą zawody w przyszłym roku. Zapowiada się zróżnicowanie co do lotnisk co cieszy no i ilość rund PP tez większa. Kalendarz wstepny jest już na stronie komisji
https://modelarstwo.aeroklub-polski.pl/kalendarz-imprez/
Zrobię też lekką reklamę jak moderatorzy pozwolą, ale jeżeli chce ktoś polatać w przyszłym sezonie , a nie ma modelu lub chce mieć takiego fajnego Vertigo to sprzedaję swoją sztukę w wersji super light. Ci którzy lataja w konkurencji wiedzą co potrafi Pod linkiem ogłoszonko.
- 1
-
Jeszcze raz gratulacje !
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Podsumowanie Litteam Cup czyli jednej z ostatnich dużych imprez w tym roku.
Tak jak wcześniej pisałem jechaliśmy w składzie 4 osobowym. Ryszard testował już powietrze od piątku rana bo przyjechał w czwartek wieczorem. Ja z Jarkiem dojechaliśmy na 19 i tylko zdążyliśmy oblatać po 1 modelu i skończyło się światło. Po rozpakowaniu zasiedliśmy do rozmów, a bliżej 21 dołączył do nas Tomek. W sobotę od rana pogoda zgodnie z przewidywaniami czyli bezchmurne niebo i ciepełko bez wiatru(nawet za dużo tego ciepła było). Po testowane warunki i loty niskie ale w niepewnej i bardzo delikatnej początkowo termice. Jarek standardowo zaczynał jako pierwszy i niestety wpadło 0 bo się termika skończyła. Późniejsze loty były już coraz pewniejsze a i termika dawała o sobie lepiej znać. Loty na 30-50 metrów już się zdarzały choć okolice 70-80 były pewniejsze.
Z mojej strony od początku plan na mocne loty i tylko małe błędy lub mikro różnice w wysokościach nie dawały 1000, ale mocne loty po 995,996 pkt. Tomek z równie dobrymi lotami oscylował w okolicach 8 miejsca ja 4-5. Jarek z zerem niestety na dole, a Rysiek z początkowo bezpiecznymi lotami w okolicach 40 miejsca. Jako, że loty zaplanowano do 19 to ostatnie rundy były ciężkie i latane pod 150-200m głownie po prostej choć w niektórych rundach jeszcze jakieś ostatki ciepłego powietrza dało się złapać. Wykorzystaliśmy to prawie wszyscy poza Jarkiem który poleciał ciut za nisko bo pod 135 m i zabrakło dosłownie 1,5 min lub chwili lepszego powietrza żeby dolatać. Po pierwszym dniu ja na 5 miejscu Tomek 8 z szansami na finał do którego wchodziło 9 osób.
No i tu przychodzi niedziela z ta samą pogodą i pech Tomka. Do wylatania pozostały 2 rundy w pierwszej Tomek leci na okolice 50m z 2-3 pilotami i niestety spada po kilku minutach podobnie jak jeden z konkurentów( komin odszedł w inną stronę lub się rozmył co często się zdarzało na tych zawodach). No nic w takim razie trzeba zrobić ostatni lot dobry. Po wystawieniu wyników po 6 rundzie Tomek spada na 10 pozycję i wiemy że trzeba przyatakować, żeby się dostać do finału. No i atak był wysokość równa z konkurencją w okolicach 40 m ale nie siadło. Początkowo komin na silniku, który się rozmywa, a następnie lot pod Majercika który krążył w kominie. Niestety pod nim nie było szału i spadliśmy chwilę później ☹ . Niestety nie wyszło, ale walczone było do końca i za to duży szacunek Tomku !
Ja mój drugi dzień zacząłem od pewnego lotu pod 50m i zrobieniu wyniku 996 po którym byłem pewny finałów, dlatego do ostatniego lotu szedłem z myślą o poćwiczeniu niskiego startu pod finał. Udało się znaleźć komin pokazany przez wstążki i wykonać lot z wysokością na altisie 14 m. Lot do 50 m był bardzo trudny nie przez niską wysokość, a gęstość modeli na m2. Do finałów wskoczyłem ostatecznie z 5 miejsca.
Rysiek z Jarkiem w niedzielę mieli loty dobre, a nawet bardzo dobre bo podskoczyli lekko w klasyfikacji.
No to na koniec o finałach:
Finały zapowiadały się na bardzo niskie starty i mój plan był prosty idę po wszystko, albo nic no i niestety wyszło NIC, ale po kolei.
W pierwszej rundzie start i wcześniej pokazany komin przez wstążki złapany na silniku niski zooming na około 15m pod koniec niestety unik żeby się z Markiem Galą nie zderzyć i okolice 20 m (altis pokazał 18)idziemy razem krążąc do góry w kominie, ale na około 35-40 m dolatuje do nas trzeci model i robi się gęsto, wlatuje do nas zderza się z Markiem (bardzo lekko ale jednak), a następnie prawie wlatuje we mnie. Po zrobieniu uniku staram się znaleźć ponownie wąski komin, ale się to nie udaje podobnie jak Markowi Gala. Lądujemy po 3-4 min ja walcząc jeszcze na 2-3 m wylatuje poza 75m i mam zero marko dolatuje 4 min, gość który w nas wleciał zabrał się do góry ehh.
Drugi lot i plan dalej taki sam, jednakże początkowo lecę na pole gdzie nie ma nikogo i szukam swojego komina, jest bardzo słaby i decyzja o locie do grupy początkowo miejsce dobre ale odlot z wiatrem w stronę lasu i zgubione centrum na 20-25m szukam czegoś obok, ale lipa i ratuję się silnikiem, żeby nie lądować w kukurydzy.
Trzeci lot i znów atak na maxa, miejsce wskazały nieliczne wstążki i banery lecę w nie z innym pilotem z Niemiec ( latał Wojtkowym Jantarem Magikiem). Komin jest zooming w okolicach 15-20 m i późniejsza egzekucja. W jednym momencie lataliśmy z Jantarem krążąc w przeciwnych kierunkach i przełożyłem na krąg bodaj lewy(taki jak miał Jantar), a później synchroniczne szliśmy do góry nie przeszkadzając sobie i się wzajemnie unikając(przeciwność pierwszego lotu). Jeszcze lecąc po około 8 min byliśmy już wysoko i pogadaliśmy z kolega z Niemiec który mi podziękował za przełożenie kręgu i bezpieczne latanie oraz ostatecznie za to że tak ładnie nam to wyszło ?. Po dobrym lądowaniu na altisie 20m, u Niemca 14m ale złe lądowanie i dzięki temu runda na pocieszenie dla mnie i 1000 pkt. Ostatecznie ostatnie miejsce w finale, ale kolejna nauka i oswojenie się z wartościami 15-20 m startów w finałach za rok założenie już nie na finały, a na ich wygrywanie !
Do zobaczenia na PP w Miro.
PS. Jak ktoś oglądał fotki z finału na Mistrzostwach to widział połamane ucho. Warto spojrzeć na pierwsze zdjęcie tutaj
- 8
-
Ano wygrał (farciarz ? ) Tak serio to gratulacje.
My w ten weekend mamy ostatnie bliskie Polsce duże zawody Eurotour Litteam Cup. Skład ja, Jarek, Tomek M. i Ryszard.
Przypominam także, że za tydzień są zawody Pucharu Polski w Mirosławicach zapisy na stronie f5j.pl.
PS. Jurek może się skusisz na PP ja wiem że to wolne latanie , ale można termiki pod F3B poćwiczyć, a i szybki przelot na koniec nie jest zabroniony
- 1
-
W ramach odświeżenia tematu mistrzostw Jure który zawsze robi filmiki z finałów wrzucił na kanał pierwsze 2 rundy juniorów i seniorów. Podrzucam filmu z seniorów gdzie od około 12 min jest niestety moja akcja że zderzeniem. Z jego perspektywy wygląda to zupełnie inaczej niestety
Chciałbym także zaprosić i przypomnieć o zawodach PP we Wrocławiu w dniach 16-17 września. Zapisy są już możliwe na stronie f5j.pl
Ja oraz Tomek M. I może Tomek F. Wybieramy się na Litteam Cup na Słowacji koło Levice 8-9 września (tydzień przed PP).
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Raport ostatni z dwóch lotów finałowych:
Dzisiaj przyjechaliśmy z rana przed 8 i na spokojnie oblecialem sobie oba modele które mi pozostały. Jako że wiatr się wzmógł polatałem więcej ciężkim żeby poprawić krążenie i się bardziej do niego przyzwyczaić (głównie latałem Vertigo 2 ostatnio). Rundy były znów ciężkie i w wietrze. Model 1900 g był ciut za lekki ale starałem się zrobić co potrafiłem. W pierwszym locie przegapiłem jeden komin który był głębiej choć Tomek F. który mi helpił powiedział że mogło to być bardzo ryzykowne odchodzenie z wiatrem. Drugi lot naprawdę był solidny i zbrakło tylko lub aż 3 min do dolatania 15 min. W tych warunkach nie było tak prosto bo wysokość robiłem na 3-4 razy a na powrotach bardzo dużo traciłem w duszemiach lub po prostu lecąc ciut za lekkim modelem pod wiatr. Ostatecznie miejsce nie jest złe bo swój plan minimum spełniłem czyli finały jednakże niedosyt pozostaje bo celem było i jest Mistrzostwo Świata.
Chciałbym tu podziekować całej ekipie bo to były super zawody, ciężkie, ale w świetnej atmosferze. Helperom na eliminacjach oraz Tomkowi za helpowanie na finale i podpowiedzi taktyczne oraz uspokajanie mojego włoskiego temperamentu
Dziś pozostała nam ceremonia rozdania nagród i bankiet a jutro o 7 startujemy w drogę powrotną do PL. Kolejne zawody w PL w mirosławicach na PP do zobaczenia
Muszę dodać że bez super modeli jakimi latałem czyli Vertigo 1 i 2 pewnie by to tak ładnie nie wyszło.
PS. Może szefu ekipy podsumuje wyjazd po powrocie jak mu wena przyjdzie i się uspokoi ?
PS2. Dziękuję za kibicowanie i trzymanie kciuków.
- 8
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
No dobra dzień kolejny relacji nieobiektywnej
Dziś mieliśmy do wylatania dwa loty i z rana zapowiadało się na loty lekkie i pierwsze rundy takie były. Przesilenie przyszło w locie Tomka F. i niestety spadł dosyć szybko, jednakże leciał nisko aby mi pomóc w ucięciu wyników innym. Po zmianie pogody czyli nasileniu wiatru do 7ms około loty na ciężko i znów loteria z kominami i wybraniem miejsca lotu. Ja po przeliczeniu punktów musiałem zrobić dziś dobre loty żeby zostać w pierwszej 14. Pierwszy lot w prawą stronę i od razu komin po wyłączeniu silnika jako jedyny odszedłem z kominem do tyłu i miałem spokojny lot. Tomki latali swoje dolatując loty i uzyskując wysokie wyniki jak na te warunki. Mój ostatni lot był ważny bo trzeba bylo dolatac żeby był pewny finał. To się udało znów lecąc w prawą stronę która nam lepiej oddawała .
A teraz o pierwszych dwóch finałowych lotach a w zasadzie trzech. Na pierwszym locie taktyka podobna udalo się coś wykręcić ale nie za dużo następnie lot pod wiatr modelem 2,3 kg i szukanie noszeń podlecialem do drugiego modelu i na około 50-60 m lecieliśmy równo i czekaliśmy na dobre powietrze. Na szczęście i nieszczęście przyszło i jako pierwszy zrobiłem krąg no i tu PAC zderzenie Moje ucho zachaczylo o cento modelu Australijczyka i urwało się co akurat było na plus bo udało mi się wylądować bez ucha bezpiecznie. Bilans strat taki że moje ucho do wyrzucenia a Centro kolegi z Australii z 2-3 cm brakiem natarcia centoplata. Po tej sytuacji reflight w którym było słabo o termikę i trochę walczyłem żeby szybko przestawić się na zapasowy stary model który był ciut za lekki bo około 1850-1900 g.
Druga grupa to lot w podobne, lekka termika ale jedna zła decyzja czyli brak szybkiego odejścia z wiatrem tylko krążenie w średnim i próba dobicia do nich w tym ale nie siadło. Jutro dwa pozostałe loty finałowe i małe ale szanse na podium także walka trwa i aktualnie się luzujemy i omawiamy opcje
- 5
-
Radek latał 1300 modelem około. Tak potwierdzam że pomoc duetu Zenia-Romek jest nieoceniona! Tworzymy super zespół
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Raport dzień kolejny:
Dziś tak jak pisałem wcześniej dziś rano latali juniorzy i znów pomagałem na starcie Radkowi. Wykonaliśmy 3 loty jego Vertigo którym pierwszy raz latał na zawodach loty było ok w pierwszym lataliśmy blisko innych i nie było to komfortowe dla Radka plus nie chcieliśmy uszkodzić modelu, trzeba znać swoje limity. Dolatalismy 5 min i super lądowanie za 50. Drugi lot udało się dolatac do końca i gdyby nie Niemiec podchodzący 90 stopni względem nas było by lądowanie za 50 a tak tylko 35 i tak super wynik !
W trzecim locie lataliśmy z ptakami ale nas nie zabrało znów okolice 5min ale znów 50 za lądowanie także super trening zwłaszcza z nowym modelem
Nasze rundy po 13 znów w wietrze 7-9 ms z silnymi noszeniami które przenosiły daleko i szybko w tył. W skrócie loterii ciąg dalszy i dziś nam ta loteria nawet wyszła. Mi udało się zrobić 1000 choć nie lądowalem ostatni ale dobra wysokość startu uratowała wynik. Tomki także wykonali dobre loty i po początkowych problemach odbijają się z wynikami. Samą loterię pokazują wyniki i jak bardzo zmieniają się w ciągu rund. Jutro trzeba modlić się o ciszę i brak wiatru czyli równe warunki i z mojej strony utrzymanie się w pierwszej 14
- 5
-
Początkowo odpowiadając na pytanie to w seniorach 14 osób, w juniorach 8. Zależy co organizator wymyśli.
A teraz trochę o tym co się działo dziś:
Działo się sporo mieliśmy więcej szczęścia ale pewne przygody nas nie ominęły.
Z rana lecieli seniorzy i po dwóch dniach wielkiego wiatru mieliśmy kompletną ciszę. Ja w planie miałem bezpieczne loty w grupie żeby utrzymać pozycję lub lekko iść do góry. Dwa takie loty się udały do przerwy obiadowej. Tomki jako że mieli nikłe szanse na finał przez pech z modelami starali się ucinać punkty innym zawodnikom żebym ja na tym zyskał. Nieraz się udało nieraz nie. Po obiedzie leciałem w drugiej grupie i niestety pogoda się diametralnie zmieniła znów na wiatr 6-7 m/s polecieliśmy wysoko ale poza duszeniem nie było nic niektóre modele odleciały bardzo do tyłu większość nie wróciła lub wróciła przed czasem niestety jak to bywa ktoś doleciał i obciął punkty przez co wylądowałem z 20 miejsca na 27
Historia trzeciego lotu Tomka M. przejdzie do historii i pokazuje że uczciwość popłaca. Tomek poleciał daleko bardzo dobrze sobie radził i w pewnym momencie stracił kontrolę wykonał kilka pętli i dziwnych manewrów ale odzyskał łaczność i doleciał do końca. No i tu zaczynają się jaja bo altis pokazał 45 m, ale wiadome było że miał około 200 w celu nie robienia problemów organizatorowi i bycia uczuciwym chłopacy zgłosili to i dostali możliwość ponownego lotu w którym Tomek pozamiatał i nalatal wszystkich o kilka minut !
Na koniec o naszym juniorze Radku z którym miałem dziś okazję latać i pomagać na starcie początkowo miało być to podyktowane lataniem przez niego Vertigo bo nie wiało jeszcze na treningu i jako że znam i latam nim to mogłem więcej pomoc. Ostatecznie lataliśmy jednak Jantrem i szło bardzo fajnie starałem się podpowiadać i pomagać tak żeby Radek jak najwięcej wyciagnął z lotów. I oddało to w ostatnim locie gdzie udało nam się nalatac całą grupę i zdobyć 1000! Mamy jeszcze sporo do nauki ale o to chodzi na takich zawodach żeby wyciągnąć ile się da, na pewno zaprocentuje to na przyszłości (wiem bo sam juniorem na zawodach latającym byłem )
Jutro zaczynamy juniorami a po południu seniorzy. Trzymajcie kciuki !
- 4
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
No dobra kolejny krótki raport z drugiego dnia lotów:
Poza standardowym wiatrem w okolicach limitu FAI dziś odwrócona kolejność lotów i nasz junior dalej ćwiczy loty w tak ekstremalnych warunkach kluczem lądowania ale j to na pewno zacznie wychodzić.
Myślałem że wczorajszy dzień był pechowy dla naszej ekipy, ale dziś było gorzej . Tomek Frąk tym razem był pechowcem i to podwójnym. W pierwszym locie miał kolizję z drugim modelem i nieszczęśliwie złączone modele spadały coraz bardziej się rozpadając w skrócie model nie do odratowania. W reflighcie po starcie model idzie lekko do góry po czym wali kręta w ziemię z 5-7m . Okazuje się że padło serwo od wysokości sprawdzane tuż przed lotem działało jak pech to pech. Później szybka wymiana i lekkie naprawy modelu po krecie i walka w kolejnych lotach z trymem wysokosci( nie można robić lotów testowych jak leci kolejka ). Tomek M latał naprawionym skrzydłem z noskiem średnim i poza lądowaniami wychodziło okej może bez wielkiego szczęścia ale też bez pecha.
Mnie się dzisiaj udało przesliznąć z dobrymi lotami patrz jakieś 700-800 pkt w dwóch lotach dobrze wybrane miejsce pozwoliło nawet coś zakrazyc w termice (1 krąg odsuwał model o pewnie 100 m do tyłu). Walczymy dalej zostało jeszcze 8 lotów a w tej pogodzie wszystko jest możliwe. Wyniki można podglądac na gliderscore
- 5
-
Krótki raport z Bułgarii bo padamy i jeszcze mamy sporo pracy do wykonania tego wieczora, ale od początku:
Ogólnie co do miejsca w Bułgarii było prawdopodobne że będzie wiało i to mocno no i tak też dziś było a prognozy na kolejne dni nie są zachęcające (taki typ terenu).
Nasze loty z założenia miały być bezpieczne ale loty na 200 m początków starczały na 6-7-8 min następnie ja cieszyłem się z dolecenia 3min 40 sekund i dobrego lądowania. Bo poza szczęściem i wybraniem początkowo dobrego kierunku to lądowanie jest bardzo ważne. Wyniki są jakie są ale to poczatek i musimy się skupić na pewnym lataniu i zbieraniu punktów. Niestety dzisiejszym pechowcem był Tomek M., któremu model z 200 m pionowo z lekką klapa spadł bez kontroli (podejrzewamy zasilanie BEC lub problem z okablowaniem). Aktualnie pracujemy nad naprawieniem skrzydła Tomka i omawiamy plan na jutrzejszy dzień. Poza seniorami lata także Radek który walczy z wiatrem i lądowaniam jednakże na pewno wyniesie dużo nauki z tych zawodów. Jutro jak będą siły kolejny raport.
- 3
-
Raport z Bułgarii : wiatr, wiatr , wiatr
- 2
F5J zaczynamy
w Motoszybowce
Opublikowano