Skocz do zawartości

damek

Modelarz
  • Postów

    175
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez damek

  1. damek

    F5J zaczynamy

    Po MP lekka cisza, ale nie znaczy to, że nie ma latania. W ten weekend Tomek M. i Tomek F. latali w Pucharze Świata na Węgrzech (Korona Cup). Warunki początkowo były przyjemne, później zrobiło się znacznie gorzej. Tomek M. niestety drugiego dnia spadł na 19 miejsce (11 po pierwszym dniu), za to drugi Tomek dostał się do finału i go wygrał. Wielkie gratulacje dla obu Tomków, a my widzimy się już za tydzień w Bychlewie pod Pabianicami na łączonych zawodach F5J+F3K. Jeżeli, ktoś jest jeszcze chętny to zapisy na f5j.pl . Zawody w centrum Polski każdy ma blisko w teorii. Kolegów z 3K, którzy tu zaglądają równiez nakłaniam do latania w 5J nie będzie nudy ! Poniżej wyniki od Tomka M. może naskrobie coś więcej o zawodach jak wróci
  2. damek

    F5J zaczynamy

    Lataliśmy 3 grupy to zdjęcie jest pierwszej kartki na drugiej byly pozostałe 1000 po prostu nie zrobiłem zdjęcia jak dostanę całość to podrzucę
  3. damek

    F5J zaczynamy

    No dobra to po pierwsze proszę mnie się tu nie bić i nie robić burzy w temacie o lataniu. Poniżej relacja z MP szybciej nie mogłem bo są też inne obowiązki często ważniejsze MP w tym roku zorganizowała ekipa z Poznania, po ostatnim PP bylo wiadomo że lotnisko w Kobylnicy jest kapryśne i tym razem dało o sobie znać. Warunki pogodowe super bo było ciepło a wiaterek w okolicach 3-5ms. Początkowo kierunek wiatru był sprzyjający czyli wzdłuż lasu lecz z biegiem czasu odkręcał podobnie jak na PP i były problemu z powrotami w rotorze. Ja nie wiem czy kiedykolwiek latałem w tak dziwnej termice strasznie poszarpanej no w skrócie koszmar. Dzień kończyliśmy wylatując 7 pełnych rund. Wieczorkiem miło spędzony czas w grupie przy rozmowach oraz błyskach burzy. Niedziela i pobudka w innej aurze oraz wietrze wiejącym na krawędź lasu. Wiadome było że loty będą na tym kierunku. Ja rano sobie pocwiczylem co mozna zrobić i 3 loty z okolic 18m utwierdziły mnie że będzie git. W niedziele udało się dolatać 3 rundy w dobrych termikach lub latając na fali. Na koniec zostały odlatane 3 rundy finałowe w których wzięło udział 5 osób. Ja przycidnalem dosyć mocno blisko mnie był także Jurek Kurek w pierwszej rundzie która była względnie przyjemna bo po odlataniu kilku minut na 25m na krawędzi zabrały termiki, Jarek z Romkiem polecieli na silniku ciut wyżej i szybciej zabrały ich mocne kominy. W tej rundzie jedynie Mieczysław spadł bo nie przytrzymała go fala. Drugi lot to był lekki hardkor po którym się trzęsły mi się ręce. Jako że Jurek napierał to i ja trochę bardziej zaryzykowałem i startowalem z 19m wbijają się na fale z wysokości poniżej drzew. Hardkor to był w zasadzie pod koniec bo 4min przed końcem siadło lekko powietrze i byłem już poniżej drzew ale udało się wyciągnąć podobnie miał Jurek . Lądowanie w tej rundzie też było szalone i chyba każdego przytrzymał komin na podejściu. Trzeci lot to mój taktyczny lot lekko ponad Jurka i pilnowanie go znów przy lesie. Problem powsta po około 3min jak nam ktoś wyłączył wiatr i po prostu spadliśmy. Świetna to była walka o obronę tytułu mistrza ale nie wyszło. Tu gratulacje dla Jarka Grzesicy który został Mistrzem Polski F5J na rok 2024. Gratulacje również dla pierwszego vicemistrza Romka oraz wszystkich zawodników. Należy pamietać, że mamy juniora Radka który jak równy z równym walczy z seniorami i tak jak obserwuje i pomagam mu na starcie to ma wielki progres w lataniu, a także pojawia się sportowa złość kiedy nie wyjdzie, ale zacznie wychodzić coraz więcej i tegoż je trzeba trzymać !
  4. damek

    F5J zaczynamy

    No to tak jak mówiłem słów kilka o zawodach. Zaczynając chronologicznie to pod koniec maja mieliśmy zapewne największe zawody PŚ/Eurotour w tym roku pod względem uczestników bo aż 128. Samba Cup w znanym miejscu, które lekko mówiąc nie jest łatwe do latania o czym przekonałem się ja, ale także inne asy F5J. Skład osobowy spory choć nie wszyscy przyjechali ze względu na średnie prognozy. Przez 2,5 dnia zawodów odlataliśmy tylko 6 rund z przerwami na burze, deszcze i inne zjawiska paranormalne . Loty od superlekko do prawie 2kg sprawiały trudność, a kierunek wiatru na las i lekko pagórkowaty teren powodowały, że wielu nie doleciało do miejsca lądowania w tym i ja nie raz. Wszyscy latali na miarę swoich możliwość chyba tylko mi trochę chwilami odbijało(za dużo ryzyka jak na te warunki) co przypłaciłem kilkoma słabymi wynikami, a później to już specjalnie za ostro latałem co nieraz się udało, a raz trzeba było iść po model na okoliczne pola. Wieczory jak zawsze w grupie spędzone świetnie, w sobotę jakieś wygrane w Tomboli, także z pustymi rękoma nie wróciliśmy. Na koniec miło było pooglądać finały przy super sprzyjającej pogodzie (rozpogodziło się na koniec). Z naszej ekipy zawody najwyżej zakończył Tomek M. na 36 miejscu., dalej Romek i Jarek obok siebie na 51 i 52 miejscu. Zawody jak zawsze atmosferą wygrały teraz trzeba poćwiczyć latanie, żeby i wyniki były w przyszłym roku. No to teraz o PP w Lisich Kątach. Zawody na lotnisku o długiej historii szybowcowej i bardzo ładnej scenerii bo lotnisko otoczone jest lasem z lekkimi pagórkami oraz wielkim zakładem odlewnicznym w którego kierunku były loty. Zawody zaczęlismy w sobotę w okolicach 10:30 z warunkami na lekko/ średnie modele. Ja latałem cały czas Vką 1400g . Już w pierwszym locie odlewnia dała o sobie znać bo rotor od niej przytrzymał Jarka, tak że lądował tuż za nią (początkowo wydawało się że na dachu). Jarek szukał modelu, a my lataliśmy i walczyliśmy z kierunkiem wiatru oraz wąskimi i szybko kończącymi sie kominami. Początkowo opłacało się dolatywać do lasku i tam sie odbijać, jednak późniejsza zmiana wiatru zrobiła nam lekki rotor i zacząłem latać za plecy dalej od lasu co w jednej rundzie dało mi spokój z kominem, a inni spadli super szybko. W sobotę wylatalismy 8 rund i jakoś godzinę później zaczęło padać dlatego resztę wieczoru spędziliśmy na grillu i rozmowach. W niedzielę dopiero koło 9:30 przestało padać potestowalismy powietrze i już staliśmy na stracie, ale burza i pioruny niedaleko spowodowały, że zawody trzeba było zakończyć. Do godziny 13 nie przestało padać/lać ani na chwilę i na podium stawaliśmy w deszczu. Gratulacje dla Wszystkich i miło, że latacze z innych klas częściej wpadają i robią zamieszanie, po Jurkach widać, że to nie przypadek . Poniżej kilka fotek z Samby i PP. PS. W najbliższy weekend Mistrzostwa Polski w Poznaniu, a ja zapraszam na zapisy na PP w Bychlewie k. Pabianic na łączone zawody F5J i F3K zapisy na f5j.pl
  5. damek

    F5J zaczynamy

    Jak znajdę chwilę wolną od pracy to wszystko będzie napisane, cierpliwości
  6. damek

    F5J zaczynamy

    Wrocław dziś zalatał w innym miejacu które chyba będzie częściej odwiedzane. Wiaterek do 5ms i super termiki powodował że wszyscy lataliśmy nisko i nawet jedynki na początku wysokości się zdarzyły Konradowi w końcu udało się polatać i przy okazji sprawdzić modele przed Sambą. Było super latanie i trening PS. Przypominam że 1-2 czerwca są zaossy w Lisich Kątach poniżej link do biuletynu że strony AP: https://modelarstwo.aeroklub-polski.pl/zaproszenia-na-zawody/
  7. damek

    F5J zaczynamy

    No to trochę o Pucharze Świata w Holic. Zawody w znanym miejscu od lat w tym roku większa frekwencja bo aż 75 osób. Pogoda zapowiadała się świetna na sobotę i ciut gorsza bardziej wietrzna na niedzielę i tak też było. Skład na zawody poza mną to Tomek M., Jarek, Rysiek, Piotr oraz Mietek wraz z juniorem Radkiem. Ja z Tomkiem przyjechaliśmy wcześniej w piątek i dłużej pobawiliśmy się trenując, reszta przyjechała po 17-18. Zawody zaczęliśmy w sobotę od treningów w lekkiej mgle, następnie oficjalne rozpoczęcie i start o 9 rano. Do wylatania 6 rund i od początku było wiadomo, ze trzeba cisnąć nisko i tak też niektórzy z nas się starali robić niestety z różnymi skutkami. Ja w pierwszym locie startowałem z 33m co nie dawało 1000, drugi lot to niestety wtopa bo start poniżej 30m, ale komin musiał się przesunąć nie tak jak wskazywał wiatr a na takich wysokościach nie było szansy na jego złapanie ponowne i wpadło 0 . Kominy były silne jednak potrafiły przez lekki, lecz kręcący wiatr wędrować w niekoniecznie te strony na które wskazywały wstążki czy samo zachowanie modeli. Kolejne moje loty to odpowiednio 44, 62 i 92 m i ten właśnie ostatni lot sobotni był gwoździem do mojego wyniku. Lot około 17 na średnią wysokość grupy niestety był zbyt ostrożny bo jeden Węgier zabrał się z 47m.Reszta ekipy latała mocno w kratkę były super loty i były także te słabsze. Jeden z najgorszych lotów miał Tomek który przez 7 min krążył z całą grupą (on i 12 modeli) w dosłownie jednym miejscu na jakiś 50-70m gdzie naliczyłem 5-6 małych zderzeń/obcierek niestety po 7 min był ciut nie tym miejscu bo innych jakoś utrzymało, a my spadliśmy później walcząc w czymś co końcowo skończyło się restartem silnika. Straszny był to lot dla obserwatora, a co dopiero pilota. Przechodząc dalej todużo razy chodziłem pomagać całej ekipie i w tym Radkowi, który z lotu na lot robi postępy. Lądowania już wychodzą na dobrym poziomie, a i wysokości startu powoli się zmniejszają. Do przełamania mamy jeszcze latanie blisko w grupie bo to trochę nieraz blokuje wyniki. Po sobocie ja najwyżej, ale na 16 miejscu (14 osób wchodziło do finałów) koledzy niestety na dalszych miejscach. Plan na niedzielę to 1 lot którym trzeba zrobić na maksa. Niedziela wietrzna z kierunkiem na las czyli loty falowo/termiczne. Lecę w ostatniej grupie i dzięki lotom innych z naszej grupy wiem co i jak trzeba zrobić. Lecę Vką 1,6kg ( w sobotę loty superlekko były) i walczę nisko na wysokości drzew z Primożem Rezner (był pewny finałów). Z mojej i Tomka perspektywy wyglądało że jesteśmy na podobnych wysokościach z campu Jarek widział że byłem ciut wyżej i tak też było ja 48m on 41m i niestety 15 miejsce ze stratą 4 pkt do finałów. Na koniec finały i można powiedzieć, że pudło wpadło bo przez całe zawody pomagałem wraz z kolegami Martinowi Szweiklowi z Niemiec ( lata Wojtkowymi Jantarami to jakby prawie Polak ) i poszedłem także pomagać mu na finale. Loty podobne czyli start na krawędzi lasu, a następnie loty termiczne z ratowaniami na fali jak nie pociągnęło. Mieliśmy trochę nerwów bo w drugim i 3 locie były problemy z zasięgiem i trzeba było biegać i potem latać blisko siebie. Ostatecznie 2 miejsce w finałach ex aequo z Primożem dawało 3 miejsce na koniec. Sporo nauki i dobry kick off treningowy wyszedł chyba dla każdego z Nas. Kolejne zawody to Samba pod koniec maja do tego czasu trochę treningu trzeba zrobić PS. Opisałem mało resztę kolegów z ekipy za co przepraszam, ale dawno nie miałem tyle na głowie na zawodach jednak sporo było tego helpowania na starcie
  8. damek

    F5J zaczynamy

    Jeszcze się nie spotkałem królują jednak kartki z glider score potwierdzane podpisami pilota i chronometrażysty także po staremu raczej. Na spotkaniu technicznym na MŚ 2023 były rozmowy o tym ale pod względem zczytywania wszystkiego z altimetra (GliderKeeper ma coś takiego), ale jakoś na razie nie przeszło bo są różne urządzenia. Wydaje mi się, że Niemcy trochę po swojemu wszystko robią i może to oni u Was się wycwanili. PS. My po PŚ w Holic wieczorkiem coś naskobię
  9. damek

    F5J zaczynamy

    Hej, Za nami kolejne zawody tym razem Puchar Polski F5J, który pierwszy raz miał miejsce w Kobylnicy pod Poznaniem. Miejsce z potencjałem, choć bardzo ciężkie do latania zwłaszcza jak wiało od pobliskiego lasu i loty cały czas odbywały się w sporym rotorze. Odlataliśmy 8 rund w sobotę i 4 w niedzielę przy gorszych warunkach. Mi się udało pierwsze 3 loty zrobić za 0 odlatując daleko i nie wracając bez pomocy silnika także zawody miałem pozamiatane. O wygraną podczas zawodów cały czas biła się trójka, która stanęła na podium i początkowo mieszali się pomiędzy miejscami. Ostatecznie wygrał Tomek M., przed Jurkiem i Jarkiem wielkie gratulacje dla nich. Musimy pamiętać o juniorze Radku który tez zdobył pucharek, a jego umiejętności stale rosną. Te zawody to był dobry trening latania modelami od 1,1kg po ponad 2 kg w różnych i ciężkich warunkach. Już w kolejny weekend zawody PŚ w Holic. Kolejne zawody w Polsce odbędą się 1-2 czerwca w Lisich Kątach. Zapisy telefonicznie u organizatora kontakt w kalendarzu imprez tutaj: https://modelarstwo.aeroklub-polski.pl/kalendarz-imprez/ PS. Może zwyciezca coś dorzuci od siebie
  10. damek

    F5J zaczynamy

    Hej, Przekazuję informację od organizatorów Pucharu Polski w Zielonej Górze, że zawody ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe zostają ODWOŁANE. Osoby, które wpłaciły wpisowe oczywiście na dniach otrzymają zwrot. W dniach 27-28 kwietnia mamy kolejny Puchar Polski w Kobylnicy zapisy na stronie Aeroklubu Poznańskiego https://modelarzeaeroklubpoznan.org.pl/zawody-pucharu-polski-f5j-2024-kobylnica
  11. damek

    F5J zaczynamy

    Nie rozdmuchujac tematu dodam tylko że 11 na MŚ byłem jeszcze jak Konrad był asystentem i też mi wiele pomógł żeby to zrobić. Nie wydaje mi się że przerwa zimowa nagle zmieniła jak latam, a że częściej wychodzi to tylko i wyłącznie kwestia coraz większego doświadczenia PS.Skupmy się na lataniu a nie wbijaniu kijków tam gdzie nie trzeba
  12. damek

    F5J zaczynamy

    No to krótkie podsumowanie Tisza Cup. Pierwsze zawody w roku i od razu Puchar Świata/Eurotour w którym latało ponad 60 zawodników. Lotnisko, organizacja, jedzenie czy cokolwiek innego na najwyższym poziomie. Jedyny minus to odległość od Wrocka ponad 900km. Wyjechaliśmy z Jarkiem w piątek i około 18 zdążyliśmy jeszcze puścić modele, ja dogadywałem się z nowym średniakiem z Vką (oblatałem go tego samego dnia w Polsce o 7 rano przed wyjazdem). Zawody w sobotę zaczęliśmy o 9:30 piękną pogodą wiatrem 0-3ms z przewagą ciszy. Kominy początkowo słabe później coraz lepsze ale nie był to szał na ciągłe loty z 20m. Jarkowi niestety wpadło 0 i wynik około 500 bo się te termiki urwały/skończyły. Ja robiłem swoje z myślą o byciu w top 3 w eliminacjach. Koniec dnia to loty w niczym i tu mój nowy superlajt Vertigo 2 się świetnie sprawdził. Drugiego dnia pogoda podobno lecz ciut większe porywy, kominy mocniejsze, ale poszarpane. Z mojej strony loty na luzie i ostatni na ostro co by poćwiczyć przed finałem. Jarek znów daleki odlot, ale komin zbyt słaby żeby starczyło na powrót. Do finałów wchodziło 12 osób ja z 2 miejsca ze stratą do pierwszego 1,4 pkt czyli nic. Pierwszy lot finałowy był ciekawy bo po lekkiej walce nisko większość urwała się na dobre 300+m jednak będąc daleko (ja najdalej z grupy) na powrocie lewą stroną miałem jedno wielkie duszenie plus wiatr się wzmógł, a leciałem względnie lekkim modelem. No i w 1,5 minuty spadłem prawie do ziemi coś próbowałem jeszcze krążyć, ale było na tyle daleko że musiałem odpalić motor. Początkowo wyglądało że reszta da sobie radę, ale większość grupy także nie doleciała do końca lądując dalej w polu lub ratując się silnikiem. Do drugiego i trzeciego lotu dobrałem średnie Vertigo 2 z Vką i lot był na luzie z okolic 50-60m. Trzeci lot testowałem swoje miejsce jednak było średnie i podleciałem pod grupę około 15m niżej udało się wytoczyć mocny komin i reszta to nudny lot. Ostatecznie 4 bramborowe miejsce i mini pucharek na pocieszenie. Wyszedł z tego świetny trening już na początku sezonu i porównanie z czołówką europejską. Poniżej wyniki z finału oraz pojedyncze fotki. Z tego co widziałem Jure Pecar nagrywał finały to będzie można za kilka dni obejrzeć co się działo w powietrzu ? PS. Dzięki za miłe słowa dopiero się rozkręcam ?
  13. damek

    F5J zaczynamy

    My latamy a zapisy na największy puchar świata już są podrzucam link do zapisów na Samba Cup. https://f3j.com/pages/samba-cup-2024-registration PS. Wyniki po pierwszym dniu
  14. damek

    F5J zaczynamy

    Hej, Sezon zawodniczy czas start. Ja i Jarek latamy na Węgrzech w Tisza Cup wyniki do podglądania na gliderscore. Podrzucam także link do zapisów na Puchar Polski w Kobylnicy w kwietniu tydzień po Zielonej Górze. https://modelarzeaeroklubpoznan.org.pl/zawody-pucharu-polski-f5j-2024-kobylnica
  15. damek

    F5J zaczynamy

    Model jest teraz na emeryturze zawodniczej , ale został w rodzinie PS.Wrocław też dziś załatał tym razem u Jarka w Borowej w stałym składzie 3-osobowym. Warunek wietrzny, ale i termiczny modelem 1850g dało się wyrwać nawet z 36m
  16. damek

    F5J zaczynamy

    No to korzystając z ładnej pogody znów weekend zalatany. Wczoraj loty w Borowej u Jarka dziś w ekipie zeszłotygodniowej w Mirosławicach. Znów niektórzy oblatywali swoje nowe ptaki inni ćwiczyli loty termiczne z niskich wysokości, a ja wszystkiego po trochu bo testowałem Vkę od Jarka na moim Vertigo 2 w wadze średniej. Po weekendowym lataniu mogę już coś więcej powiedzieć. Lata się bardzo dobrze choć koniecznej jest przestawienie lekkie, krąży fajnie i do tego wygląda ładnie (a no i nie buja Czarku ). W skróci co kto lubi Vertigo lata z oboma ogonami bardzo dobrze Poniżej kilka fotek
  17. damek

    F5J zaczynamy

    Odpowiem na pytanie jak potestuję sam(a właśnie mam belkę na testa) na oko wygląda bardzo dobrze choć ja raczej dalej będę zwolennikiem klasycznego układu przynajmniej do dobrej pogody. Przy przelotach w wichurze V powinno być mikro lepsze( mniejszy opór większa stabilność)
  18. damek

    F5J zaczynamy

    Będą na pewno w nie jednej sztuce Nowe są te egzemplarze, ale już w zeszłym sezonie latały V2
  19. damek

    F5J zaczynamy

    Odrmrażamy trochę temat bo sezon się zbliża i trzeba trenować We Wrocławiu udało się dziś polatać w trójkę i pobawić nowymi zabawkami
  20. damek

    F5J zaczynamy

    Kalendarz znany chyba wszystkim w F5J, ale aktualnie nie ma tam tych ważniejszych lub fajniejszych zawodów jeszcze (np. Nachod)
  21. damek

    F5J zaczynamy

    Holic 04-05.05.24r. z tego co wiem
  22. damek

    F5J zaczynamy

    Hej, odświeżę trochę temat bo już powoli wiemy kiedy i gdzie będą zawody w przyszłym roku. Zapowiada się zróżnicowanie co do lotnisk co cieszy no i ilość rund PP tez większa. Kalendarz wstepny jest już na stronie komisji https://modelarstwo.aeroklub-polski.pl/kalendarz-imprez/ Zrobię też lekką reklamę jak moderatorzy pozwolą, ale jeżeli chce ktoś polatać w przyszłym sezonie , a nie ma modelu lub chce mieć takiego fajnego Vertigo to sprzedaję swoją sztukę w wersji super light. Ci którzy lataja w konkurencji wiedzą co potrafi Pod linkiem ogłoszonko.
  23. damek

    [S] Sprzedane

    Hej, Tak jak w temacie ogłoszenia sprzedaję swojego Vertigo 1 F5J w wersji super light 1100g do lotu. Model sprzedaję z pełnym wyposażeniem bez odbiornika i altisa. Co do modelu to przelatał ze mną 2 sezony nie jest to nówka i ma ślady użytkowania takie jak lekkie wgniotki na centropłacie lekko naprawiany przodek (było pękniecie zostało zalaminowane) czy naprawiane uszy w 2/3 rozpiętości ucha. Elementy te w żaden sposób nie wpływają na lot, bo latałem tak przez ostatni sezon włącznie ze zdobyciem Mistrza Polski czy lotami w Mistrzostwach Świata . Model wyposażony jest w następujące wyposażenie: Siilnik Xpower f2919/10 Regulator Sunrise 40A 7,4V serwa klap i lotek KST X08 Wing (z długim silnikiem) serwa sterów KST X08H łopatki GM 11x6 Kołpak 32/5 VM Model sprzedaję tylko i wyłącznie dlatego, że przesiadam się na Vertigo 2, bo przekonałem się na własnej skórze że na zawodach rangi MŚ lepiej mieć 3 identyczne modele(części na podmianę). Cena jaka mnie interesuje to 5500 zł za całość z wyposażeniem. Mogę zastanowić się nad sprzedażą bez napędu (motor+regiel+śmigło+kołpak) za niższą cenę Preferowałbym odbiór osobisty Wrocław/Bydgoszczy lub cos po trasie, ale dla osoby zainteresowanej możemy sie dogadać z dojazdem gdzie indziej. Jeżeli chcesz więcej informacji czy zdjęć śmiało pisz Podrzucam tylko kilka fotek poglądowych żeby nie zapychać ogłoszenia
  24. damek

    F5J zaczynamy

    Podsumowanie Litteam Cup czyli jednej z ostatnich dużych imprez w tym roku. Tak jak wcześniej pisałem jechaliśmy w składzie 4 osobowym. Ryszard testował już powietrze od piątku rana bo przyjechał w czwartek wieczorem. Ja z Jarkiem dojechaliśmy na 19 i tylko zdążyliśmy oblatać po 1 modelu i skończyło się światło. Po rozpakowaniu zasiedliśmy do rozmów, a bliżej 21 dołączył do nas Tomek. W sobotę od rana pogoda zgodnie z przewidywaniami czyli bezchmurne niebo i ciepełko bez wiatru(nawet za dużo tego ciepła było). Po testowane warunki i loty niskie ale w niepewnej i bardzo delikatnej początkowo termice. Jarek standardowo zaczynał jako pierwszy i niestety wpadło 0 bo się termika skończyła. Późniejsze loty były już coraz pewniejsze a i termika dawała o sobie lepiej znać. Loty na 30-50 metrów już się zdarzały choć okolice 70-80 były pewniejsze. Z mojej strony od początku plan na mocne loty i tylko małe błędy lub mikro różnice w wysokościach nie dawały 1000, ale mocne loty po 995,996 pkt. Tomek z równie dobrymi lotami oscylował w okolicach 8 miejsca ja 4-5. Jarek z zerem niestety na dole, a Rysiek z początkowo bezpiecznymi lotami w okolicach 40 miejsca. Jako, że loty zaplanowano do 19 to ostatnie rundy były ciężkie i latane pod 150-200m głownie po prostej choć w niektórych rundach jeszcze jakieś ostatki ciepłego powietrza dało się złapać. Wykorzystaliśmy to prawie wszyscy poza Jarkiem który poleciał ciut za nisko bo pod 135 m i zabrakło dosłownie 1,5 min lub chwili lepszego powietrza żeby dolatać. Po pierwszym dniu ja na 5 miejscu Tomek 8 z szansami na finał do którego wchodziło 9 osób. No i tu przychodzi niedziela z ta samą pogodą i pech Tomka. Do wylatania pozostały 2 rundy w pierwszej Tomek leci na okolice 50m z 2-3 pilotami i niestety spada po kilku minutach podobnie jak jeden z konkurentów( komin odszedł w inną stronę lub się rozmył co często się zdarzało na tych zawodach). No nic w takim razie trzeba zrobić ostatni lot dobry. Po wystawieniu wyników po 6 rundzie Tomek spada na 10 pozycję i wiemy że trzeba przyatakować, żeby się dostać do finału. No i atak był wysokość równa z konkurencją w okolicach 40 m ale nie siadło. Początkowo komin na silniku, który się rozmywa, a następnie lot pod Majercika który krążył w kominie. Niestety pod nim nie było szału i spadliśmy chwilę później ☹ . Niestety nie wyszło, ale walczone było do końca i za to duży szacunek Tomku ! Ja mój drugi dzień zacząłem od pewnego lotu pod 50m i zrobieniu wyniku 996 po którym byłem pewny finałów, dlatego do ostatniego lotu szedłem z myślą o poćwiczeniu niskiego startu pod finał. Udało się znaleźć komin pokazany przez wstążki i wykonać lot z wysokością na altisie 14 m. Lot do 50 m był bardzo trudny nie przez niską wysokość, a gęstość modeli na m2. Do finałów wskoczyłem ostatecznie z 5 miejsca. Rysiek z Jarkiem w niedzielę mieli loty dobre, a nawet bardzo dobre bo podskoczyli lekko w klasyfikacji. No to na koniec o finałach: Finały zapowiadały się na bardzo niskie starty i mój plan był prosty idę po wszystko, albo nic no i niestety wyszło NIC, ale po kolei. W pierwszej rundzie start i wcześniej pokazany komin przez wstążki złapany na silniku niski zooming na około 15m pod koniec niestety unik żeby się z Markiem Galą nie zderzyć i okolice 20 m (altis pokazał 18)idziemy razem krążąc do góry w kominie, ale na około 35-40 m dolatuje do nas trzeci model i robi się gęsto, wlatuje do nas zderza się z Markiem (bardzo lekko ale jednak), a następnie prawie wlatuje we mnie. Po zrobieniu uniku staram się znaleźć ponownie wąski komin, ale się to nie udaje podobnie jak Markowi Gala. Lądujemy po 3-4 min ja walcząc jeszcze na 2-3 m wylatuje poza 75m i mam zero marko dolatuje 4 min, gość który w nas wleciał zabrał się do góry ehh. Drugi lot i plan dalej taki sam, jednakże początkowo lecę na pole gdzie nie ma nikogo i szukam swojego komina, jest bardzo słaby i decyzja o locie do grupy początkowo miejsce dobre ale odlot z wiatrem w stronę lasu i zgubione centrum na 20-25m szukam czegoś obok, ale lipa i ratuję się silnikiem, żeby nie lądować w kukurydzy. Trzeci lot i znów atak na maxa, miejsce wskazały nieliczne wstążki i banery lecę w nie z innym pilotem z Niemiec ( latał Wojtkowym Jantarem Magikiem). Komin jest zooming w okolicach 15-20 m i późniejsza egzekucja. W jednym momencie lataliśmy z Jantarem krążąc w przeciwnych kierunkach i przełożyłem na krąg bodaj lewy(taki jak miał Jantar), a później synchroniczne szliśmy do góry nie przeszkadzając sobie i się wzajemnie unikając(przeciwność pierwszego lotu). Jeszcze lecąc po około 8 min byliśmy już wysoko i pogadaliśmy z kolega z Niemiec który mi podziękował za przełożenie kręgu i bezpieczne latanie oraz ostatecznie za to że tak ładnie nam to wyszło ?. Po dobrym lądowaniu na altisie 20m, u Niemca 14m ale złe lądowanie i dzięki temu runda na pocieszenie dla mnie i 1000 pkt. Ostatecznie ostatnie miejsce w finale, ale kolejna nauka i oswojenie się z wartościami 15-20 m startów w finałach za rok założenie już nie na finały, a na ich wygrywanie ! Do zobaczenia na PP w Miro. PS. Jak ktoś oglądał fotki z finału na Mistrzostwach to widział połamane ucho. Warto spojrzeć na pierwsze zdjęcie tutaj
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.