Skocz do zawartości

damek

Modelarz
  • Postów

    175
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez damek

  1. damek

    F5J zaczynamy

    Ano wygrał (farciarz ? ) Tak serio to gratulacje. My w ten weekend mamy ostatnie bliskie Polsce duże zawody Eurotour Litteam Cup. Skład ja, Jarek, Tomek M. i Ryszard. Przypominam także, że za tydzień są zawody Pucharu Polski w Mirosławicach zapisy na stronie f5j.pl. PS. Jurek może się skusisz na PP ja wiem że to wolne latanie , ale można termiki pod F3B poćwiczyć, a i szybki przelot na koniec nie jest zabroniony
  2. damek

    F5J zaczynamy

    W ramach odświeżenia tematu mistrzostw Jure który zawsze robi filmiki z finałów wrzucił na kanał pierwsze 2 rundy juniorów i seniorów. Podrzucam filmu z seniorów gdzie od około 12 min jest niestety moja akcja że zderzeniem. Z jego perspektywy wygląda to zupełnie inaczej niestety Chciałbym także zaprosić i przypomnieć o zawodach PP we Wrocławiu w dniach 16-17 września. Zapisy są już możliwe na stronie f5j.pl Ja oraz Tomek M. I może Tomek F. Wybieramy się na Litteam Cup na Słowacji koło Levice 8-9 września (tydzień przed PP).
  3. damek

    F5J zaczynamy

    Raport ostatni z dwóch lotów finałowych: Dzisiaj przyjechaliśmy z rana przed 8 i na spokojnie oblecialem sobie oba modele które mi pozostały. Jako że wiatr się wzmógł polatałem więcej ciężkim żeby poprawić krążenie i się bardziej do niego przyzwyczaić (głównie latałem Vertigo 2 ostatnio). Rundy były znów ciężkie i w wietrze. Model 1900 g był ciut za lekki ale starałem się zrobić co potrafiłem. W pierwszym locie przegapiłem jeden komin który był głębiej choć Tomek F. który mi helpił powiedział że mogło to być bardzo ryzykowne odchodzenie z wiatrem. Drugi lot naprawdę był solidny i zbrakło tylko lub aż 3 min do dolatania 15 min. W tych warunkach nie było tak prosto bo wysokość robiłem na 3-4 razy a na powrotach bardzo dużo traciłem w duszemiach lub po prostu lecąc ciut za lekkim modelem pod wiatr. Ostatecznie miejsce nie jest złe bo swój plan minimum spełniłem czyli finały jednakże niedosyt pozostaje bo celem było i jest Mistrzostwo Świata. Chciałbym tu podziekować całej ekipie bo to były super zawody, ciężkie, ale w świetnej atmosferze. Helperom na eliminacjach oraz Tomkowi za helpowanie na finale i podpowiedzi taktyczne oraz uspokajanie mojego włoskiego temperamentu Dziś pozostała nam ceremonia rozdania nagród i bankiet a jutro o 7 startujemy w drogę powrotną do PL. Kolejne zawody w PL w mirosławicach na PP do zobaczenia Muszę dodać że bez super modeli jakimi latałem czyli Vertigo 1 i 2 pewnie by to tak ładnie nie wyszło. PS. Może szefu ekipy podsumuje wyjazd po powrocie jak mu wena przyjdzie i się uspokoi ? PS2. Dziękuję za kibicowanie i trzymanie kciuków.
  4. damek

    F5J zaczynamy

    No dobra dzień kolejny relacji nieobiektywnej Dziś mieliśmy do wylatania dwa loty i z rana zapowiadało się na loty lekkie i pierwsze rundy takie były. Przesilenie przyszło w locie Tomka F. i niestety spadł dosyć szybko, jednakże leciał nisko aby mi pomóc w ucięciu wyników innym. Po zmianie pogody czyli nasileniu wiatru do 7ms około loty na ciężko i znów loteria z kominami i wybraniem miejsca lotu. Ja po przeliczeniu punktów musiałem zrobić dziś dobre loty żeby zostać w pierwszej 14. Pierwszy lot w prawą stronę i od razu komin po wyłączeniu silnika jako jedyny odszedłem z kominem do tyłu i miałem spokojny lot. Tomki latali swoje dolatując loty i uzyskując wysokie wyniki jak na te warunki. Mój ostatni lot był ważny bo trzeba bylo dolatac żeby był pewny finał. To się udało znów lecąc w prawą stronę która nam lepiej oddawała . A teraz o pierwszych dwóch finałowych lotach a w zasadzie trzech. Na pierwszym locie taktyka podobna udalo się coś wykręcić ale nie za dużo następnie lot pod wiatr modelem 2,3 kg i szukanie noszeń podlecialem do drugiego modelu i na około 50-60 m lecieliśmy równo i czekaliśmy na dobre powietrze. Na szczęście i nieszczęście przyszło i jako pierwszy zrobiłem krąg no i tu PAC zderzenie Moje ucho zachaczylo o cento modelu Australijczyka i urwało się co akurat było na plus bo udało mi się wylądować bez ucha bezpiecznie. Bilans strat taki że moje ucho do wyrzucenia a Centro kolegi z Australii z 2-3 cm brakiem natarcia centoplata. Po tej sytuacji reflight w którym było słabo o termikę i trochę walczyłem żeby szybko przestawić się na zapasowy stary model który był ciut za lekki bo około 1850-1900 g. Druga grupa to lot w podobne, lekka termika ale jedna zła decyzja czyli brak szybkiego odejścia z wiatrem tylko krążenie w średnim i próba dobicia do nich w tym ale nie siadło. Jutro dwa pozostałe loty finałowe i małe ale szanse na podium także walka trwa i aktualnie się luzujemy i omawiamy opcje
  5. damek

    F5J zaczynamy

    Radek latał 1300 modelem około. Tak potwierdzam że pomoc duetu Zenia-Romek jest nieoceniona! Tworzymy super zespół
  6. damek

    F5J zaczynamy

    Raport dzień kolejny: Dziś tak jak pisałem wcześniej dziś rano latali juniorzy i znów pomagałem na starcie Radkowi. Wykonaliśmy 3 loty jego Vertigo którym pierwszy raz latał na zawodach loty było ok w pierwszym lataliśmy blisko innych i nie było to komfortowe dla Radka plus nie chcieliśmy uszkodzić modelu, trzeba znać swoje limity. Dolatalismy 5 min i super lądowanie za 50. Drugi lot udało się dolatac do końca i gdyby nie Niemiec podchodzący 90 stopni względem nas było by lądowanie za 50 a tak tylko 35 i tak super wynik ! W trzecim locie lataliśmy z ptakami ale nas nie zabrało znów okolice 5min ale znów 50 za lądowanie także super trening zwłaszcza z nowym modelem Nasze rundy po 13 znów w wietrze 7-9 ms z silnymi noszeniami które przenosiły daleko i szybko w tył. W skrócie loterii ciąg dalszy i dziś nam ta loteria nawet wyszła. Mi udało się zrobić 1000 choć nie lądowalem ostatni ale dobra wysokość startu uratowała wynik. Tomki także wykonali dobre loty i po początkowych problemach odbijają się z wynikami. Samą loterię pokazują wyniki i jak bardzo zmieniają się w ciągu rund. Jutro trzeba modlić się o ciszę i brak wiatru czyli równe warunki i z mojej strony utrzymanie się w pierwszej 14
  7. damek

    F5J zaczynamy

    Początkowo odpowiadając na pytanie to w seniorach 14 osób, w juniorach 8. Zależy co organizator wymyśli. A teraz trochę o tym co się działo dziś: Działo się sporo mieliśmy więcej szczęścia ale pewne przygody nas nie ominęły. Z rana lecieli seniorzy i po dwóch dniach wielkiego wiatru mieliśmy kompletną ciszę. Ja w planie miałem bezpieczne loty w grupie żeby utrzymać pozycję lub lekko iść do góry. Dwa takie loty się udały do przerwy obiadowej. Tomki jako że mieli nikłe szanse na finał przez pech z modelami starali się ucinać punkty innym zawodnikom żebym ja na tym zyskał. Nieraz się udało nieraz nie. Po obiedzie leciałem w drugiej grupie i niestety pogoda się diametralnie zmieniła znów na wiatr 6-7 m/s polecieliśmy wysoko ale poza duszeniem nie było nic niektóre modele odleciały bardzo do tyłu większość nie wróciła lub wróciła przed czasem niestety jak to bywa ktoś doleciał i obciął punkty przez co wylądowałem z 20 miejsca na 27 Historia trzeciego lotu Tomka M. przejdzie do historii i pokazuje że uczciwość popłaca. Tomek poleciał daleko bardzo dobrze sobie radził i w pewnym momencie stracił kontrolę wykonał kilka pętli i dziwnych manewrów ale odzyskał łaczność i doleciał do końca. No i tu zaczynają się jaja bo altis pokazał 45 m, ale wiadome było że miał około 200 w celu nie robienia problemów organizatorowi i bycia uczuciwym chłopacy zgłosili to i dostali możliwość ponownego lotu w którym Tomek pozamiatał i nalatal wszystkich o kilka minut ! Na koniec o naszym juniorze Radku z którym miałem dziś okazję latać i pomagać na starcie początkowo miało być to podyktowane lataniem przez niego Vertigo bo nie wiało jeszcze na treningu i jako że znam i latam nim to mogłem więcej pomoc. Ostatecznie lataliśmy jednak Jantrem i szło bardzo fajnie starałem się podpowiadać i pomagać tak żeby Radek jak najwięcej wyciagnął z lotów. I oddało to w ostatnim locie gdzie udało nam się nalatac całą grupę i zdobyć 1000! Mamy jeszcze sporo do nauki ale o to chodzi na takich zawodach żeby wyciągnąć ile się da, na pewno zaprocentuje to na przyszłości (wiem bo sam juniorem na zawodach latającym byłem ) Jutro zaczynamy juniorami a po południu seniorzy. Trzymajcie kciuki !
  8. damek

    F5J zaczynamy

    No dobra kolejny krótki raport z drugiego dnia lotów: Poza standardowym wiatrem w okolicach limitu FAI dziś odwrócona kolejność lotów i nasz junior dalej ćwiczy loty w tak ekstremalnych warunkach kluczem lądowania ale j to na pewno zacznie wychodzić. Myślałem że wczorajszy dzień był pechowy dla naszej ekipy, ale dziś było gorzej . Tomek Frąk tym razem był pechowcem i to podwójnym. W pierwszym locie miał kolizję z drugim modelem i nieszczęśliwie złączone modele spadały coraz bardziej się rozpadając w skrócie model nie do odratowania. W reflighcie po starcie model idzie lekko do góry po czym wali kręta w ziemię z 5-7m . Okazuje się że padło serwo od wysokości sprawdzane tuż przed lotem działało jak pech to pech. Później szybka wymiana i lekkie naprawy modelu po krecie i walka w kolejnych lotach z trymem wysokosci( nie można robić lotów testowych jak leci kolejka ). Tomek M latał naprawionym skrzydłem z noskiem średnim i poza lądowaniami wychodziło okej może bez wielkiego szczęścia ale też bez pecha. Mnie się dzisiaj udało przesliznąć z dobrymi lotami patrz jakieś 700-800 pkt w dwóch lotach dobrze wybrane miejsce pozwoliło nawet coś zakrazyc w termice (1 krąg odsuwał model o pewnie 100 m do tyłu). Walczymy dalej zostało jeszcze 8 lotów a w tej pogodzie wszystko jest możliwe. Wyniki można podglądac na gliderscore
  9. damek

    F5J zaczynamy

    Krótki raport z Bułgarii bo padamy i jeszcze mamy sporo pracy do wykonania tego wieczora, ale od początku: Ogólnie co do miejsca w Bułgarii było prawdopodobne że będzie wiało i to mocno no i tak też dziś było a prognozy na kolejne dni nie są zachęcające (taki typ terenu). Nasze loty z założenia miały być bezpieczne ale loty na 200 m początków starczały na 6-7-8 min następnie ja cieszyłem się z dolecenia 3min 40 sekund i dobrego lądowania. Bo poza szczęściem i wybraniem początkowo dobrego kierunku to lądowanie jest bardzo ważne. Wyniki są jakie są ale to poczatek i musimy się skupić na pewnym lataniu i zbieraniu punktów. Niestety dzisiejszym pechowcem był Tomek M., któremu model z 200 m pionowo z lekką klapa spadł bez kontroli (podejrzewamy zasilanie BEC lub problem z okablowaniem). Aktualnie pracujemy nad naprawieniem skrzydła Tomka i omawiamy plan na jutrzejszy dzień. Poza seniorami lata także Radek który walczy z wiatrem i lądowaniam jednakże na pewno wyniesie dużo nauki z tych zawodów. Jutro jak będą siły kolejny raport.
  10. damek

    F5J zaczynamy

    Raport z Bułgarii : wiatr, wiatr , wiatr
  11. damek

    F5J zaczynamy

    No dobra trochę tu cisza, a za Nami kolejne zawody z cyklu Eurotouru/PŚ tym razem w Chomutov w memoriale Stanisława Perkovica w Czechach. Zawody pierwszy raz w tym miejscu organizowane przez Ludka Novotnego i wsparcie rodzinno-klubowe. Zawody 3 dniowe zapowiadały się początkowo bardzo dobrze pogodowo, ale to co zastaliśmy na miejscu to prawie Sahara czyli 35-37 stopni brak wiatru i ziemia jak beton. W zawodach wzięło udział 65 osób z kilku krajów, a z naszej ekipy ja, Tomek M., Jarek, Konrad i Rysiek. Cała ekipa przyjechała już na czwartek wieczór gdzie omawialiśmy do nocy taktyki na piątek ?. Piątek rano to głównie treningi i przeniesienie się na docelowy camping(patrz fotka 1 i mój nowy camper). Loty zaczęliśmy o 13 i jak od początku było wiadomo, będzie nisko, zrobiliśmy 3 rundy i wszyscy radzili sobie jak na swoje możliwości dobrze i po piątku ja, tomek i jarek byliśmy zaraz za finałową czternastką (Konrad z Rysiek okupowowali połowę stawki). Loty na 40-50 metrów nie zapewniały pozycji nawet w pierwszej 10. Ja z rana w sobotę postanowiłem, że trzeba obrać pełny atak i to się udawało poza niektórymi lądowaniami np. z kominem na lądowaniu lub innymi kolegami przecinającymi drogę ( nie tylko mi to się zdarzało). Tomek i Jarek konsekwentnie latali swoje także ryzykując bardzo niskie starty. Konradowi i Ryśkowi niestety tak dobrze nie szło pierwszemu z nich przeszkadzali inni którzy się chcieli z nim zderzyć i od nich uciekał, a Ryśkowi w sobotę bardzo doskwierała temperatura. Tutaj siem pochwalę bo w jednej rundzie się udało wylatać bardzo fajny wynik(17 m) zwłaszcza, że leciałem z Radkiem Malcikiem i innymi asami ? Po wylataniu sobotnich rund mi po atakach udało się wbić do pierwszej 10. Tomek i Jarek natomiast byli w okolicach 18-20 miejsca z szansą na finał. Tu trochę pecha i może za małe ryzyko u Tomka i lot za 0, który trochę zamieszał z możliwościami ataku ostrego w niedzielę. Niedziela to znów niskie loty i z mojej strony lot za 1000, a potem taktyczny niski lot zakończony 0 . Tomek i Jarek atakowali, ale na koniec niestety zabrakło trochę punktów. Tomek 15 na bramborowym miejscu tuż za finałami, a Jarek 19. Konrad 48, Rysiek 51 (tu trochę lotów w kratkę i ćwiczenia krążenia ze strony chłopaków, ale walczyli jak lwy startują bardzo nisko ). Co do finałów to w skrócie poszło mi słabo jak na to co od siebie bym wymagał choć dalej loty w okolicach 30m nie są złe. Finały w skrócie były bliskie początkowo i ciężko było się nie zderzyć. Po osiągnieciu sufitu trzeba było także się trochę natrudzić żeby dolatać bo były strefy sporego duszenia. Wynik mogę zgonić trochę na moje samopoczucie i to że dopiero po finale zeszło ze mnie jakieś zatrucie pokarmowe i odżyłem szkoda że dopiero po lotach ☹ . Podsumowując bardzo fajne zawody na które na pewno wrócimy ekipą. Teraz ostatni miesiąc treningów przed Mistrzostwami Świata w Bułgarii. PS. Może koledzy coś dodadzą ze swoich obserwacji ?
  12. damek

    F5J zaczynamy

    No to mając chwilę w końcu coś napiszę z mojej perspektywy. Po pierwsze zawody jak zawsze w doborowym towarzystwie i super atmosferze. Co do lotów eliminacyjnych to tak jak Tomek opisał było w kratkę z pogodą i szczęściem. Mi akurat się udało, ale dobrym przykładem jest mój 6 lot na koniec soboty. Byłem na starcie najpierw pomagając Tomkowi potem robiąc swój lot. W Tomka locie było strasznie, dlatego decyzja w locie po nim, że lecę bardzo wysoko pod 200m żeby ulatać chociaż czas i tu zdziwko bo warunki niby identyczne, a kominy po całym niebie się pojawiły ( była jakaś 18:30) no i przez to wynik do odrzucenia . Teraz o finałach. Może nie było tak idealnie jak Tomek pisze, że sukces bo sukces to pierwsze miejsce, ale dużo za to nauki i panowania nad sobą weszło co mnie cieszy. Pierwszy lot miał być ciut ponad grupę bo coś przeszło za nas i tak było. Niestety odpuściłem swoje miejsce na rzecz niby czegoś lepszego, ale nie chciało urwać(pilot dupa ? ). Potem lekki przelocik w miejsce gdzie powinno być patrząc na warunek wiatrowy itp. ( tu głowa zapracował na luzie). Na koniec duszenie na lądowaniu i się trochę ratowałem, ale weszło 50 za lądowanie. Plan na drugi lot był prostu atakujemy mocniej. To wyszło i w zasadzie 2 runda idealna (chciałbym robić tylko takie). W 2 rundzie był także reflight w którym było wiadomo że trzeba przyświrować bo i tak 1000 było w pierwszym locie. No i zacząłem na 16 metrach i nawet dalej zaczęło coś brać, potem puściło i zleciałem w dołek gdzie można by powalczyć, ale tło zmieniło się na bardzo ciemne i decyzja wracamy na motorku żeby model sobie odpoczął przed 3 lotem ? . No i lot nr 3 to już lekka kalkulacja. Żeby wygrać musiałbym mieć jakieś 25-30 m niżej jak Martin i z Tomkiem przed lotem ustaliliśmy że jak będzie coś ewidentnego na silniku to ryzykujemy i lecę bardzo nisko jak będzie średnie lub nic to podbijam na koniec i liczymy, że np. Matrin czy Duchan nie dolatają. Sam lot poszedł w drugą opcje czyli na silniku było słabo podbiłem na jakieś 80 m na oko. Jak się okazało na tej wysokości komin brał strasznie i było względnie spokojnie. Ci co zostali niżej mieli trochę kłopotów, ale jednak tez ich poderwało. Potem w locie trochę szukania dobrego miejsca na niebie bez duszenia i dolatane. Na koniec pogadane z Martinem Rajsnerem o tym jak się nawzajem pilnowaliśmy itp. ? Podsumowując super trening i zawody w trudnym miejscu tylko zaprocentują na MŚ. PS. Taki jeden kadrowicz też latał jeszcze, ale dalej (chyba nie lubi z nami latać ? ) i ugrał 2 miejsce w Korona CUP. Gratulacje dla Tomka F. !
  13. damek

    F5J zaczynamy

    No jak patrzysz na Radka Malcika który startuje pod 200m to coś musi znaczyć. Nie wiem czy kiedykolwiek jak latam widziałem go tak wysoko startującego. Gratulacje Panowie zdobycia nowych doświadczeń i nauki na przyszłość Kolejne zawody Nochod za 2 tygodnie zapisy jeszcze otwarte jakby ktoś chciał fajnie bo zawody na samej granicy z CZ.
  14. damek

    F5J zaczynamy

    Mam niestety sporo na głowie także ode mnie raczej krótko. Dzięki wielkie za super zawody, świetna(jak zawsze) organizacja Konradzie plus bardzo fajne warunki do latania (jedynie mi chyba pasowały ). Ogólnie co do lotów to na wynikach może to wyglądać pięknie, ale było kilka lotów gdzie było blisko lub musiałem się sporo napocić żeby ulatać. Tu może trochę więcej szczęścia przejętego na Sambie od Tomka F. wyszło heh. Jedno co muszę powiedzieć to ostatnie kilka dużych zawodów jak i sama Samba na której byłem daleko, ale ostatnie loty były ryzykowne( tu podziękowania do Tomka F. za dużo wiedzy choć więcej narzekał że mu się nudzi ) trochę poukładały w głowie lepiej i wiem że mogę jeszcze bardziej, a apetyt rośnie w miarę jedzenia No oczywiście wszystko też wyszło dzięki świetnym Vertigo, którymi latam Gratulacje dla wszystkich za super loty i przepraszam ze pourywałem nieco punktów Podrzucam kilka fotek od Tomka M. PS. ja jestem na pewno tym co pod nosem gadał
  15. damek

    F5J zaczynamy

    Ja coś naskrobię od siebie także plus fotki z finałów podrzucę ale nie wiem kiedy ?
  16. damek

    F5J zaczynamy

    Ryszardzie nie loguję sygnałów ani RX ani TX na apce Także zbytnio się nic nie dowiemy. Jednak testy poniedziałkowe utwierdziły mnie że z apką jak i modelem jest wszystko normalnie. Trzeba tez przyznać że na zawodach model mi nie spadał i w zasadzie kontrolę miałem ale kiedy jetes od siebie ponad 1km nad krzakami i linią to się na to inaczej patrzy Temat do przegadania na Sambie
  17. damek

    F5J zaczynamy

    Tak jak mówiłem w Kulmbach na ACCESS czyli nowszym i w teorii lepszym.
  18. damek

    F5J zaczynamy

    No to ja tylko dokończę historię zakłóceń tym, że dziś w mirosławicach zasięg pełny bez zakłócenia na dalekie odległości. Poniżej foto na polu golfowym tzn. naszym lotnisku na MP
  19. damek

    F5J zaczynamy

    UWAGA Będzie długie czytanie. No i kolejne międzynarodowe zawody za nami. Tym razem wybraliśmy się do Kulmbach w Niemczech gdzie startowało około 80 zawodników, a z Polski ja, Tomek M, Jarek, Roman i Ryszard. Miejsce lotów w dołku pomiędzy 20-30 metrowymi wzniesieniami po jednej stronie i dużą ilością przeszkód nie wróżyło dobrze. Lądowiska w polu po koszeniu jakiegoś typu zboża, także średnie. Pogoda w sobotę zgodnie z prognozami to wiatr od 4 do 7 m/s plus porywy także loty raczej średnio-ciężko choć bywały rundy gdzie przycichało(rzadko). Termika mocna dalekie odloty i wielkie duszenia spowodowały dużą ilość zer i niedolotów. Tutaj niestety Tomek był największym pechowcem z nas bo nawet z górą rzędu 300 metrów nie wystarczyło na powrót do lądowiska kilka razy. Ja latałem starym poczciwym ciężkim Vertigo i udawało się dolatywać z względnie dobrymi wynikami. Im późniejsza godzina tym warunek się pogarszał i nawet najlepsi łapali po 1-2 zerka. Reszta ekipy walczyła ostro i początkowo byliśmy we 3 osoby w pierwszej 20(ja, Jarek i Roman). Niestety pogoda płatała figle i ostatnie loty poszły średnio każdemu z nas. Niedziela rano zwiastowała lekką zmianę pogody i słabszy wiatr, który chwilami jednak dawał o sobie znać. Wybór modelu był trudny bo warunek zmieniał się bardzo szybko. Ja miałem do wylatania 1 lot, który musiałem zrobić bezpiecznie ale tez nie zbyt wysoko. Termika tego dnia była słaba i tylko w specyficznych miejscach i wysokościach. Ogółem loty wyglądały tak że całe 10 min latało się na 50-60 metrach i tylko nieraz podbijało do 100, które chwilę później traciło się w dużym duszeniu i znów na 50 ? . Na koniec po eliminacjach i sporych nerwach w ostatnich kolejkach wszedłem do finału i tu należało by trochę powiedzieć o organizacji, a raczej z mojego punktu widzenia słabej organizacji, ale od początku. Przyzwyczajony do zawodów takiej rangi spotykamy się z różną organizacją, ale tu było jednak inaczej. To że większość ogłoszeń była po Niemiecku jeszcze jakoś może rozumiem, ale brak organizacji briefingów przed lotami a także przed finałem, wywieszanie list które są nieczytelne plus zawierają błędy, a najgorsze wywieszenie listy po 7 kolejce gdzie nie ma normalnej klasyfikacji od 1 do ostatniego tylko lista z rundy 7 gdzie obok są miejsca bez kolejności i mówienie że to ta lista jest ostateczna. No i tu jest ten zgrzyt. Bo po 6 rundzie Jarek był na miejscu 17, a w ostatniej rundzie zrobił bardzo dobre 990 pkt i na liście przy jego miejscu widniała 14 czyli ostatnie miejsce wchodzące do finału. No ale do finału już go nie odczytali. Bo nie ogłaszając nawet po niemiecku nikomu, że 10-15 min przed finałem gdzie wszyscy już się do niego szykowali została wywieszona lista z kolejnością tak jak powinno być no i tam jarek już w finale nie był. Po lekkim proteście i wyjaśnieniach z organizatorem wyszło że jarek nie jest w finale, a miejsca które były przy osobach z 7 rundy to miejsca z tej rundy bazujące na poszczególnych wynikach. Tylko to taki wielki przypadek(tak powiedział organizator) że akurat pierwsze 13 osób które weszło do finału w 7 rundzie miało miejsca odpowiadające idealnie tym w ostatecznej klasyfikacji heh. Tutaj porównując organizację do naszych polskich zawodów to naprawdę nie mamy się czego wstydzić ba! Według mnie jest się czym chwalić ? No dobra na koniec o finale. W finale były problemy i to duże bo lecąc w dobrym kominie na zawietrzną nie będąc super daleko aparatura powiedziała mi kilka razy o słabym połączeniu, a także 4-5 razy o jego utracie na super krótką chwilę ale dla bezpieczeństwa włączyłem motor i wróciłem żeby nie stracić nowego średniego modelu. Myślałem, że to problem z modelem( kabelki luźne albo regiel) posprawdzałem wszystko na szybko i nie wyglądało żeby było źle(zwłaszcza że leciałem nim 1h wcześniej w rundzie 7), ale odstawiłem go i wziąłem ciężkiego którym latałem całą sobotę bezproblemowo i w drugiej rundzie przyatakowaliśmy o 1000 z Jackiem no i tu znów zonk bo lecąc od siebie 200-300 metrów znów powiadomienia o słabym sygnale. Tu jednak walka o kominy prawie nad głową i dolatany lot. No i na trzeci lot decyzja o starcie blisko siebie i najwyżej lądowaniu szybkim ze względu na niewyjaśnione problemy, ale że komin się urwał do tyłu znów to decyzja o ryzyku lotu w tył i moje zdziwienie odlot na 1-1,5 km i zero problemów z zasięgiem. Za to się komin skończył i musiałem włączyć silnik jak pozostałe 10 osób które tam leciało heh. No i teraz co się mogło zmienić pomiędzy tymi lotami ano to że startowaliśmy najpierw z 5 bazy potem 9 a na koniec z 13 i najprawdopodobniej ktoś obok mnie zakłócał czymś srogo ( żeby nie było nie mówię ze specjalne), a w 3 locie ta osoba poszła na początkowe stanowiska 150 m ode mnie i problem znikł. Ostatecznie po eliminacjach byłem 5 w finale 9 na 14. Dziś jadę sprawdzić na znane mi lotnisko czy moje i Jacka podejrzenia się pokrywają. No to tyle z relacji, zdjęć brak bo zapomniałem aparatu zabrać ☹ PS. To tylko relacja co się działo nie mam na celu nikogo osądzać, ani rozpętywać dyskusji, ja byłem tam zrobić dobre loty i wynieść z tego naukę na kolejne zawody i to się udało.
  20. damek

    F5J zaczynamy

    Wywołany do tablicy przez Tomka opiszę trochę to co tam się wydarzyło z mojej perspektywy. Na początku dzięki za miło spędzony weekend plus pomoc na startach i w finale. Co do lotów eliminacyjnych to ja głównie wlatywałem się w nowego średniego Vertigo z krótką przerwą(3 i 4 kolejka) na starego dobrego lighta z lekkim balaścikiem. Loty względnie spokojne bo mój plan na te zawody to były finały obojętnie z którego miejsca i to sie udało dzięki braku wtopy i kontrolowaniu ostatnich dwóch lotów. W niedziele przypasowała mi także kolejność lotów bo nie leciałem z rana, a oba loty były w krótkim odstepie przez co warunki były podobne. Tu niestety Tomek F. miał gorzej bo leciał jako pierwszy i ostatni co przyjemne nie jest. Tak jak opisał Tomek M. wracałem z obiadem pod namiot i byłem zdziwiony co tak szybko runda tomka F. się skonczyła bo nikt juz nie leciał, niestety później zauważyłem spacerujących z modelami . Co do finałów to w głowie miałem względnie spokojną pierwszą rundę, a wyszło jak zawsze heh. Start nie był najniższy, ale i tak niski względem innych. Początkowo w swoim miejscu, a później doleciałem do radka malcika i innego modelu. Noszenie było, ale się skończyło lub pognało gdzie indziej, potem walka na dalekim odlocie o noszenia i lądowanie na koncu lotniska Tu podziękowania dla helpera Tomka F. który pobiegł po model i z nim wrócił, żebym ja mógł się przygotować na 2 lot ewentualnie drugim modelem. Udało mu się szybko wrócić i dalej latałem nowym średniakiem. Druga runda najbardziej spokojna bo wysokość znów jedna z niższych ale komin bardzo pewny w skrócie Tomek od 3 minuty nażekał że mu się nudzi . Po mojej stronie lądowanie skopane bo byłem ciut spóźniony i tylko 45 pkt. No i żeby tomkowi i mi sie zbyt nie nudziło to 3 runda była jedna z najbardziej wymagających w mojej karierze słabego latacza f5j. Kierunek podobny wysokość startu także no i noszenie też się skończyło. Jednak tu walka była długa i daleka bo odleciałem grubo za lotnisko szukając noszeń lub jak się wydawało zerkując z wiatrem. Były momenty kiedy model a raczej lecąca kropka znikała na kilka sekund. Potem decyzja o powrocie i mega komin który dał chwilową myśl to się może udać niestety jak był duży komin to i za nim duże duszenie. Może zostanie chwilę dłużej w nim by coś dało, ale czas się kończył i żeby mieć chociaż cień szansy na zaliczony lot trzeba było wracać. Potem pojedyncze zerka lub lekkie noszenia ale niedolot o jakieś 500m zakończony restartem motora coby spaceru nie robić długiego heh. Poniżej fotka od tomka przed finałem plus dwa zrzuty logów z 2 i 3 lotu finałowego pokazujące różnice co się działo w powietrzu
  21. damek

    F5J zaczynamy

    Ja tam lubię dostojnie łapać kominy na 20 metrach
  22. Hej. Mam kilka rzeczy na sprzedaż. 1. Śmigło 3-łopatowe Biela 21x12 (na przodzie naklejka 21x10) SPRZEDANE 2. Śmigło 2-łopatowe Hartzell 19x10 SPRZEDANE Oba śmigła nie używane wygrane kiedyś na pikniku w Pile miały być wykorzystane ale życie zweryfikowało 3. Kadłub szybowca Top model długość około 115 cm. Nie pamiętam nazwy dokładnej. SPRZEDANE 4. Motoszybowiec 2,5-2,8 m z 2 kompletami uszu. Centro i uszy krótsze z art. Hobby od modelu Evolution. Drugie uszy dorabiane wraz z kadłubem pod ala F5J . Centro oklejone starą folią przydałoby się nim zająć. Całość z serwami i silnikiem dualsky+regiel. Na filmiku z przed 3 lat widać jak to lata: https://youtu.be/DQhVoSOzMfY?t=1621 Cena : 500 zł 5. Kadłub szybowcowy z serwami HiteC HS-81. Stary kadłub który latał kiedyś ze skrzydłami od powyższego modelu. Cena 200 zł 6. Różna elektronika: - używane serwo Hitec HS-645MG Cena 80 zł - używane serwo Hitec HS-485HB Cena 50 zł - używane serwo Hitec HS-225MG Cena 60 zł - używany BEC Dualsky VR-8LG z magnetycznym switchem Cena 150 zł - używany Kill Switch Cena SPRZEDANE 7.Różne do F1A/F1H - Hak czerwony Cena 50 zł - Hak alu Cena 50 zł - Zegar mechaniczny Modeltechnik SPRZEDANE - Beacon do znajdowania modeli częstotliwość 143,050 Cena 100 zł 8.Modele F1A wraz ze skrzynią transportową. Modele używane ostatnio przeze mnie dobrych 10 lat temu jeszcze jako junior. Były ze mną na Mistrzostwach Świata i Europy wymagają przeglądu napraw itp. Mogą się komuś nadać jeżeli chce zacząć przygodę z wolnolotkami dorzucam jeszcze stare F1H i bardzooo stare F1A. Cena ciężka do określenia rzucam tu 1500 zł żeby było, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to wszystko do dogadania. Cena 1500zł Mniejsze rzeczy lub takie które nie uszkodzą się łatwo w transporcie wysyłam ( trzeba doliczyć koszta przesyłki). Modele i inne rzeczy bardziej delikatne odbiór osobisty Wrocław ewentualnie Bydgoszcz lub cos po trasie Wrocław-Bydgoszcz(po wcześniejszym dogadaniu).
  23. To i ja swoje 3 grosze napiszę jako ten co relatywnie niedawno zaczął latać w F5J plus czysto towarzysko F3K. Jeżeli chodzi o samą popularność to widzę to tak. F5J jest liderem bo w zasadzie każdy może latać tak jak pisał Jurek i młody i starszy w takim F3K to już jednak problem bo nie każdy może takie akrobacje przy wyrzucie robić . Podobnie jest z pozostałymi klasami im mniej innych dodatkowych "prac" do wykonania (rozłożenie sprzętu etc.) tym lepiej. Uważam, też że F5J no i F3F są bardzo wyrównane ze względu na to że mając średni model ( używany laminat po przygodach) da się rywalizować z najlepszymi bo bardzo dużo liczy się tu to co robisz na drążkach . Przy takim F3K mając super model, ale rzucając 15-20 m niżej jak najlepsi już tak "łatwo" nie jest. A teraz co do zaczynania, kasy itp. To zgadzam się z Jurkiem i jak chcesz latać zawodniczo to nie musisz mieć topowej maszyny na wstępie. Wiadomo fajnie jest takową mieć bo to trochę ułatwia, ale nie równa się to z podium na każdych zawodach . Ja sam zaczynałem latać w F5J w 2020 starym drewniakiem, który bardziej opadał jak leciał do przodu , ale zabawa i rywalizacja były super. Potem nadażyła się okazja i latałem bardzo naprawianym Vertigoo (po upadku z 200m w Jaworze) BA ! dalej nim latam. Jak uciułałem na kolejny model to kupiłem ale nie był to mus, który musiałem mieć żeby latać w zawodach. No i to wszystko robiłem jako pracujący student, a tacy kokosów nie zarabiają przeważnie Tyle ode mnie zapraszam do latania i współzawodnictwa bo to fajne i się człowiek uczy 10 razy szybciej.
  24. damek

    F5J zaczynamy

    I tak wielkie gratulacje! Znając Tomka grał o wszystko, a wiem tez że nie zawsze wychodzi
  25. Lekko odświeżając temat Jure na swój kanał wrzucił filmy z finałów w całości warto zobaczyć jak chłopacy pięknie latali i walczyli
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.