Skocz do zawartości

kaszalu

Modelarz
  • Postów

    3 906
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez kaszalu

  1. Fajnie zaczyna wyglądać !  :)

    Powiem w lekkiej tajemnicy, że mam podobny zamiar, ale gabaryt będzie trochę większy i z czterotaktowym serduchem ...  B)

    Kadłub - nieco inny - już się sezonuje w piwniczce....

    Ale oczywiście najpierw skończę pińskiego  parowczyka i zobaczę jak lata "drifter" Marcina !!

     

    Ps.

    A  Janusz "Jamyk" znowu krok dalej !!  B)

    post-3419-0-41332100-1537979570_thumb.jpg

  2. Może nie taki od razu "gwóźdź" ale ten punktowy styk może powodować problemy w przyszłości - np. miejscowe deformacje poszycia.

    Bloki dokowe fajny pomysł, ja bym tylko dał wyprofilowane do kadłuba ( przymocowane do bloków)  podkładki o większej powierzchni do rozłożenia nacisków na poszycie - takie

    50 x 50 mm by wystarczyły. :)

    Ale tak tylko sobie marudzę o swoich przemyśleniach w temacie - nic zobowiązującego . :P

  3. Powiększyłem ten rysunek ( trochę słaba rozdzielczość ...) ale na tej rurze widać coś jakby zawór w połowie wysokości.

    Może to być wyprowadzenie wody z pompy wodnej na pokład ( taki hydrant np. do płukania pokładu ) lub też wyprowadzenie pary na pokład dla różnych celów.

    Dobrze było by poszukać zdjęć tego holownika - może coś będzie lepiej widać !

    Te lampy musiały być opuszczane do czyszczenia, napełniania i zapalania ( wtedy gdy były jeszcze naftowe ) . Detali brak, ale zazwyczaj lampy były na stalowej podstawie w kształcie litery L, na "plecach" której było z jednej strony mocowanie liny a z drugiej strony były dwie  przelotki jedna nad drugą przez które przesuwała się lina ( czyli z tyłu podstawy przechodziły dwie równoległe liny) .

    Lina w górnej części masztu przechodziła przez bloczek . Można było opuszczać lampy i je podnosić , a po zamocowaniu na knadze układ się usztywniał i lampa stała prosto w płaszczyźnie prostopadłej do osi kadłuba.

  4. Bunkry węglowe były zazwyczaj na burtach lub między wręgami grodziowymi - łatwiej było zasypywać węgiel w otwory w pokładzie, po wsypaniu go na pokład z chwytaka żurawia portowego.

    Wtedy po prostu łopatami zgarniano węgiel do otworów w pokładzie, a w większych jednostkach roztrymowywano go jeszcze w bunkrze taczkami .

    Robota ciężka i brudna.... :rolleyes:

    Na odrzańskich holownikach parowych, tzw. "holendrach" ( ciągnęły na holu po 5 - 6 barek 600 tonowych)  , palacz na zmianę wrzucał pod kocioł łopatą od 2 do 3 ton węgla i usuwał ok 1,5 do 2 ton popiołu... :o Zależało to od jakości węgla i tego, czy płynął w dół czy w górę biegu rzeki ! 

    Na planiku poniżej widać okrągłe otwory bunkrowe przy kotłowni na obu burtach, proces zasypywania węgla do zasobni i rejs holownika parowego !

    Ta odsuwana zasuwa służyła do szybkiego zwentylowania kotłowni np. po zabiegu szlakowania kotła, gdzie gorący popiół z pod paleniska był wybierany na taczki i usuwany a palenisko czyszczone - wtedy w kotłowni robiło się małe, smrodliwe "piekiełko" ! Zabieg musiał być powtarzany raz na wachtę, przed jej zakończeniem. Nowa zmiana obejmowała czysty kocioł. Odsunięte zasuwy pozwalały na szybkie  przewietrzenie kotłowni !

    Pozdrowienia !

    post-3419-0-84193000-1537786360_thumb.jpg

    post-3419-0-32195300-1537786379_thumb.jpg

    post-3419-0-36682600-1537786414_thumb.jpg

    • Lubię to 1
  5. Trochę latającej historii - modele makiet z napędem spalinowym w locie swobodnym !  :D

     

     

    :)  :)  :)

     

     

    :D  :D  :D

    tu też trochę latania uwięziowego i ślizg na spalinowego COXa !

     

     

    Ach, ten dźwięk COXów  i strefa powietrzna bez CTRów ...!! :rolleyes:  :D

    W każdym razie wszyscy się doskonale bawią i rozbijają z gracją bez kontaktu z wieżą !!  B)

  6. Chyba trochę z tą metodą wykonania  przekombinowałeś Darek - zrób nadburcie metodą tradycyjną, będzie prościej, szybciej i bez komplikacji ....

    Po wykonaniu można leciutko - dla wzmocnienia - przelaminować dookoła cienką tkaniną od zewnątrz ....

    Jak na moje oko "forma" była zbyt mało wytrzymała i sztywna - hips z pianką - a kształt nadburcia jest dość skomplikowany i mocno trzyma, co powoduje powstawanie znacznej siły niszczącej podczas rozdzielania . ..

    Powodzenia - następne nadburcie na pewno się uda !!!

  7. Takim zestawem ratowniczym  bydgoska flota RC już dysponuje !  :)

    Ratownik "Halny" wykonany pięknie przez kol. Janusza  "Jamyka" ( nick forumowy)  z zestawem ratowniczym w akcji !!  B)

    Właśnie mnie ratuje po zgaśnięciu silnika spalinowego w przelotnym, ale intensywnym deszczu !  :P

     

     

     

    i kolegę ...

     

     

    Ps. 

    Kaziu - gdzieś się wybierasz ??  :rolleyes:  :blink:

    Już odpowiedziałem na posta - to pokrywy luków zasypowych do bunkra węglowego !

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.