



-
Postów
686 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
1 NeutralO Karol93
- Urodziny 02.06.1993
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Pszczyna
-
Imię
Karol
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Zaproponowany przez kolegę Roberta model, to właśnie budowa od zera, tylko trochę sklejki i balsy wycinasz laserem, a całą resztę musisz już sam rzeźbić :).
-
Nie znam takich tabel, szukałbym czegoś pod śmigło 8-9", dedykowane do latania akrobacyjnego modelami poniżej 1kg. Do 400W na 3S. I mówimy o treningowym modelu ~900mm rozp.
-
Masz rację, bo to rozwiązania dla "zawodowców" F2B, dla Ciebie potrzebny jest zwykły On/Off. W ogóle najprostsze rozwiązanie, to zwykły odbiornik RC i po temacie. Sterujesz sobie z nadajnika przewieszonego przez ramię, albo robi to ktoś z zewnątrz kręgu . Arduino to właśnie grosze - Arduino Nano to 20zł, kod można poskładać z gotowców. Chyba nawet jest w template'ach kod do obsługi PPMu. Kiedyś sobie taki zrobiłem, także nie wymyślam ;). Konsolki bukowe pod silnik sobie zaplanuj. I kadłub oklej tylko od przodu gdzieś do połowy cięciwy skrzydła, dalej nie trzeba - szkoda wagi. Ja np. tylko nakleiłem od góry i dołu sosnową listewkę 2x8. Poza tym, to są zalecenia pod silnik spalinowy, Przy elektryku myślę że można jeszcze delikatniejszy kadłub zaplanować. Choć na pierwsze loty przyda się solidniejszy :). Statecznik pionowy z cieńszej balsy, 3mm, może 4. Na poziomy nic bym nie oklejał sosną, szkoda roboty. Są modele, w których orczyk jest zamocowany nad skrzydłem i wyjście linek jest faktycznie wypuszczone poza płatem. Takim nie latałem, nie wiem czy to dobry patent. Jedyne co, to na pierwszy model nie zalecam samemu konstruować, tylko wzorować się na gotowcach z książek. Zbudujesz, narobisz się i okaże się, że w pierwszym locie model będzie nie do opanowania. Przy elektryku ze zwykłym odbiornikiem RC przynajmniej możesz go wyłączyć po 15s, jak masz timer, albo spalinę, to latasz aż paliwo/czas się skończy .
-
Tak, dokładnie. Nie znam tak dobrze NE555, ale musisz wygenerować odpowiedni sygnał na wejściu do regulatora, żeby odpalił. Plus w razie czego mieć potencjometr, żeby móc zmienić częstotliwość, czyli "ilość gazu". Jak kolega ogarnia elektronikę, to Arduino mini + potencjometr+ dwa wieczory kopiowania gotowców z internetu i bedzie dobry timer :). Koszt znikomy.
-
Mówi się, że Twoja ręka powinna być przedłużeniem linek. Tak chyba najlepiej się uczyć, żeby za bardzo nie machać :). Na początek decha ze skrzydłami i ogień :). Polecam zrobić 2-3 modele za jednym zamachem. Takie proste timery oferuje Brodak z USA, albo zapytaj kogoś, kto ogarnia Arduino, zeby Ci w jeden wieczór zaprogramował.
-
Zdecydowanie prosto :). Sterujesz całą ręką, jakbyś miał gips założony. Co do elektryka, latanie aż bateria zdechnie, to o tyle zły pomysł, że na początku to może być zdecydowanie za długo. Są timery, bardziej, lub mniej skomplikowane, które umożliwią uruchomienie modelu, bezpieczne wejście do kręgu, złapanie uchwytu i lot przez określoną ilość minut.
-
Zawsze mozesz nawinąć porządną węglową rurę na tej aluminiowej ;). Chyba ze to juz tylko bagnet, a kieszenie są juz wklejone pasowane.
-
Wątek już wiekowy, ale poruszyło mnie to wbijanie tulejek. Tulejki ER wklada się bokiem do nakrętki, nic nie trzeba wbijać, ani wybijać. Chyba że w ER11 jest inaczej? Tutaj rysunek: https://www.e-darmet.pl/tulejka-zaciskowa-er20--zestaw-11-szt-apx-7618-id-12539
-
Ja wiem, że od czegoś trzeba zacząć i Jaskółka to stara szkoła, ale takie rzeczy się dzisiaj nie sprawdzają. Dzieciaki szukają emocji, a składanie jaskółki ich nie dostarczy. Za 20 zł można mieć świetną rzutkę z Lidla, po której mogą przebiec i nic się jej nie stanie. Trzeba zmienić podejście. Więcej gier i zabaw z gotowymi modelami, zeby w ogole zachęcić ;).
-
I tak mnie jeszcze naszło - potrzeba wiecej imprez uwieziowych, ale wlasnie w formie wspólnego latania, kto czym ma akurat pod ręką, bez jako takich zawodów. Czy impreza w Sośnie odbywa się regularnie? Nigdy o niej wcześniej nie słyszałem.
-
Takim hobby trzeba się chyba zarazić za dziecka. Tylko jeden kolega dał się przekonać do RC, ale pozniej życie go dopadło :). Oferowałem juz nawet gotowy sprzęt do latania ;). Jak juz masz fundusze na hobby, to nie masz na nie czasu. Dodatkowo ludzie widzą nasze zajęcie jako... dziecinne i bardzo drogie. Plus my sami często podnosimy rangę naszego hobby, co dodatkowo odstrasza chętnych. Jeśli ktoś usłyszy, ze to niebezpieczne, szybko lata i dużo kosztuje, to dwa razy się zastanowi, zanim spróbuje. O lataniu na uwięzi nie wie prawie nikt. Na moje oko, potrzeba promocji, czyli udzielać się na piknikach wszelkiej maści, zajęcia w PCKu itp. ale wymyślić system, gdzie każdy za grosze będzie w stanie polatać. Modele muszą być tanie i proste w wykonaniu, bez specjalnych narzedzi. Znajomy podesłał film, na ktorym latają skrzydłem F2D bez silnika, tylko na krótkich linkach 2-3m. Walki tym nie stoczysz, ale do treningu i pierwszych lotów? Czemu nie - każdy może spróbować się zakręcić ;). Świat teraz szybko biegnie, żadne dziecko nie będzie składało 2 miesiące pierwszego modelu, ktory rozbije w jedno popołudnie, a rodzice będą się czepiać, że 5 stów poszło do piachu ;). No i prawdę mówiąc, musiałby powstać jakiś skład takich materiałów w kraju, dostępny dla wszystkich. Linki z modelemax za 100zl to przeginka. Ja ostatnie gotowe linki do combata kupowałem za 5Euro.
-
Na zlot chętnie po szczegóły zgłoszę się pewnie na priv. Na zawody jeszcze nie ma z czym jechac, latam płaską dechą 2,5ccm ;). W planach Fancherized Twister z 40FP, ale to pewnie zimą. Co do latania w kombacie, nikt z aktualnych zawodników nie wykazuje chęci?
-
Dobrze, że taki temat powstał :). Modelami na uwięzi bawię się od bardzo dawna, latam sobie sam na stadionie, juz prawie ogarnąłem wiązankę F2B :). Dwa lata temu zacząłem się uzbrajać w sprzęt do combata. Pojechalem do Włocławka na MS i poznałem zawodników z Włoch i Mołdawii, to oni mnie wprowadzili, trochę przeszkolili i sprzedali potrzebny sprzęt. Bardzo polecam współpracę z nimi. Mam kilka modeli i motorków - jeśli ktoś będzie chetny na wspolny trening, to dajcie znać! Ta kategoria naprawdę ma się bardzo dobrze za granicą, tylko u nas umarła.
-
Cześć Bardzo dawno mnie już tutaj nie było, ale wracam do naszego hobby pełną parą . Mam nadajnik MC-20 HOTT i czytałem ostatnio sporo o róznych problemach Graupnera. Czy jest to wszystko prawda ? Generalnie moje pytanie do was brzmi, jaką przyszłość czeka system HOTT ? Chciałem kupić kilka kolejnych odbiorników i zastanawiam się, czy nie okaże się za rok, że HOTTów już nie produkują i w momencie uszkodzenia np. nadajnika zostane z kilogramem drogich odbiorników . Mamy jakiekolwiek info ? Może sklepy coś mówią ? Pytam Was, bo wypadłem z obiegu i nie byłem przez ostatnie dwa lata na bieżąco z tym, co się dzieje na rynku. Futaba fajna sprawa, ale wolałbym nie musieć się przesiadać . Z góry dzieki za jakąkolwiek odpowiedź ! Pozdrawiam Karol
-
Zaproponowaną metodę znam, jednak obawiam sie, że przy grubszych profilach może się nie sprawdzić, bo ciężko będzie zrobić ładne natarcie. Przy szybowcowych, ultra cienkich skrzydłach to się sprawdza idealnie, tutaj jakoś tego nie widzę... To co wychodzi u mnie też jest z worka, tylko że w połówkach:). A Mylaru na wierzch nie daję ze względu na to, że wtedy nie ma szans odsaczyc nadmiaru zywicy, a to jednak sporo masy odejmuje. No i przy dwóch połówkach łatwiej troche przygotować sobie miejsce na dźwigar, bagnety itd. I trochę łatwiej będzie wtedy też powycinać otwory odciążające. Takie moje luźne przemyślenia . Filmów, tutoriali przejrzałem ogrom, ale praktykę nabieram dopiero teraz i dopiero teraz się moje pomysły weryfikują