Skocz do zawartości

Kicior

Modelarz
  • Postów

    389
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Kicior

  1. Wczoraj wszystkie elementy modelu zostały wyszlifowane i przygotowane do oklejania. Tak się zapatrzyłem w tę Extrę z EF i jej stabilizatory na końcach skrzydeł, że postanowiłem je wydziergać. Narysowałem w CAD'zie tę konstrukcję, ale stwierdziłem, że nie będę zawracał sobie tym razem głowy wycinaniem laserowym przy tak niewielkiej ilości części. Rysunek odręczny bazujący na ostatnim żebrze skrzydła i kształcie z ExtremeFlight'a. Na koniec wywierciłem 3 otwory w stabilizatorach oraz w końcówkach skrzydeł a na koniec zakropliłem je CA, żeby wkręty dobrze trzymały. Podwozie tylne: Zakupiłem najtańszy i najlżejszy zestaw - waży 6,4g Samo kółko było gumowe i jakieś takie.. malutkie.. . A że najczęściej latam na trawiastym podłożu, na którym podwozie główne czasem ma problemy, postanowiłem wymienić je na piankowe - większe (śr ok. 2,5cm) Na początku chciałem zrobić podwozie kierowane S.K.- niemniej jednak zrezygnowałem z tego pomysłu. Całość, po odcięciu nadmiaru drutu i założeniu blokady od góry waży 4,8g. Zamocowałem plastikowy element zwężającym się końcem do przodu. Ale nie przez pomyłkę. Po prostu przymierzyłem tak, aby rozstaw prętów sosnowych odpowiadał rozstawowi otworów na śruby w elemencie plastikowym. Wywierciłem 2 otwory na wkręty dokładnie na środku obu prętów i przykręciłem podwozie do kadłuba. Byłoby lepiej gdyby otwór z osią podwozia był umieszczony na samym końcu, niemniej wydaje mi się, że sosna nie powinna się wyłamywać. Poza tym przymierzyłem serwa na swoje miejsca, wywierciłem otwory na wkręty je mocujące, założyłem 2 przedłużacze serw (S.K. oraz S.W.), aby podłączyć je do odbiornika. Nie mam jeszcze samych dźwigni sterów - będę je wycinał ręcznie z laminatu 0,8mm. Wiem już też jak okleję model - niemniej myślę nad samą techniką oklejenia. Czemu? Ponieważ linia łączenia rożnych kolorów folii przebiega w poziomie - w połowie kadłuba. A tam nie ma elementów balsowych, do których można je przykleić. Dlatego zastanawiam się nad wstępnym sklejeniu ze sobą folii i użyciu suchego teflonu w spray'u, niemniej jednak wcześniej tego nie stosowałem i nie mam też samego spray'u. Powycinam więc szablony z papieru i liczę, że w międzyczasie rozwiążę i tę kwestię. c.d.n.
  2. Ogromne dzięki Krzysztofie !!! Obawiam się że w porównaniu z Twoimi modelami, jak również nieosiągalnymi przeze mnie formami żywicznymi, jestem bardziej niż początkujący. Ale kto wie - może za 40-50 lat się zbliżę ...
  3. Dzięki Andrzeju! - - - - - - - - - Dziś opiszę mój najbardziej problematyczny moduł, czyli połączone stery wysokości. Jak wspominałem wcześniej projektów rozwiązań było kilka. Raz jeszcze podziękowania dla Boogiego za bardzo proste a jednocześnie niesamowicie banalne rozwiązanie tego problemu. Otóż w jego Extrze Z Extreme Flight'a jest zastosowana... zwykła sosna (8x8mm) Kupiłem więc listwę - troszkę szerszą, bo 8x10mm i z tego nożykiem wydziergałem odpowiedni kształt: - z przodu krawędź spływy ścięta pod kątem 45 stopni - z tyłu pionowe ścianki, ze stopniem pocieniającym element. Porównanie obydwu elementów: górny element z laminatu waży 10,5g oraz identycznej długości element z sosny, ważącej: 4,3g Z profilu: Z tyłu: Wyciąłem kawałek balsy stanowiący czoło S.W., wstawiłem w to miejsce element z sosny. Kończy się on 3mm przez miejscami na środkowe zawiasy. Od tyłu wkleiłem jeszcze wycięty element z balsy a następnie wyszlifowałem tył na gładko. Z tyłu dokleiłem jeszcze 4mm kawałek z balsy - ale tylko dlatego, iż miał tam być oryginalnie laminat i części były do niego dopasowane. Potem to już tylko sama przyjemność: a) sklejone ze soba 3 elementy: balsa - balsosklejka - balsa na wzmocnienie pod dźwignię S.W. b') używając szablonu - spozycjonowałem wszystkie żebra, wkleiłem z przodu elementy ustalające z balsosklejki na natarcie (można je zobaczyć w podpunkcie d) i przykleiłem wzmocnienia Można zauważyć, że podobnie jak w przypadku statecznika pionowego musiałem z przodu dokleić poszycie włóknami w poprzek. Zrobiłem to na etapie sklejania poszycia i poprawiłem w projekcie, żebym w przyszłości nie musiał ponownie tego robić. c) nakleiłem najpierw jedną stronę poszycia, potem znów szablon - żebra - wzmocnienie po drugiej stronie i doszła druga cześć poszycia. d) aby wzmocnić połączenie: sosna - balsa - wymierzyłem i wywierciłem 2 miejsca na wzmocnienia z węgla, które potem wkleiłem na CA. Widok od spodu: Zawiasy Jako że w sośnie trudno byłoby wyciąć poziome otwory na zawiasy - postanowiłem użyć okrągłych. I tak po obu bokach są po 2 zawiasy płaskie a od wewnątrz w sośnie po jednym zawiasie okrągłym. Po złożeniu obu części wygląda to tak: Statecznik wraz ze sterami ma długość 51cm i waży: 53,1g Myślę, że można na całej konstrukcji jeszcze urwać kilka gramów, ponieważ konstrukcja jest trochę pancerna a użyta na natarcie balsa twarda i ciężka. Przed oklejaniem postaram się jeszcze doszlifować kąty przy zawiasach, niemniej w tym momencie wychylenie S.W wynosi 72,5 stopnia, co wydaje mi się dosyć przyzwoite. Całość jest tak sztywna, że wydaje się niemożliwe wygięcie tylko jednej połówki steru. Jak dla mnie - rozwiązanie proste i genialne. W kolejnej części: wstępny montaż serw, tylne podwozie, przymiarka dźwigni oraz szlifowanie. Jeśli będę miał wystarczająco dużo czasu, to pod koniec weekendu planuję rozpocząć oklejanie. c.d.n
  4. A ja mam jeden filmik... ale za to jaki
  5. Kolega Grzegorz podesłał kilka nowych zdjęć: Przymiarka umiejscowienia serw oraz pakietu, aby model był wyważony: Otwory zostały wykonane: Serwa wkręcone: Regulator, odbiornik oraz pakiet wstawione na swoje miejsca: Całość - gotowa do lotu waży: A teraz czekamy na filmik
  6. Model trzeba powoli kończyć, bo sezon już się zaczął... tak więc: a) na natarcie skrzydła dokleiłem wcześniej pasek 6mm balsy b') na tył skrzydła - na powierzchnię styczną z lotką nakleiłem 3mm pasek i ściąłem go w trójkąt do krawędzi poszycia c) do lotki - na powierzchnię styczną ze skrzydłem nakleiłem 5mm pasek balsy - tym razem zamiast ścięcia - zaokrągliłem go. Z góry: Z boku: Z bliska Max kąt wychylenia: Całe skrzydło przed ostatecznym szlifowaniem waży 98g. Będę modyfikował projekt, aby je jeszcze odchudzić o ok. 12g: zamiana paska łączącego końcówki żeber na balsowy, pierwsze żebro wykonane z balsy, plus kilka dodatkowych ażurów. W oczekiwaniu na pomysł połączenia połówek S.W. (proste a zarazem niesamowicie wytrzymałe rozwiązanie podsunął mi Krzysztof - "Boogie" ze swojej Extry z Extreme Flight'a - OGROMNE DZIĘKI !!!), postanowiłem zacząć przygotowywać elementy mechaniczne modelu. (S.W. przedstawię w kolejnym poście). Na pierwszy ogień poszła półka podwozia: Nie mam jeszcze fizycznie podwozia, ale postanowiłem wywiercić już otwory w półce i ją przykleić. Wydrukowałem sobie sposób rozmieszczenia nakrętek kłowych, wywierciłem otwory na tymczasowym szablonie ze sklejki 4mm. Następnie od szablonu wywierciłem otwory w półce podwozia Skleiłem nakrętki kłowe z podkładkami, wkleiłem do półki, skleiłem żywicą. Skróciłem jeszcze wszystkie śruby M4 do pożądanej długości. Półkę wkleiłem na CA do kadłuba, posmarowałem wszystkie łączenia z kadłubem żywicą. Gotowe i czeka na podwozie. Na koniec jeszcze złożyłem model na sucho i zrobiłem zdjęcie porównawcze do Addict'a, który ma 1m rozpiętości: c.d.n.
  7. A takie pytanie poboczne: z czego robią pokrycie skrzydeł i kadłuba do takich modeli jak powyżej?
  8. Ja zafascynowany byłem od dłuższego czasu tym modelem Galloping Ghost,który jest pokazany wyżej. Nie wiem już ile razy oglądałem ten filmik: Ale jak zobaczyłem ten P-47 Razorback z Moki 400, to oniemiałem... Sprawdziłem ile kosztuje toto... ok. 5800 USD. Może więc kupię go innym razem , a tymczasem pozostaje mi słuchanie.
  9. To rzeczywiście stylistyczny kaprys. Ale jak tu żyć bez odrobiny szaleństwa
  10. c.d. skrzydeł. Całość konstrukcji przyłożyłem do kadłuba i wsunąłem na bagnet, żeby sprawdzić, czy wszystko ładnie pasuje - a szczególnie kąt pierwszego żebra. Teraz zakropliłem jego główne połączenia z konstrukcją, żeby się nic nie przesuwało. Następnie przyłożyłem i przykleiłem pokrycie lotki z jednej strony. Ponacinałem nóżki w połowie - jak widać jedna nóżka ma za zadanie spozycjonowanie skrzydła zarówno przed, jak i po odcięciu lotek. To co powinienem chyba zmienić, to szerokość przylegania nóżki do głównej części żeber. Jest tu jakieś 3mm i w trakcie nacinania (małą piłką) cała nóżka się chwieje, ze dwie mi się też nadłamały. Następnie przyklejam drugie pokrycie lotki, wklejając wcześniej pomiędzy pokrycia element ze średniej balsy w miejsce gdzie będzie przykręcona dźwignia. Całość wygląda tak: Jako że odciąłem lotki, można już kończyć główną część skrzydła. Na początek łącznik tylnej części żeber. Wykonałem go z balsosklejki i od razu po otrzymaniu tartaku zauważyłem, że jest on zbyt masywny. Waży 7,8g i spokojnie można go albo porządnie wyażurować lub tez pokusić się o wykonanie z 3mm balsy. Niemniej to pieśń przyszłości - tymczasem wklejam taki jaki mam. Ażebym mógł go wstawić - ściąłem tylną nóżkę drugiego (od kadłuba) żebra, wstawiłem tam łącznik przez specjalne wycięcie, przekręciłem o 90 stopni i wsunąłem we wszystkie wypusty żeber. Ściąć musiałem również nóżki na końcówce skrzydła. (zdjęcia zrobiłem dla demonstracji dopiero przy drugim skrzydle, ponieważ w pierwszym się zapędziłem i ... nie zdążyłem uchwycić momentu ) Następnie przykleiłem pokrycie z jednej strony. Żeby otrzymać nachylenie do natarcia - na środku wsunąłem kawałek 3-cm gąbki ściernej. przybiłem wszystko szpilkami i przykleiłem CA. Po przyklejeniu wszystkich krawędzi wygląda to tak: Oczywiście znów przyuważyłem, że ułożyłem dwa tylne elementy z balsy na formatce włóknami "wzdłuż" zamiast "w poprzek". Tym razem nie trzeba było nic wyginać, niemniej balsa ułożona w ten sposób nie pracuje tak, jak powinna. Zmieniłem to na projekcie. Przewidziałem, ze będę mocował skrzydła za pomocą śrub M4 z motylkiem i nakrętek kłowych. Może nie powinienem się bawić w takie detale, ale... Zaprojektowałem taki element, w który ma wchodzić nakrętka kłowa: Po delikatnym fazowaniu otworu ze strony w której będzie wchodziła nakrętka, oraz zeszlifowaniu ok 1mm z grubości elementu - zęby nakrętki kłowej wystają ok 1,5mm i ładnie wbijają się w pierwsze żebro. Przykleiłem CA i "pomalowałem" dodatkowo żywicą. Z tyłu skrzydła wstawiłem jeszcze kawałek pręta węglowego 2mm, który będzie pozycjonował skrzydło do kadłuba. Przykleiłem CA i skróciłem do ok 3-4mm wystających poza skrzydło. Zanim dokleiłem poszycie z drugiej strony, sprawdziłem jeszcze czy skrzydło ładnie się przykręca za pomocą śruby: Od wewnątrz kadłuba: I od wewnątrz skrzydła: Śrubę skróciłem. Na koniec dokleiłem poszycie z drugiej strony i całe skrzydło wygląda tak: c.d.n
  11. U mnie działa 3 lata, bez najmniejszego problemu. Czytałem przed zakupem, że chłodzenie wysiada szybko, że głośny, ale... ja jestem bardzo zadowolony.
  12. Prace koncepcyjne nad S.W trwają, marzec niedługo się kończy, dziś nastała kalendarzowa wiosna, więc.... czas na skrzydła. Zgromadziłem więc poprzeczki dolne: Poprzeczki górne: Poszycie dolne Poszycie górne I skleiłem to wszystko ze sobą. Następnie elementy balsosklejkowe i jeden balsowy (u dołu): Żebra (na końcu skrzydła przewidziałem 2 szt sklejone ze sobą): na razie wstawiłem je do podłużnicy i przygotowałem wzmocnienia na kieszeń bagnetu i półkę na serwo. Wkleiłem wzmocnienia dokładnie na otworach - oprócz ostatniego, którego pozycję ustali dopiero kieszeń na bagnet. Żeby żebra zaczęły się ustawiać prosto i pod kątem 90 stopni w stosunku do podłożnicy - wstawiłem na razie na sucho krawędź natarcia z balsosklejki i wtedy dokleiłem ostatnie wzmocnienie. Potem dołożyłem do tego balsową krawędź natarcia lotek i przykleiłem półkę serwa: Tymczasowo wyjąłem pierwsze (balsokslejkowe) żebro oraz rozpórkę ustalającą kąty pomiędzy pierwszym, a drugim żebrem. Teoretycznie wszystko powinno ładnie pasować, niemniej kiedyś przykleiłem wszystko już w tym momencie i okazało się, że kąt pierwszego żebra nie był dobry i "odjechało mi od boczku kadłuba dosyć sporo. Tak więc teraz najpierw przymierzę wszystko do kadłuba, na koniec wkleję na CA. Nauczony doświadczeniem ze S.K. pomierzyłem jeszcze czy wszystkie kąty pomiędzy żebrami a środkową podłużnicą wynoszą 90 stopni. Wstawiłem dodatkowo cienki element z węgla 0,5mm x 3mm zabezpieczający przed rozciąganiem skrzydła (choć teraz już nie jestem pewien, czy był potrzebny) i jako że konstrukcja skrzydła jest już spasowana - zakropliłem wszystko klejem CA. I na dziś tyle
  13. c.d. Dziś statecznik poziomy oraz S.W. Nauczony doświadczeniem z wyszukiwaniem elementów do danej części - umieściłem je na formatce przy sobie Wszystkie - no prawie wszystkie części (za chwilkę okaże się, że jednak "prawie czynie wielką różnicę " ) poukładałem sobie żebym wiedział co z czym łączyć. I zacząłem standardowo od sklejenia ze sobą poszycia. Wszystko ładnie - pięknie, kiedy się okazało, że przez nieuwagę nie wrzuciłem do wycięcia poprzeczek do S.W. Poprawiłem w projekcie, a tymczasem dotnę je sobie ręcznie. Na pierwszy rzut poszedł więc statecznik. Skleiłem ze sobą łącznik natarcia z balsosklejki, dokleiłem do niego trapez z balsy, a resztę połączyłem na wpusty i klej CA. Potem jeszcze małe, trapezowe wzmocnienia od góry i od dołu z balsy 3mm. Przed doklejeniem poszycia przykleiłem jeszcze krawędzie natarcia z balsy 6mm: Na koniec dokleiłem poszycie od góry i u dołu Na koniec kawałek 5mm balsy z tyłu statecznika (znów niestety z twardego materiału), zrobiłem skosy i wyszlifowałem - aby były przyzwoite wychylenia S.W. Waży 21,5g przy długości 37cm. Wolałbym troszkę mniej - następnym razem kupię po prostu inną balsę. Dodam jeszcze, że od samego początku wszystkie części: kadłub, stateczniki, stery tylko lekko / zgrubnie przecieram zostawiając finalne pylenie i szlifowanie przed samym oklejeniem modelu. Nie mam osobnego pomieszczenia na to wykańczanie, więc jak już pylić w mieszkaniu, to raz a porządnie Następnie S.W. Jak pisałem wcześniej - największy mój dylemat przy modelu to połączenie połówek. Oczywiście zaplanowałem sobie wcześniej jak go zrobię, ale nie byłem pewien jak to wyjdzie wagowo i wytrzymałościowo. Elementem, który ma za zadanie przenosić siłę skrętną jest połączenie: laminat - balsokslejka - laminat, sklejony żywicą epoksydową. Po sklejeniu muszę przyznać, że jest NIESAMOWICIE sztywny. Jedyną rzeczą, która mnie powstrzymuje przed zastosowaniem tego rozwiązania jest waga tego elementu: 10,5g już po wywierceniu 8 otworów o śr 6mm, dla odchudzenia. Postanowiłem jeszcze chwilę nad tym pomyśleć i albo: - zrobić element zgodnie z planem - zastosować jakiś inny materiał zamiast cięzkiego laminatu (węgiel, etc) - wdrożyć oddzielny napęd obydwu połówek Tak więc tymczasem S.W. zaczeka na wynik przemyśleń, ale pokażę mimo wszystko jak wyglądałoby połączenie wszystkich elementów: Oczywiście także i tu zrobiłem specjalny szablon na wstawienie nóżek żeber, aby wszystko skleić ze sobą prosto... A na wierzch oczywiście poszycie, które złączy wszystko w jedną całość.
  14. Dzięki Marcinie! I już też widzę, że można model jeszcze odchudzić: - pręty węglowe zamiast sosny (ok 10g mniej), - do skosów powierzchni sterowych stosowałem bardzo twardą (i ciężką, bo taką miałem) balsę, zamiast średniej / miękkiej, - jest też kilka elementów z balsosklejki, które można spokojnie zrobić z balsy lub wyażurować - tu trochę już zapowiadam skrzydła, które się już fizycznie rozpoczęły... Zaczyna to trochę przypominać model. Najtrudniej i najdłużej jak sądzę będzie zrobić formę do maski silnika. Ale to na końcu, jak - a może bardziej - JEŚLI model poleci Statecznik poziomy i S.W. myślę że opiszę jutro - najpóźniej w niedzielę. Na początku tygodnia - wrzucę zdjęcia z prac nad skrzydłami. Zaczynam też myśleć o oklejeniu. Chyba pójdę na łatwiznę (choć ze względu na nie do końca prosty wzór - nie aż taką) i zamiast zastanawiać się nad wzorem, zrobię coś podobnego do oryginału. Na razie brakuje mi podwozia i silnika, które blokują finalne przyklejenie półek i wręg do kadłuba. Muszę coś wyszukać i zamówić również w następnym tygodniu. Silnik już wybrałem. Podwozia na razie brak.
  15. Prace powoli postępują (zarówno w Bandycie, jak i Addict'ie gdzie wyprodukowałem kolejną maskę), niemniej zaniedbałem trochę relację. Jak wspomniałem wcześniej, planuję połączyć połówki steru wysokości i wstawić je w kadłub w tej postaci. Ażeby można było to zrobić, balsowe boczki kadłuba na samym końcu (już po oklejeniu folią) mają być rozcięte, SW wstawiony a na koniec wycięty kawałek przyklejony na nowo. Coś takiego: Aby boczki się nie rozjechały i jakoś sensownie można było wyjąć i włożyć ten kawałek, profiluję i wklejam kawałek miękkiej balsy. Właśnie z powodu tego elementu czekałem na wklejenie statecznika pionowego. Ale zanim to, dokończę jeszcze S.K. i sprawdzę kąty wychyleń. Po przyklejeniu pokrycia z jednej strony S.K., przygotowałem trzyczęściowe wzmocnienie na dźwignię. Składa się ona z dwóch części balsowych oraz jednej balsosklejkowej, wklejonej pośrodku. Po sklejeniu i oszlifowaniu: przymierzyłem ją na dół S.K. - dla spozycjonowania użyłem kawałka ostrza do nożyka. No i kolejna nauczka: miejsce na dźwignię jest ładnei wycięte, ale jednocześnie od frontu S.K. jest przewidziane miejsce na zawias. A na środku jest baksosklejka.... Tak więc chcąc - nie chcąc musiałem nożykiem wyciąć pionowo w baksosklejce miejsce na zawias. W sumie nie było to na 100% konieczne, ponieważ jest 8mm, w które zawias może wchodzić, niemniej wyciąłem, aby uniknąć później kłopotów. Całość wkleiłem, ściąłem nóżki przy żebrach i przykleiłem drugą stronę poszycia. Od frontu standardowo 5mm balsy, którą ścinam i szlifuję po obu stronach: Przykładam do statecznika: wkładam na sucho zawiasy i sprawdzam max. kąty wychyleń: Wyszło 64 stopnie. Ster kierunku pozwoli na max. 53-55 stopni. Po złożeniu cały model wygląda tak: i waży 221,4g. c.d.n.
  16. Rewelacja !
  17. Dzięki za radę! Ten element jest dla mnie najbardziej problematyczny w całym modelu. Zobaczę jak wyjdzie laminat i będę decydował na bieżąco. Dziś tylko troszkę n.t. statecznika pionowego oraz końcówki garba. SK trochę później. Gotowy statecznik wraz z wypustem do łączenia go w z kadłubem wygląda tak: Jeszcze tylko dokleiłem 5mm kawałek balsy (niestety twardej i ciężkawej), zeszlifowałem go z obydwu stron, aby osiągnąć dobre kąty wychyleń S.K. Jako wypełnienie po obu stronach statecznika pionowego posłużyła mi miękka balsa 6mm, w wyciętych wcześniej laserem formatkach dostosowanych do kształtu statecznika. Po dwie duże formatki na stronę, po jednej średniej i jedna krótka. Po prostu układa się je warstwami i ewentualnie delikatnie spiłowuje, jeśli zajdzie konieczność. Tak to wygląda z jednej strony: cztery kawałki balsy ułożone na sobie - na razie przymiarka na sucho. Po ułożeniu z drugiej strony (bez dwóch najmniejszych elementów) Doklejałem je do siebie warstwami. Przy połączeniu elementów z obydwu stron musiałem jeszcze dosztukować kawałek 1,5 mm balsy ponieważ przy dolnych elementach była szpara. Tak wygląda sklejona całość przed szlifowaniem: Najpierw ściąłem nożykiem większość naddatków, a następnie szlifowałem papierem ściernym resztę. Potrzeba trochę delikatności, żeby nie połamać cieniutkichelementów na samych końcówkach. Na dziś to niestety tyle.
  18. Wiosna już praktycznie za pasem, więc rzeczywiście muszę przyspieszyć prace, bo zaplanowałem oblot na kwiecień. A z detalami, dźwigniami, popychaczami, regulacjami zawsze tyle czasu schodzi... Oczywiście ile znów nam nie sypnie jak rok temu na Wielkanoc, czyli tak: Poza tym silnik już wybrałem i składam się do zamówienia wraz z 2 pakietami 4S i ESC 40A oraz 4 serwami cyfrowymi. Paczka finansowo troszkę zaboli, bo w sumie się tego nazbierało. Może dziś wieczorem wrzucę jeszcze krótko n.t. końcówki garba, którą dokończyłem.
  19. Dzięki Marcinie !!! Ogromnie się cieszę, że ktoś to przynajmniej czyta Na weekend wyjeżdżam, więc jutro postaram się trochę nadgonić prac, choć z relacją będzie raczej krucho.. Tymczasem mam dylemat prawie z tych "moralnych" - stąd pytanie do wszystkich, którzy mają w tym doświadczenie: łączenie połówek steru wysokości. Niestety nie będę mógł zastosować 2 serw, więc zostaje połączenie połówek. 1) W Addict'ie zrobiłem taki patent: Niestety nie jestem z niego zadowolony - połówki się trochę wyginają względem siebie podczas mocniejszych manewrów. W większym modelu chciałbym zastosować mocne i stabilne łączenie 2) W Bandycie zaprojektowałem kilkuwarstwowe połączenie, sklejone żywicą: a) balsa 'b') płytka laminatowa (0,8mm) c) balsosklejka d) płytka laminatowa (0,8mm) Coś takiego: Z tym, że zastosowano tu zamiast cięższego laminatu - płytkę węglową. Zrobię sobie taki patent i sprawdzę odporność na skręcanie, ale obawiam się że będzie to trochę ważyło. Płytka laminatowa jest relatywnie ciężka. Co jeszcze? 3) Stosuje się często połączenie na drucie od szprychy lub stalowym wygiętym w kształt litery C 4) Sławek doradził zastosowanie dwóch bowdenów i prętów węglowych idących przez kadłub do SW. 5) Paweł66 stosuje coś takiego - ale w lżejszym modelu: http://pfmrc.eu/inde...teru-wysokosci/ Całkiem podoba mi się to podoba. Czy ktoś stosował to w modelu podobnym parametrami Bandyty? A może macie jeszcze coś innego? Z góry dzięki za porady!
  20. Słowo się rzekło, więc czas na statecznik pionowy. Elementy do budowy umieściłem obok siebie - w całej tej plątaninie wręg i masie elementów nawet ja się czasem gubię. Do tego dochodzą elementy z balsosklejki: podstawa steru kierunku: oraz pionowy brzeg SK Ten drugi element spokojnie mogłem zrobić z balsy 3mm - będzie wystarczająco wytrzymały po doklejeniu do niego krawędzi z twardej balsy. Zmieniam to w projekcie. Zgromadziłem potrzebne elementy wraz z szablonem (o czym za chwilkę) Zacząłem od SK: wszystko na razie pięknie pasuje i łatwo się na sucho składa. potem jeszcze skleiłem dwa elementy ustalające do natarcia statecznika. Stwierdziłem, że bez sensu je kleić, więc scaliłem oba elementy ze sobą w projekcie. Żeby za bardzo nie kombinować czy żebra są proste, użyłem specjalnego szablonu z balsy 3mm, który pomaga w precyzyjnym ich ustawieniu. Wystarczy wpiąć nóżki we wpustu i voila'. Ukośne żebro trzeba delikatnie spiłować pod kątem. Teraz pokrycie. Sklejam wszystko ze sobą. I tu mała niespodzianka. Sądziłem, że nie można niczego zrobić źle... myliłem się Finalnie okazało się, że pokrycie z jednej strony skleiłem lekko pod ukosem, więc warto było użyć kątownika u góry SK (dół nie jest pod kątem prostym) Coś tak ślepe podążanie za wskazaniami nawigacji.... i tak bywa. Ale dałem radę to jakoś dopasować bez wielkiej tragedii. Przy stateczniku użyłem już kątownika Łącznik natarcia z balsosklejki wchodzi w specjalny wpust wycięty w poziomym pokryciu kadłuba. Zaraz potem wynikł kolejny błąd wynikający z nieumiejętnego ułożenia elementów do wycinania na balsosklejce. I chodzi tu o bieg włókien w pokryciu statecznika pionowego. Zamiast w pionie (aby było można je wygiąć) - biegną w poziomie. Oczywiście zaraz poprawiłem to w projekcie, a poradziłem sobie ucinając przód pokrycia i doklejając nowy z włóknami wzdłuż. Efekt - juz po doklejeniu natarcia z twardszej baksy wygląda tak: c.d.n.
  21. Dzięki ! Chciałbym powiedzieć, że tak jest - podkarmiłbym wtedy własne ego ... ale często niestety bywa tak, że coś poprawiam tyle razy że aż wstyd. Tyle, że cierpliwość znów wraca, więc męczę temat aż wyjdzie tak, jak miało wyjść. P.S. Bagnet został wczoraj zakupiony i czeka dzielnie na skrzydła. Jutro wrzucę posta n.t. statecznika pionowego i S.K, które właśnie są na ukończeniu.
  22. "W międzyczasie" - "Wyrażenie „w międzyczasie” doczekało się ostatnio „częściowego ułaskawienia”. I to wcale nie dlatego, że „wszyscy tak mówią” (...), ale przede wszystkim dlatego, że nie sposób krótko wyrazić pewnych treści inaczej niż właśnie za pomocą tego określenia. „W międzyczasie” znaczy ‘między jedną czynnością a drugą". (cytuję za: http://obcyjezykpolski.strefa.pl) Co mi znów do głowy przyszło? No bo właśnie w tak zwanym "międzyczasie" popełniam kopyto na kabinkę do Bandyty. Żeby się jakoś prezentował i wstydu nie przynosił. Kopyto standardowo wykonuję metodą ręczną, konstrukcyjno - szpachlowo - szlifiersko - żywiczno - polerską A tak więc ten "międzyczas" innych czynności wygląda tak: Warstw tkaniny jest 3. Na wierzch nałożyłem jeszcze kolejne 3 warstwy żywicy, aby było co szlifować. 2 dni temu wytopiłem od wewnątrz cały styropian i wypełniłem wnętrze szybkoschnącym gipsem budowlanym. Przede mną szlifowanie i polerowanie kopyta, aby było idealnie gładkie i kabinka wyszła bez skaz, choć z kotem w domu dosyć trudno uchronić się przed jakimś kłakiem przyczepionym do kopyta Żałuję jedynie, że nie mam dostępu do takich fajnych "przyciemnianych" materiałów na kabinkę jak w oryginale. c.d.n.
  23. Dzięki za radę! Co do Extry: ostatnio przyjrzałem się dokładnie rysunkom W CAD części z balsosklejki i moja wyobraźnia nie objęła prostoty rozwiązania Węgiel, balsa i ... nic więcej. Z przyjemnością - i jak sądzę niedowierzaniem w kwestii wagi - będę oglądał Twój temat.
  24. Wierz mi - mnie także :) Starałem się projektować go lekko - ale na bieżąco wprowadzam zmiany konstrukcyjne o których piszę (np. węgiel zamiast sosny u dołu). I tak szczerze powiedziawszy - gdybym codziennie robił drobne kroczki w budowie - już w tym momencie byłby gotowy cały szkielet wraz ze skrzydłami i mógłbym się zastanawiać jak go okleić. Ale z czasem jest nie zawsze "na bogato", więc robię jakąś część co kilka dni. Muszę też już myśleć o osprzęcie, ponieważ niektóre elementy trzeba będzie spasować zanim zostaną przyklejone. (np. podwozie i półka podwozia; silnik i domek, etc) A akurat z podwoziem węglowym jest raczej kiepsko. Albo są w rozsądnej cenie, ale do modeli 500-700g, albo do 1,2 kg ale za ok 95 PLN. A duralowego nie chciałbym. Tak czy inaczej - planuję że model będzie gotów do lotów pod koniec kwietnia - już z kabinką, ale bez owiewki silnika. Ile będzie ważył i jak się zachowa w powietrzu - pewnie zobaczymy Pozdrawiam ! EDIT: przygotowuję się mentalnie do składania skrzydeł - stąd pytanie: Czy bagnet węglowy o śr. 10mm (wew. 8mm) jaki stosuję w swoim Addict'ie (waga. 950g) wystarczy do Bandyty, który będzie ważył 1300g?
  25. c.d. Domek silnika. Przeczyściłem jedynie krawędzie cięcia tam, gdzie będą klejone i złożyłem go praktycznie w kilka minut. Ale jako, że są to swego rodzaju puzzle - nawet ja skorzystałem ze zrzutów 3D, żeby się nie głowić co do czego Na początek zestaw elementów: a potem puzzle: "Mierzenie i ważenie": 23,3g Tymczasem jeszcze nie zalewałem domku klejem - zrobię to jak będę już w posiadaniu silnika i sprawdzeniu czy standardowe otwory, które wyciąłem pasują. Jeśli nie - posiadam drugą wręgę silnikową bez otworów. I właśnie w takim przypadku lepiej jest dopasować otwory kiedy nie jest jeszcze wklejona. W Addict'ie standardowy domek silnika był przewidziany pod silnik mocowany za wręgą. Tak się złożyło, że do drugiej wersji zastosowałem silnik mocowany przed wręgą (więc wystaje przed modelem) - tu postanowiłem zrobić domek uniwersalny. Wręgi boczne są takie same, jedynie dolną i górną przednią wycinam w wersji dłuższej lub krótszej - w zależności od silnika jaki posiadam. W przypadku silnika mocowanego przed wręgą - wystarczy że przytnę nożykiem obie boczne wręgi. Cały domek będzie wsunięty w pierwszą wręgę i zamocowany w 4 miejscach (pionowe otwory) i zablokowany od wewnętrznej strony kadłuba 4 krótkimi prętami węglowymi o średnicy 2mm (otwory na nie już są wycięte): Po wstawieniu domku zauważyłem, że pierwsza wręga ma tendencję do delikatnego wyginania się do przodu (ażury) i nie jest tak sztywna jak myślałem. Dlatego wystrugałem z balsosklejki poprzeczne wzmocnienie w miejscu wyginania się (1) i zaprojektowałem taki element w CAD. Będzie się łączył z wręgą i "skrzynką kadłuba" specjalnymi wpustami U spodniej strony łączenia domku z wręgą - sztywność wrędze nadaje półka na akumulator, która łączy kilka sąsiednich wręg (2) Model wraz z domkiem:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.