



-
Postów
175 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Piotter
-
Serwa cyfrowe i analogowe, a pobór prądu z BEC-a
Piotter odpowiedział(a) na Piotter temat w Serwomechanizmy
Byle co, to moze jednak nie . Grunt to trzymanie zera i brak trzepotania plus jakaś rozsądna niezawodność. Super precyzji i ultraszybkości jednocześnie nie potrzebuję bo nie latam zawodniczo, a pilotem jestem raczej dość niedzielnym. Szybkie serwa są mile widziane w akrobacie, a szybkie ruchy sterów w połaczeniu z duzymi siłami aerodynamicznymi na sterach oznaczaja wysoki, chwilowy pobór pradu i fizyki tu się nie oszuka. Stąd własnie wzieło sie moje pytanie, bo wiem ze cyfrowe serwa moga miec większy pobór mocy niż analogowe Pytałem o cyfrowe bo to rozszerza wybór. Patrzyłem akurat co jest w HK bo stamtąd mam zamiar brać silnik, regla i parę rzeczy których gdzie indziej nie mogę znaleźć to i serwa mogłyby się stamtąd załapać na zakup. Przejrzałem co mają i cyfrowych jest tam prawie dwa razy tyle co analogów, więc wyznacza to w pewien sposób pole manewru.. -
Planuję budowę Extry 260 od Kolegi Mirka i rozgladam sie za serwami do tego modelu. Poniewąż serwa lotek Tower Pro które konstruktor oryginalnie zamontował w tym modelu czyli TP MG92B ponoć nie sa obecnie podobno zbyt dobrej jakosci (było o tym w tym subforum jak jeden z Kolegów zabierał się za budowę swojego egzemplarza tego modelu), wiec rozgladam się za innymi np. Power HD 1810MG. Tu jednak naszła mnie pewna refleksja odnośnie zasilania, ponieważ jest to serwo cyfrowe, a na ogon potrzeba jeszcze trzech mniejszych serw też cyfrowych, a ponoc biora one wyraźnie więcej prądu od analogowych, to czy na pewno piecioamperowy BEC z regla https://hobbyking.com/en_us/turnigy-plush-32-60a-speed-controller-w-bec.html da radę to uciągnąć. Największy latający u mnie model to był Sereno gdzie był identyczny regulator i cztery serwa analogowe. Oczywiscie do zasilania na odbiorniku podpięty był kondensator. Problemów nie było, natomiast Extra 260 to model wiekszy, cięższy i spodziewam sie też większych sił na sterach, co w połaczeniu z serwami cyfrowymi moze owocować niespodziankami. No własnie, czy przy modelu akrobacyjnym 140cm rozpiętości, nie-3D, i cyfrowych serwacgh trzeba już baczniej zwracac na zasilanie uwagę ?
-
Za taki silikon znalazłem ceny rzedu 46 zeta za pół kilo specjalistycznym sklepie. Na Allegro silikon formierski jest za 77,71 za 1 kg. Specjalnie tanie to nie jest, ale tez jakiegos wielkiego dramatu nie ma biorac pod uwagę nieco eksperymentalny charakter tego pomysłu. Mysle ze moge zaryzykować. Poszukam jeszce jakis tutoriali na YT
-
Mam do zrobienia dośc prostą w kształcie osłonę silnika, więc ścieżka wykonania wydaje sie dosc prosta. Mam na mysli kopyto ze styroduru albo styropianu, oklejone następnie taśma klejacą. Na to przynajmniej dwie warstwy tkaniny szklanej nasączonej żywicą. Po zastygnieciu trzeba wyciągnąć całe lub wydłubać w kawałkach styropian. Potem szpachla, szlifowanie, polerowanie i można malować. W czym problem ? Zrobiłem parę takich elementów i zawsze irytuje mnie to że element jest gładki nie tam gdzie powinien, czyli od strony kopyta, a strona zewnętrzna która nas interesuje wymaga masę brudnej i śmierdzącej (styren w szpachlówce samochodowej) roboty. A moze by tak odwrócić ten proces nieco. Jasne że zrobic kopyto negatywowe ze styroduru byłoby dość ciężko, ale może by do procesu wprowadzić silikon odlewniczy ? W takiej wersji wygladałoby tak że kopyto ze styroduru oklejone taśmą albo lepiej wyszpachlowane na gładko i polakierowane, pokrywam rozdzielaczem a pózniej zalewam silikonem odlewniczym. Po zastygnięciu silikonu wyciągam kopyto i mam forme negatywową. W tak uzyskanej formie po posmarowaniu rozdzielaczem robię element z laminatu. Z załozenia, powierzchnia zewnetrzna tak uzyskanej maski silnika powinna być na tyle gładka, że zostałyby tylko niewiele szlifowania. Ktoś tak próbował robić ?
-
Parę lat temu odkryłem taki podgatunek cięzkiego rocka zwany "melodic death metal" którego zagłebiem jest głownie Skandynawia i faktycznie jest to muza melodyjna i ciężka jednoczęśnie. Teksty bywaja zadziwiajaco piękne i klimatyczne o ile komuś przeplatanie czystego wokalu i tzw. growla nie przeszkadza. Rzucę tu nazwy przykładowych kapeli np. szwedzki "Dark Tranquillity" czy fińskie"Amorphis" i "Insomnium". Czwartego pądziernika wychodzi nowy album Insomnium i na YT są na zachętę teledyski: https://www.youtube.com/watch?v=rJ89F9xoG08&list=RDrJ89F9xoG08&start_radio=1 Zwracam tu uwagę na teledysk z fajnymi ujęciami które nadawałyby się na desktop do Windows, a tu cały klip taki jest. https://www.youtube.com/watch?v=Xy5KAHD2uak&list=RDrJ89F9xoG08&index=2 Teledysk tez warto obejrzeć dla złapania klimatu.. W Finlandii nigdy nie byłem, ale chyba jest tam miejscami całkiem malowniczo. A przynajmniej maja dobrych fotografów..
-
Kombi może nie każdemu odpowiada, ale pod względem funkcjonalności bije na głowę pozostałe rodzaje nadwozi. Do mojego starego Subaru Legacy wchodzą bez problemu po złozeniu tylnych siedzeń nie tylko pralki, lodówka czy kuchenka gazowa i parę mniejszych mebli, czy spore arkusze sklejki czy dwumetrowe listwy ,ale też, co nas tu najbardziej tutaj interesuje , "Sereno: czy "Guppy" bez demontażu i jeszcze jest nieco miejsca. Problem jednak z dużymi samochodami jak Legacy, skoda Superb ,Volvo V70 oraz Mondeo i inne podobne jest jednak taki, że cięzko sie nimi manewruje na ciasnych parkingach bo wpasowanie się w jakąś lukę wymaga nieraz sporo nakręcenia kierownicą a i tak nie zawsze się da to w ogóle zrobić. Legacy ma promień skrętu jak lotniskowiec, a i kolega który jeździł V70 mówił że zawracanie na prostej drodze musiał robić w sześciu etapach, a drugi, który jeździ Mondeo tez nieco na to narzeka. Coś za coś..
-
Po poczytaniu forum dochodze do wniosku że rozsądniej byłoby zrobic odwrotnie niż planowałem, t.j. zamiast wymieniać moduł w nadajniku JR który mam, lepiej byłoby wymienic nadajnik wsadzając moduł Assana do Taranisa. To mogłoby działać, bo o ile wiem, miałbym wtedy mozliwość używać zarówno odbiorniki Assana jak i FrSky wybierając system nadawania w samym nadajniku "per model". Muszę popytać i poczytac żeby się upewnić czy to zadziałałoby ale szansa jest.
-
Liczyłem maksymalne, potencjalne wykorzystanie kanałów i jak bym nie kombinował, mieszczę się w ośmiu. Jak pisałem wczesniej, latam akrobatami i rekraacynymi, tak że nie bardzo nawet widziałbym tam zastosowanie dla wiekszej ich liczby. Wiem że są modele w których dałoby się wykorzystać więcej kanałów, ale póki co nie mam ich budowy w planach. Choć zrobienie czegoś wielosilnikowego z klapami i zrzutem ładunku kusi
-
OK. Porównywałem cenę moduł nadawczy + wyswietlacz i cenę kompletnego Taranisa. Za moduł z wyświetlaczem do starego nadajnika wyszło 185+249 , za cały, kompletny X9D wychodzi 779 PLN, . Stąd własnie wniosek , że do mojego obecnego JR-a opłaca się kupic tylko sam moduł nadawczy, bo gdybym chciał również telemetrię to bardziej sensowne (przy, długofalowo, akceptowalnej różnicy w kwocie) jest nabycie całego nowego nadajnika. Oczywiscie, to przy założeniu, że wybiorę w ogóle FrSky. Moje pytanie było, jakie systemy są w użyciu i w co oprócz FrSky warto wchodzić.
-
868 Mhz ? Nie wiedziałem że to pasmo jest dostępne do użytku nielicencjonowanego. Zdaje się że do telemetrii bede potrzebował tez wyswietlacza. Wszedłem właśnie na strone (chyba) polskiego dystrybutora FrSky i obejrzałem ceny. Sam moduł XJT nie jest jakis szczególnie drogi, ale wyswietlacz kupiony razem z nim już tę cenę robi co daje więcej niż połowę kwoty za Taranisa X9D Plus. Zostaje mi wiec decyzja czy szukać tylko jakiegos modułu nadawczego bez telemetri (wersja budżetowa) czy od razu wymienic nadajnik. Hmm..
-
Cześć, Dawno temu do mojego JR PCM 9X sprawiłem sobie moduł Assan 2,4GHz . Mam też moduł nadawczy 35 Mhz i do niego też odbiorniki, niektóre jeszcze z kwarcami i chce w końcu to jakos ujednolicić bo zdarzyło mi się już zagapić i pojechać polatać modelem z odbornikiem 2,4 , a do nadajnika wsadzonym modułem 35MHz , a Assanów już sie nowych nigdzie nie kupi. Przydałsby mi się też jakaś prosta telemetria, no przynajmniej zdalny odczyt napięcia na akumulatorze bo to najbardziej jest przydatne IMHO. Wstępnie zdecydowany jestem na któryś z modułów FrSky (jeszcze nie wiem który XJT, DJT wybrać) pasujących do gniazda JR. Bonus też taki że gdybym stary, było nie było, nadajnik chciał wymienić na Taranisa, to nie musiałbym wymieniać odbiorników. Buduje i latam własciwie tylko modelami akrobacyjnymi i ewentualnie jakimiś rekracyjnymi i jakięś bardzo wielkie zasiegi nie sa mi potrzebne. Wydawałoby się że temat zamknięty, ale od dawna nie interesowałem sie tematem, bo nie było potrzeby i nie wiem co jest teraz w uzyciu. Moze są inne systemy na które warto by zwrócić uwagę ? Rzecz jasna chodzi tylko o takie które sa dostepne w postaci modułów nadawczych JR, bo jak pisałem, póki co nadajnika nie chce zmieniać.
-
Nowości o dronowych przepisach
Piotter odpowiedział(a) na pawel4090 temat w Przepisy dla modelarstwa RC
Ciekawe czy modelarstwa dotkną podobne absurdy jak np. ten o którym mówił mi kolega spadochroniarz. W momencie skoku staje się on pilotem dwóch statków powietrznych jednocześnie, spadochronu podstawowego i zapasowego . Bardzo mnie ciekawi jak podejdą do kraks modeli latających, no bo np. budujesz model, rejestrujesz i w pierwszym locie go rozbijasz. Następnie bierzesz skrzydła i inne czesci które ocalały, używasz ich w innym modelu i pojawia sie dylemat czy to ten sam statek powietrzny czy inny. Widzę tu robotę dla tabuna prawników, Komisji Badania Wypadków Lotniczych i.. niemały potencjał kabaretowy.. . Na przykład newsy o dzielnej Policji która wykryła skład nielegalnych modeli latających i zatrzymała przestepcę modelarza który nielegalnie wytwarzał bezpilotowe obiekty latajace bez wymaganego zezwolenia. Panowie, to że Polska dostosowuje swoje prawo do Unijnego, to nie znaczy że bedzie ono mniej absurdalne. Podobne historie są wokół "Ustawy o Broni i Amunicji" i okolic. Zawsze jest tak że jak wszechwiedzący urzędnicy zabiorą się za pisanie ustaw z jakiejkolwiek dziedziny to wychodzą rzeczy których w Latajacym Cyrku Monthy Python'a by nie wymyślili, zwłaszcza że u nas jest jakos tak że jeżeli Dyrektywa Unijna czegoś zabrania to wdrażamy to na 120%, ale jeżeli coś luzuje, to "Nie, nie, nie. Ludzie tutaj do tego nie dorośli". Tak jak kolega "Samolocik" napisał, część zrezygnuje, a część zacznie uprawiać partyzanke. -
Sereno w rozsypce i co dalej ? ;)
Piotter odpowiedział(a) na Piotter temat w Modele średniej wielkości
Widziałem, biorę go pod uwagę, choć cena raczej mało promocyjna . -
Wczoraj rozwaliłem Sereno z Artexu i wstępne oględziny wskazują że odbudowa może byc dość problematyczna. Kadłub, a własciwie część ogonowa za mocowaniem skrzydeł sie praktycznie rozsypała, jedno skrzydło tez nieco oberwało. W sumie nie ma w tym nic dziwnego, bo model miał 10 lat i materiał był już wymęczony różnymi harcami w powietrzu . Naturalnie, zacząłem szukac następcy i tu jest zaskoczenie. Przejrzałem kilka polskich sklepów i jest bieda ze znalezieniem czegoś co lata podobnie jak Sereno. Niestety Artex już modeli nie produkuje, a w sklepach ich zestawów juz od dawna nie ma. Google pokazały mi kilka modeli podobnych, a interesuje mnie coś co lata podobnie do F3A , ale okazuje się że albo są już nie produkowane, albo stany magazynowe "zero". Mam co prawda plany samolotu "Aster" z "Modelarza" , ale z czasem jest kiepsko i szukam czegoś co dałoby się szybciej ulotnić niż model budowany kompletnie od zera. Mogłby mi ktos polecić jakiś zestaw do budowy elektryka do ćwiczenia klasycznej akrobacji tak własnie w stylu F3A ? Ewentualnie widział może ktoś w jakimś sklepie zachomikowany kit "Sereno" lub Artex-owej "Katany" ?
-
Nabyłem ostatnio na MTP "Hobby" drona Overmax X bee 3.1 plus, co okazało się niezbyt szczęśliwym wyborem. Na początku zdziwiło mnie że kanał gazu ma załozoną spręzynę centrującą więc pozycja neutralna to 50% ciągu no ale dystrybutor odpowiedział że niektóre wersje maja funkcję utrzymywania wysokości. Ok. Natomiast kluczowa jest inna kwestia.Otóz w żaden sposób nie mogę ustawić poprawnego działania kanału gazu. Robię tak jak opisane jest w instrukcji, czyli włączam drona, a jak diody w dronie przestają szybko migać, właczam nadajnik, po czym dzwignię gazu przesuwam całkowicie w góre a później do maksimum w dół czemu towarzyszą dwa "piknięcia" nadajnika. Niestety okazuje się, że nie mam nad kanałem gazu właściwej kontroli. Działa to tak, że trzymając dźwignię gazu w dolnym położeniu naciskam przycisk start/lądowanie (naciskanie środkowego, lewego przycisku opisanego w instrukcji jako start/stop nic nie powoduje oprócz "piknięcia"). Przesuwam gaz górę i po osiągnięciu około 30% zakresu zaczynają pracować silniki. Po przekroczeniu środkowego połozenia dzwigni gazu,w okolicach 60% silniki gwałtownie zwiększają ciag. Po zjechaniu dźwignią gazu w dół, w okolicach 30 %, silniki całkowicie się wyłaczają i ruch w górę ich nie załącza ich z powrotem.Aby właczyc je ponownie trzeba znowu nacisnąć start/lądowanie. Skontaktowałem się z dystrybutorem i przedstawiciel stwierdził że opisane zachowanie nie powinno mieć miejsca więc odesłałem sprzet do serwisu. Jakie było moje zdziwienie kiedy został odesłany w identycznym stanie jak go wysyłałem. Zastanawiam się więc teraz czy to ja nie moge zrozumieć jak działa dron który kupiłem czy też serwis w Poznaniu po prostu nic nie zrobił. Ktoś ma takiego drona i może mi napisać co ewentualnie robię źle ?
-
Obie te metody sa nieskuteczne. Część ransomware zaraz na starcie kasuje snapshoty Windows, czyli właśnie te "poprzednie wersje plików. Po drugie te wirusy szyfrują pliki we wszystkich dostępnych lokalizacjach włącznie z udziałami sieciowymi dostępnymi dla uzytkownika który to zapuścił. Dotyczy to nie tylko udziałów które uzytkownik ma zmapowane, ale w ogóle wszystkich w danej sieci, do których dany user ma prawa zapisu, poniewaz skanuja one otoczenie sieciowe. Jedyny skuteczny sposób backupu, to zapis danych do lokalizacji która jest albo fizycznie odseparowana od zabezpieczanego komputera (czyli właśnie zewnętrzny dysk dopinany wyłącznie na czas zapisu), albo separacja prawami dostępu. Często do infekcji dochodzi, gdy otzryma sie jakiegoś złosliwego maila i kliknie na link w nim umieszczony. Po wejściu na taką stronę automatycznie uruchamia się skrypt który ściąga i uruchamia plik wykonywalny wirusa. Może też być to załącznik w mailu. Z doświadczenia wiem, że np. ESET32 nie był w stanie wykryć infekcji, więc na firewallach i antywirusach nie można za bardzo polegać. W pierwszym rzędzie więc, należy uważać co się robi.
-
A jak z czyszczeniem wnętrza komór bębenka ? Te okrągłe szczotki dadzą radę oczyścić dno komory ? Zastanawiają mnie też kominki na kapiszony, bo otworek jest dość mały i łatwy do zabrudzenia nagarem. Ktoś, chyba na Iwebie sugerował też smar miedziany do gwintów kominków.
-
Mam takie pytanie: Postanowiłem wejść w to hobby zaczynając od Remingtona kal. 44. Rzecz jasna oprócz "materiałów eksploatacyjnych", takich jak proch, kule, przybitki, kapiszony i smaru do bębenka będę jeszcze zapewne czegoś potrzebował do czyszczenia i konserwacji. Pytanie właśnie czego konkretnie czego ? Oczywiście oprócz zestawu płaskich wkrętaków który i tak już mam. Smar w sprayu "Brunox" mam już bo potrzebowałem do smarowania zewnętrznych części moich wiatrówek. Miarkę do prochu, czy jakiś stojak do nabijania mogę zrobić sam. Coś jeszcze ?
-
Na tym etapie musiałbym przejechać się na strzelnicę myśliwską w Brzeźnie koło Konina i tam popytać czy ktoś tam strzela z CP żeby zobaczyć coś na żywo, bo na razie znam temat tylko z Internetu.
-
Piękne hobby i też mnie korci bo zawsze ciągnęło mnie zarówno do tego co lata i do tego co strzela . Na razie rozglądam się za jakąś certyfikowane strzelnicą w mojej okolicy, bo to już nie wiatrówki i byle gdzie z tego strzelać nie można i ogólnie staram się rozpoznać temat zanim wydam jakiekolwiek pieniądze na to. Pytania mam takie: czy Policja robi jakieś trudności przy wyrabianiu EKB ? Czym musiałbym się wykazać występując o tę Kartę. Rozumiem ze trzeba okazać jakąś fakturę zakupu ewentualnej broni CP ? Czy na strzelnicach wymagają okazania EKB ? Tak dopytuję, bo słyszałem że przepisy odnośnie CP w Polsce są na tyle nieprecyzyjne, że choć teoretycznie (jest ponoć orzeczenie Sądu Najwyższego na ten temat) można mieć proch czarny bez żadnych pozwoleń (choć w Polsce nie da się go kupic oficjalnie bez EKB) to ponoć można mieć problemy z Policją przy przewożeniu broni i prochu. Ktos ma w tej materii jakies doświadczenia ? Inna kwestia: słyszałem że nie na wszystkich strzelnicach lubia strzelców CP z powodu zadymiania otoczenia. Jak jest faktycznie w tej materii ?
-
Zwróć uwagę na to żeby z tym wózkiem startować z maksymalnie płaskiego terenu. Najlepszy byłby kawałek asfaltu, ale jak masz tylko teren trawiasty to upewnij się że tam gdzie chcesz startować jest naprawdę równo. W zeszłym roku testowałem wózek do startu Vegi która jest dość dużym latającym skrzydłem i zakończyło się to niepowodzeniem. Na trzy próby, jedna była udana, a dwie zakończyły się kraksami z połamaniem śmigła. Ta jedna próba , udała się dlatego że udało się trafić w miarę płaski kawałek terenu gdzie wózek się gładko rozpędził, a model bez przeszkód oddzielił od niego i zaczął wznosić. Dwie nieudane próby miały podobny przebieg: wózek w czasie rozpędzania natrafił na nierówności, model został podbity do góry, ale że nie miał jeszcze prędkości do lotu, opadł nierówno na wózek i połamał śmigło o jego konstrukcję. Przed próba startu sprawdziłbym tez na jakimś placu czy wózek na pewno jedzie prosto. Mój wydawał się prosty, ale przy próbie kołowania na dłuższym odcinku, pod obciążeniem modelu, okazało się że wykazuje wyraźna tendencję do skręcania w prawo. No, a że nie ma żadnej możliwości sterowania takim wózkiem, bo próba używania steru kierunku w modelu może skończyć się spadnięciem z wózka, to warto sprawdzić to przed startem. Mam nadzieję że moje uwagi będą przydatne i Powodzenia .
-
Chemię w żadnym wypadku, zwłaszcza że producent jest mocno podejrzany. Firma "M..." był producentem stosowanego masowo przez US Army w Wietnamie defolianta "Agent Orange" gdzie do dziś rodzą się zdeformowane dzieci. Też podobno miał być nieszkodliwy.. Nabyłem w sklepie z narzędziami gracę za 17 zł z groszami i zrobiłem szybki wypad nad rzekę. Wnioski są nastepujące: graca daje radę z ostami, nawet takimi zdrewniałymi po zimie, grubości około centymetra. Jeżeli więc mamy kawałek płaskiej, trawiastej łaczki na której w miejscu gdzie chcemy zrobić sobie pas startowy, a rosną tam pojedyncze duże osty czy inne chwasty to bez problemu jesteśmy je w stanie ciachnąć przy samej ziemi. Problem się zaczyna gdy chcielibyśmy wykosić jakis większy obszar z drobniejszych odrostów. Nie piszę że się nie da, ale robi się to dość czasochłonne i tu przydałaby się jakaś kosiarka, co ze względów chociazby finansowych raczej odpada. Zaważyłem też że należy uważać żeby ścinać łodygi przy ziemi, ale nie wyrywać z korzeniami, bo robi się dziura z miękką ziemią co jest dla podwozi naszych zabawek równie niezdrowe jak kontakt z łodygą dla folii pokryciowej i EPP na skrzydłach. Nie zaszkodziłoby zaopatrzyć się również w grabie bo odgarnianie na bok kolczastego zielska gołymi rękami, czy odkopywanie butami na bok jest średnio ekfektywne .
-
Politycznie to byłoby jakbys proponował zestaw sierpa z młotem i kosiarke z ostrzem w kształcie gwiazdy . Na początek, jak tam pojadę zabiorę szpadel. Nie żeby kopać, ale spróbuję czy nie da się krawedzią szpadla ścinać te krzaczki ostów. Jest zdaje się taki przyrządzik który nazywa się graca, to jak nie będzie za drogi to tez może nabęde. Popróbuję co działa najefektywniej, to napiszę.
-
Latam z łaki nad Wartą, naprzeciwko ruin zamku w Kole. Teren jest fajny, ale ma pewien feler, a mianowicie fragmenty z trawa są poprzedzielane kępami ostów co powoduje dość znaczne ograniczenie ilosci miejsc z których można startować/ladować. Wpadł mi wiec do głowy pomysł, żeby do samochody zabrać coś do wykoszenia tego zielska, tak żeby zrobić sobie mały pas startowy. Pierwszy pomysł to jakaś mała maczeta, ale byłoby chyba jednak dość niewygodnie tym ciąć przy samej ziemi. Kosą nie umiem sie posługiwać, a i wożenie tego w samochodzie byłoby kłopotliwe. Co ze sprzetu ogrodniczego byłoby odpowiednie do tego celu ?
-
Fajny gadżet. U mnie w srodku Polski pewnie by się sprawdził bo jest w miarę miękka ziemia. Musze się rozejrzeć za tym i przetestować.