Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Serwa w skrzydłach zostały zamontowane. Do regulacji lotek i klap zamierzam wykorzystać tester serw z wyświetlaczem wychylenia serwa:

     

    Wartości 100 i 200 to skrajne normalne wychylenia serwa a 150 to jego  neutrum. Znając te wartości łatwo będzie ustawić wychylenia i zamocowania orczyków bez podłączania serw do aparatury (czytaj niewygodnego w małym pokoju montażu skrzydeł do kadłuba modelu) 

     

    post-5634-0-50142500-1445004632_thumb.jpg

     

    post-5634-0-24596700-1445004633_thumb.jpg

     

    post-5634-0-67766300-1445004633_thumb.jpg

  2. Co wymyśliłem "w sprawie" płytki - czyli likwidujemy problem z  #321

     

    Miałem parę dni czasu na przemyślenie sposobu zapewnienia pewnego połączenia. Poszperałem trochę w swoich elektroniczno-elektrycznych rupieciach i znalazłem to o co mi chodziło a mianowicie metalowe (miedziane pokryte galwanicznie)  cienkościenne tulejki używane do zarabiania końcówek kabli w szafach sterowniczych. Tulejki te normalnie nasuwa się na końcówkę kabla a następnie przykręca do listwy zaciskowej. Tulejka o średnicy zewnętrznej fi=1,5 mm przypasowała mi idealnie.

     

    post-5634-0-06208200-1444925604_thumb.jpg

     

    Postanowiłem zalutować te tulejki na skrajne piny + - wtyczki. Najważniejsze jednak było jak zapewnić niezawodny kontakt między pinem a wnętrzem tulejki. Dlatego każdą tulejkę mozolnie napełniłem cyną - nie jest to trudne, ale trzeba zrobić to solidnie. Podana z góry do podgrzanej tulejki cyna jest dość dobrze zasysana do jej wnętrza. Ważne jest aby cyna wypłynęła z drugiego końca tulejki co świadczy o jej całkowitym wypełnieniu. Zalane cyną tulejki nie muszą ładnie wyglądać, ale muszą być pełne w środku.

     

    post-5634-0-27956400-1444925605_thumb.jpg

     

    post-5634-0-33545100-1444925606_thumb.jpg

     

    Następnie tak przygotowane tulejki możemy nasadzić i zalutować)  na pobielone wcześniej skrajne piny + - wtyczki. 

     

    post-5634-0-88987600-1444925605_thumb.jpg

     

    wystające końcówki tulei odcinamy na długość pozostałych pinów.

     

    post-5634-0-93707900-1444925606_thumb.jpg

     

    delikatnie opiłowujemy zalutowane tulejki gdzie trzeba i wsuwamy na wcisk płytkę między piny - pasuje idealnie.

     

    post-5634-0-26707600-1444925608_thumb.jpg

     

    Dalsze lutowanie to już sama przyjemność

     

    post-5634-0-94009400-1444925609_thumb.jpg

     

    Na koniec styki złącza spryskałem preparatem Kontakt który utrudnia utlenianie się styków. Kontakt usuwa również resztki kalafonii po spryskaniu nim miejsc lutowania.

     

    post-5634-0-64033000-1444925610_thumb.jpg

     

    Ważne uwagi - złącze lutujemy do płytek nasunięte w całości - daje to  lepsze odprowadzanie ciepła

     

    do lutowania  dobrze jest użyć stacji lutowniczej o regulowanej temperaturze która nie spali cyny przy dłuższym podgrzewaniu spoin.

  3. Model jest stateczny i lata dobrze tylko mu w tym przeszkadzasz tym ogromnym sterem kierunku. Położony w zakręcie lotkami leci przechylony na jednej wysokości. W momencie wychylenia steru kierunku pogłębia przechył na skrzydło i leci do ziemi. Wystarczy latać trochę wyżej, spokojnie zakręcać lotkami i trzymać w zakręcie sterem wysokości. To nie jest model 3D żeby wychyleniem steru kierunku robił drift bez kładzenia się na skrzydło. Jak powiększysz wychylenie steru kierunku to będziesz robił przewrót połączony z autorotacją i zupełnie sobie nie dasz rady z modelem.

     

     

    To że duży ster kierunku to wcale nie jest źle - model dobrze utrzymuje kierunek lotu. Używanie SK w locie powoduje mocne przechylenie modelu i utratę wysokości więc z SK trzeba uważać - często efekt działania tego steru kontruje się jednocześnie lotkami i sterem wysokości. Dlatego na początku lepiej wykonywać zakręt na samych lotkach. Aby poprawić elegancję zakrętu poziomego domiksowuje się często SK na parę % do lotek,  ale to po oblataniu modelu i nabraniu pewności. Na początku jak nie trzeba to bym SK w locie nie tykał.  I tak pozostają dalej 3 drążki do zabawy  :)

    • Lubię to 1
  4. Przygotowanie skrzydeł do pokrycia zajęło trochę czasu. To przed wszystkim wygładzenie powierzchni żeby nie wybrzuszały pokrycia, pokrycie specyfikiem Balsa Look linii mocowania folii do konstrukcji, przeciągnięcie sznurków pod kable serw i zaplanowanie pokrycia. W lotkach i klapach zamocowanie orczyków. Zdecydowałem się pokryć skrzydło 4 arkuszami jak na fotografii folii ponieważ mogę w ten sposób zużyć folię, która pozostała mi po poprzednim modelu. W tym celu musiałem poszerzyć 5 żeberko ażeby zrobić dobre miejsce na zakładkę folii.

    post-5634-0-45507900-1444515267_thumb.jpg

    Skrzydła przygotowane do pokrycia

    post-5634-0-32802200-1444515266_thumb.jpg

    jedno skrzydło pokryte folią

    post-5634-0-36263900-1444515265_thumb.jpg

  5. No ale to trzeba się nanosić, żeby raz se strzelić :)  - widzę że lubisz historyczne klimaty.

    A ja dzisiaj wybrałem się ponownie na strzelnicę, żeby postrzelać oczywiście i nacieszyć się Remingtonem,  ale też i pokombinować z filmowaniem. Ponownie użyłem dwu kamer - jednej Sony a drugi to aparat Nikon. Ciekawe, że kiedy pojawiał się w powietrzu dym po wystrzale Nikon trochę głupiał nie wiedząc jak sobie poradzić z ostrością. No ale coś tam wyszło:

     

     

  6. Dzięki Leszku za podzielenie się swoimi wrażeniami. Może ktoś jeszcze sięgnie po ten zestaw, myślę że warto bo model naprawdę świetnie lata.

     

    Na ostatnim filmie gdzie przez chwilę lata mój model widać sceny z jego twardego lądowania. Po zbyt mocnym przyziemieniu nastąpiło odbicie modelu od ziemi i tu powinna nastąpić reakcja pilota. Po odbiciu model traci szybko prędkość a skrzydła nośność i następne zetknięcie z ziemią jest z reguły jeszcze gorsze. Gdyby nie było wiatru, należałoby natychmiast dodać gazu, odlecieć i powtórzyć lądowanie. Ale wiatr był więc zapewniał siłę nośną i dlatego zdecydowałem się nic nie robić poza korektą sterem wysokości. Model po powtórnie dotknął ziemi już prawie lekko. Przy okazji zostało kolejny raz sprawdzone podwozie modelu a w zasadzie wysoko profilowe koła Kavan które świetnie wybrały energię.

    Podwozie ze względu na przeciążenia to najważniejsza część modelu.

     

    A dlaczego lądowanie tak wyszło ? - po starcie zmienił się kierunek wiatru, więc lądowałem z prawie bocznym wiatrem (widać na filmie pracę żyroskopu na SK) i na lekko pofałdowanym dojeździe do hangarów, pofałdowań tych nie widziałem lądując na siebie a obok stały zabytkowe samoloty co powodowało pewien stres. Ale to oczywiście takie tłumaczenie jest bez większego znaczenia. :)

     

    post-5634-0-43402700-1444222679_thumb.jpg

    klatka z filmu

  7. Najpierw mogłeś pobielić piny wtyczki i pady na płytce, dopiero wtedy polutować i byłoby OK.

    Widać na zdjęciach, że piny wtyczek są utlenione i cyna ich nie "złapie".

    Możesz oczyścić drobnym papierem ściernym i pobielić, używając fluxu lub średnio aktywnej pasty lutowniczej.

    Pozdrawiam Wojtek

     

    Piny zasilania (skrajne) pobieliłem przed zalutowaniem spodziewając się właśnie kłopotów. Pozostałe piny lutują się dobrze tak jak są,  jeżeli użyć  cyny ze ścieżką  kalafonii w środku. Pin dotyka płytki drukowanej i całość ładnie zalewa się cyną. To co napisałem dotyczy skrajnych pinów, gdzie zrobiono za szerokie szczeliny bez metalizacji i cyna mimo swojej lepkości nie daje pewnego kontaktu. Ja sobie w końcu z tym problemem jakoś poradzę bo lutuję elektronikę od wielu lat  ale może dlatego wkurza mnie to, że taka płytka kosztując naprawdę sporo pieniędzy  a jest sprzedawanym bublem - niedoróbką. 

     

    Dziękuję Kolegom za wszystkie rady 

     

    W uzupełnieniu:

     

    Kolega klubowy stracił 3 modele przez niepewne połączenie. Wymienił w swoim radiu moduł 35 MHz na 2.4 GHz i wszystko było dobrze, na ziemi zasięg ok tylko zdarzyło się jeden, drugi i trzeci raz że w powietrzu radio zmniejszało nagle zasięg. Pierwszym modelem leciałem ja i można sobie wyobrazić czego doświadczyłem kiedy po udanym starcie i zakręcie straciłem kontrolę nad modelem. Wszyscy patrzyli na mnie trochę dziwnie - radio to przecież najczęściej  podawana wymówka modelarska. Dopiero dwa kolejne zwalone modele sprawiły, że zaczęto szukać winy w radiu. Sprawa okazała się banalna - brak pewnego kontaktu między płytą nadajnika a jego anteną.

     

    Od samego początku latania uważam, że elektronika w modelu powinna być najwyższej możliwie jakości - jak to zaniedbamy czy przyoszczędzimy to możemy w powietrzu stracić wszystko. Stąd moja uwaga o felernej płytce.

  8. post-5634-0-32857300-1443990296.jpg

     

    Dzisiaj na lotnisku Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu odbyło się spotkanie lotnicze poświęcone 75 rocznicy bitwy o Anglię i udziałowi w niej lotników z Lubelszczyzny. Impreza było bardzo fajna  bo oprócz samolotów historycznych  i samochodów z epoki pojawiły się również grupy rekonstrukcyjne, spadochroniarze, szybowce i nasza grupa modelarzy ze swoimi modelami. Publiczności i pogoda dopisała, można było polecieć szybowcem zwiedzać wnętrza i kabiny  samolotów i wysłuchać kilku ciekawych prelekcji dotyczących historii lotnictwa. Oczywiście w grupie wystawionych modeli nie zabrakło SE 5a, który wykonał lot przed publicznością (szkoda że nie było innych chętnych). 

     

    post-5634-0-59173800-1444062560_thumb.jpg

     

     

    materiał z imprezy w opracowaniu

  9. Kilka zdjęć modelu z dzisiejszej wyprawy na lotnisko. Na modelu przybyło parę zdobień. Pogoda była wymarzona tylko wiatr zmieniał co chwilę kierunek dlatego ostatnie starty i lądowania odbywały się w poprzek lotniska. W modelu pojawiła się drobna usterka - zaczęło piszczeć momentami prawe koło podwozia - bo kto nie smaruje ten nie jedzie :)

     

    post-5634-0-15359500-1443898801_thumb.jpg

     

    post-5634-0-17133300-1443898802_thumb.jpg

     

    post-5634-0-33704200-1443898803_thumb.jpg

     

    post-5634-0-17632900-1443898804_thumb.jpg

     

    post-5634-0-01391800-1443898805_thumb.jpg

  10. Wtyczka wielo-pinowa.

     

    Do łączenia kabli serw i lotek chciałem użyć wielo-pinowej wtyczki. Pozwala ona podłączyć 4 serwa (np. lotki, klapy, podwozie, sterowanie świateł) do jednej wtyczki która na zdjęciu wygląda tak:

     

    post-5634-0-44417200-1443863626_thumb.jpg

     

    Całość wygląda apetycznie - jedna wtyczka łączy wszystkie przewody serw w kupie. Żeby podłączyć przewody od serw i odbiornika trzeba użyć płytki pośredniej przylutowanej do nóżek wtyczki. Po nałożeniu odpowiedniej rury termokurczki   na zalutowane połączenie uzyskujemy wygodny uchwyt przy łączeniu i rozłączaniu wtyczki. Niestety płytka (wcale nie tania) jest produktem niedopracowanym że nie powiem bublem. Skrajne piny wtyczki ("+" i "-" zasilania serw) wchodzą w wycięcie w płytce i nie można ich porządnie zalutować. Lut nie chce pokryć szczeliny między płytką a nóżką wtyczki a nawet jak pokryje to nie wiem czy zapewni dobry kontakt z nóżką wtyczki, bo nie widać tego. Zasilanie serw to są silne płynące prądy i styk lutowniczy w tym miejscu powinien być mocny i pewny. Tak że niestety zmuszony jestem zrezygnować z tego konkretnego rozwiązania i nie polecam go. A wystarczyło zmetalizować (pokryć folią tak jak ścieżku) boki wycięcia i sytuacja by się odmieniła.

     

    post-5634-0-35136200-1443864066_thumb.jpg

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.