Skocz do zawartości

niki

Modelarz
  • Postów

    173
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez niki

  1. Którą część ogona od dołu masz na myśli? To gdzie jest tylne koło? Jeśli tak, to tam wg mnie jest jednak "nierówno"... ale fakt, przy tego typu modelach, to już są zdecydowanie nieistotne szczegóły
  2. Nadszedł ten dzień - powróciłam do hurrików... Niestety (no właśnie... niestety) na początek muszę się zająć doprowadzeniem czarnego Hurricane producenta D do stanu jak pozostałe 3. Jako, że najwięcej poprawek potrzeba skrzydełkom... to właśnie od nich zaczęłam prace. Na dzień dobry niespodzianka, której wcześniej nie zauważyłam - skrzydełka nie są symetryczne względem linii ich późniejszego sklejenia. Ja wiem, że długo się tematem nie zajmowałam i mogłam parę rzeczy zapomnieć - ale to chyba mi się nie pomyliło. Jedno skrzydło ma długość krawędzi natarcia równą 33,6cm, a spływu 34,2cm... natomiast drugie odpowiednio 34,1cm oraz 33,8cm (różnica 5mm i 6mm). W środkowej części skrzydła są równe. Widać to na zdjęciach poniżej... Dodatkowo, tak jak się spodziewałam - czarne ostrza OLFA wcale nie lubią czarnego EPP. Tnie się dużo ciężej niż standardowe, białe pianki. Męczące jak dla mnie... Przypuszczam również, że przy zetknięciu z papierem ściernym zacznie się ono sypać - nie podoba mi się to Trochę nie wiem czy ja teraz szukam przy tym czarnym samolocie dziury w całym, czy jak... ale jakoś takich usterek przy poprzednich nie znajdowałam. Oby mnie to nie zniechęciło do dalszych prac
  3. piękny model wyszedł niesamowicie
  4. eh... panowie )) nie wymieniaj... jak pisali wyżej - na długo Ci wystarczy... a potem kup drugą, a tą opraw w ramkę i wyciągaj na specjalne okazje ))
  5. to akurat w modelach CF może być ciężko schować pakiet w kadłub - są one zdecydowanie węższe niż Markowe... ja w CF robię tak: co do środka ciężkości - to dokładnie jak napisał Adam... przyjmuje się w 1/3 płata licząc od natarcia... ale pierwsze loty często to weryfikują powodzenia
  6. Póki co... Wesołych Świąt Życzę Wam wszystkim, abyście doczekali się pięknych, latających Hurików z tego wątku A sobie życzę, abym miała czas kontynuować pracę nad nimi... ot takie postanowienie na Nowy Rok!
  7. huriki w takim stanie, jak opisane w wątku... czekają, aż znajdę dla nich więcej czasu
  8. czy ja dobrze czytam, że węgiel jest tylko z jednej strony kadłuba? daj znać, jak to się sprawuje... zawsze mi się to wydawało dosyć ryzykownym rozwiązaniem - tym bardziej, że bowden nie wzmacnia całości
  9. Jak to się mówi... nie od razu Kraków zbudowano . Zdjęcia oczywiście będą - trochę cierpliwości... na razie Ci musi wystarczyć materiał z Kroniki Krakowskiej i Twoja kula ognia , Podobno realizatorom Kroniki tak się tekst spodobał, że planowali dorobić do materiału wybuch... niestety zabrakło czasu przed emisją. A co do podium - to już Ci, Kamil, wspominałam... że to przez naszą gościnność... Dla gości zostawiamy co najlepsze - żeby nas milej wspominali i jak widzę się udało
  10. ale mam parcie na szkło... zawody udane, tak jak i zeszłoroczne... gratulacje dla wszystkich zawodników!!!
  11. thx A jak w przypadku producenta C miał się do tego otwór na wręgę? Bo u mnie kąty pomiędzy bokiem modelu a płaszczyzną wręgi są takie same po jednej i drugiej stronie w przypadku producentów A, B i C... natomiast w przypadku D mam różnicę ok 4 stopni - więc model posiada "firmowy" wykłon i to jeszcze w lewą stronę, a o ile się nie mylę to, żeby zniwelować efekt odśmigłowy (przewalanie się na lewe skrzydło) należy dołożyć wykłon w prawą stronę - czyli tutaj będzie on musiał być większy niż standardowo (no chyba, że będziemy latać na śmigiełku R). To samo odnośnie kątów tyczy się płaszczyzny, do której ma być przyklejony statecznik pionowy. I jako ciekawostka, dorwałam się do modelu producenta B w takiej postaci: Po przyjrzeniu się - też jest cięty z takiego klina, że jeden z kątów jest prosty... ale model wycięty jest tak, że kadłub już jest prawidłowy. Nie ma takiego problemu... Nie mogę zakładać, że to przypadek - a nie celowy zabieg producenta.
  12. Po małej przerwie, ale za to z jakimi newsami Do grona trzech wcześniej wymienionych producentów - dokładam czwartego Hurricane... Zatem: Model D (grupa combat.mysłowice) - czarna pianka, model reklamowany ostatnimi czasy na forum Zacznę od zawartości pudełka - tylko pianki i krótka jednostronicowa instrukcja. Zestaw nie ma dźwigienek, sklejki na wręgę, prętów węglowych ani stalowych. Model został kupiony na aukcji allegro - w opisie nie było informacji, co wchodzi w skład zestawu... zatem można było się spodziewać, że dotrze do nas w podobnym zestawieniu jak od pozostałych trzech producentów. Niemniej jednak należy mieć na uwadze, że cena jest zdecydowanie niższa, co może usprawiedliwiać ten fakt. Sama pianka - zupełnie inna niż od pozostałych producentów, twardsza, nie tak elastyczna, ale wyglądająca na mogącą wiele znieść (bardziej pancerna od tej, którą zastosował producent B ) - w skrócie inna, ale też fajna ... Co mnie jednak zaskoczyło - w instrukcji jest napisane, że: "Odradzamy używanie papieru ściernego, ponieważ nie przynosi to oczekiwanych rezultatów". Mnie jednak ciekawi, jakie rezultaty przynosi... bo zamierzam to sprawdzić. Sugerowany jest nożyk do tapet i żelazko... zupełnie nie moja metoda . Zauważyć również można, że model nie ma zaokrąglonych końcówek skrzydeł - więc potencjalny kupiec będzie musiał zadbać o to sam. Niestety już na początku rzuca się w oczy parę mankamentów. Jednym z nich jest fakt, iż skrzydła trochę się od siebie różnią. Wkleję kilka zdjęć, aby przybliżyć, co mam na myśli... No cóż... pewnie skleję skrzydła tak, że będzie wystawało trochę z jednej strony i trochę z drugiej... Chyba, że komuś się coś nasunie i podpowie . Druga sprawa to brak wzniosu... a w zasadzie wznios ujemny . Mam nadzieję, że na poniższym zdjęciu uda się zaobserwować, że skrzydło położone na ziemi w środkowej części od niej odstaje: I co w takim razie ze stabilnością w locie poziomym - no chyba, że będziemy latać cały czas "na plecach"... Więc też czeka nas przeróbka... sugerowana zresztą w instrukcji: "Skrzydła należy skleić ze sobą tak by zachować wznios około 2.5-3 cm na każdym z płatów". Tylko po co utrudniać?? Trzecia rzecz do poprawki... w tym modelu zastosowano inny sposób montowania statecznika poziomego - tutaj nie mogę się wypowiedzieć, który sposób lepszy... bo po prostu nie wiem - natomiast pewnym jest, że i tu będzie trzeba piłować piankę, aby elementy do siebie pasowały: Jeszcze prześwietliłam kadłub - i nie wiem czy przy innych producentach tego nie zauważyłam... czy tego nie było... ale tu się rzuciło zdecydowanie w oczy... i nie mam pojęcia jak to zjawisko się nazywa - niesymetryczny kadłub?? Patrząc na kadłub z góry widać, że jeden bok stanowił również bok bloku EPP, z którego cięto. Zatem gdyby nie ciachnięto ogonka, to mieli byśmy trójkąt prostokątny: Jeśli ktoś ma możliwość sprawdzenia tego u pozostałych producentów - to bardzo bym prosiła... ja niestety już zaokrągliłam pianki Z góry dziękuję!!! Słowem podsumowania: Model tańszy, ale też wymaga od nas więcej wysiłku przy obróbce - później okaże się, jaki to ma wpływ na właściwości lotne. Pianka sprawdzona organloleptycznie... wydaje się sympatyczna . Jednak wg mnie określanie tego modelu go jako: "najlepszy model w swojej klasie" oraz nazywanie jakości cięcia "nieporównywalnie lepszą niż modele innych, znanych producentów" to lekkie nadużycie i może być mylące. P.S. Zmodyfikowany został także pierwszy post tego wątku, aby już na początku było wiadomo, że porównanie dotyczy 4 modeli .
  13. swego czasu był ten silnik u nas mierzony z 4 różnymi śmigłami... pomiar na śmigle 9x5 został zakończony na 16A w obawie o regulator (wówczas był to chyba mag-8 18A) wyniki w tabeli poniżej:
  14. od półtorej roku nic się nie spaliło silniki cf2812 (1534kv) na śmigle 8x4 - zdecydowanie działają... takie... na śmigle... polskiego malowanie - godne uwagi... szachownicy jeszcze nie przerabiałam
  15. Aktualnie wszystkie nasze modele ESA jednosilnikowe latają z powodzeniem właśnie na śmigle 8x4. Czas lotu na pełnym gazie na pakiecie 3S 1300mAh to ok 7min. Jako, że na forum polecane są do tych silników również 7x6 - to już się szykuje zakup i takich do celów testowych. Wywołałam wilka z lasu... zastanawiałam się jakieś pół godziny temu, co zrobić z malowaniem. Jako, że jedno z malowań białych Hurricane nazywa się "nicki" - planowałam model dla siebie właśnie tak wykończyć. Ale to będzie nieporównywalnie mniejsze zużycie farby... I tu narodziła się myśl, że wszystkie będą musiały być pomalowane na całej powierzchni. Jeden dywizjon odpada... bo śmiem twierdzić, że będzie zapotrzebowanie na malowanie radzieckie - o zgrozo!! Ale co zrobić, jak taka fanaberia pilota. Tak więc - póki co otwarty temat
  16. wracając do tematu... Komisja w składzie ja i waga... postanowiła sprawdzić, ile gramów przypada na każdy zestaw pianek. Oczywiście dochodzi już klej w skrzydłach, ale za to odpada trochę ściętego EPP. Najlżejszy okazuje się model A. Waży zaledwie 74g... następnie plasuje się model C - cięższy o 10g. To zapewne "wina" pełniejszego kadłuba, ale 84g to i tak niezły wynik jak na taką konstrukcję. Last but not least... jeszcze o 3g więcej ma model B. Hmm... 87g to zasługa zastosowania bardziej zbitej pianki?? To by tłumaczyło jego "pancerność". Jest też już przygotowane wyposażenie: 3 x silnik Emax 2812 3 x regulator Turnigy Plush 25A 9 x serwo Turnigy TG9e 9g Planowane śmigło to GWS 8x4, nie wykluczam też testów na APC 7x6. Dziś tyle wieści z frontu...
  17. bardzo proszę nie prowokować dyskusji w tym wątku - już o tym wspominałam wcześniej to jest relacja... i liczę na konstruktywne wypowiedzi, ewentualne rady, informacje - co jeszcze pomierzyć czy też wypunktowanie, jeśli coś zrobiłam nie tak, jak się powinno... pytanie "Co na to Kamyczek?" proszę zamieścić tutaj
  18. dzięki Jak tak dalej pójdzie z tym opisywaniem - to może na Boże Narodzenie skończę.. ta dokumentacja przypomniała mi jeszcze, że na kartce zanotowałam i powyliczałam szerokości kadłubów - zapomniałam umieścić to wyżej Zrobiłam dwa pomiary: 1) w miejscu teoretycznego wklejenia wręgi - z wyliczeń 6,9cm 2) w miejscu gdzie zaczyna się statecznik poziomy - z wyliczeń 3,2cm model A: ad 1) 4cm ad 2) 2,8cm model B: ad 1) 5cm ad 2) 1,7cm model C: ad 1) 5,6cm ad 2) 2,5cm więc generalnie też ok
  19. Eh.... sama się w to wpakowałam, teraz mam . Dziś pomierzyłam modele... no i jeszcze dokonałam wyliczeń - nigdy wcześniej tego nie przerabiałam, a tu taka sposobność - nie mogłam się oprzeć tej pokusie... (przy okazji sprawdziłam w słowniku czy pisze się eh czy ech - obie formy w języku polskim są poprawne, ja wolę krótszą). Będzie trochę zdjęć... ale najpierw opiszę, jak się do tego zabrałam. Niestety nie udało mi się znaleźć nigdzie opisu z dokładnymi wymiarami (poza rozpiętością skrzydeł, długością samolotu i jego wysokością). Zaczęłam więc od założenia, że ESA WWII to skala 1:15 (podzieliłam 12,2 m - czyli rozpiętość skrzydeł hurricane przez to, co zeznała miarka mierząc skrzydła z EPP). Dalej... korzystając z Zeszytu 52 - Monografie Lotnicze cz2 (arkusz 23 i 24) zmierzyłam, ile pikseli mają skrzydełka na rzutach tam zamieszczonych. I teraz tak... przy skali 1:15 skrzydła powinny mieć rozpiętość 81,(3) cm... pikseli wyszło mi 984 - czyli na 1cm przypada 12,1 piksela . Aby ułatwić sobie zadanie przyjęłam okrągłe 12 . Pomierzyłam rzuty... pomierzyłam pianki i poniżej to, co z tego mi wyszło... . Na wszystkich zdjęciach z boku umieszczone wymiary jakie powinien mieć samolot według moich obliczeń... Miejmy na uwadze czynnik ludzki przy pomiarze... daję tutaj margines błędu +/- 5mm. najpierw skrzydła wniosek - model B przekracza o 1mm dozwoloną różnicę na wymiarze zielonym... Idziemy dalej do kadłubów... Tu mi się nasuwa jeden wniosek - producent A najwidoczniej wliczył kołpak. Jeśli tak - wymiary ponownie się zgadzają... (brakuje tylko 2mm po uwzględnieniu kołpaka na kolorze czerwonym). Teraz ster wysokości i kierunku... Tutaj wszystko się zgadza poza wymiarem niebieskim... Producenci A i B przekroczyli wymiary kolejno o 10mm i 5mm. Dla B mieści się w założonym przeze mnie błędzie pomiaru... a producent A na pewno kolejnym razem nagrzeje bardziej drucik i będzie ok . Zadanie dla mnie - spiłować trochę statecznik poziomy Na koniec prezentacja modeli złożonych na szpilkach z głównymi wymiarami... czyli rozpiętość skrzydeł 12,2m... a u nas 81,(3)cm oraz długość samolotu 9,8m - odpowiednio 65,(3)cm liczone wg mnie z kołpakiem . Tak oto prezentują się moje wyliczenia .
  20. niki

    Jak 3 z CYBER-FLY

    no ja się podpisuję pod metodą zastosowaną przez Piotra - właśnie ta praktyka za tym przemawia
  21. tu masz dłuższą dyskusję w powyższym linku były w zasadzie wnioski... jeden płat i takie tam a tu chodzi chyba o NPN.
  22. I wracając do porównania zakupionych Hurricane'ów - zrobiłam zdjęcia profili B i C. Profil A w zasadzie jest taki sam jak B z tą różnicą, że skrzydło jest mniejsze. A i B - standardowy Clark (zdjęcie skrzydła B ) C - przypomina symetryczny, ale nie do końca taki jest... coś w rodzaju wklęsło-wypukłego?? (ehh... modelarska nomenklatura nie jest moją mocną stroną)
  23. We wszystkich modelach, które robię zawsze daję dwa węgle od góry, jeden od dołu - niezależnie od producenta. Faktem jest, że mamy najwięcej na stanie tych od producenta B (będę się upierać przy tej nomenklaturze ), ale i tak trzymałam się tej zasady nawet przy budowie nietypowego Jera-2 (producent C), czy też P-38 (producent A). Nigdy nie stwierdziłam, aby skrzydła się odkształcały w locie. Pewnie warto byłoby się dowiedzieć z jakiej pianki zrobiono model i czy skrzydło zostało poprawnie wzmocnione. Jeśli chodzi o producenta C - na forum wyczytać można, że aktualnie używana jest czeska pianka, która uznawana jest za lepszą od polskiego odpowiednika. Tutaj zdjęcie trzech prawych skrzydełek poprzednich Hurricane'ów właśnie od producenta B (jakoś tak wychodzi chyba ze specyfiki latania pilota, że te prawe są zawsze najbardziej zmasakrowane)... ten na zdjęciu z prawej strony jest najnowszy... ten z lewej już dawno wycofany - tzw dawca organów dla kolejnych. Co mogę dodać to tyle, że z moich obserwacji to EPP od producenta B raczej się wyrwie/urwie/wykrzuszy niż odkształci... więc jeśli trafi na coś twardszego od siebie to można uznać, że będzie co sklejać... ale jak przeciwnik jest "słabszy" to powinno się udać wyjść bez szwanku. Poniżej zdjęcia prawych skrzydełek producentów A i C (niestety nie posiadam więcej modeli aktualnie w regularnej eksploatacji, a i te są po mniejszej liczbie lotów niż te od producenta B ). Z lewej Jak-3 od producenta C i Hurricane od producenta A. Jakiem latam ja więc nie ma łatwo . Generalnie natarcia są mniej poszarpane i były na nich raczej tylko pęknięcia, które po doprowadzeniu do poprzedniego kształtu wystarczyło pokleić... Mam wrażenie, że jest szansa, iż się odbiją od przeciwnika . Ale przy starciu ze śmigłem z naprzeciwka, już może nie być tak kolorowo. Zobaczymy, jak się będą prezentowały za jakiś czas . Jeśli chodzi o kadłuby - dobrego kreta żaden nie przetrwał . W każdym modelu bardziej prawdopodobne jest wyrwanie węgla niż pęknięcie pianki... Jeśli chodzi o sposób umieszczenia wyposażenia, to te z "bebechani" w środku są moim zdaniem bardziej urazowe. Choć być może to też kwestia wzmocnienia kadłuba. Zatem tutaj należy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak ładny ma być model . Daje to niewątpliwie radość z budowy... ale i więcej przykrości, jak się widzi taki lekko nadpsuty po walce... Dodam jeszcze, że też niezależnie od producenta w kadłubie lądują po dwa węgle z każdej strony (tutaj mam już na myśli modele bardziej popularne, a nie wariacje na temat ESA ) Zaznaczam, że to co opisałam powyżej to są moje obserwacje i niekoniecznie każdy musi się z tym zgodzić . Staram się w jakiś sposób zobrazować różnice między modelami. A to czym się komu lepiej lata i co się komu lepiej buduje... to już indywidualna sprawa. Liczę, że ten temat będę miała okazję rozwinąć po zakończeniu budowy huriików z tego wątku, sukcesywnie dodając informację na temat ich eksploatacji. Niestety nie wiem na ile te crash testy będą wiarygodne, bo docelowo modele będą pilotowane przez różne osoby - a moim zdaniem to też jest istotne. Właściwości lotne też zostaną opisane zapewne przez grupę pilotów testowych - taką mam nadzieję... więc proszę o cierpliwość, bo wszystkiego w jednym poście zawrzeć się nie da .
  24. niki

    Jak 3 z CYBER-FLY

    No proszę ruszyłeś znów z tematem... do oblotu już tak całkiem niedaleko. Czekamy
  25. eh... no chyba nie skomentuję bo w mniejszości na tym forum jestem... btw... jak tylko wrócę z wygnania, zamieszczę zdjęcia profili - niestety tylko modelu B i C, bo A został sklejony zanim ten szatański pomysł porównania zrodził się w mojej głowie Jeszcze dodam jedno słowo na temat zawartości pudełek - myślę, że istotne dla początkujących... Żadne z tych pudełek nie zawierało instrukcji. Ale... Jeśli chodzi o model C - to normalnie każdy zestaw wcześniejszy, jaki miałam od tego producenta, zawierał instrukcję - dosyć obszerną, rzekłabym "krok po kroku"... plus jeszcze można tam było znaleźć naklejki - na moje życzenie już tego nie dostaję, bo po pierwsze nie lubię czytać instrukcji... i po drugie - malowania wykonuję sama, nie stosuję naklejek... Natomiast modele A i B nie posiadały żadnego opisu - nikt nie pytał czy chcę, czy nie chcę Sięgając pamięcią wstecz... to producent modelu A raz załączył ręcznie malowaną instrukcję do składanego przeze mnie rok temu P-38. Kolejna maszyna... Do-18 już nic takiego nie miała, tak jak i ten Hurricane. Producent modelu B też takowej tym razem nie załączył... kojarzę, że przy pierwszych modelach była jedna z rysunkiem poglądownym, jak wklejać węgle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.