Skocz do zawartości

Shock

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 754
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Odpowiedzi opublikowane przez Shock

  1. Może i macie rację ,żaden ze mnie elektronik .

    Tylko ja praktykuję a że raczej z dobrym skutkiem to dzielę się tym co wiem z praktyki.

    Mnie tam nie przytrafiają się dziwne wypadki,niewiadome zachowania modeli czy awarie sprzętowe (odstukać w niemalowane ;))

    Gdybym chciał zagłębiać się w tak skomplikowane rzeczy jak Wy to pewnie z obawy o model nigdy bym nie poleciał ...

    Podpatrywanie innych kolegów (duże modele,instalacje,wyposażenia),wyciąganie wniosków,stosowanie w miarę markowych elementów wyposażenia raczej mi służy z dobrym skutkiem .Czasem teoria a praktyka...

     

     

    Radek ,przykład z subboferem przekonujący !

  2. Radziu ,nie zgodzę się z powyższym Twoim postem w żadnej kwestii,poza tym że w modelu do 1,8 m (czy w większym trenerku) może to przejść...

    Jeśli chcesz to po chłopsku wytłumaczę Ci dlaczego ;)

    Zakładając w takim modelu jak ma Wiesiek ,przy tylu mocnych,cyfrowych serwach beca np.MaxBec 2 z zasilaniem z 2 pakietów ma sens bo odbiornik dostaje stałe (ustawione) napięcie na serwa bez względu na obciążenie.Widać to dobrze po becu gdy na postoju świeci jedna dioda wskazująca że pobierany jest prąd z jednego pakietu a jak zaczniesz machać wszystkim sterami to dołącza drugi pakiet bo bec wyczuwa spadek i refunduje napięcie,podaje równocześnie z 2 pakietów -tak ładnie to jest opisane w instrukcji.

    Przy jednym pakiecie masz mocne skoki obciążenia ,spadki napięcia , w skrajnych przypadkach do rozbindowania odbiornika.

    Przy becu masz stale podane tyle samo ,2 razy więcej,latasz z większym komfortem psychicznym,ze świadomością że jak jeden pakiet by umarł to jeszcze jest drugi

    Wybór dla mnie oczywisty .

    Tu się akurat nie oszczędza czy szuka "tanio i dobrze"

  3. Virus to był mój pierwszy model takiej klasy ;)  .

    Nigdy nie odczułem by miał tendencję do zwalenia się ,nigdy nie miałem obaw że za szybko podchodzi do lądowania,nigdy nie miałem żadnej krytycznej sytuacji czy twardszego lądowania nie licząc upadku z dachu auta czy wylądowaniu w koronie drzew na lotnisku :D .

    Model miałem 3 sezony tak że co nieco mogę napisać z pierwszej ręki...

    Owszem widziałem zmasakrowane Virusy ale to raczej winy pilotów przyczyniły się do takich zdarzeń.

  4. Nieprawda że Virus lata szybko...lata jak chcesz ,ląduje też wolno tzn .normalnie jak każdy  przeciętny motoszybowiec

    Znakomicie łapie termikę i można wozić się po niebie ,można go też rozbujać i wtedy fajnie świszczy ,naprawdę model bardzo uniwersalny.

  5. I co tego że nie najświeższa. Virus nie odstaje wizualnie od obecnych modeli a  jego "uniwersalność lotna" to mega zaleta.

    Oczywiście to nie półka Toxic&Respect czy temu podobne ale też i cena nie premium ;) .

    Latam Toxiciem już 2 sezon ale nadal bardzo miło wspominam Virusa i uważam że taki model z dobrym napędem,dobrze ustawiony daje kupę radochy,a na pewno w cholerę więcej jak Falcon...

    Istotne by producenta uczulić na jakość wykonania ,lekkość,sztywność i nie malowany węgiel ;)

  6. Ale nie ze śmieci ;)...

    Dobry latawiec to jednak trochę konkretnych listewek ,papieru,sznurka,żyłki.

    Ale masz rację,na początek to była świetna sprawa teraz mocno chyba zapomniana.Teraz każdy chce zdalnie sterować :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.