Oj to nie brat, tylko kolega z modelarni, chociaż takiego brata bym chciał mieć . Na wejściu, jak wyciągaliśmy jego model motoszybowca z samochodu zaczepiła nas dziennikarka. Można trochę poczytać tutaj, a więcej będzie w piątek w Dzienniku Zachodnim (wersja papierowa): http://zory.naszemiasto.pl/artykul/1053667,gotartowice-bawimy-sie-na-pikniku-lotniczym,1417179,id,t,zid.html#galeria Jak nas widziałeś, to czemu się nie przywitałeś?