jethrotull

Znany też jako ster wysokości

Dzięki, muszę w takim razie gada rozkręcić i zobaczyć co się kryje w środku.

Znalazłeś w końcu ten odbiornik? Ja obecnie próbuję się dowiedzieć od Conrada jaki odbiornik będzie pasował do tego radia (moje jest pod marką Modelcraft, poza tym identyczne) ale chyba sami nie wiedzą.

Waga będzie pewnie OK, mój samolocik z takim skrzydłem latał całkiem powoli przy wadze 235g (fakt, że z dużo mocniejszym silnikiem):

No, faktycznie, solidne przekroje. Ja do mojego "lżejszego" skrzydła użyłem dźwigara 2 razy 2x2mm Tym niemniej Twoja Jaskółka mi się bardzo podoba, może odkopię kadłub swojej i zobaczę czy da się ją zelektryfikować.

Ile waży ten płat? Kiedyś robiłem Jaskółkę, ale mimo zastosowania japonki na pokrycie zamiast papiery z zestawu, skrzydło ważyło 55g. Jak to zobaczyłem to się zniechęciłem do tego stopnia, że jaskółki nie oblatałem wcale (za to użyłem tego ciężkiego skrzydła do małego trenerka, którym wykonałem masę pięknych lotów, aż któregoś dnia skrzydło zostało przeze mnie nadepnięte. Nowe skrzydło, o większej powierzchni - 12 zamiast 10dm^2 - wykonane od zera ważyło 18g, czyli mniej niż 1/3 wagi skrzydła Jaskółki).

Wykończony model (podarowałem sobie owiewki kół). Samolocik lata, a nawet startuje z kółek.

Z pewnością masz rację, największy model jaki zbudowałem tą techniką ma 75cm rozpiętości.

Ja przypinam na około godzinkę przy pierwszej warstwie, a potem już wcale nie przypinam (bibułka już i tak się bardziej nie skurczy) tylko suszę suszarką do włosów. Nie miałem nigdy problemów z wichrowaniem się skrzydeł. Pierwsza warstwa powinna być położona dość rzadkim cellonem, oprócz łatwego nakładania ma on też tę zaletę że bardzo szybko schnie. Przy większych skrzydłach wyzwaniem jest pocellonowanie całego płata zanim cellon wyschnie na powierzchniach polakierowanych najpierw W celu uniknięcia zwichrowań konieczne jest cellonowanie obu powierzchni płata (spodniej i wierzchniej) jednocześnie. Nie stosuję również wstępnego naprężania bibułki przy pokrywaniu usterzeń, szczególnie przy betonowej balsie z tych zestawów uważam to za zbędne.

Balsa jest lepsza. W wycinanych z matrycy zestawach była balsa przeciwpancerna dlatego że normalna by nie wytrzymała cięcia. Wytłoczki są całkiem dobre, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mają za zadanie robić za okapotowanie do małych COXów. A już kalkomanie to wręcz najlepsza część zestawu

Teraz Guillow's wydał próbną serię 500 (czyli myśliwce 16.5') w technologii laserowej: http://balsamodels.c...330d3a373a8cd58 Podobno niebo a ziemia w porównaniu z miażdżeniem wycinaniem za pomocą matrycy. Nie wiem kiedy będą dostępne egzemplarze seryjne.

Coś wątki z guillowsami umierają, np FW 190 albo BF 109. Mam nadzieję, że ten doczeka do oblotu.

Cox sprzedaje jeszcze linkę dakronową http://coxengines.ca/cox-dacron-control-line-60-feet-2.html Jest to coś warte w porównaniu z plecionką stalową?

Tu jest wszystko opisane: http://www.alehar.aplus.pl/artykuly.html

Po prostu - pokryłem zewnętrzne krawędzie kazdego elementu klejem (UHU Purple Stick, za 3zł w Tesco itp, ale inne kleje w sztyfcie też się nadają, o ile nie są za twarde), - nałożyłem fragment bibułki z lekkim marginesem - naciągnąłem żeby wyrównać wszystkie zmarszczki - poczekałem aż klej wyschnie - odciąłem marginesy - pokryłem cellonem Pokrywanie na klej ma tę zaletę że masz sporo czasu na wyciągnięcie wszystkich fałdek na poszyciu, cellon błyskawicznie wysycha więc się trzeba spieszyć. Istotnie, zawiasy są szyte: http://www.coxengine...stitched-hinges nic nie ważą, nic nie kosztują, ani trochę nie ograniczają ruchów powierzchni sterowych, są niezniszczalne. O wygląd można się sprzeczać, mi nie przeszkadza.

Ja tak zawsze robię, np: To akurat nie jest japonka tylko bibułka "ozdobna", ale z japonką też się da.

Zamiast używać programu możesz po prostu wyznaczyć samodzielnie środek geometryczny modelu (jego rzutu z góry). Będzie to bardzo proste ze względu na trapezoidalny kształt skrzydeł i usterzenia. Potem tylko tak umieścić SC żeby był przed środkiem geometrycznym modelu (o jakąś wielkość zwaną chyba marginesem stabilności podłużnej, czy jakoś tak). Im większy ten margines tym bardziej stabilny model (myślę że 10% średniej cięciwy powinien byc ok na początek ale może się bardziej doświadczeni wypowiedzą). Ta metoda ma tę zaletę że równie dobrze działa dla dowolnej konfiguracji samolotu.

A co sądzicie o nici dentystycznej? Łatwo dostępna, tania, wydaje się wściekle mocna.

LWS 3 Mewa, rozpiętość 56cm. Powierzchnia nośna 4dm^2 Wnios skrzydeł 6 stopni. Konstrukcja balsa 1.5mm, krawędzie skrzydeł balsa 3mm, dźwigar sosna 2x3mm. Wyposażenie: silnik HK 8g, ciąg nominalny 130g przy śmigle 5x3 (trochę za duży silnik, ale taki miałem) regulator 6A serwa Turnigy 3.7g bateria 2s 350mAh Do zrobienia zostało pomalowanie kabinki pomalowanie osłony silnika dorobienie owiewek goleni podwozia dorobienie zastrzałów skrzydeł tylna płoza Masa do lotu (w tym stanie w jakim jest teraz): 101g. W locie nieco nerwowy ze względu na zbyt wielkie wychylenia steru kierunku (moje radio nie ma expo ani DR). Już zmniejszyłem i jest lepiej, trzeba będzie zmniejszyć bardziej. Wrażliwy na trym steru wysokości, start z ręki może się skończyć zarówno przeciągnięciem i zwaleniem na skrzydło, jak i nurkiem prosto w ziemię w zależności od trymu, ale po dwóch nieudanych startach nabrałem wprawy i jest ok.

OK, rozumiem W takim razie, może taki odbiornik (chyba samochodowy, ale tego samego producenta): http://www.conrad-electronic.co.uk/ce/en/product/209213/Modelcraft----3-channel-receiver-RX-302-24-GHz-FHSS-with-Connector-system-JR-Futaba

Czyli się nie zbinduje? Od czego w ogóle zależy czy dany odbiornik się binduje z danym nadajnikiem?

Witam, mam takie radio: http://www.conrad.com/ce/en/product/517888/Modelcraft Czy taki odbiornik się z tym radiem zbinduje: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__10625__Hobby_King_GT_2_2_4Ghz_Receiver_3Ch.html ? Jeśli nie, to czy na HK jest jakiś odpowiedni odbiornik? Zależy mi na małej masie odbiornika a nie na dużej liczbie kanałów.

Wykłon nierzadko stosuje się też w prawdziwych samolotach, nie tylko modelach. Wyjątkowo widoczny jest w przypadku samolotu Bloch MB152: http://www.aviations...ws/mb152_3v.jpg

Też miałem chrapkę na tego COXa, ale w końcu osiągnął on cenę nowego (magazynowego w pudełku), więc dałem sobie spokój.Inna sprawa że do tego Guillowsa to za duży silnik, chyba że na uwięź.

Dokładnie o to chodzi.Ich nie trzeba przeciąć zupełnie, wystarczy zrobić rysę nożykiem po zewnętrznej stronie załamania i zgiąć żeberko wzdłuż tej rysy. Załamanie mozna wzmocnić kropelką kleju. Przy okazji - rezygnacja z wklejania płata w kadłub zwiększy przeżywalność modelu w przypadku twardego lądowania (ale i zwiększy masę). Dobrze Ci idzie, powodzenia.