



-
Postów
4 943 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Ostatnia wygrana jarek996 w dniu 20 Kwietnia
Użytkownicy przyznają jarek996 punkty reputacji!
Reputacja
1 633 ExcellentO jarek996
- Urodziny 30.04.1966
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
Malmö
-
Zainteresowania
Kolarstwo szosowe i MTB ,podroze , Rock i Metal z lat 80-90 a szczegolnie VAN HALEN i SLAYER !
-
Imię
Jarek
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Szczerze, to nie mialerm ochoty, ale zamowilem sniadanie na 8.30 i w sumie to dlatego wstalem. Pierwsze kilometry byly dosyc "ciezkie" 😅 Pozniej bylo duzo picia po drodze (ale NIE piwa, bo to planowalem dopiero PO). No wiec po jezdzie walnalem od razu dwa, a pozniej pojechalem spedzic dzien z rodzicami (byli juz, na swoim "stalym" miejscu). Rodzice pojechali do ZG okolo 20, wiec poszedlem na kolejne browce, a wieczorem na kolacje do znajomych. Tam NIESTETY winko do kolacji i kolejne browce. Na szczescie moglem sobie pospac! Pospalem do 9.00 (jestem krotkosenny) , chwile porozmawialem z gospodarzami, spakowalem sie i pojechalem do Rzepina na pociag. bylo 46 km. W Rzepinie okazalo sie, ze pociag do Szczecina odjechal 15 min. wczesniej, a nastepny byl za dwuie godz, wiec zamiast czekac, zjadlem loda. gofra i ruszyklem dalej do Kostrzyna nad Odra (36 km). Niestety caly czas pod dosc silny wiatr, ale nawet przez moment nie obawialem sie, ze nie zdaze. Przesiadka w Szczecinie (20 min) i ostatni kawalek pociagiem do Swinoujscia. Tam obiadek (schabowy 250G) na wyspie (promem), pozniej z powrotem i wjazd na prom do Ystad okolo godz 21.30. Odpynalem o 22.30.
-
W Sobote odpoczalem (wypilem chyba z 8 piw przez caly dzien 😅), a w niedziele po sniadaniu (o 9.00) ruszylem na rundke dookola jeziora i dalej prawie pod Miedzyrzecz i MRU (Miedzyrzecki Rejon Umocniony). Dookola jeziora DZIESIATKI kilometrow kocich lbow ! Wyszlo 76 km, na jazde rowerem po bunkrach sie nie zalapalem (od 13.00).
-
Oczywiscie jezdze jak szalony, tylko jakos nie znajduje czasu sie pochwalic. W pon. wrocilem z corocznej wyprawy Swinoujscie-Lagow Lubuski. Wyszlo 280 km (jechalem w piatek). Wpadlem akurat w okienko pogodowe! W piatek 24, sobote 27, a niedziel 32 stopnie! W pon. tez przyjemnie, bo 23. Zdjecia z piatku:
-
Oby tylko TAKIE awarie nam sie zdarzaly 😅
-
Tutaj nie chodzi o "ogarnietosc", bo jednak sie za to zabierasz. Masz "Jutuby", forum, wiec przystepuj do ataku i sie nie boj! Tylko na Boga, nie planuj na to 6 dni😬
-
Dni? Takie rzeczy robi sie w czasie gotowania jajek na miekko!!!
-
Ostatnia zdobycz (wylicytowana w Szwecji): Nigdy sie jakos nad tym samolotem nie zastanawialem, ale to jest niezly PASKUD i DZIWADLO 😂
-
PZL.38/II Wilk 1:3.8
jarek996 odpowiedział(a) na mecenas temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Jeszcze nie poleciales Wojtek? Ja od dnia kiedy "tanczyles" z pistoletem, zrobilem kilka tysiecy km na rowerze, ale Ty widze troszke sie "lenisz" 😉 Wojtek prezentujacy JASTRZEBIA w locie (widac nawet antenke od JETI): -
Moj nowy rower (szosowy). Po 16 latach, przyszedl czas na nowa szosowke. Myslalem, ze nie bedzie wielkiej roznicy, ale po kilku jazdach stwierdzilem, ze powinienem zrobic to (wymienic), tak z 6-7 lat temu! Rama CINELLI PRESSURE (dlugo szukalem wlasnie w tym malowaniu) kola MICHE KLEOS RD 50 grupa CAMPAGNOLO SUPER RECORD WRL siodelko SELLE ITALIA SLR BOST opony PIRELLI P-ZERO Race pedaly GARMIN (z dwustronnym pomiarem mocy) P.S. Albania niebawem 😉
-
Poniewaz byl to jeden z moich CIEZSZYCH wyjazdow, nie bylo dlatego relacji na zywo. Postraram sie zebrac i opisac to w najblizszych dniach.
-
Dzisiaj o 23.30 lece z Malmö do Tirany. Tydzien gravelowania, polaczony z ogladaniem GHirodItalia na zywo (w tym roku Giro zaczyna sie w Albanii). Jade z jakims Szwedziem (nie znam), bo Tomek niestety zrezygnowal, jak WIZZAIR rozciagnal nam wycieczke (o 3 dni). Jak kupowalismy bilety w styczniu, to mielismy wylatywac w czwrtek, ale zmienili na poniedzialek. Tyle nie mogl niestety przedluzyc (praca). Tak wygladaja nasze dni: WTOREK: https://mapy.com/s/jamalutece SRODA: https://mapy.com/s/dujapuzomo CZWARTEK: https://mapy.com/s/dujapuzomo PIATEK: https://mapy.com/s/fecupajuvo SOBOTA: https://mapy.com/s/mozocebela NIEDZIELA: https://mapy.com/s/gagavadore PONIEDZIALEK: https://mapy.com/s/mefehuzome W srode wieczorem w Tiranie idziemy zobaczyc prezentacje teamow, w piatek rano w Durres zobaczymy start do pierwszego etapu, a w niedziele spotkamy kolarzy w okolicach Vlora.
-
Jak juz mialem warsztat rozlozony, to zrobilem to samo z OS FT 300 Super Gemini, Te same problemy. "Zastale" popychacze zaworow i tuleje szpilek popchaczy. Jak juz musialem tyle rozebrac, to rozebralem caly silnik i wrzucilem do "pralki". Masa starego syfu, az sie plyn w myjce "zachmurzyl". Teraz silniczekk kreci jak nowy. Piekny "przeskok", ladna kompresja i swieci sie, jak nowy! Jak sa chetni (na jeden i drugi), to pisac na PRIVa 😉 Jutro wrzucam na niemieckie forum.
-
Uszczelki wlotow powietrza porobione (niby w oryginale siedza tam oringi, ale sobie tego raczej nie wyobrazam, bo te czesci nie sa perfekcyjnie wykonane) i wloty powkrecane w glowice cylindrow. Pozostaje regulacja zaworow (10 szt 😅) i silnik gotowy!!!
-
Tutaj: fr5-300.pdf Okazalo (jak to zreszta zawsze w zyciu bywa), ze strach ma wielkie oczy. Wczoraj sie godzine zastanawialem, czy sie za to brac, a dzisiaj moglbym otworzyc serwis silnikow gwiazdowych😅
-
Poniewaz postanowilem pozbyc sie kilku silnikow, siegnalem najpierw po nie na polke, zeby sprawdzic, czy nadaja sie do sprzedazy. Okazalo sie, ze jeden z silnikow, kreci dosc opornie. Kupilem go kiedys w Szwajcarii, ale nawet nie odpalilem (sprzedajacy przeslal mi film z "chodzenia" silnika). Lezal tak sobie i czekal, ale sie raczej nie doczeka. Okazalo sie, ze jest troszke zawalony starym, zaschnietym olejem, a tulejki popyczaczy zaworow stoja (ponad polowa) w miejscu. Rozebralem wiec gwiazdeczke, ladnie ja wymylem i nasmarowalem. Najpierw oczywiscie popatrzylem troszke na instrukcje i zabralem sie za demontaz cylindrow z jednoczesnym myciem i smarowaniem. Jak juz mialem cylinderki zrobione, zabralem sie za reszte😬 Troszke zestresowany (to jednak nie jeden, lub dwa cylindry , no i niewiadoma z poprawnym ustawieniem rozrzadu). Rozebralem grata na czesci, wrzucilem do "pralki", pieknie wymylem stare oleje i odswiezylem przy okazji wyglad zewnetrzny (blyszczy sie jak nowy). Pozniej przyszedl czas na skladanie. Posililem sie opisem i zdjeciami z amerykanskiego forum i wszystko poszlo nadspodziewanie latwo! W tej chwili mam zlozony caly silnik i wkrecone dwa cylindry (z calym oprzyrzadowaniem, oprocz kopulki na zaworach i rurki wlotu powietrza). Musze dorobic nowe uszczelki pod wloty powietrza, ale juz dzisiaj mi sie nie chce dlubac. Mysle, ze jutro 2 godzinki i silnik bedzie gotowy. Teraz, po czyszczeniu, krece wal palcami i pieknie sie wszystko obraca. Przed czyszczeniem, ledwio moglem smiglem przekrecic!!!