



-
Postów
1 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Callab
-
Ja też. Mam nadzieję, że poszybujemy :-)
-
To weźcie dużo kleju - jutro ma wiać! Zapowiadają 6 m/s. W ciągu dnia ma też padać, ale po 16 już nie powinno. Przyjdę zobaczyć jak wam idzie :-)
-
Delta z depronu w 120minut
Callab odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Załóż śmigło 9x5 szybkoobrotowe, nie SlowFlier tylko sztywne. -
Gdyby jednak jutro zdecydowało się nie padać (niestety, ale się zanosi na deszcz), to ok. 9:00 wybieram się na Marchewki ze "spalinką". Te górne Marchewki, pod lasem. W niedzielę ma być bezdeszczowo. Mam nadzieję Mirku, że oblatamy wtedy nasze nowe modele :-)
-
Jedno drugiego nie wyklucza :-)
-
Z modelami na uwięzi jest ten problem, że nikt nie powinien wejść między pilota a jego model. A na Czyżynach niestety się to zdarza - to teren otwarty dla wszystkich. Może faktycznie w miejscu zaznaczonym przez Kubę można będzie polatać na uwięzi. Tez chętnie zobaczę. Jak będziesz miał obstawę, to będziemy pilnowali, żeby nikt z postronnych obserwatorów nie stracił głowy. Mnie, w zamierzchłych czasach, zdarzyło się latać modelem na uwięzi na Błoniach. Ale tego raczej nie polecam. Wtedy (w tych zamierzchłych czasach) można było na przykład wejść na stadion Wisły. Tam, poza boiskiem, jest sporo betonu, na którym też latali "uwięziowcy". Na pewno nie byli to modelarze - ci, którzy tak mówili. Nie przejmuj się idiotami. Witamy w Krakowie.
-
No to zobacz ten temat: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?p=317768&sid=595aa29675a1377f36297351556cc1bd#317768 Tylko koniecznie włącz głośniki, jak pisał Arek!
-
Zależy jakie to były szybowce, ale moim zdaniem piankowym ESA lata się łatwiej. Szybowiec na zboczu, przy dużym wietrze to dopiero ekstremalne doznania. Takiemu ESA to zaciągasz ster i latasz w kółko. Nic specjalnego ;-) A tak a'propos słonia to w niedzielę pewnie będę oblatywał nowy szybowiec ( http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=31573 ). Zapowiada się ładna pogoda więc może się spotkamy w większym gronie? Ja dam radę około 15:00 i prawdopodobnie wybiorę się do Białego Kościoła. Ewentualnie Marchewki.
-
To się musiało tak skończyć. Jak się wlatuje balsiakiem w stado rozwścieczonych kombatów ;-) to skutek może być tylko jeden. Bartek będzie odbudowywał od jutra. Spakowaliśmy do samochodu całą modelarnię (oj sporo tego bierzemy) i jedziemy na wczasy. Mój Speed też już jest w bagażniku i też ma być naprawiany od jutra. Mimo centralnego przywalenie w beton, straty w nim małe. Cały impet przejął kołpak, który się pogruchotał i wręga silnikowa, która wbiła się do wnętrza modelu. W każdym razie życzę Wam miłego latania w najbliższym tygodniu. Ja wyjeżdżam na wczasy i mam nadzieję wrócić z częściowo zbudowanym nowym szybowcem.
-
No nieźle z tą błyskawicą! Dobrze, że nie w antenę nadajnika. A dziś wieje jak diabli, ale i tak już polataliśmy. Zarówno samoloty spalinowe i elektryczne jak i szybowce wyciągane z holu. I latawiec oczywiście też był. Zdjęć nie robiliśmy.
-
No to do dzieła! Zrobimy festiwal latawców :-)
-
A my dzisiaj oblataliśmy model zbudowany z dwóch listewek, papieru i sznurka. Mieliśmy przy tym dużo frajdy :-)
-
Mnie też w łikend nie ma i się z tego cieszę, bo może polatam na zboczu. A od poniedziałku chętnie polatam bez zbocza.
-
Jutro to ja już będę na Durbaszce. A dziś chyba jest dla mnie za gorąco.
-
A dziś, wczoraj oblatany Guppy, już latał na Durbaszce. Półtorej godziny w powietrzu pokazało że lata świetnie.
-
Mój syn skończył właśnie budować Guppiego (wersja moto z lotkami) i to właśnie jego dziś będziemy oblatywać.
-
Potwierdzam, było super. Lataliśmy do 21:00. Jutro wieczorem mam zamiar oblatywać nowy motoszybowiec na marchewkach, tych górnych bo tam lepsze teraz lądowisko dla nieoblatanych modeli - wysoki rzepak :-)
-
Mnie na śmietniku wpadł kiedyś model w te kolczaste krzaki poniżej skarpy. Bez ruszania sterami i słuchania brzęczenia serw bym go nie znalazł. Do dzisiaj mam powbijane kolce w model.
-
Trochę o inne obiekcje mi chodziło. Ale nieważne ... Tak, chodzi mi o teren za Centrum Zakopianka. Dawne osadniki Solvayu.
-
Qbatus, już od czterech lat szczęśliwie mieszkam po drugiej stronie Krakowa - dziewięć lat mieszkałem na Kurdwanowie. A w tamtych okolicach jeszcze można z modelem odwiedzić hałdy po Solvayu. Są to teraz bardzo fajne tereny spacerowe. Latałem tam parę lat temu modelem i latawcami. A na terenie byłego obozu miałem obiekcje, ale może niesłusznie.
-
Jesteśmy umówieni na jutro na 16:00 naprzeciwko Nico, w miejscu opisanym przez "Mirolka" na stronie 16 tego tematu. A dziś było super latanie w Pobiedniku.
-
Ja w sobotę planuję być z synem w Pobiedniku. Będą Mistrzostwa Aeroklubu Krakowskiego dla dzieci i młodzieży w klasie F1J/M.
-
No niestety jutro ma być jeszcze bardziej deszczowa niedziela. W związku z tym (i jeszcze paroma innymi przeciwnościami) prawdopodobnie przy kiełbaskach spotkamy się dopiero w czerwcu. A dziś w miarę ładnie, ale chyba nie uda mi się polatać, czego Wam nie życzę :-)
-
Wrzuć do zamrażalnika. Za tydzień odmrozimy.
-
Prawdę mówiąc wyszło okropnie! Ale dla niego miałeś słuszną koncepcję układania słojów wzdłuż krawędzi natarcia, ale także wzdłuż krawędzi spływu. Natomiast w prawym poszedłeś na łatwiznę, ale przynajmniej wyszło równo. Ale generalnie do bani ... Masz rację. Tylko czy po tylu godzinach pracy włożonej w model zadowala Cię takie podejście? Nie idź na łatwiznę bo szkoda "odpuścić" przy takim fajnym modelu.