Skocz do zawartości

bjacek

Modelarz
  • Postów

    340
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bjacek

  1. No właśnie to niezupełnie tak. Kiedyś podsłuchałem, że aeroklub ma problem ze szkoleniem, ponieważ ścieżkę podejścia dla Ławicy przesunięto aż nad Swarzędz. No i teraz tylko w wyznaczonych porach wolno latać powyżej 300 metrów, a przeważnie nie wolno. Dlatego przenosiny na inne lotnisko zapewne będą dla aeroklubu zbawieniem, ale dla nas - niekoniecznie . To Kąkolewo to przecież daleko jak czort.
  2. W niedzielę był piknik zorganizowany przez Aeroklub Poznański na otwarcie sezonu lotniczego, więc nie bardzo było miejsce dla modeli, ale za to dużo działo się w sobotę. No i co najważniejsze - nareszcie poleciał Spitfire p. Ryśka. Niedługo szykują się kolejne "premiery". A to z lotniska w Kąkolewie, na które niedługo zacznie przenosić się Aeroklub.
  3. bjacek

    Poznań, Agro-zlot

    Niestety... Póki co lucerna ma się dobrze i termin został zmieniony, nad czym ubolewam . Najgorsze, że na razie nie wiem na kiedy. Ale z drugiej strony można się było tego spodziewać, bo w Poznaniu pada i pada. Dopiero dziś wyszło jakieś takie wyraźniejsze słońce.
  4. Z tego, co pamiętam, to Ventus o rozpiętości bodajże 5 metrów i trochę
  5. Ciekawostki z Poznania https://www.youtube.com/watch?v=AG-M2-SWbx0 https://www.facebook.com/zdzirad/videos/1359222620761980/
  6. bjacek

    Poznań, Agro-zlot

    Dzięki uprzejmości jednego z właścicieli ziemskich, otrzymaliśmy propozycję zorganizowania "Agro-Zlotu". Pan daje teren oraz stanicę, grill, wiejską wałówkę (kiełbasa wyborcza) i róże fajne, męskie dodatki. Teren to łąki koło Stęszewa (trójkąt Stęszew - Tomiczki - Jeziorki). Obejmuje on - uwaga - 120 hektarów lucerny zaraz po pokosie. Sąsiadująca z łąką droga asfaltowa umożliwia start jetów. W promieniu 2 km nie ma żadnych zabudowań, idealne warunki dla szybowców. Dokładny Termin spotkania jest uzależniony jest od pokosu lucerny. Wstępnie planujemy 16-17 kwietnia. Spotkanie jest OTWARTE. Serdecznie zapraszamy wszystkich modelarzy. Mile widziane symboliczna składka dla organizatora . Osoby zainteresowane mogą się dodać na FB (https://www.facebook.com/events/1580684688926896/) lub proszę o wiadomość poprzez forum. Nieco o miejscu: Link do mapki Google: https://www.google.pl/maps/place/Jeziorki/@52.3062047,16.5951978,228m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x4705a2fe87ce6b45:0xd60f14ff01fbaaf3?hl=pl Parę fotek:
  7. Ot złośliwy. Ja też się cieszę, że Twój Dual Ace wreszcie lata
  8. Jest nas tu więcej, ale jakoś się nie ujawniają. Na przykład piszący wyżej Roman ("micro"). Prawda Roman? Nie ma problemu - napiszę. Osobiście jestem zawsze w sobotę i niedzielę, jeśli tylko nie leje, chociaż w tym tygodniu raczej nie dam rady. W niedzielę zawsze jest więcej ludzi.
  9. Kilka fotografii z poniedziałkowego latania na Kobylnicy.
  10. Chyba nie radzę sobie z osadzeniem filmu. Najpierw się wyświetla, a później gdzieś go "wcina". To jest link do YT: https://youtu.be/ppMBsvpxrT0 A spotkanie oczywiście na lotnisku Aeroklubu Poznańskiego w Kobylnicy. Niektórzy mówią - Ligowiec
  11. Nie ma tu nic o naszym lotnisku, a dzieje się całkiem sporo! Tu filmik z poniedziałkowego spotkania. Sporo modeli było w powietrzu, niestety kilka też poległo... Najwięcej ludzi jest w niedzielę od okolic godziny 10 gdzieś do 17. Zapraszamy na wspólne latanie!
  12. Dziękuję za radę, ale silnik jest już na warsztacie, a ja mam dosyć kombinowania. Używałem naprawdę dobrych, markowych klejów do śrub. Nie sądzę, aby silikon coś zmienił - w tym silniku to będzie kolejna prowizorka, która się rozpadnie ze względu na luzy śrub. Drgania i temperatura niejednej metodzie dały radę. A swoją drogą to jestem pełen podziwu dla "chińskich rączek". Wyciągnąłem tłok i cylinder w 5 minut, bo do kanału wydechowego przypadkiem dostały mi się opiłki. Wymyłem silnik naftą i zabrałem się za składanie. Zanim znalazłem metodę, to minęły chyba ze 2 godziny. Silnik da się złożyć tylko bardzo dobrze nasmarowany (pierścień wjeżdża do cylindra od spodu, po stożku) i tylko w jednym wzajemnym ustawieniu tłoka, pierścienia i cylindra. Cylinder może być przekręcony w momencie składania, ale później trzeba go ustawić - wcięcie na wypuście. Ale to normalne, tu przyznaję się do niewiedzy. Teraz mogę składać i rozkładać EVO-20GX z zamkniętymi oczami PS Jak skończę, to wrzucę jakiś film dla niedowiarków, którzy nie wierzą w silnik benzynowy ze świecą żarową
  13. Może i nie pociągnie, ale ja używam świecy żarowej do mieszanki benzyny z olejem. To specjalna świeca G5 do silników OS Max GGT. Co prawda, wyrzuciłem moduł zapłonowy i świecę iskrową, ale nie zmieniłem paliwa. Natomiast faktycznie - konwersje wiążą się z koniecznością sprawdzenia, co może się "rozpuścić" w nowym paliwie, a niekiedy membrany są wykonywane z tworzywa, które rozpuszcza się w metanolu. Podobnie uszczelki gaźnika. Też o tym słyszałem od kolegów, którzy robili konwersje różnych silników.
  14. Ale śruby mocujące były dołączone do silnika. Nie zmieniałem ich.
  15. Po weekendzie mogę powiedzieć, że silnik Evolution 20GX ze świecą G5 pracuje super. Wymontowałem oryginalny układ zapłonowy i baterię - model jest lżejszy, chociaż przy tych wymiarach to prawie nieodczuwalne. Teraz mam nowy-stary problem z odkręcającym się tłumikiem. Na skutek drgań po prostu wykręcają się śruby mocujące. W piątek jedna się wykręciła, a druga złamała (po regulacji i dwóch lotach, w sumie może około 40 minut pracy). Po wykręceniu tego złamanego kawałka (łatwo się pisze, a wymagało to paru godzin pracy i specjalnych narzędzi...) zacząłem szukać "dziury w całym", ponieważ chciałbym wreszcie poużywać tego silnika. Krótko mówiąc - otwory pod śruby są nagwintowane w taki sposób, że śruba mocująca M4 "lata" na boki. Nawet pomimo wkręcenia jej na całą głębokość. Aż chce się zakląć! Takimi śrubami NIGDY nie da się przykręcić tłumika! Zawsze będą wypadały. Nawet zalecane jest, aby przy takich drganiach śruby wkręcane się z lekkim oporem, a tu luz i "latanie" na boki. Zaznaczam, że nie popełniłem błędu: od nowości śruby były wkręcone na specjalny klej oraz dałem podkładki sprężynujące dostarczone w komplecie. Nie ja je "wytłukłem". Były dokręcone właściwie, nie były przekręcone, a problemy z mocowaniem tłumika były od zawsze, ale dociekliwy byłem dopiero teraz. Próbując poprawić fabrykę nawiercę nowe otwory, nagwintuję M5, dam szpiki M5 i tuleje do tłumika, aby można było przykręcić go na dwie nakrętki (mocującą i kontrującą, 2 szpilki po 2 nakrętki). Jeszcze to przemyślę, ale... Tylko też - łatwo się pisze, a tłumik jest wykonany z aluminium, a w miejscu mocowania śrub ma tuleje, w których mieszczą się łby o średnicy co najwyżej 7,5mm. Śruba M4 ma łeb o średnicy 7mm, więc pasuje, ale M5 ma łeb o około milimetr większy i nie pasuje. Łeb trzeba przetoczyć, aby zdjąć ten milimetr, ale w ten sposób robi się niestandardowe śruby, z którym będzie kłopot, jeśli zginą lub się uszkodzą. Stąd pomysł na szpilki+tuleje wypełniające otwór w tłumiku+specjalna podkładka, żeby pasowały standardowe nakrętki dostępne w przysłowiowej szufladzie. Może nawet dadzą radę pojedyncze, samokontrujące. Reasumując, przestrzegam przed zakupem tego problemu o nazwie Evolution 20GX. Nie wiem jak wersja numer 2, ale mój silnik nie wypalił jeszcze nawet 5 litrów paliwa, a model co lot, to na warsztat. Fajnie wygląda, ma tłumik Pitts, ładnie mieści się w modelu, ale to jedyne co mogę o nim napisać dobrego. Jeśli model już poleci, to całkiem, całkiem daje sobie radę, ale zanim poleci trzeba się nieźle napracować i nakląć. Osobiście nigdy więcej nawet nie spojrzę w stronę tej marki. Co prawda, świece G5 radzą sobie w nim świetnie, ale silnik znowuż jest wymontowany, a model zamiast cieszyć, to wisi na kołku, a ja zajmuję się poprawianiem fabryki... Przy tym silnik kosztował coś około 1,4kpln, a za te pieniądze mógłbym kupić normalny motorek, z gaźnikiem Walbro, z tanimi świecami zapłonowymi, ssaniem itd. P.S. A wracając do początku - mocne serwo nie jest potrzebne, wystarczy standardowe o dobrej jakości. To były zakłócenia od układu zapłonowego przechodzące po przewodzie sensora temperatury, na które nie reagowały serwa cyfrowe.
  16. Nie ma co się łamać . Na pewno dasz radę odbudować, albo co najmniej wykorzystać skrzydło w innym, budowanym przez siebie modelu. Głowa do góry!
  17. Piszesz tak, jakby silniki benzynowe nigdy nie gasły w powietrzu. Niestety - praktyka pokazuje inaczej . Dobrze wiesz, że jeśli masz odpowiedni zapas wysokości, to wcale nie musi to się skończyć "glebą". Ja tam jestem otwarty na nowe pomysły i chętnie przetestuję to rozwiązanie, aby wyrobić sobie jakieś zdanie. Zwłaszcza, że OS Engines oferuje silniki GGT wyposażone właśnie w taką świecę. Są to silniki o małej pojemności (do 15ccm), co pewnie ma związek z ograniczonymi możliwościami takiej świecy albo ilością ciepła spalania.
  18. Nie, nie - ta świeca żarowa jest do BENZYNY. Silnik na filmie pracuje na mieszance benzyny z olejem. No właśnie na tym polega cały wic - pozbywasz się baterii i układu zapłonowego, a dalej latasz na tanim paliwie.
  19. Dziś dotarły świece żarowe OS MAX G5. Złożyłem jako tako model, odłączyłem układ zapłonowy od zasilania i zamieniłem świecę na żarową. Nie miałem zbyt wiele czasu na test, dlatego tylko krótki, ale jakże obiecujący filmik. https://youtu.be/6vdta8TvmV0 Resztę prób wykonam już w locie, na lotnisku. Na razie pozostawię starą instalację, ponieważ musiałbym zmienić wyważenie modelu, ale cieszę się z możliwości wyrzucenia aparatu zapłonowego, baterii i wyłącznika zapłonu. Silnik obsługuje się jak zwykłą "żarówkę". Na razie trudno mi powiedzieć coś więcej oprócz tego, że pracuje równo i dziarsko - reszta "wyjdzie w praniu". Silnik prawie nowy i dlatego jeszcze na paliwie 1:20.
  20. Chętnie wymieniłbym fajkę zwłaszcza, że oplot ekranujący przewód ma przetarte kilka żył od maski silnika (tragedii nie ma), ale nie mam pojęcia jak to zrobić. Kupiłem sobie problem, bo u mnie nie ma świecy CM-6 tylko taka miniaturowa, nosząca oznaczanie 1/4-32, mająca taki sam gwint i średnicę, jak świeca żarowa. Cena takiej świecy jest kosmiczna (widziałem ją w sklepach po 100 złotych - tyle samo kosztuje głowica do tego silnika) i bardzo trudno dostać do niej fajkę. Fajka jest zaciskana na przewodzie za pomocą 6-kątnej zaciskarki (podobnie jak złącza wielkiej częstotliwości), więc przewód trzeba odciąć i jeśli się da to zrobić w warunkach domowych, to zacisnąć nową fajkę. Zaciskarkę mam, ale gdzie kupić taką "szpiegowską" fajkę? Horizon Hobby sprzedaje jedynie całe aparaty zapłonowe. Ale to zapewne kwestia dobrego poszukania. Myślałem o wymianie całego kabla, ale moduł wygląda na nierozbieralny, sklejony. Przewód wychodzi z jego wnętrza i już. Nie ma żadnych złącz pośredniczących. Nowy moduł, ze wszystkim kablami, kosztuje coś około 70$, więc jeśli jego wymiana okaże się konieczna, to nie doprowadzi mnie do ruiny. A może uda się dopasować coś innego, chińskiego? Na razie czekam na świece żarowe, których jestem bardzo ciekaw. Gdyby pracowały, jak na filmie wyżej, to wyrzucę cały aparat. Do silnika i tak jest potrzebny rozrusznik, więc grzałka do świec w kieszeni nie zmieni zbyt wiele.
  21. Nie - jak pisałem na początku - wyłącznie przy silniku pracującym na maksymalnych obrotach. Jeśli silnik nie pracuje, to wszystko działa poprawnie. Przejrzałem, złożyłem, zapewne dziś/jutro spróbuję czy działa. Świeca G5 jeszcze nie dotarła. Znalazłem filmik na YT z tą świecą w Evolution 20GX https://youtu.be/redxawLq-JE. Rezultaty są naprawdę zachęcające! Koniec z "czkaniem się" silnika, które występowało zawsze.
  22. Chociaż jak sobie posłucham tego silnika np. tu https://youtu.be/6ao3U3VAV84, to do czego ja się czepiam? I zabawny tytuł filmu - chodzi mi o dopisek w nawiasach "(still needs tuning)" . Tak, to jest niekończąca się historia, zawsze będzie wymagał regulacji. Mój silnik podobnie krztusi się, chociaż "czknięcia" są głębsze. PS Zamówiłem świece żarowe OS MAX G5 do silników benzynowych. To jest ten sam gwint - myślę, że zadziała. I ostatecznie wrócę do "żarówki", tylko inaczej.
  23. Odpowiadając na pytanie - używam Sanwy i Graupnera - w tym modelu mam włożonego Graupnera. O modulacji FHSS-3 wiem - serwa analogowe nie dają sobie z nią rady, bo ramki są powtarzane zbyt często. Zależnie od typu mogą zachowywać się różnie (przeważnie występują oscylacje o dosyć dużej amplitudzie), ale cyfrowe działają bardzo dobrze - serw Hiteca używam przede wszystkim. Ten sam objaw jest w Graupnerze, gdy ustawi dużą częstotliwość powtarzania ramek. Tu jednak mam ustawienia standardowe i serwa "na sucho" pracują bez zarzutu - problem występuje przy dużych obrotach silnika. Dziś walczyłem z silnikiem. Takie samo serwo analogowe (nowe, HS-430BH) zachowuje się identycznie, a więc źle. "Sprężynka" na popychaczu to nie to. Serwo cyfrowe, co prawda - mocniejsze, stoi jak drut i trzyma przepustnicę. Po analizie wszystkich za i przeciw doszedłem do wniosku, że jednak winne są zakłócenia od układu zapłonowego. Aktualnie mam model na warsztacie, przekładam, odłączam - jutro, jeśli tylko warunki pozwolą, nadal będę szukał. Dodatkowo, mimo iż przepustnica stoi, to silnik na najwyższych obrotach "szarpie" jakby ginęła iskra na świecy albo brakowało paliwa. Na małych i średnich nie ma problemu. Przejrzałem moduł, kable, wężyki, gaźnik (czy aby gdzieś nie bierze powietrza), filtr paliwa, zbiornik i niby wszystko jest ok. Szczelne, żadnych pęknięć, wszystko trzyma. Jedyne, co znalazłem, to lekko przytarty ekran kabla zapłonowego od maski silnika (już uzupełniłem). Pomału wyrzucam też wprowadzone przez zimę modyfikacje i zobaczę co zadziała. W porównaniu do stanu "sprzed" dodałem General Engine Module i kilka sensorów (temperatura silnika, pomiar obrotów, monitoring napięcia/prądu z obu pakietów). Diabli mnie biorą, bo kupiłem sobie problem w postaci silnika Evolution. Wykonałem tym modelem 7-8 lotów, urwałem podwozie, a teraz - po naprawie kadłuba, mam jakieś głupie problemy z silnikiem. Pewnie gdybym kupił np. DLE-20, to mógłbym teraz po prostu cieszyć się modelem, a nie szukać dziury w całym. Mówią, że silnika trzeba się nauczyć, ale latanie z Evolution to są wyższe studia, a powinna być podstawówka . To jest zwykła "żarówka" po konwersji na silnik benzynowy.
  24. No właśnie - z tymi zakłóceniami. Też o tym myślałem - to też może być przyczyna i to był pierwszy podejrzany. Fakt faktem, odczepiłem czujniki od telemetrii, rozsunąłem kable, odsuwałem od siebie itd.To nic nie dawało. Aż się palę do poszukiwań, ale o tej porze się nie da, bo mnie sąsiedzi ukrzyżują.
  25. Dziękuję za podpowiedź. Czytałem wątek i odnośniki - tak naprawdę, to niewiele z tego wynika. Tak czy inaczej, jutro zrobię eksperyment z innym HS-430BH (żeby nie było, że użyłem uszkodzonego), ze "sprężynką" na popychaczu i z mocniejszym HS-5495BH. Dam znać co wyszło z eksperymentowania, bo zjawisko arcyciekawe. Oby tylko nie padało... Tam w wątku ktoś napisał o tym, że nie ma sensu dawać mocnego, że przepustnicę to nawet wiatr zamknie. Jestem bardzo ciekawy jak to jest, bo ja w modelu oprócz serwa to niczego nie zmieniłem. Na razie wychodzi na to, że te 2,5kG momentu ma tu duże znaczenie. Sprawdzałem też czy nie ustawiłem jakiejś głupoty typu zbyt duża częstotliwość powtarzania ramek, ale nie - jest standard. No i serwo gazu "na sucho" pracuje bez zarzutu. Nigdy nie napotkałem problemu jak wyżej w żarówce, a tutaj myślę sobie, że wszystko przez wibracje. W modelu popychacz jest wykonany z drutu, umieszczony w rurce. Rurka przechodzi przez firewall i jeszcze ze dwie wręgi - to potencjalny układ do przenoszenia drgań, niwelujący wszelkie luzy, gdzie coś mogłoby się "wytracić". Generalnie przychylam się do zdania zawartego tu https://www.ef3m.pl/pl/blog/Ustawienie-serwa-gazu-i-regulacje-w-modelu-samolotu-rc-z-silnikiem-benzynowym/8
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.