Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 423
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. W dniu 6.12.2024 o 19:15, Patryk Sokol napisał:

    Musieć nie muszę, ale i tak sie bawię.

     

    Powiedz mi więc konkret - jakie konkretnie fazy byś zrobił w motoszybowcu termicznym i co by robiły?

     

    Fazy lotu mają pomagać. I upraszczać walkę z modelem.

    Całkiem inaczej ustawiam chociażby (ale nie tylko) spływ,  różnoowockowości, nie mówiąc o snapie do latania w ciasnym krążeniu, słabym krążeniu czy przy jak najmniejszym przeszkadzaniu modelowi gdy wogóle nic nie ma w powietrzu.  Również wychylenia sterów mogą być zoptymalizowane. Jak nie jesteś wybitnie utalentowanym młodzieńcem  i pałujesz się z innymi lataczami w powietrzu o jakiś tam najfajniejszy czas, to warto żeby model nie przeszkadzał a może trochę pomagał.

     

     

    W dniu 7.12.2024 o 02:27, Ryszard_I napisał:

    Od momentu rozpoczęcia przygody z F5J czyli od spotkań w Mirosławicach zmieniłem tylko sposób obsługi silnika. Przekonałem się do płynnej regulacji obrotów silnika i uważam, że tak musi być. Silnik i BF mam na prawym drągu (mode 1) a na 3 pozycyjnym pstryku z lewej strony załączam fazę "MOTOR" która to jest nadrzędną fazą lotu. Z prawej na pstryku mam trzy fazy , "SPEED", "CRUISE" i "TERMIK" oraz na prawym bocznym potencjometrze (Jeti dc24) płynna regulacja spływu dla fazy "TERMIK" w zakresie zalecanym przez konstruktora modelu z sygnalizacją pozycji 50%. BF jest aktywny w każdej z trzech faz lotu - cruise, speed, termik. Nie mam fazy "LANDING". Faza "Motor" jest fazą nadrzędną więc mogę silnik włączyć w każdej fazie lotu jednak włączenie silnika powoduje natychmiastowe ustawienie spływu na ZERO. W związku z tym, że silnik ma rozbieg około 0,5s to spływ ma wystarczająco dużo czasu aby ustawić się na zero.  Jednak to nie wszystko. Przejście na płynną regulację obrotów silnika drągiem wymusiło na mnie zastosowanie dodatkowej fazy lotu nazwijmy ją "PRZEJŚCIE" ale aby nie zanudzać to opowiem o tym przy najbliższym spotkaniu :)

     

    Widzisz Ryśku - ty latasz tymi modelami głównie na lotnisku i z zasady lądujesz na wprost. I może tak jest dla Ciebie OK.

    Jednak gdy sie bawisz w coś bardziej uniwersalnego, i latasz modelem w rożnych miejscach i przy różnych warunkach,  to ustawienie oddzielnej fazy do lądowania może radykalnie pomóc i poprawić bezpieczność sprowadzenia modelu na glebe. Zauważ że gdy otwierasz BF to zmienia sie różnicowość i model inaczej reaguje na lotki. Ja również zmieniam wychylenia na lotkach, wysokości czy kierunku względem faz "lotnych", Tak aby wychylenia były w zakresie pozwalającym na sprowadzenie modelu w dowolnym miejscu i w dowolnych warunkach wietrznych. Czasami nawet watro troche przetrymować model przy włączeniu fazy do lądowania. A robiąc to wszystko w oddzielnej fazie, w żaden sposób nie zmieniasz innych faz, na których model głównie lata. I mam to zrobione we wszystkich modelach szybowców którymi latam.

    • Lubię to 1
  2. I powoli kończy sie kolejny rok latania na zboczu. Co najzabawniejsze i wbrew malkontentom zboczowym, całkiem dużo udało sie polatać w tym roku w czasie zawodów!! Właściwie na każdych zawodach na które pojechałem, udało sie polatać co najmniej 15 rund - a to w lataniu na zboczu bardo duża liczba (jeśli nie olbrzymia). Tak sie wydarzyło na 6ciu zawodach - w Polsce, Danii, Hiszpanii i we Francji. Czyli udało mi się przelecieć na zawodach prawie 110 kolejek / kilometrów :) Więc kto nie jeździł niech żałuje!!

     

    Kilka wyjazdów odpuściłem bo prognozy były kiepskie, ale w tym czasie odwiedziłem kolegów z F5J i pobawiłem sie w latanie termiki, co mnie bardzo wyluzowało.

     

    Założenia minimalistyczne na sezon zostały zrealizowane :D Co najbardziej cieszy w tym roku to:

    - 4 te miejsce w drużynie na Mistrzostwach Świata!!! 

    - najlepszy czas sezonu - poniżej 33 sekund 🤩

    - Wygrany Puchar Polski

    - 6 te miejsce w generalce Eurotouru

    - i nawet zostałem sklasyfikowany w klasyfikacjach polskiego F5J :D

     

    Można to określić jedynie jako - coraz bardziej stary ale wciąż jary 🤪

     

    Latanie na zboczu jest piękne i ekscytujące :):):):):)

     

    IMG_3918.jpeg

    IMG_3234.jpeg

    IMG_2826.jpeg

    97A99A80-C8A6-401F-AB4A-27FCBB9DF309.JPG

    • Lubię to 3
  3. pięknie i bez sensu temat sie ciągnie :) Co chwile jakiś kombinator się odzywa. A modelarze potrafią zagmatwać proste i skuteczne rozwiązania, oj potrafią....

     

    Lądowanie jeśli z BF to tylko na drążku.  I proponuje sobie takimi wpisami i propozycjami głowy nie zawracać. Ląduje rocznie setki razy często w bardzo niesprzyjających okolicznościach i innej opcji jak płynne sterowanie drążkiem nie ma - no może do czasu gdy nie będzie sprzęgu mózgu z aparaturą :) Dobrze ustawiony BF to nie tylko funkcja hamowania modelu - warto sie tym bawić. Ale...trzeba to ćwiczyć - w każdych warunkach. Umiejętność operowania drążkiem, a tym bardziej umiejętność zamknięcia BF we właściwej chwili jest ważniejsza niż jego włączenie :) Zeby model nie przepadł albo aby nie wyrwać sobie serw ze skrzydła, a popychaczy z klap gdy model już szoruje po glebie :) Bo lądowania mają być bezpieczne.  BF w oddzielnej fazie do lądowania (faza o najwyższym priorytecie) załączana pstryczkiem - to takie clue do uniwersalnego latania wszędzie. Pewność i prostota.

    Ja wiele modeli uszkodziłem lądując - i nigdy nie jest to błąd czegoś tam. Zawsze pilota. I nieumiejętnego operowania drążkiem. Na szczęście większość z Was lata w bardziej cywilizowanych miejscach i normalniejszej pogodzie.

     

    A co do silnika....

    W tajemnicy mogę powiedzieć że nigdy nie musiałem użyć silnika przy lądowaniu w sytuacji hipotetycznego niespotykanego zagrożenia nie wiadomo skąd. Bo latając z głową i tam gdzie można, takie sytuacje nie powinny sie pojawić. Jak jest niebezpiecznie dla otoczenia to sie nie lata. Albo lata sie z kimś kto pomoże i ogarnie sytuację.

    Trochę razy włączałem silnik przy lądowaniu bo z lenistwa nie chciało mi sie łazić po model - z tego czy innego powodu, ale najczęściej było to spowodowane zbyt długim lub zbyt optymistycznym walczeniem z termiką (lub jej brakiem). Co oznacza że zawsze jest czas na włączenie silnika  - i nie ma co kombinować. Opracujcie sobie prostą procedure i tyle. Podstawa to instynktowne i szybkie zamknięcie BF gdy nie jest potrzebny.

     

    • Lubię to 2
  4. 5 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    WIesz co...

     

    W zboczówkach to się zgodze co do faz, czy F3B ,ale w termicznych to choćbym jajko zniósł to się zalet niedopatrzyłem nad zwykłe mixy.

     

    Generalnie lepiej myśleć nad termiką niż majtać switchami :D 

     

    Sie nie denerwuj. Patryk, ty latasz rekreacyjnie i dla funu. Nie musisz sie bawić w latanie jakiegoś tam określonego czasu bez względu na to czy jest termika czy nie. Latanie lekkim modelem w termice wiele wybacza. Ale fajnie ustawiony model lata lepiej - nawet w termice :)

    Poza tym to prawda - jajko  można znieść latając termikę :)

     

     

    1 godzinę temu, Ryszard_I napisał:

    Generalnie to w startowaniu, lądowaniu jak i w samym lataniu jestem słaby jak szmaciarza kobyła :). Jurek, dlaczego o to pytasz, przecież widziałeś na własne oczy 🤣.

     

    E tam przesadzasz. Wielu by tak chciało. Ciekawi mnie jak sie zaparujesz na to co pisałeś wcześniej w tym temacie, biorą pod uwagę Twój duży nalot od tamtego czasu.

  5. Jurek zaczynał latać na lotniskach i na bardzo przygodnych lądowiskach i nie było z tym żadnych problemów. No chyba że trafiłem w drzewo lub słupek - ale to standardowa przypadłość fizyki modelarskiej. Raz w dom. Ale to przy pierwszym locie. Wtedy nawet jeden drążek byl problemem. A w aparaturze były aż dwa!!! No i nie było BF bo nawet lotek nie było :)


    Jak chce się wykorzystać pełne możliwości modeli a zarazem się rozwijać w łataniu modelarskim to warto się oswajać z fazami lotu.
    Jedak jak chcesz latać dla tylko zabawy nie przejmując się optymalnymi ustawieniami modelu i to ci wystarcza, to można dać klapy do termiki na suwaku i nie ustawiać jakiś tam faz 😃

  6. W dniu 4.06.2020 o 20:58, Ryszard_I napisał:

    Pamiętam taki piknik modelarski w Jeżowie gdzie lądowało się między osobami opalającymi się na kocykach a Jakiem holującym szybowce. W czasie zawodów to na pewno  wszystkie zasady bezpieczeństwa są zachowane ale ja latam na różnych łączkach i nie raz nie dwa przy dopingu miejscowej ludności więc z tym podchodzeniem do lądowania różnie bywa. Proszę Was nie napinajmy się tak z tą perfekcją i profesjonalizmem. Nie wszyscy latamy zawodniczo na lotniskach odpowiednio do tego celu zabezpieczonych. Większość z nas lata na swoich ulubionych łączkach nierzadko w towarzystwie gapiów a w takich warunkach często dochodzi do nieprzewidzianych sytuacji. Życzę wszystkim modelarzom udanych lotów.

     

    Rysiek - a jak teraz latasz? Przez te kilka lat chyba trochę potrenowałeś starty i lądowania, i może masz nowe spojrzenie na świat.

     

    W dniu 4.06.2020 o 19:41, Ryszard_I napisał:

    Potwierdzam, do F5J to się nie nadaje. Pragnę jednak zaznaczyć, że ja nie latam w F5J i masakra mi nie grozi - na szczęście. Faza LANDING w F5J powinna nazywać się "RZUT DZIDĄ DO CELU" ?.

     

    :D:D:D fajne

  7. W dniu 8.08.2022 o 14:55, flyszman napisał:

    ...podepnę się do tego tematu.

     

    Aktualnie borykam się z usterzeniem motylkowym w Respect'e i mimo różnicowości nie udaje mi się zniwelować tendencji do zadzierania nosa przy używaniu SK. Producent wskazał by zastosować patent wychyleń V-ki w SK tylko w górę i to mało...to oczywiście pomogło, niemniej efekt jest wówczas małej skuteczności SK.

     

    Zastanawiam się czy można podeprzeć się mixem tj. jak wychylam ster kierunku w L lub w P to analogicznie dołączało by się wychylenie w górę lub w dół jednej z lotek na P lub L skrzydle.

    Czy to jest praktykowane i pomoże w większej skuteczności SK i przy niezadzieraniu nosa ?

     

    Dzięki za ewentualną poradę.

    Roland

    coś przegapiłem z tym wątkiem :) to już taki staroć :)

     

    z motylem zaczyna sie fajna zabawa ale dopiero jak model jest przechylony. I dopiero tu jest pełne pole do popisu. Poza tym ... może się okazać że to nie wada tego ustrojstwa że po użyciu kierunku model zaczyna zadzierać nos. Polecam zabawę w odkrywanie :)

    Gdy model leci płasko to ... lepiej sie nie szarpać z kierunkiem, bo to niewiele daje.

     

    10 godzin temu, flyszman napisał:

    Cześć,

    przy okazji zapytam czy można jakoś inaczej a nie przez naklejkę białą, którą nakleiłem i pomalowałem na fluo, zrobić na spodzie skrzydła pas by lepiej było go widać?

    Chodzi mi o jakąś metodę albo lakierniczą, albo naklejaną, albo rysowaną ...

    no to naklej folie :)

     

    W dniu 8.08.2022 o 18:00, Stanisław z Gdańska napisał:

     

    "Respect" od Leszka nie jest to termiczny F5J,  lecz typowy F3F (nawet nie F3B) zaprojektowany do robienia ostrych zakrętów,  bez wytracania prędkości.

    Płaskie zakręty zostaw sobie dla swojego "Relaxa" od Witka Stefańskiego

    Dla wielu dobrych zawodników, startujących w F3F ster kierunku jest zupełnie zbędny. W zupełności wystarczy im koordynacja ruchowa głębokości i lotek.

    Czasy żółtej Webry minęły prawie 50 lat temu i dlatego powszechnie stosuje się w szybowcach, różnicowość wychylenia lotek.

     

    proszę nie wierzyć w takie bajki :) ja na szczęście jako nie do końca dobry zawodnik f3f, mogę używać i używam nagminnie steru kierunku latając F3F czy to szybko czy to wolno i bardzo sobie to chwale :) W sumie nawet mogę polecić. Właściwie to używam tego kierunku bo mi Michał kazał, jak zaczynałem latać no i tak mi zostało.

    Wiele modeli można ustawić do robienia ostrych zakrętów bez wytracania prędkości. Byle umieć je dobrze ustawić. I wcale nie muszą mieć usterzenia V. Zresztą te zakręty też nie muszą byc takie wcale ostre :)

     

     

    A wracając do wątku głównego....to Toxica zostały mi jeszcze balasty wolframowe, jako wspomnienie fajnego i szybkiego latania tym ciekawym modelem.

  8. To chyb już ostatni wpis powinien być :)

    Laurac, Laurac - powyżej wciąć pisalem że nie lubie/lubimy tej górki. Poniżej wklejam czasy z przelotu kolegi, na których widać co tam może sie dziać. W skrócie górka ma taki kształt i położenie, że jak ze środka zbocza ucieka dobre powietrze albo termika, to z zasady komin ześlizguje się i maszeruje dalej boczkiem obok zbocza, ciągnąc zimne powietrze idealnie wzdłuż zbocza. Ciekawe jest że praktycznie zawsze jest tak samo ( w tą samą stronę) i gdy takie zjawisko występuje praktycznie nie da sie lecieć z lewej bazy (nieparzystej) w stronę prawej bazy (parzystej).

     

    Poniżej wklejam przebieg międzyczasyów z lotu Inakiego. Pięknie na nim widać że leciał w dobrym powietrzu od 2 do 7 bazy i to na czas poniżej 38sekund. Jednak po 7 bazie zaczęło sie coś psuć i już przelot był minimalnie wolniejszy, lot z 8 na 9 był już ponad sekunde wolniejszy niż poprzednie analogiczne przeloty (to właściwie klasyczna sytuacja gdy gdy odchodzi termika), ale przelot z 9 na 10 bazę wyglądał jakby ktoś jemu zaciągnął hamulec! Model prawie sie "zatrzymał" i czas przelotu jednej! bazy wzrósł o około 3,6 sektundy!!! To prawie o 90% wolniej niż analogiczne przeloty!!! I na dodatek cała ta zmiana warunków nastąpiła w ciągu niespełna 5 sekund!!! Makabra! Rewelacyjne powietrz było tylko przez około 20 sekund.

    No to właśnie taki jest ten Laurac.  Jak trafisz na złe od początku, to już z tym nic nie da sie zrobić. Jak w środku to możesz sie cieszyć że przez kawałek lotu miałeś farta :) I nic więcej.

     

    image.png.2e06321cb19853199aef85df210a397b.png

    • Lubię to 1
  9. Laurac dziś nas zjadł. I nie tylko nas. Modelarze rzucali modelami i aparaturami z bezsilności. Jak ktoś nie miał termiki, czy choć troche dobrego powietrza to poległ. Bawet jak termika była na 6 czy 7 baz, a potem pojawiało sie duszenie, to najle lot zwialniał o 2 czy 3 sekundy na bazie. Odlataliśmy 4 pełnych kół i 2/3 poprzedniej rundy. Ale tak zmiennych warunków nie widziałem nidgy. Już rozumiem czemu Frnacuzi mówią że nie lubia na tym zboczu latać :)

    Oczywiście po zawodach zostaliśmy troche potrenować i choć minimalnie zrozumieć to miejsce. W sobote możemy tu ponownie wrócić   Dziś doskonale latał Peter ze Szawjcarii...wszsyscy sie dziwili ze prawie za każdym razem miał termikę i oto na cały lot. Chyba przed zawodami odwiedził stosowne instytucje i wpłacił stosowne ofiary :)

    Drobne termiczne przetasowania pięknie pokazuje ten wykres zmian pozycji zawodników Drużynowo wiąż jesteśmy w czołówce, ale chyba trochę chłopakom przeszkadzam w uzyskaniu lepszego miejsca 😕

    image.png.b69361a384e4d1a9b98d7da483d7f1a2.png

     

    IMG_3976[1].JPG

    IMG_3974[1].JPG

     

     

    Oj jak ja nie lubie Laurac 🤮

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  10. Na razie okupujemy miasteczko 😄 Tubylcy są bardzo zdziwieni takim nagromadzeniem obcych ludzi. Organizatorzy pojechali na zbocze ustawiać aparaturę. Lekki wiatr zaczyna się pojawiać. Problemem może być droga dojazdowa, ponieważ wczoraj była burza, a ostatnia część drogi jest na podłożu skalisto-glinianym. Kawa i świeże croissanty oczywiście są dostępne 😄

    IMG_3910.jpeg

    • Lubię to 4
  11. Dziś zaczęliśmy loty dopiero po 14:30, gdy chmura pozwoliła nam na swobodne bimbanie i odejście do lądowania. Szkoda było tych kilku godzin z pięknym wiatrem, no ale tak to bywa - jesteśmy skazani na kaprysy pogody. Zgodnie z prognozami miało pięknie wiać cały dzień, ale rzeczywistość była inna. W miarę wyrównana wiatrowo była pierwsze kolejka, choć lepsze powietrze przyznane było pierwszej połowie zawodników. Druga połowa musiała sie pogimnastykować na lepszy wynik. Na początku wiatr wiał około 11-13ms, pod koniec rundy w granicach 8m/s. Druga kolejka była już bardzo dziwna. Dość przyjemne warunki do latania miał pierwsza piętnastka, potem było już coraz gorzej. Na końcu leciał Andrzej w makabrycznych warunkach. Gdy zakończył lot wiatromierz od razu sie zatrzymał! Było to coś przedziwnego, niestety dla Andrzeja coś niefajnego, bo  tych warunkach uzyskał najsłabszy wynik :( Po tym incydencie latanie w dniu dzisiejszym sie zakończyło. Jutro zmiana zbocza - na takie skaliste, ale nie wiem czy uda nam sie rozegrać pełną rundę, ponieważ prognozy nie są zbyt rewelacyjne

     

    IMG_3888[1].JPG

    IMG_3876[1].JPG

    IMG_3880[1].JPG

     

     

     

    Poniżej kilka filmików (jakość może nie najlepsza, ale musiałem zrobić szybką konwersję ... bo trzeba iść spać :) ) :

     

    1. Manuel - rozpoczynał zawody

     

     


     

    2. Marcin - bardzo fajny lot

     

     

     

    3. Wiatromierz - dosłownie 30sekund po minięciu końcowej bramki przez Andrzeja.

     

     

    • Lubię to 3
    • Dzięki 1
  12.  

    o mamo!

    masz szybowiec i latasz nie używając kierunku? jak lotni nic nie dają to po co robisz miks zamiast operować kierunkiem? a może lotki mają źle ustawioną róznicowość? Miks kierunku do lotek to proteza dla leniwych. Z zasady działa tylko jednych warunkach a już w innych i tak będzie trzeba korygować kierunkiem. Dlatego lepiej nauczyć się go używać i pozbyć sie miksu jako podstawy w locie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.