Skocz do zawartości

krankor

Modelarz
  • Postów

    839
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez krankor

  1. krankor

    Depron

    Szukaj w składach budowlanych, ale najszybciej chyba będzie w firmie reklamowej. Oni Styroduru używają do wycinania liter z napisów reklamowych. Zadajesz pytania zdradzające, że nie wysiliłeś się specjalnie, żeby choć nasze forum przeszukać. Na pewno tutaj kilkukrotnie odpowiadano na to pytanie.
  2. krankor

    Depron

    Nigdzie nie napisano że to depron, za to chociażby na planie w pdf'ie jest jak byk, że to ćwierćcalowy BLUECOR. Bardzo lubiana w USA pianka. U nas jej odpowiednikiem jest Styrodur (XPS)
  3. Pilot po dekapitacji, ale będzie żył Też uważam, że można sie pobawić w odbudowanie ogona plus nowe poszycie. Malowanie w stylu epoki i śmigać.
  4. ICON jest śliczny. Do przypchania modelu sugerowałbym zamiast haka coś a'la "rogi". Będzie prościej. Czasami można spotkać fotki takich pojadów ratunkowych. Nawet zwykła kwadratowa, czy prostokątna platforma z płąskim przodem, żeby się nie ześlizgiwał. Albo właśnie takie rozstawione "czułki". Nawet ze styropianiu tylko. Nie czaić się, tylko próbować latać. Zabezpieczyć koniecznie elektronikę przed wodą. Wodnosamolotami to najprzyjemniej i chyba najbezpieczniej uczyć się latać zimą na śniegu Czyli jak napisał kiedyś Arnold "zaprawa na suchej wodzie". Ale jak się zima już skończyła, pozostaje woda. Powodzenia.
  5. Masz 3 trójki, bo odbiornik pewno jest 3-kanałowy. Możesz podłączyć dwa serwa pod 1 i 2 a silnik przez regulator do trzeciego kanału. Albo trzy serwa w tym jedno przez kabel "Y" (połączenie równoległe) razem z zasilaniem odbiornika, w przypadku szybowca. To najwięcej , ile możesz podłączyć serw. Zawsze możesz mniej, czyli jedno albo dwa. Wtedy niewykorzystane gniazdko - kanał będzie puste. Zasilanie, sumując wczesniejsze wpisy madriana i mój - pakiecik odbiornika, regulator z BEC'em, albo sam BEC. Nooooo, to teraz Ci namieszało Mam nadzieję, że masz oznaczone na odbiorniku, gdzie są piny +, - i sygnał. Żebyś nie popodłączał odwrotnie !!
  6. Powinno się mieć pakiecik z czterech akumulatorków po 1,2 co daje 4,8V i to podłączyć pod dowolne gniazdko w odbiorniku zamiast serwa. Plus i minus jak w serwie. A jeszcze prościej podłączyłbym płaską baterię, świeża do prób myślę wystarczyłaby.
  7. Żeby sprawdzić musiałbyś mieć jeden taki magnesik neodymowy. Przykleić do końca jakiejś listewki jednym biegunem. A portem po kolei zbliżać drugim biegunem do wirnika. Do jednych będzie przyciągać, a od następnego sąsiedniego będzie odpychać. Jeśli jest błąd w ustawieniu - będą trzy obok siebie równo działające.
  8. krankor

    Co to za samolot

    Brawo. Rosjanie przygotowywali takiego na Schneider Trophy Race po wojnie. Dość mocno przerobiony. A zamiast w wziąć udział w wyścigu posłużył do ucieczki na zachód
  9. krankor

    Co to za samolot

    Z Tutką to się rąbnąlem :oops: Nie dopatrzyłem z silnikami a może ktoś tego rozpozna, rzadkość, istniał jeden tylko .
  10. krankor

    Co to za samolot

    Tu-22M
  11. Z moich kretów i wydr doradzałbym dodanie pręcików węgla w dolne tyne krawędzie kadłuba od ogona do co najmniej redanu. A nawet dalej. Przedtem pekało mi 10 - 15 cm od ogona. Jak wkleiłem węgiel do redanu, to mi trzasło na redanie:) Zwyczajnie statecznik z silnikiem ma taką bezwładność przy byle uderzeniu ze łamie się pod ogonem. Pochwal się swoimi postepami Hincek, nie każ się prosić a i jakie bebeszki chcesz mu wstawić?
  12. Polarisy startują ze wszystkiego, nie rzucałem tylko z reki, bo nie umiem Powodzenia w budowie Hincek
  13. Polaris dostał ostanio prawdziwie wodne ubranko maskujące Bronił też dzielnie Rejowskiego nieba w Skarżysku-Kamiennej siejąc spustoszenie wsród napastników
  14. Zdarzają się, choć wydają się mało wydajne, ale to moja opinia
  15. Witam po długiej przewie. Model w międzyczasie przeszedł kilka modyfikacji. Powinienem to już dawno napisać. Po pierwsze model wziął udział w zawodach wodnosamolotów w Czarnej Białostockiej, tak jak miał obiecane. Generalnie sprawdził się. Radził sobie doskonale z bocznym wiatrem w czasie startów (warunki były ekstremalne - mocny wiatr i deszcz) z racji niskiego położenia nad lustrem wody. Nie zająłem wysokiego miejsca. Zresztą zainteresowani mogą zobaczyć wyniki na stronie wodnosamolotów :wink: Poległ w wyścigu niestety w czasie nawrotu wokół pylonu ubijając efektownie wydrę. Silnik wyrwał się z mocowania, a woda połamała śmigło. Strzeliły też węglowe zastrzały. Dlatego min został zmieniony silnik na wysokoobrotowy (3500 obr/V) o mocy ponad 200W. Pozwoliło to zmienić śmigło na 5-cio calowe i dwułopatowe APC-E. Min. dostał balsowy nos - bo depronowy się marszczył od "kretowania". Na konkurencję precyzyjnego lądowania w Wilczych Laskach na Pikniku Wicherków w sierpniu model dostał prowizoryczne podwozie kołowe - wymagane regulaminem. Główne nasuwane na pływaczki na końcach skrzydeł i przednie nasuwane na dziób. mimo obaw kolegów czy wystartuje z asfaltu , poszło gładko. Niestety zakłócenia zaraz po starcie spowodowały mocne kredobicie. Puściła większość połączeń klejonych, a akumulator rozwalił przód :evil: Model jest na ukończeniu odbudowy i przebudowy.
  16. Zamiast nacinania od środka można też nagnieść jakimś kółkiem lub kostką introligatorską - Bardzo ładnie wychodzi. I oczywiście taśma na zewnątrz.
  17. Sorry za długie milczenie. Wg mnie ster wysokości można byłoby odjąć i zrobic tak jak chcesz, by lotki przejęły też rolę SW. Wtedy Polaris upodobni sie do klasycznej delty, jak np Mugi. Ale latanie z wody bez steru kierunku - niewykonalne. Wystartować wystartuje w kierunku, w którym go ustawisz, ale potem to juz sam się spodziewasz co będzie. Opisywałem moje boje z szalejącym serwem kierunku. Ale to było nad lądem, po prostu je wypiąłem. Tylko po wylądowaniu żadne kontrolowane podciągnięcie pod "port" jest niemożliwe, lotki nie działają, bo są w powietrzu. pozdrawiam Grzegorz
  18. Ależ wydzielony okręt ratowniczy był! W stanie podwyższonej gotowości! Ponton w stanie złożenia czekał w bagażniku Porządny sprzęt! Prawie 30-letni Albatros z grudziądzkiego Stomilu. Uwierzyłbyś, przez ponad 20 lat przeleżał w garażu na regale, zrolowany, zatalkowany. Bez jednego pęknięcia. Jedynie kolor zmienił na oliwkowy z popielatowego. Przetestowany dwa tygodnie wcześniej, napompowanie trwa 3 minuty, rozłożenie z worka do opuszczenia na wodę do 4 minut. Wydaje mi się ze to spełnia jakieś tam standardy Minuta w tę czy w tę i tak chyba nie zrobi większej różnicy pakietowi i elektronice. A tak na poważniej, z trawy startowałem w większy wiatr, ale faktycznie, widać to chyba nawet na filmiku przez moment, tuż po starcie poderwało mi go do lekkiej świecy. Z frontu robót: serwo już wymienione, w tej chwili walczę z chwytem powietrza, który wyglądał będzie mniej więcej tak: Pozostaje wymyślić wylot. No i znaleźć taśmę, która nie będzie się bać wody kanały juz wycięte, trochę pokombinowane, bo trzeba się przejść przez inny pokład, omijać serwo. Gdybym od początku wiedział, zakładał, że bedzie potrzebne chłodzenie, inaczej bym rozmieścił elementy wewnątrz. Teraz żeby przesunąć je, musiałbym zrywać pokrycie, bo przez luki tego nie zrobię tak wyglądają same kanały a tak już przyklejonymi chwytaczami zrobionymi z butelek po Twiscie czy innym jogurcie. pozdrawiam Grzegorz
  19. Wczoraj było pierwsze latanie nad jeziorem. Dopiero teraz była w miarę dobra pogoda i czas. Sprzęt "ratunkowy" w postaci pontonu, wędki i spodni gumowych czekał w odwodzie (w bagażniku . Najpierw "tradycyjnie" już wpakowałem się w trzciny. Zamiast kierunkiem skręcałem na wodzie lotkami. Po wydostaniu go trzeba już było startować, nie było wyjścia, zebrała się małą widownia za plecami i czekała. Trochę niepokoiła mnie falka, ale jakoś poszło. Niestety w powietrzu znów odezwała się jego przypadłość, po kilku minutach (góra dziesięciu) model zaczął się wydurniać. Zamiatał ogonem we wszystkie strony. Ledwo się udało wylądować. Znów serwo od kierunku żyło swoim życiem. Nie wracało do neutrum, a i potrafiło się samo wychylić. Niestety zapomniałem to sfilmować, może jeszcze przed wymianą, ale już bez latania , na ziemi, spróbuję doprowadzić do tego stanu. Bo oczywiście w garażu wszystko było już ok. Zamienię je ja HS-55 z obecnych(już dwu) Walkerów. Nie chce mi się wierzyć, że to sprawka słabo chłodzonego regla. Do następnego lotu, już będzie zrobiony nawiew. Zrobiłem stosowne próby wodne leżenia na plecach. Zdjąłem śmigło i uszczelniłem silnik folią, a luki dodatkowo taśmą klejącą. Sądziłem że będzie gorzej z zanurzeniem, ale i tak w chwili zanurkowania wszytko może być pod wodą przez chwilę na pewno. A tak tylko "kabinka" no i na pewno silnik. Jeśli łyknie wody przez chwyty powietrza, to niestety spłynie ona właśnie do pakietu. Po podniesieniu z wody czekała mnie niemiła niespodzianka, zwykła taśma przeźroczysta niestety nie lubi wody z naszego jeziora, klej się zrobił maziowaty, co mnie zupełnie zaskoczyło. Pozdrawiam Grzegorz
  20. Witam Prop-savery już przerabiałem wcześniej. Właściwie to mnie wkurzały tylko, śmigło dostawało bicia, brzęczało, i to przy słabszych silnikach. Wg mnie nie ma to jak sztywne zamocowanie. A że są straty w śmigłach.... , cóż, trzeba lepiej latać :twisted: Pokarzę jeszcze zdjęcia mojej aktualnej menażerii w luku transportowym i gotowe do lotów Orła zapewne przedstawię w innym temacie. Tu tylko krótka "zajawka" pozdrawiam Grzegorz
  21. Startowanie z trawy to nie to, co piękne szusowanie jak po sznurku po wodzie. Zawsze model jakoś myszkuje po kępach, no chyba, że to byłaby jakas murawa boiska na stadionie. Nie latałem wcześniej czymś "deskopodobnym", więc zaskoczył mnie kilka razy swoimi chęciami do szybkiego spotkania z ziemią, gdy tylko na kilka sekund straci się kontakt zwrokowy. Model jak na mnie na razie jest szybki, jeszcze nie umiem nim latac tak wolno jak na filmach z YouTube. Wg opinii innych kolegów modelarzy jest stosunkowo stabilny, beczki kręci w osi kadłuba. Lata jak odrzutowec, zamaszyście. Jak w każdym modelu ważne jest wyważenie. Oczywiście udało mi się juz wbić w ziemię nim i filmik po tym kretobiciu po wywrotkach na plecy mimo wystającego statecznika łamie się śmigło (dorabiane z GWS-owskiej 9-tki) pozdrawiam Grzegorz
  22. Po oszlifowaniu dziobu przyszła kolej na oklejanie spodu kadłuba niebieską taśmą pakową plus żółty akcencik - jak we wzorze. Tu jeszcze nie ma namalowanej kabinki, wyciętych luków pod wymianę pakietu, wymianę kwarcu. Brakuje zdjęć z wykończeń, ale koniec końców wyglądał tak Przed startem z trawy, na wszelki wypadek dostał od spodu (od dziobu do redanu) i pod pływaki boczne dodatkową okleinę z tapety samoprzylepnej w obawie przed przecięciem cienkiej taśmy suchymi trawami A potem zaczęły się loty...
  23. Na razie zrobiłem od tamtego spadnięcia tylko jeden lot. I sprawę chłodzenia tymczasowo rozwiązałem wyjmując klapkę zamykającą przedział serw i regulatora od dołu. Latałem nad łąką, wiec woda nie wdarła się tam. Nie odezwało się to zjawisko tym razem, ale nadal nie mam pewności, że to to. Model do lotu waży ok 530g. pozdrawiam Grzegorz Edit Nie doczytałem właściwie :oops: pakiet jako taki nie ma chłodzenia. Musi mu wystarczyć pojemność kadłuba, i to tylko ta "górna"część. Zresztą po lataniu nie zauważyłem , żeby się nadmiernie grzał. Prawda, ze nie żyłowałem silnika jakąś ekstra akrobacją.
  24. człowieku małej wiary!! a po Ci woda? chcieć to móc, zobacz co można z nim robić drugi to pierwsze "kołowania" zakończone efektownym ślizgiem w trzciny o zachodzie słońca Kolowanie Naprawilem linki. Tak, jak najbardziej, wyszedł żywy z tej trzciny. Ale czekając na"ratunkowe kalosze" dostał oblodzenia - mrozik już chwytał pozdrawiam krankor
  25. Zobaczę w próbach jak to się będzie miało z tym grzaniem. Wracając do sprawozdania z już zakończonej budowy przyszła kolej na wstawianie wyposażenia. Jak wspomniałem wcześniej pewnie w środku są serwa (każde z innej parafii, akurat tak wyszło) Hiteca 55, Walkera NS 05 i TP 5g. Regler Dynam 25A. Poza tym silnik Emax 2812 i odbiornik Electron6 Hiteca. Pakiety używane w nim to 1300mAh i 2200 mAh tzw, jak się dowiedziałem "szklanki" (te zielone u mnie) na dźwignie do lotek wykonałem sam z plastiku dół przed zaklejeniem, potem wytnę nad serwami luk "rewizyjny" okazał się potrzebny już po pierwszym locie i po zamknięciu, została tylko otwarta przelotka w grodzi dla kabli nie obrobiony nos z depronu "warstwowego" i wzmocnienie z węgla fi 2 statecznika, nie ma go w planach a na pewno już mi się przydało w czasie dwu pseudolądowań na plecach z łamaniem śmigła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.