Skocz do zawartości

MINI FREZARKA do metalu


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeszcze tak dla informacji. Otóż kiedyś z ,,rozpędu,, zakupiłem takie oto gwintowniki i narzynki do gwintów trapezowych. Czy da się czymś takim naciąć w miarę normalne gwinty? Wiem że można kupić gotowe gwintowane pręty i nakrętki z trapezowym gwintem ale ciężko jest dostać takie gwinty o określonych skokach. Czy ktoś już ich używał i może się wypowiedzieć?

 

IMG_20251230_104252.thumb.jpg.e81fab8c13f1e4c3d3d7eeeb9fdd7f23.jpg

 

IMG_20251230_104300.thumb.jpg.cf7ecf47913fb1e6d64880225681f3a1.jpg

Opublikowano

Tak, robiłem nakrętki Tr12x2LH(lewe) w brązie dla jednego z naszych kolegów z forum, 

P1080529.thumb.JPG.0fd1d7902a5f6fb3f2bacc6f75733775.JPGP1080530.thumb.JPG.0c00ce21fa457ee3842f09e3511398df.JPGP1080586.thumb.JPG.066c179943748bc0240d4e12f69b5784.JPGP1080587.thumb.JPG.a477b4aba5fa8625c8fa5daf2efa5b5d.JPGP1080588.thumb.JPG.569e3c911a0ac24c82c2acfe1a672790.JPG

 

i muszę ostrzec, ze ze względu na bardzo długi nakrój takich gwintowników(skrawa wiele zębów na raz),

spacer.png

opory skrawania są bardzo duże już przy 12-tce (widać wielkość pokrętła przy którym i tak trzeba użyć znacznej siły), a wraz ze wzrostem średnicy i powiększającym się przekrojem wrębu zwoju(x3) opory będą jeszcze proporcjonalnie większe, zwłaszcza w ciągliwych metalach. Nie znaczy to, że się nie da nimi naciąć, nie, nie, po to w końcu są, tylko trzeba często, np co pół obrotu łamać wiór(cofać) by opory skrawania możliwie minimalizować.

To ręcznie, a jeśli nacinać maszynowo w tokarce, to musi być mocna i sztywna maszyna z minimalnymi obrotami rzędu 40-80/min i dużą uwagą by nie ukręcić gwintownika.(zwłaszcza 12-tki mającej cieńszy od 14-tki rdzeń). a najlepiej byłoby naciąć zgrubnie nożem, a gwintownikiem kalibrować.

 

Z narzynkami z kolei, ze względu na krótki nakrój a duży wiór, jest trudność z prostopadłym wprowadzaniem narzynki na materiał, więc najlepiej robić to w tokarce z konika za pomocą "lufki",

spacer.png

 

A jeżeli już ręcznie, to najlepiej przed gwintowanym odcinkiem zatoczyć trzpień prowadzący o średnicy rdzenia gwintu na który wejdzie narzynka bez nacinania gwintu. Po nagwintowaniu można go obciąć.

 

Na pewno kiedyś mogą się przydać jak każde inne narzędzie jeśli zajmujesz się(hobbystycznie) też wiórotwórstwem... 

I oczywiście obfite smarowanie, np Tereborem* lub ostatecznie olejem lnianym(ten z czasem zasycha na kamień, więc trzeba go wymywać)

 

 

 

* - https://allegro.pl/oferta/olej-do-gwintowania-plyn-preparat-terebor-250-ml-wiercenia-17719475348

  • Lubię to 3
Opublikowano
18 godzin temu, RomanJ4 napisał:

Tak, robiłem nakrętki Tr12x2LH(lewe) w brązie dla jednego z naszych kolegów z forum, 

P1080529.thumb.JPG.0fd1d7902a5f6fb3f2bacc6f75733775.JPGP1080530.thumb.JPG.0c00ce21fa457ee3842f09e3511398df.JPGP1080586.thumb.JPG.066c179943748bc0240d4e12f69b5784.JPGP1080587.thumb.JPG.a477b4aba5fa8625c8fa5daf2efa5b5d.JPGP1080588.thumb.JPG.569e3c911a0ac24c82c2acfe1a672790.JPG

 

i muszę ostrzec, ze ze względu na bardzo długi nakrój takich gwintowników(skrawa wiele zębów na raz),

spacer.png

opory skrawania są bardzo duże już przy 12-tce (widać wielkość pokrętła przy którym i tak trzeba użyć znacznej siły), a wraz ze wzrostem średnicy i powiększającym się przekrojem wrębu zwoju(x3) opory będą jeszcze proporcjonalnie większe, zwłaszcza w ciągliwych metalach. Nie znaczy to, że się nie da nimi naciąć, nie, nie, po to w końcu są, tylko trzeba często, np co pół obrotu łamać wiór(cofać) by opory skrawania możliwie minimalizować.

To ręcznie, a jeśli nacinać maszynowo w tokarce, to musi być mocna i sztywna maszyna z minimalnymi obrotami rzędu 40-80/min i dużą uwagą by nie ukręcić gwintownika.(zwłaszcza 12-tki mającej cieńszy od 14-tki rdzeń). a najlepiej byłoby naciąć zgrubnie nożem, a gwintownikiem kalibrować.

 

Z narzynkami z kolei, ze względu na krótki nakrój a duży wiór, jest trudność z prostopadłym wprowadzaniem narzynki na materiał, więc najlepiej robić to w tokarce z konika za pomocą "lufki",

spacer.png

 

A jeżeli już ręcznie, to najlepiej przed gwintowanym odcinkiem zatoczyć trzpień prowadzący o średnicy rdzenia gwintu na który wejdzie narzynka bez nacinania gwintu. Po nagwintowaniu można go obciąć.

 

Na pewno kiedyś mogą się przydać jak każde inne narzędzie jeśli zajmujesz się(hobbystycznie) też wiórotwórstwem... 

I oczywiście obfite smarowanie, np Tereborem* lub ostatecznie olejem lnianym(ten z czasem zasycha na kamień, więc trzeba go wymywać)

 

 

 

* - https://allegro.pl/oferta/olej-do-gwintowania-plyn-preparat-terebor-250-ml-wiercenia-17719475348

 

 

No to stopniowo wyjaśniają się moje wątpliwości. Myślałem wcześniej o czymś takim, jak na zdjęciu poniżej. Po prostu myślałem wytoczyć specjalną oprawkę narzynki z tulejką stabilizującą-prowadzącą z minimalnym luzem. A jak takie gwinty wychodzą odnośnie jakości. Czy nie są np. jakieś postrzępione, czy po narzynce nie mają np. zbytniego luzu itp.? Ciekaw jestem czy dałbym radę tymi metodami wykonać śrubę posuwu osi ,,Z,,. Te komplety narzynek i gwintowników które posiadam to: 12x2 lewy, 14x2 lewy oraz 20x3 prawy. Ew poszukam jeszcze 18x2 bo myśle, że taki by mi najbardziej pasował. Ewentualnie ta 20-stka. Jeszcze pomyślę.

Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowego, szczęśliwego i spokojnego Nowego Roku🍾🥂😊.

 

RUBATRAPEZRYS.(Copy).thumb.PNG.94f5e7e2cfc2c4dab261334a2043ba21.PNG

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.