piotrp Opublikowano 13 Listopada 2010 Opublikowano 13 Listopada 2010 Mieszkam w małej mieścinie, więc mam ograniczony wybór. Używam: Polimer Dorexu -depron, styrodur, EPP (usztywnienie miejscowe wstrzykując za pomocą strzykawki i igły - wypełnia powierzchnię między kulkami), styropian (np. połączenie rdzeni) Poxipol 10min. - depron, plastiki, balsa Pattex FIX - balsa, do naprawy pęknięć w poszyciu balsowym (spaja i jest zarazem szpachlą), wypełnienie szczelin itd. (możliwość szlifowania) Cyjanopan do połączeń elastycznych - balsa, EPP, plastiki, zabezpieczenie śrub przed odkręceniem
M52 Opublikowano 13 Grudnia 2010 Opublikowano 13 Grudnia 2010 Kiedyś był klej AK20. Czy jeszcze ktoś go używa? Do jakich spoin był przeznaczony? (...)i co najważniejsze używałem wszystkich na zdjęciu Młodzi koledzy moze pogadamy dlaczego wszystkich używałem Dlaczego?
alyan Opublikowano 13 Grudnia 2010 Opublikowano 13 Grudnia 2010 Kiedyś był klej AK20. Czy jeszcze ktoś go używa? Do jakich spoin był przeznaczony? Ja używam, do klejenia ale bardziej impregnacji drewna. Przede wszystkim strasznie capi i trochę przydługo wiąże. Z tego co pamiętam to spoina po jakimś czasie stawała się się krucha i to jest problem. Nie jest to klej konstrukcyjny ale może mnie ktoś poprawi ...
instruktor Opublikowano 15 Grudnia 2010 Opublikowano 15 Grudnia 2010 "Przede wszystkim strasznie capi i trochę przydługo wiąże." Kiedyś AK 20 w modelarni nazywalimy klejem kolodionowym ,ale to raczej musza wypowiedziec się chemicy,a co do reszty "capi" ponieważ aby się utwardził musi ulotnić sie rozpuszczalnik , aceton.Klej ten nadawał specywiczny zapach modelarni ,razem z cellonem. Odnosnie długosci wiązania :cry: myśmy uważali go za klej szybkoschnący .Uzywało się go np do wklejania szmacianych zawiasów i pokryć prawdziwych samolotów . Uważam to troche za dziwne ze nie wiecie dlaczego Loctite jest lepszy od naszego "CA" Loctite jest klejem przemysłowym z atestem czego nie ma nasz CA ,który np po potraktowaniu aktywatorem zadymi i się spieni , a Loctite nie. A najważniejsze wytrzymałośc spoiny A teraz na temat klejów które używałem do klejenia skrzydła .Głównie używałem Soudala czyli jednego z najlepszych klejów "wikolowatych" Jako "szpilek" uzywałem Sekundenklebera czyli niemieckiej odmiany CA w/g mnie jakościowo o niebo lepszy od zwykłych "no name" Loctite z igłą w tym samym celu ale tam gdzie potrzebowałem gęściejszego kleju.Loctite bez igły do klejenia nieco większych powierzchni które potrzebowałem szybko kleić. A aktywator aby nie pokleić palców :wink:
jędrek Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 Witam AK20 też kleiłem. A Certus ( w torebkach) tudzież klej stolarski w granulkach ktoś pamięta . Też się kleiło w latach 70.
kesto Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 A Certus ( w torebkach) tudzież klej stolarski w granulkach ktoś pamięta Pamięta, pamięta. W granulkach, rozpuszczany w ciepłej wodzie capił okropnie. W porównaniu z nim AK-20 to poezja
Swift Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 Witam Pamiętam Certus i klej stolarski w granulkach. Ten pierwszy to był klej kazeinowy, wytwarzany - jeżeli dobrze pamiętam - z białka zwierzęcego. Stosunkowo dobrze trzymał przy klejeniu większych powierzchni, przy małych gorzej, nadawał się ponadto do klejenia styropianu i drewna. Klej w granulkach, stolarze nazywali klejem kostnym, i kleiło się nim na gorąco, do małych powierzchni też nie specjalnie się nadawał. Do zestawów z Krosna, do styropianu, dodawali klej o nazwie POW, o wyglądzie i konsystencji śmietany i "słodkim" zapachu , po wyschnięciu robił się przeźroczysty i zachowywał elastycznośc. Co do AK20 i kleju Kolodonowego, to jeżeli mnie pamięć nie myli, były to różne kleje. Kolodionowy był koloru ciemno-brązowego, nie mniej obydwa kleje miały to samo zastosowanie. Do papieru, był jeszcze klej rybi, sprzedawany w małych tubkach, strasznie śmierdział - rybką drugiej świerzości - ale trzymał mocno.
Callab Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 AK20 stosuje się do dzisiaj. Głównie służy do impregnacji elementów drewnianych i przyklejania papieru japońskiego. Przed przyklejeniem papieru trzeba najpierw pomalować konstrukcję rozcieńczonym w nitro AK20, potem przykleić tymże właśnie AK20, a dopiero potem cellonować. Co do klejenia elementów drewnianych przy pomocy tego kleju, to klei się nim zalewając brzeg styku elementów klejonych, na zasadzie "spawania" ich tym klejem, tak żeby pojawiła się swego rodzaju spoina pachwinowa.
instruktor Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 "kazeinkę " w torebeczce mam do dziś w modelarni.Kiedyś zajęcia w modelarni zaczynało sie od "zarabiania" kleju :wink: a dziś ,łaps za tubę i po krzyku.
alyan Opublikowano 16 Grudnia 2010 Opublikowano 16 Grudnia 2010 Może trochę offtopic ale "stare" kleje typu kostny, rybi, kleje skórne na gorąco i zimno do tej pory są używane w lutnictwie. Tam klejenie to podstawa użytkowania instrumentu. Zwłaszcza tam gdzie występują duże obciążenia. Praktycznie nie używa się nowoczesnej chemii.
Motylasty Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 Tu opisałem swoje klejowe doświadczenia : http://motylasty.pl/warszt_4.html#warsztat2
utopia Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 "kazeinkę " w torebeczce mam do dziś w modelarni.Kiedyś zajęcia w modelarni zaczynało sie od "zarabiania" kleju :wink: a dziś ,łaps za tubę i po krzyku. noo najmłodsi mieli "rejony" do sprzątania starsi mieli przywilej parzenia herbaty dla wszystkich .... pachniało nitrocellonem i spalonym paliwem.... święta idą chyba że tak wspominam... kurde brakuje mi tego
janegab Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 Wszystko sie zgadza kochani modelarze ALE BYŁ JESZCZE KLEJ "KASZTANOWY"-to mączka kasztanowa o zabarwieniu koniakowym rozrabialo sie podobnie jak " CERTUS " a nim pojawił się klej stolarski w granulkach to w erze "ŻACZKÓW" "JASKÓLEK" był klej stolarski kostny w tafelkach jak KSZEKULADA /czekolada/ rozdrabnialo si,e go jak się udalo najlepiej "klapcyngami" i moczyło na na noc przed podgrzaniem / w goracym kubeczku z woda/ balsę dzielono wsrod weteranow nam pętakom dawono skrawki ale to były czasy ... WESOŁYCH ŚWIĄT- !
Gość slawekmod Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 Ja w modelarni trafiłem na żulernię i po tym jak mi rozbili model którego nawet nie oblatałem ( zabrali na zawody i rozwalili) wypiąłem :ass: na nich. W tejże modelarni prócz smrodu cellonu unosił się smród wódki. Podziękowałem. Ja dalej uprawiam modelarstwo , wszak po dłuugiej przerwie a niektórzy z nich dalej uprawiają łykanie wódy (raczej robią krótkie przerwy) Wtedy używano klejów kazeinowych oraz Wikolu, żywica była niełatwa do zdobycia.
karlem Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 ...albo mnie pamięć zawodzi, albo inna pomrocznośc jasna...ale był jeszcze Ak-20??? w butelce; jak dłużej postał, to na wierzchu było transparentne różowiutkie, a na dnie coś białego - jakiś talk, czy inny wypełniacz.. :oops: Pamięta któryś?
janegab Opublikowano 17 Grudnia 2010 Opublikowano 17 Grudnia 2010 Jak jest to wieczor wspomnień to pamietacie słynne "TRI"- nalewało się go do słoiczka rozdrabniało twardy przeżroczysty plastyk / w tamtych czasach była chyba jedna sorta/ Po rozpuszczeniu klej miał konsystencje zelu był naprawdę skuteczny. Podobnie do gumy rozpuszczalo się naturalny kauczuk w benzynie extrakcyjnej i był a,la butapren....
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.