Skocz do zawartości

ASP S46AII 7.5CCM - osprzęt


Khiledim

Rekomendowane odpowiedzi

Fokker napisał/a:

BartekSz napisał/a:

Jeżeli silniki od 40 do 55 ważą tyle samo mają takie same wymiary to jaki jest sens kupowania mniejszego niż największy dostępny ?

 

 

I tu bardzo sie mylisz.

Przecież to nie chodzi o masę i wymiary.

 

 

W takim razie wytłumacz mi swój tok rozumowania.

 

Dla mnie sprawa jest prosta. Czy jesli w cenie AX 46 byłaby np 4suwowa benzyna o pojemności 60cm to kupiłbyś to drugie? Przecież łatwiej potem sprzedać.

Model typu trener ma być łatwy i prosty w pilotażu w końcu chodzi o naukę podstawiwych umiejętności. Wielu poczatkujących postepowało tak jak sugerujesz: zamiast np 4cm wstawię od razu 7,5cm potem się dziwili, że takim modelem nie dało rady nawet wystartować lub, że za szybko wszystko sie działo. Ja zaczynałem od silnika 2cm; potem był 3,5cm następnie 7,5cm, potem 4suw 10cm, 4suw 13cm i 4suw 15cm. Potem uznałem, że czas na benzynę. zrobiłem model wstawiłem silnik 26cm i zacząłem sobie kołować...Po tym kołowaniu uznałem, że sam modelu nie oblatam( zbyt szybko wszystko sie działo :evil: ), a przecież już tyle wylatałem.

Oczywiście przykład mój dotyczy tego konkretnego modelu o w sumie niewielkiej rozpiętości jak na te silniki ; od LA 46 do GSM 55.

Z drugiej strony każdy z nas jest inny, moje problemy mogą kogoś śmieszyć lub dziwić ale ilosć katastrof czy rozbić modeli świadczy o tym, że dość rozsadnie podchodzę do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fokker napisał/a:

BartekSz napisał/a:

Jeżeli silniki od 40 do 55 ważą tyle samo mają takie same wymiary to jaki jest sens kupowania mniejszego niż największy dostępny ?

 

 

I tu bardzo sie mylisz.

Przecież to nie chodzi o masę i wymiary.

 

 

W takim razie wytłumacz mi swój tok rozumowania.

 

Dla mnie sprawa jest prosta. Czy jesli w cenie AX 46 byłaby np 4suwowa benzyna o pojemności 60cm to kupiłbyś to drugie? Przecież łatwiej potem sprzedać.

Model typu trener ma być łatwy i prosty w pilotażu w końcu chodzi o naukę podstawiwych umiejętności. Wielu poczatkujących postepowało tak jak sugerujesz: zamiast np 4cm wstawię od razu 7,5cm potem się dziwili, że takim modelem nie dało rady nawet wystartować lub, że za szybko wszystko sie działo. Ja zaczynałem od silnika 2cm; potem był 3,5cm następnie 7,5cm, potem 4suw 10cm, 4suw 13cm i 4suw 15cm. Potem uznałem, że czas na benzynę. zrobiłem model wstawiłem silnik 26cm i zacząłem sobie kołować...Po tym kołowaniu uznałem, że sam modelu nie oblatam( zbyt szybko wszystko sie działo :evil: ), a przecież już tyle wylatałem.

Oczywiście przykład mój dotyczy tego konkretnego modelu o w sumie niewielkiej rozpiętości jak na te silniki ; od LA 46 do GSM 55.

Z drugiej strony każdy z nas jest inny, moje problemy mogą kogoś śmieszyć lub dziwić ale ilosć katastrof czy rozbić modeli świadczy o tym, że dość rozsadnie podchodzę do tematu.

 

Kompletnie mnie nie zrozumiałeś jaki związek ma 46ax z 60ccm benzyną? 4ccm i 7.5ccm to dwa rózne rozmiary karteru silnika jak i masy wiec też nie ma związku z tym co mówiłem.

Jeżeli do jego trenerka planowany jest np 6,5-7,5 to i bez problemu wejdzie 9ccm bo ważą tyle samo i nie bedzie żadnych problemów. A by model nie latał mu za szybko to może wsadzić większe śmigło o mniejszym skoku, lecz to akurat można wyliczyć.

Mówiłem o silnikach o takim samym rozmiarze karteru, nie ma sensu kupować najmniejszego. Takie jest moje zdanie możesz sie nie zgadzać. Sam zaczynałem od trenerka kyosho calmato z ST51 (8.5ccm) i bardzo szybko stał sie dla mnie za słaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie jest moje zdanie możesz sie nie zgadzać. Sam zaczynałem od trenerka kyosho calmato z ST51 (8.5ccm) i bardzo szybko stał sie dla mnie za słaby.

 

I znowu jakiś dziwoląg, jak to stał sie za słaby? Przecież z samej idei trenerek nie może być "za mocnym" modelem. Skoro stał się za słaby tzn; że spełnił swoje zadanie - nauczyłeś się latać i przeszedłeś na etap wyższy. Nie koniecznie tak by się stało gdyby twój model był "za mocny" :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak za mocny silnik, może być jedynie za ciężki. Jeżeli silniki od 40 do 55 ważą tyle samo mają takie same wymiary to jaki jest sens kupowania mniejszego niż największy dostępny ?
Jeżeli do jego trenerka planowany jest np 6,5-7,5 to i bez problemu wejdzie 9ccm bo ważą tyle samo i nie będzie żadnych problemów. A by model nie latał mu za szybko to może wsadzić większe śmigło o mniejszym skoku, lecz to akurat można wyliczyć.
Niestety sprawa nie jest taka prosta. Widziałem jak na tym forum koledzy doradzili młodemu modelarzowi zakup 55AX do trenerka klasy 40. Obiecał relację z oblotu, nie pojawiła się :D .

Po pierwsze, to silnik ciężki o wiele lepiej tłumi drgania niż najlepsze łoże. Niestety łoża silnikowe, te elastyczne i te na gumach, powodują obniżenie mocy odbieranej na śmigle. Nie wierzysz? Zmierz sam!

Po drugie, to nie da się po prostu założyć duże śmigło, czy też ograniczyć gaz do połowy. Duży silnik ma duży moment obrotowy, co objawia się przy każdym dodaniu gazu, praktycznie bez znaczenia jest prędkość obrotowa. Duże śmigło powoduje większy wpływ strumienia zaśmigłowego na model z którym trzeba sobie radzić.

Osobiście jestem zdania, że silnik powinien być dobrany do modelu. Sam latam na różnych modelach, niektóre mają ciąg przewyższający dwukrotnie masę, a niektóre 0,7-0,8 masy i nie są to szybowce. Mało tego, wcale nie uważam, że większy silnik byłby lepszy!

Wielu poczatkujących postepowało tak jak sugerujesz: zamiast np 4cm wstawię od razu 7,5cm potem się dziwili, że takim modelem nie dało rady nawet wystartować lub, że za szybko wszystko sie działo.

Pełna zgoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kto lubi ja w swoim trenerku byłem zachwycony mocą i jak model latał, zresztą przy lądowaniach bardzo to pomagało bo wystaczyło dać pełen gaz i model szedł w pion bez problemów, jak i starty gdzie nie potrzebowałem długiego pasa :) ale jak bym mógł cofnąc czas wsadzil bym jeszcze coś mocniejszego :) jak os 55ax lub jen 57(58) :)

Doradzam na podstawie swoich doświadczeń kiedy ja zaczynałem z modelarstwem. Wy jak widać macie inne i fajnie bo możemy podyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby napisać coś konkretnego,

miałem okazję kilka razy polatać tym

http://model-fan.com.pl/index.php?p3661,trainer-40

trenerkiem

z silnikiem OS max 46 LA i mocy wystarczało do całkiem dynamicznego latania.

A co do wytrzymałości konstrukcji na panewkach.... Akurat ten model słynie z niezawodności. Znajomy władował się z 10 razy w trawę, połamał kilkanaście śmigieł, a silnik dalej chodzi jak nowy.

 

Szukając odpowiedniego modelu pod ten silnik, należy brać pod uwagę takie, które są przeznaczone pod silnik od 6.5cm3, bo jest on faktycznie słabszy i lżejszy od "klasycznego" silnika '46

 

Nie porównuję do OS'a 46AX, bo go nie widziałem.

A sam latam od jakiegoś czasu na ASP 7.5cm3, ale to dużo niższa półka. Szczególnie wybredny jest co do użytego paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.