kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Korzystając z pięknej, rzec by można wiosennej pogody, wybrałem się dzisiaj na krótkie loty Wilga. Jako iż jest to model prowadzący się łatwo i pewnie, oraz posiadający olbrzymi kadłub wybrałem go na platformę służącą do testów rozwijanego właśnie rejestratora parametrów lotu. Niestety model końca testów nie dotrwał... Od samego początku miałem zastrzeżenia co do poprawności projektu konstrukcji, jednak sugerując się faktem iż jest to model dość popularny i nie napotkawszy opisów spektakularnych katastrof ograniczyłem się jedynie do poprawienia fatalnej konstrukcji podwozia. To nie ono jednak mnie dzisiaj zawiodło. Było tak: Spokojny start kilka niskich rund wokół, wzniesienie się na pułap ok 200m, kilka szybkich poziomych przelotów, zredukowanie prędkości i opadanie w korkociągu, wyprowadzenie, ponowne wzniesienie się na pułap, opadanie lotem szybowym, kilka okrążeń i znów w górę. Rozpocząłem ponowne schodzenie pod kątem około 30 stopni ze zdjętym gazem. Dodałem go znów około połowy szykując się do wyjścia do lotu poziomego. Możecie tylko domyślać się mojego zdziwienia, gdy okazało się, że tylko kadłub ma ochotę lecieć dalej. Skrzydło postanowiło się wymeldować. Tak więc poleciał.. Szkoda że w jedynym słusznym kierunku. Jak to wszystko wygląda po skończonej imprezie możecie zobaczyć na zdjęciach. Należy zaznaczyć ze skrzydło wykonane było zgodnie z instrukcją producenta. Nic nie było tam pominięte, czy też bardziej ażurowane. Może w takim razie po tym nieco przydługim wstępie kilka danych: -masa w locie z pakietem 3s 1500 silnikiem Hacker a30 28s oraz układem pomiarowym to 1200g -prędkość w momencie "rozsypu" - 88km/h -przeciążenie max 3,7g Widać więc, że nie było przesłanek ku temu by poprawnie zaprojektowana konstrukcja mogła mieć problemy z przeniesieniem takich obciążeń. Dla porównania podam, że przeciążenia uzyskiwane regularnie w zwykłym korkociągu, a więc normalnym stanie lotu, osiągały 3,5g. Wnioski Skrzyło jest totalną porażką konstrukcyjna ze względu na: -kiepsko pomyślany dźwigar (nacinany przy każdym żeberku, wycięty z jednego kawałka balsy o sztywności diametralnie różnej od wzmacniającej go rurki węglowej-powód pęknięcia wzdłuż słoi widoczne na zdjęciu UWAGA!!! ŁĄCZNIK CAŁY PO KRAKSIE!!! -przerwanie ciągłości wszystkich możliwych listew w miejscu przejścia skrzydło-kadłub -ta sama uwaga dotycząca kesonów -wszystko to po pominięciu naprawdę niewielkiego przekroju pozostałego po nacięciu dźwigara stwarza sytuację skrzydła przyklejonego praktycznie na styk do centropłata co samo w sobie jest absurdem. -warte zauważenia jest też mocowanie skrzydła, które mimo wszystko trzymać się go nie chce... Jak to zrobić inaczej?? Dźwigar - jednolita listwa puszczona przez całą rozpiętość skrzydła wykonana z balsy 3mm. Na spód tej listwy nakleić by można płaskowniki węglowe, zapewniające mu praktycznie niezniszczalność. Keson-przede wszystkim zamknięty w sposób sensowny natarciem zamiast tego kuriozalnego tworu możliwego do zobaczenia w zestawie. Niezłym pomysłem byłoby łącznie go gdzie indziej niż w najbardziej krytycznym miejscu w konstrukcji czyli przy kadłubie. Żebra-przyklejane na styk do listwy dźwigara zapewniłyby zmniejszenie liczby karbów na nim występujących Na sam koniec chciałbym zaznaczyć, że moja krytyka mimo że ostra nie ma na tylko i wyłącznie zwrócenie uwagi na problemy występujące w tej konstrukcji. Apeluję wiec do producenta o poprawienie konstrukcji by takich rozczarowań jak moje było możliwie najmniej. Chętnie pomogę w zaprojektowaniu nowego skrzydła do tego jakże wdzięcznego modelu, gdyż chciałbym jednak mieć możliwość odbudowania go i wykorzystania do dalszych prób. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej Ritmann Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 aż mi się smutno zrobiło jak zobaczyłem zdjęcia, a takie ładne latadło, nie myślałem, że aż takie felerne. Ale...taśma w ręke i odbudujesz:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ali1983 Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 to bolało... Ale...taśma w ręke i odbudujesz:)popieram!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawek_9000 Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 widzę mamy podobne zdanie o wyrobach Artexu int. Mnie w Extrimie pękł dźwigar, po tym jak młodszemu koledze pokazywałem jak nie powinno się robić pętli, gdyż w większych modelach grozi to złamaniem dźwigara- jak się okazało nie tylko w większych. U mnie skończyło się na pęknięciu dźwigara ale skrzydło ogólnie jest całe, natomiast straciłem serce do tego modelu. Nie znam Wilgi, ale Extrim to pod względem konstrukcyjnym ma jeszcze parę błędów (pancerny tył, bardzo delikatne połączenie w miejscu początku skrzydła, wyrabiające się mocowanie przodu skrzydła, nieprzemyślane mocowanie kabinki (u mnie radziłem sobie gumką dookoła kadłuba), bardzo słąbe podwozie. Generalnie te modele Artexu które nie są wierną kopią zagranicznych są raczej średnio wymyślone Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 I tu się sprawdza moja smutna mądrość, że mimo kupienia zestawu i tak trzeba po swojemu go zrobić bo inaczej bezpiecznie nie polatasz. Jeszcze nie trafił mi się model w którym coś nie było by do poprawy :? Chwała Ci kwijatkowski za to że dzielisz się swoimi przykrymi doświadczeniami, bo ktoś czytający to a mający w planach wilgę lub jak pisze Slawek_9000 extrima będzie mógł się ustrzec w powietrzu porażki z racji rozpadającego się modelu. Bardzo dobrze że ten temat został poruszony! Ja przymierzam się do extrima na kolejny sezon i taka wiedza jest pomocna, a wilgę sobie na razie odpuszczę bo naprawdę mam czym latać :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robloz Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Ja w swojej Wildze od razu w czasie montażu przerobiłem dzwigar dając obustronnie nakładki (sklejka 0.4) i pełną listwę natarcia z twardej balsy. Co do Extrima to w kadłubie pod skrzydłami miałem wklejone listwy sosnowe 2x8 mm Rozwiązanie się sprawdziło- model przeżył kilka kretów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Skrzydła odbudowywać nie zamierzam. Jeśli już to zrobię nowe... Kto wie może podeślę nawet rysunki kolegom z Artexu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andych Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Koledze też ucierpiało tak skrzydło, w tym samym miejscu podczas ostrej pętli. Na szczęście ja usłyszałem, że coś chrupnęło i bezwzględnie kazałem mu lądować, co bezzwłocznie zrobił, jeszcze jeden taki manewr i jego Wilga wyglądałaby jak Twoja, bo skrzydełko już pływało. Jest to ewidentnie słaby fragment tej konstrukcji, jednak zastanówmy się czy nie wymagamy od tego modelu za dużo, moją wywijam wszystko, co mi do głowy przyjdzie i ląduję, bo już mi się latanie nudzi, mam pakiet 2200, ale waga jest w granicy przyzwoitości. Ta konstrukcja obciążyć się nadmiernie nie da i pomimo że poleci to trzeba mieć świadomość ograniczeń, a dołożenie jej tyle, że osiągnęło 1200 gram musiało się tak skończyć w takich manewrach. Poprawić coś zawsze można i przewidując szczególne warunki eksploatacji pewnie trzeba, ale dla przewidzianych przez producenta obciążeń i przeznaczenia modelu firmowe założenia w zupełności wystarczą. Jak po każdej katastrofie czujesz teraz żal i nam widząc twoje fotki coś się ściska, rozumiemy, co czujesz, ale zastanów się na spokojnie, czy prawidłowo dobrałeś sprzęt do zadań? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Wilga FPV i latanie w korkach ? :shock: No ale skoro tak lubisz to jako zaawansowany modelarz powinieneś wiedzieć , że robiąc sporo cięższy model i do zaawansowanej akrobacji trzeba go dostosować do swoich indywidualnych wymagań. A wystarczyło wkleić nakładki 1-1,5mm balsy na dźwigar na całej długości gdzie jest bagnet węglowy. Po za tym masz sporo miejsc do których nie przykleiłeś dźwigara czyli na sporej powierzchni wisiał powietrzu. A to duży błąd skoro bagnet jest w dźwigarze balsowym. Niczego nie trzeba przeprojektowywać ,ale używać tego co jest między uszami , czyli wyobraźni. :wink: Widzę , że kolega Andych nakreślił to samo wcześniej . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Callab Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Wilga to raczej nie służy do robienia ciasnych pętli ani korkociągów. Nie znam z własnych doświadczeń modeli tej firmy, ale wydaje mi się, że używanie Wilgi w sposób jaki prezentujecie nie jest zgodne z zamysłem projektanta. Nie chcę tu bronić Artexu (nic mi do nich) ale może jednak przyczyną tej kraksy była niewłaściwa eksploatacja? EDIT: no właśnie tak jak pisze Tomek - był szybszy :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 1 Wilga nie służyła do akrobacji 2 Nigdy nie latała FPV 3 Sprzęt na pewno nie jest przewymiarowany a opis wielu innych egzemplarzy o masie do lotu > 1200g znajdziecie nie gdzie indziej tylko na tym forum - tak Tomku również Twoja 4 Korkociąg nie jest stanem lotu w żaden sposób dziwnym - szczególnie że wykonany był po zwolnieniu do prędkości minimalnej i KAŻDY samolot nie powinien mieć najmniejszych problemów z wytrzymaniem obciążeń się w nim pojawiających. 5 Prawdą jest że łącznik na samym końcu nie był zbyt dobrze przyklejony - zdjęcie 4 6 Uwagi odnośnie konstrukcji są aktualne nawet zakładając wadę wykonawczą a kraksa była bodźcem do tego żeby się nimi podzielić 7 Model nigdy wcześniej nie był rozbity 8 Pomijając wszystkie inne kwestie i odnosząc się do etatowych obrońców konstrukcji Artexowych - nie jest sztuką iść w zaparte tylko przyznać się do błędu Szkoda że mam tylko zapisy z rejestratora a brak filmu bo wtedy każdy mógłby na własne oczy zobaczyć że lot nie był w żaden sposób ekstremalny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Nie na końcu tylko na całej długości, jak wół widać. Przepraszam za FPV , pomylenie z rejestratorem. :oops: Tak latała i nic się nie działo , no może po za tym , że była mocno przymulona i nie wpadło by mi nią kręcić korkociągi. O ile ja wiadomo mam coś wspólnego z Artexem o tyle reszta kolegów ??? :shock: Moim zdaniem wykazane przez zemnie wzmocnienia ważące 2-3 g w zupełności wystarczą. Nawet do lotów 1200g wilgą w korkociągach. Ja maluchem woziłem cement na swój dom , skończyło się wbiciem amortyzatora w maskę bagażnika. Raptem 6 worków na raz . To mniej niż 4 osoby + bagaż. Jednak, jak bym wynajął busa, to by maluch był cały. :faja: edit: Zawsze i wszystko można poprawić . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Ok widać - sam nie zauważyłem początkowo - spojrzałem jedynie na pręt. Skoro można poprawić to dlaczego od razu nie zrobić poprawnie?? Skoro powstał extrim v2 to może Wilga v2? Można by było poprawić nie tylko skrzydło ale również kiepskie podwozie, mocowanie statecznika poziomego oraz wyrzucić połowę niepotrzebnie wożonej deficytowej obecnie balsy z kadłuba oraz obniżyć w związku z tym cenę modelu. Podsumowując można rzeczywiście założyć z braku stosownych danych obliczeniowych, że przyczyną kraksy mimo lipności całej konstrukcji była zbyt mała ilość kleju na łączniku, czego nie sprawdziłem otrzymując gotowy model. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 BO jak zrobisz mocniej to następny podepnie FPV 1600 g do lotu i też puści. Albo wyrwie podwozie ,albo zwinie się w korku bo za ciężka itd. Producent przewidział w granicach 900g do lotu i tak dostosował model ,a kto sobie co dalej z nim zrobi , jego wolna wola i przyjemność dłubania. Nie dobrze , że Ci się to przytrafiło , dobrze , bo jak ktoś doczyta to wstawi balsowe przekładki i będzie latał1200-1400 g wilgą bez obaw o wyrwanie dźwigara. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darkarll Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Skoro można poprawić to dlaczego od razu nie zrobić poprawnie?? Masz racje , trzeba by jeszcze to prezesowi TOYOTY powiedzieć , co im się tak ten gaz zacinał i ludzie zdrowie w wypadkach tracili :evil: , tak jak Tomek napisał że w każdym modelu znajdzie się coś do poprawki , konstrukcja pewnie mogła by być mocniejsza ( nie wiem nie znam modelu) ale i kleju pożałowałeś , Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Co do nakładek na dźwigar nie jestem pewien czy załatwiłoby to problem-możliwe. Prosiłbym jednak o chwile zastanowienia zanim coś wypuścicie na rynek. Próby statyczne? To byłby chyba najlepszy pomysł. Może przydałaby się też lektura wykładu z Budowy i Projektowania Obiektów Latających wykładanych na MEiLu. Może mój sposób patrzenia na konstrukcję samolotu jest inny niz większości tu obecnych jednak myślę że uzasadniony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Myślę, że ludzie budujący największy model RC w Polsce mają jakieś pojęcie o tym , może 30 lat doświadczeń to za mało? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwijatkowski Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Jak widać za mało skoro wykazują się w wielu miejscach takim brakiem chociażby zwykłej intuicji. Zresztą 30 lat doświadczenia nie wyklucza możliwości zrobienia czegoś zwyczajnie źle - chociażby ten przykład z z Toyotą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Ok widać - sam nie zauważyłem początkowo - spojrzałem jedynie na pręt. Skoro można poprawić to dlaczego od razu nie zrobić poprawnie?? Skoro powstał extrim v2 to może Wilga v2? Można by było poprawić nie tylko skrzydło ale również kiepskie podwozie, mocowanie statecznika poziomego oraz wyrzucić połowę niepotrzebnie wożonej deficytowej obecnie balsy z kadłuba oraz obniżyć w związku z tym cenę modelu. Podsumowując można rzeczywiście założyć z braku stosownych danych obliczeniowych, że przyczyną kraksy mimo lipności całej konstrukcji była zbyt mała ilość kleju na łączniku, czego nie sprawdziłem otrzymując gotowy model. No cóż muszę tu poprzeć obrońców artexu moja wilga to jedna z pierwszych kupionych przy zakupie forumowym organizowanym przez Tomka i wyobraź sobie lata do dziś i co ważne napęd jaki użyłem to silnik spalinowy najpierw asp 2,5 cm później ASP 30 FS i wierz mi nie latam nią spokojnie pokręci się czasami jakieś fikołki . Na czterotakcie latam od jakiegoś roku nie widzę żadnych problemów konstrukcyjnych stwierdził bym wręcz że ASP 30 FS to idealny silnik do wilgi dźwięk i dynamika lotu jest po prostu super. Podsumowując konstrukcja jest delikatna to fakt ale jeżeli u mnie na czterotakcie nic się nie dziej to chyba faktycznie nie dopilnowałeś odpowiedniego klejenia ,druga sprawa to bardzo ważne jest oczyszczenie elementów ciętych laserowo czego w twoim wypadku kompletnie nie widać klej na takim węgielku nie trzyma . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Callab Opublikowano 10 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2010 Może mój sposób patrzenia na konstrukcję samolotu jest inny niz większości tu obecnych jednak myślę że uzasadniony. Oczywiście tu masz rację, ale to nie jest cała prawda. Nie należy projektować konstrukcji nadmiarowo! Poszczególne elementy należy dobierać odpowiednio do przeznaczenia. Jeżeli ten model nie jest przeznaczony do akrobacji, to nie powinno się nim ich robić, bo może nie wytrzymać konstrukcja. I jest to jak najbardziej słuszne podejście. I nie prawdą jest, że każdy model musi wychodzić bez szwanku z korkociągu czy innych tego typu wyczynów. A poza tym gdybyś poprawnie skleił skrzydła (ja wytknął Ci Tomek) to pewnie by wytrzymało. A co do konstrukcji samolotów: weźmy np. samolot Cessna 182 - możesz kupić wersję standardową i wzmocnioną, umożliwiającą wykonywanie akrobacji. Gdybyś chciał robić akrobacje standardową wersją to pewnie by nie wytrzymała - i pretensje wtedy należałoby mieć do pilota, który nie dostosował stylu latania do samolotu, a nie do konstruktorów, którzy tego nie przewidzieli. Nie przewidzieli i już - należy się zastosować bo inaczej skończy się to źle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.