Konrad_P Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 No właśnie. Jak zamontować śmigło w DLE 30 tak aby po zatrzymaniu silnika śmigło zatrzymało się równolegle do ziemi lub pod kontem maks 45 st. W jakim położeniu cylindra powinienem zamontować aby się zatrzymywało równolegle,.cylinder powinien być na samym dole??, na samej górze ??. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meloow Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 a czy to w ogóle jest wykonalne ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 30 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 No właśnie tak się zastanawiam. Pytam w imieniu kolegi. On ma problem z lądowaniem, ponieważ pas jest wykoszony w niewielkim fragmencie i jak ląduje to zachacza o trawe i ciągle zalicza glebe na plecy. Ale i mi się coś tak wydaje, że to chyba niewykonalne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Moim zdaniem jest to wykonalne, przynajmniej z dużym prawdopodobieństwem powodzenia. Wystapi tylko kłopot z rozruchem, wystarczy smigło zamocować własnie poziomo gdy tłok jest raczej w najniższym połozeniu - grawitacyjnie opada. Trudnosć z rozruchem to własnie to, iż nie odbywa się tradycyjnie czyli powiedzmy łopata smigła na ok. "12" gdy wyczuwamy spreżanie. rozrusznik eliminuje te niedogodnosć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwazio Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Tak się robi i to działa. Jak mówi Fokker, ale tłok ma być na początku kompresji, a śmigło wtedy już prawie poziomo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Pytam w imieniu kolegi. On ma problem z lądowaniem, ponieważ pas jest wykoszony w niewielkim fragmencie i jak ląduje to zachacza o trawe i ciągle zalicza glebe na plecy. Tak się zastanawiam - a przy starcie nie ma problemów? Zahacza śmigłem tylko przy lądowaniu? :mrgreen: może są inne powody, bardziej złożone? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 a niby czemu mają być problemy z rozruchem ? tłok przed kompresją i śmigło w poziomie i latać latać latać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 30 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Problemów innych chyba nie ma. Kolega ma wygolony pas z którego startuje bez problemow. Tylko przy lądaowaniu nie styka pasa i wlatuje na to niewykoszone. Niestety rrawa dość wysoka i często mieli trawe. Tak się zastanawaił gdyby w ostatniej chwili przed samym ladowaniem gasił silnik to może by uniknoł tego problemu. Samolot ponoć dobrze szybuje więc nie powinno być problemów w ostatniej fazie lądowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Tylko przy lądaowaniu nie styka pasa i wlatuje na to niewykoszone. Eeee...musi zaczynać wczesniej podchodzić do lądowania. zawsze lepiej robić to na pracującym silniku niz na zgaszonym. Gdy pracuje zawsze możemy poderwac model do kolejnego podejścia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Norman Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Tylko przy lądaowaniu nie styka pasa i wlatuje na to niewykoszone. Eeee...musi zaczynać wczesniej podchodzić do lądowania. zawsze lepiej robić to na pracującym silniku niz na zgaszonym. Gdy pracuje zawsze możemy poderwac model do kolejnego podejścia. dobrze prawi dodatkowo silnik pracujący na wolnych obrotach skraca podejście do lądowania, bo tarcza pracującego śmigła stwarza większy opór Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Proponuję zamontować hamulce na kołach i po temacie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubu2 Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Z hamulcami na kołach bedzie "stawianie popa". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwazio Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Z hamulcami nie jest taki głupi pomysł, jak mogłoby się wydawać. Miałem dokładnie taki sam problem. Rozwiązałem go w banalny sposób - na ośce, po obu stronach koła, zakładam oring. Działa to fantastycznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M@verick Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Ja kiedys w modelu zastosowalem hamulce z ABSem wlasnego pomyslu czyli relatywnie miekki i elastyczny drucik (moze byc z plastyku) wchodzil delikatnie w szprychy i dzieki temu delikatnie wyhamowywal model. Sprawdzalo sie to idealnie. Oczywiscie im bardziej ustawilo sie wchodzenie w szprychy tym szybciej hamowal. Wazne jest aby linka hamujaca byl ze znacznie bardziej miekkiego materialu niz kolo. W innym przypadku szybko sie je wykonczy. Ja ustawilem tak, ze ten "ABS" dzialal tylko kiedy ster wysokosci wychylal sie maksymalnie w gore. To gwarantowalo, ze ja decyduje czy i kiedy zalacza sie hamulec gdyz podczas ladowania nie trzeba wychylac koniecznie steru na maksa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Ja mam śmigło niemal równolegle do ziemi ustawione. Z paleniem nie ma problemów, bo DLE ładnie pali(zazwyczaj po 3 zakręceniu). Co do lądowania to zauważyłem dwie szkoły. Jedna taka , że ląduje człowiek do siebie (pod nogi ) , a druga zaczyna od siebie. I wtedy długość pasa nie ma znaczenia , ważne gdzie stoi pilot . Mamy u siebie 120m pasa i czasami brakuje . :crazy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 O tym śmigle to nazywa się GPZ: Silnik zatrzymuje się zawsze w położeniu tłoka tuż przed GPZ (Górny Punkt Zwrotny - dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi...). W związku z tym można tak zamocować śmigło aby zatrzymywało się w dowolnym położeniu wzgl. kadłuba, skrzydła, statecznika czy czego tam jeszcze użyjemy jako punktu odniesienia. Zwyczajowo ustawiało się śmigło tak, żeby zatrzymywało się poziomo. Nawet jak się podwozie rozjechało to śmigło zazwyczaj było uratowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 31 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Eeee...musi zaczynać wczesniej podchodzić do lądowania. zawsze lepiej robić to na pracującym silniku niz na zgaszonymJest to oczywiste. Do tej pory tak ląduje. Tylko na 5 lądowań 3 w trawie i na plecach. :cry: Proponuję zamontować hamulce na kołach i po temacie...Też tak kombinowaliśmy z kolega ale...Z hamulcami na kołach bedzie "stawianie popa".Właśnie tego się obawialiśmy. Ale pomysł Łukasza co do tego ABS jest niezły. Tylko kółka musimy znaleźć ze szprychami bo w tym Pits-ie są pełne. Zobaczymy. Mamy u siebie 120m pasa i czasami brakujeNo i Tomek dotknął sedna sprawy. On ma jakieś 30-50m i w tym cały problem. Chłopaki dzięki za rady. Coś pomyślimy z kolega. PS Czy moderator wyciął jeden postów bo cytat widzę a postu kol. Jerzy Markiton brak??? :twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.