sebamor Opublikowano 29 Września 2010 Opublikowano 29 Września 2010 Witam, w przyszłym sezonie chciałbym zacząć zabawę w ESA (jak już trochę bardziej opanuję pilotaż). Jaki model byłby najleszy jako ten pierwszy do nauki aircombatu. Chodzi mi głównie o dobre właściwości lotne.
Cimek Opublikowano 29 Września 2010 Opublikowano 29 Września 2010 Marek Rakowski robi bardzo piekne modele, zobacz sobie tematy i sobie coś wybierzesz, każdy jego model jak widac na filmach wspaniale latają... Więc coś sobie u niego zamowisz: )
TooM Opublikowano 29 Września 2010 Opublikowano 29 Września 2010 każdy jego model jak widac na filmach wspaniale latają...A mi się zdawało że to pilot lata.Ale masz rację niektóre modele więcej wybaczają.Ważne jest też to czy lekko i dokładnie zrobisz model.Co do pierwszej ESA to preferuję P 40 z cyber fly .Jeśli jest prawidłowo zrobiona nie ustępuje Ki 61 a ma dużo większą kretoodporność ze względu na kształt kadłuba. Na zawodach pokazał co ten model potrafi Marek Dawidowicz a i miszczu uczył swoich kolegów latać na kablu głównie P 40 -tką. Przydź na zawody i poproś kogoś z Krakowa żeby nauczył cię latać na kablu uczeń -trener. Piotrek wyszkolił w ten sposób kilku kolegów ,którzy w życiu nie mieli aparatury w ręku .Zajmowało mu to zazwyczaj ok 1,5 godz lotu tzn ok 8-12 wylatanych pakietów.
sebamor Opublikowano 30 Września 2010 Autor Opublikowano 30 Września 2010 Tylko, że ja już miałem aparaturę w rękach wielokrotnie, jako tako latać umiem. Co do pana Marka to podoba mi się jego ostatni model foka. Przeczytałem cały temat o tym modelu. Co do P40 to słyszałem, że model ten nie chce latać ale może to kwesta wykonania.
Olorin Opublikowano 30 Września 2010 Opublikowano 30 Września 2010 Co do P-40 z cyber-fly to lata bardzo dobrze. Co prawda nie miałem osobiście ale widziałem w akcji i LATA.
sebamor Opublikowano 30 Września 2010 Autor Opublikowano 30 Września 2010 A jak jest ze zwrotnością P40? Widzę, żę ma mniejsze lotki od pozostałych ESA. EDIT: OK-już znalazłem w opiniach na cyber fly-jest zwrotny :jupi: . A czy ktoś może się wypowiedzieć na temat tego mustanga: http://www.cyber-fly.pl/produkt-1447.html
Wojtass_nt Opublikowano 30 Września 2010 Opublikowano 30 Września 2010 Kittyhawk to był mój pierwszy kombat- niezastapiony, zwrotny, odporny i piekielnie szybki. Ale potrafił latać też tak:
sebamor Opublikowano 30 Września 2010 Autor Opublikowano 30 Września 2010 No to mnie przekonaliście, wezmę P40. Tylko jeszcze nie teraz, zaczekam aż w cyberfly będzie dostępny tower pro black.
pelikan1500 Opublikowano 1 Października 2010 Opublikowano 1 Października 2010 Wszystkie modele ESA latają bardzo podobnie . Fakt że wybór staje się bardzo trudny jak jest tyle modeli do wyboru. Kierowałbym się na początku tymi modelami które mają dość gruby kadłub z przodu właśnie jak P-40 , FW-190, Corsair, Hellcat , Wildcat, itp. Na mojej stronie www.aircombatmodeleepp.republika.pl jest foto galeria gotowych modeli . Na pewno coś sobie tam popatrzysz , pomyślisz i zdecydujesz. Osprzęt do modeli ESA taki jak silniki,serwa,regulatory ,pakiety ,śmigła jest na mojej sklepowej stronie www.aircombat-modele-rc.pl.
Marcus Opublikowano 2 Października 2010 Opublikowano 2 Października 2010 Zwróć uwagę też na długość kadłuba. Np. w Ki-61 masz sporo miejsca na rozmieszczenie elektroniki, a np. w FW-190 masz krótki nos i wszystko musisz upchać na kupie, co osłabi konstrukcję. Myślę że P-40 będzie tym z najodpowiedniejszych. Powodzenia.
meloow Opublikowano 2 Października 2010 Opublikowano 2 Października 2010 Mój kolega zaczął latać od modelu ESA z cyber-fly (chyba F4F) i gdyby nie wady konstrukcyjne podczas budowy (źle wklejone wzmocniena) to zapewnie model latał by do dziś. Chyba nie ma zaczenia jaki model kupisz wszystkie latają i to całkiem dobrze, można tylko bybierać pod kątem wyglądu.
sebamor Opublikowano 2 Października 2010 Autor Opublikowano 2 Października 2010 Podoba mi się Corsair, tylko nie wiem, czy te wygięte skrzydła nie powodują, że model jest trudniejszy w pilotażu i w budowie. Z resztą trudno się zdecydować za dużo mi się podoba
meloow Opublikowano 2 Października 2010 Opublikowano 2 Października 2010 Corsair może odpuść możesz mieć problem ze wzmocnieniem skrzydeł ale inne bierz dowoli,
marek rokowski Opublikowano 2 Października 2010 Opublikowano 2 Października 2010 ee tam! foczka wcale nei jest taka króka a że miała silnik gwiazdowy - to i miejsca na wyposażenie sporo- nawet gdybys zamontowal wsio w srodku i dodoatkowe serwo do kierunku(zbędne) to i tak jest miejsce wybierz model który ci sie podoba- one lataja podobnie - jak bedziesz mial satysfakcje z widoku swojego latawidla -to chyba bedzie dodatkowy plus poza tym nie łudź sie - mimo że są to modele BARDZO urazoodporne - nie są WIECZNE! wiec neidługo przełozysz wyposażenie do następnego - pewnei innego
Wojtass_nt Opublikowano 2 Października 2010 Opublikowano 2 Października 2010 Korsarz jest bardzo stabilny w locie. Nie ważne czy to ESA, EPA czy inny piankowiec a'la GWS czy E-flite. Jak kolega jest trochę zaradny i kumaty to sobie bez problemu poradzi ze skrzydłami w korsarzu. Pełnia szczęścia to mieć model podobający się i fajnie latający.
Srv40 Opublikowano 22 Listopada 2010 Opublikowano 22 Listopada 2010 Witam! Nie chcę tworzyć nowego tematu, więc zadam swoje pytania w tym dziale. Od pewnego czasu planuję kupić model ESA. Jako, że nie mam zaplecza malarskiego w domu, to jedynym 'profesjonalnym' wyjściem dla mnie jest malowany P-40 z cyber-fly. Ostatecznie mógłbym wykonać ten model w malowaniu z obrazka w miniaturce, ze względu na prostotę http://www.cyber-fly.pl/produkt-845.html. Co polecacie? Osobiście bardziej podoba mi się ''Zero'', ponieważ ma możliwość zaokrąglenia kadłuba. Kolejną sprawą jest silnik. Przychylam się do zakupu Tower Pro black 2408-21T, ale pakiety z jakich będę korzystał będą 2s 1Ah. Czy śmigło w tym wypadku nie będzie za duże - 10x4.7? Tzn, czy nie będzie spowalniało manewrów w znaczącym stopniu? Oraz ostatnia rzecz i chyba najważniejsza - czy ktoś z okolic Szczecina lata ESA? Wiadomo są zawody, ale zawsze można byłoby polatać w weekend.
sebamor Opublikowano 5 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 5 Stycznia 2011 Co do tego pakietu to poprostu będziesz latał krócej niż na 3s.
Kristoff Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Witam. Mam kilka pytań więc pozwolę sobie zadać je w tym wątku. ESA to musi być świetna zabawa ale czy tego typu modele to dobry początek zabawy z dolnopłatami, po opanowaniu górnopłata i wylataniu nie zliczonej ilości godzin na symulatorze ?? Słyszałem że to wcale nie taki głupi pomysł. Jeśli tak to czy jest jakiś domowy sposób pomalowania takiego modelu aby wyglądał schludnie nie posiadając aerografu ?? Kolejne pytanie to czym pomalować taki model ? Gdzieś wyczytałem że można emalią ale czy to napewno dobry pomysł ? Przepraszam że tyle głupich pytań ale popełniłem na początku zabawy z modelarstwem tyle błędów że teraz chciałbym popełnić ich jak naj mniej.
marek rokowski Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Opublikowano 14 Kwietnia 2011 czesc 1. czy to dobry pomysł.. - a widzisz lepszy? - tani, prawie że niezniszczalny model, prosty w budowie, poprawny w pilotażu i latwy w ew. naprawie ... - tego typu modele - bo niekoniecznie od razu musimy je nazywać ESA (ESA służą w końcu do walki , a Ty chcesz póki co, kontynuować naukę pilotazu - podowduja że progres w nauce latania jest błyskawiczny. Dlaczego? Na początku przygody z takim rumakiem, lecąc nawet po prostej raczej nie będziesz miał czasu na rozglądanie się: ani a co to tam w pobliskich krzakach sę rusza, ani co za fajna laska przejeżdża obok na rowerze -będziesz musiał byc w 100% skoncentrowany na modelu Taka pięciominutowa sesyjka szpikuje Cie adrenaliną i sprawia że nóżki robia się lekko wiotkie i drżące )) za to juz po kilku/kilkunastu lotach zobaczysz o ile więcej opanowałeś pilotaż w stosunku do wcześnijeszego bujania się po niebie górnopłacikiem malowanie: prosty aeograf+np duża dętka samochodowa jako źródło powietrza do malowania: to wydatek rzędu: 50-80 PLN farby akrylowe: 400ml (czyli prawie półlitra(!): ok 15pln/puszkę taką puszką pomalujesz hmm... 50szt modeli kolory z mocnym pigmentem: złłty, czerwony lub detale w innych kolorach - możesz nakładać pędzelekiem - po odp. rozcieńczeniu farby. To ma być cienka powłoka a nie warstwa "wypełnijąca" jak szpachla pory epp inny wariant: spray tylko tutaj ekonomika spada a wzrasta masa jeszcze inny wariant: farby spirytusowe (rozwalone grube pisaki)+lakier bezbarwny do zabezpieczenia - b. lekki wariant malowania - tylko gamma kolorów dość skromna (zob. malowanie mojego Mayday - dwupłatak - wątek na forum) pisaki spirytusowe (wodoodporne t w ogole fajny bajer do malowania detali, atrap schowanych kół podwozia etc. mimo ich wodoodprornosci - wieksze powierzchnie np atrapy opon trzeba powlec cienka warstwa bezbarwnego spray-u. taki zabieg dodatkowo spowoduje wysycenie koloru czarnego ( sam piak ma fioletowawą dominantę) a tak naprawdę epp pomalujes prawie dośłownie wszystkim powodzenia PS. nie ma głupich pytań - sa tylko głupie odpowiedzi - ale czytaj więcje wątków na forum - bo o tym wszystkim było już nie raz
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.