pilot Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Pozwoliłem sobie przenieść tu dyskusje o wyższości modeli klejonych na zupę ryżową nad produkcję normalnej jakości . ...W każdym razie i tak na lotnisku się wyróżnia z masy chinszczyzny Porównanie takiego modelu do chińszczyzny to grzech straszliwy To jest model najwyższej jakości a nie latająca cegła wykonana co najwyżej przeciętnie. A chodziło mi o to, że tak wykonane modele można spotkać na lotniskach czy zlotach i zawsze robią wrażenie.[/b] Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcin133 Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 Porównanie takiego modelu do chińszczyzny to grzech straszliwy To jest model najwyższej jakości a nie latająca cegła wykonana co najwyżej przeciętnie. Nie wiem co wy chcecie od tej chińszczyzny?? Prawda jest taka że stosunek ceny do jakości jest dość przyzwoity. Po za tym model prezentowany przez Tomka to tylko kadłub! Może starannie wykonany ale tylko kadłub+(elementy skrzydła i stateczników)! Jakość wykonania oraz efekt ogólny zależy tylko od umiejętności samego budowniczego i na tym etapie trudno mówić o wyższości takiego modelu ponieważ spieprzyć można wszystko! Myślę iż teraz Tomek będzie musiał wykonać go lepiej - aby wyglądał i przede wszystkim latał niż ta biedna chińszczyzna Link to comment Share on other sites More sharing options...
tikicaca Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 ...W każdym razie i tak na lotnisku się wyróżnia z masy chinszczyzny Porównanie takiego modelu do chińszczyzny to grzech straszliwy To jest model najwyższej jakości a nie latająca cegła wykonana co najwyżej przeciętnie. Jezeli chodzi o chinskie laminaty to jest to prawda ze wiecej na nich szpachli niz tkaniny. Jednak jezeli chodzi o modele w pelni balsowe, to po moich i znajomych obecnych doświadczeniach, nie mam tym modelom nic do zarzucenia. Chcac samodzielnie zbudowac taki model to w ich cenie bedziemy miec tylko materialy, a gdzie czas poswiecony na wykonanie?? Wszyscy zwracaja uwage na to ze za dobry model trzeba sporo zaplacic, ale przeciez do jego wykonania nie zuzyte jest wiecej materialu niz na odpowiedni chinski. W sytuacji gdy mam zaplacic ok 800zl za model w ktorym jeszcze drugie tyle mam do zrobienia, ja osobiscie wybralbym podobny gabarytowo model, ktory wymaga juz tylko poskladania, i na dodatek bedzie jeszcze ok150-200 zł tanszy - czyli z chin, a czas ktory mialbym poswiecic na warsztacie przeznaczyc na latanie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ładziak Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 To prawda, ARFy oszczędzają mnóstwo czasu, a wielu umożliwiają wręcz zajmowanie się tym hobby. Mieszkam w bloku i o ile mały model da radę jakoś zbudować, to nie wyobrażam sobie pracy od podstaw nad czymś większym. Jednak różnice wykonania AFRów są ogromne. Mam model chiński oraz czeski robiony na rynek amerykański - oba balsowe. Modele dzieli przepaść, szczególnie jeżeli chodzi o jakość użytych materiałów, dokładność wykonania, klejenie - a w zasadzie to wszystko je różni... Ja już raczej będę omijał szerokim łukiem modele "made in china". Wolę zapłacić więcej i mieć małe dzieło sztuki, a nie origami klejone na ślinę z masą niedoróbek... Wiem, generalizuję, ale takie są moje odczucia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
tikicaca Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 zgadzam sie, ale jak sie zaliczy kreta chinszczyzna to boli mniej mozna by powiedziec ze te modele to takie jednorazowki Link to comment Share on other sites More sharing options...
pilot Posted July 1, 2007 Author Share Posted July 1, 2007 ...Mam model chiński oraz czeski robiony na rynek amerykański - oba balsowe. Modele dzieli przepaść, szczególnie jeżeli chodzi o jakość użytych materiałów, dokładność wykonania, klejenie - a w zasadzie to wszystko je różni... O właśnie dokładnie o to mi chodzi Nie wspomniałem o kwestii finansowej bo tutaj "made in China" jest nie do przebicia ale chodzi mi o jakość wykonania i często niezawodność. Mam model prod. czeskiej i chińskiej więc mogę je porównać. W chińczyku jakość materiałów jest bardzo nędzna a o jakości laminatów to wolę nie wspominać Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kretobójca Posted July 1, 2007 Share Posted July 1, 2007 Mam model firmy Black Horse (Vietnam) i Thunder Tiger (China). No i sorry, ale W chińczyku jakość materiałów jest bardzo nędzna a o jakości laminatów to wolę nie wspominać z tym niestety nie mogę się zgodzić, choć szczerze, to bym chciał.Możliwe że zaszła jakaś pomyłka i te wasze chińczyki to wietnamczyki? , bo wietnamce to fakt nędzne pierońsko. Posiadam też model z Herr Engineering (USA), ponoć najwyższa jakość materiałów itp. Balsa, tworzywo, galanteria i wykonanie jakoś nie bardzo do rozróżnienia od chińczyka. Może jedynie jakość klejenia (ach te małe, żółte, niezgrabne łapki). Link to comment Share on other sites More sharing options...
pilot Posted July 1, 2007 Author Share Posted July 1, 2007 ...Możliwe że zaszła jakaś pomyłka i te wasze chińczyki to wietnamczyki? , bo wietnamce to fakt nędzne pierońsko. W moim przypadku nie ma pomyłki raczej bo wszędzie na pudłach jest wyraźnie "made in China". Posiadam też model z Herr Engineering (USA), ponoć najwyższa jakość materiałów itp. Balsa, tworzywo, galanteria i wykonanie jakoś nie bardzo do rozróżnienia od chińczyka. Może jedynie jakość klejenia (ach te małe, żółte, niezgrabne łapki). Widziałem zestaw-kit TopFlite (też USA) i materiały wyglądają na sporo lepsze. Poza tym proponuje porównać do modeli czeskich. Myślę, że dalsza dyskusja i spory co lepsze nie ma większego sensu ponieważ tak jak wszystko te modele mają swoje wady i zalety. Chińskie (i inne dalekowschodnie) są niewątpliwie tanie i przez to dostępne dla sporej grupy modelarzy, innych producentów (w tym również polskie) zrobione najczęściej sporo lepiej, z lepszych materiałów ale niestety również przekłada się to na ich cenę. I jeszcze dodam, że mówiąc o laminatach nie mam na myśli ich wyglądu po wyjęciu z pudełka ale po kilku lądowaniach albo zetknięciu z czymś twardszym np. wystającą głową kreta Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Qbix Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 hmm... Nie wiem czy wiecie, ale wiekszosc modeli jest klejona w Chinach i to nie wazne jakiego producenta by to nie bylo. Dla przykladu modele Wild Hare- Chiny Modele podobno bardzo dobrej jakosci Fliton USA- Chiny (sam taki posiadam no i niestety ma mnustwo niedociagniec) Hangar 9- Chiny Composite ARF- Chiny Extreme Composite- Chiny Thunder Tiger, i wiele innych- to samo Wszystko zalezy od tego jaka jakosc odbiorca sobie zazyczy i ile jest w stanie za to zaplacic. Widac rowniez ze doskonale fimry rowniez pochodza z Chin, a inne lokuja tam tylko swoje fabryki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
pilot Posted July 5, 2007 Author Share Posted July 5, 2007 hmm... Nie wiem czy wiecie, ale wiekszosc modeli jest klejona w Chinach i to nie wazne jakiego producenta by to nie bylo. Modele czeskiego TopModel na pewno nie są klejone w Chinach. Wiem to z raczej pewnego źródła. Zresztą chyba podobnie jak inne modele czeskich producentów. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mammuth Posted July 5, 2007 Share Posted July 5, 2007 edit W protescie przeciw durnemu zachowaniu Marcina133 Link to comment Share on other sites More sharing options...
hubert_tata Posted July 5, 2007 Share Posted July 5, 2007 Wszystko zalezy od tego jaka jakosc odbiorca sobie zazyczy i ile jest w stanie za to zaplacic. Widac rowniez ze doskonale fimry rowniez pochodza z Chin, a inne lokuja tam tylko swoje fabryki. Nareszcie ktoś to napisał. Nie widzę problemu w zrobieniu czegoś (modelu) wogóle, problem w zrobieniu dobrego produktu (modelu) tanio. A Chińczycy potrafią i jedno i drugie (vide mój spór z Modelmaniakiem o "japońską" 8) firmę Oxai). Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kretobójca Posted July 5, 2007 Share Posted July 5, 2007 Właśnie o to dokładnie chodzi, o czym pisze Kuba i Hubert. Mój trenerek Thunder Tiger o konstrukcji balsowo-ABS'owej jest dobrym przykładem. Porządna, mocna i do tego ciekawa konstrukcja z kupą badziewiarskiej, nic nie wartej galanterii (koszty). Ale o tym to chyba napiszę w oddzielnym temacie, bo chyba zacznę go na dniach składać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Z chińszczyzną są zawsze są pewne problemy. Po pierwsze trzeba wszystko pokleić od nowa ,bo w większości to folia trzyma całość w ... całości Po drugie materiały użyte zazwyczaj są dość kiepskie a i konstrukcyjnie często użyte bez sensu (np. słoje nie tak ułożone) Po trzecie nie ma to jak wyjść ze swoim nowym modelem na lotnisko ,a tam już 5 takich samych stoi :evil: A po 4 to nieźle mi tu naśmieciliście i całość wywalam ( o chińszczyźnie ) do różnych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jędrek Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Witam I tak trzymać Tomek. Całą chińszczyznę wywalić, no może oprócz zupek robionych w Radomiu . Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kretobójca Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Modelarzem powoli się staję, ale jestem motocyklistą i jak jadę na zlot weteranów, to aż serce rośnie, gdy widzę 5 takich samych BMW R4 z 1936r. Jeśli chcę być indywidualny, to buduję sobie choppera. Jeśli chcę kupić tani moto, to kupuję ruskiego Dnepra, poprawiam wszystkie spawy, zdzieram lakier i odtłuszczam blachę bo chłopaki ze wschodu zapomnieli. Rozbieram silnik i skrzynię aby powyciągać wszystkie śrubki i inne żelastwa, które przypadkowo im powpadały podczas montażu. Czyli mam takiego kita do samodzielnego poskładania. To samo można przenieść do modelarstwa. Z mojego AMERYKAŃSKIEGO Thunder Tigera made in CHINA będą jeszcze ludzie. A jak ktoś może pokazać różnice w jakości to czekam. Nie, nie bronię chińczyków. Po prostu nie widziałem jeszcze porządnej konstrukcji ARF zbudowanej w fabryce. Tak na marginesie, to nie chciał bym uczyć się latać na odpicowanym do szczytu niemożliwości samolotem, którego okres prenatalny byłby nieporównywalnie dłuższy od żywota. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 I tak trzymać Tomek. Całą chińszczyznę wywalić, no może oprócz zupek robionych w Radomiu No wywalić chińszczyzny to absolutnie nie !!! Dlaczego ? Swego czasu modelarstwo lotnicze RC było przeraźliwie drogie i w sumie było (i nadal częściowo jest ) zabawką dla bogatych ludzi. Ale dzięki tanim produktom z Chin grupa ludzi która może sobie pozwolić na taką zabawę wzrosła o 80-90%. I takie jej miejsce niech zostanie . Jednak chyba w każdym z nas drzemie nuta własnej osobowości ,dzięki której np. Motylasty robi swoje kolejne ToTo , zamiast kupić gotowca za 300zł . Przecież ona na same farby ,aby nauczyć się i dobrać tą właściwą wydał więcej (chyba). Wszystko jest zawarte w naszych głowach , co nas rajcuje i pociąga. Dlatego ja będę szukał konstrukcji niebanalnej do budowy nowego modelu . A innych wręcz przeciwnie ,będzie bawić lot modelem takim samym jak kolegi ,ale za to inaczej pilotowanym i dzięki temu zabawą może być porównanie umiejętności ,wyważenie ,czy też własnych usprawnieni w fabrycznym modelu. Niech każdy robi co lubi ,byle było o bezpiecznie dla niego i otoczenia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
MarekJ Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 W ubiegłym roku skladałem dużego Ultimate znanej amerykańskiej firmy. Jakość wykonania, materiały i galanteria identyczne jak w zestawach chińskich, z którymi miałem również sposobność się zetknąć (stalowe popychacze można sobie owinąć na palcu). Powiem wprost, wprawne oko modelarza od razu widzi, że ten model pochodzi z chińskiej fabryki. Jedyna różnica jest w folii. Amerykańskie zestawy są zazwyczaj kryte porządną Monokote. W tej chwili na warsztacie mam dużgo CAPa 232 i Extrę z Hangar 9 (zestawy ARF pod silnik benzynowy 50 ccm). Tradycyjnie pokryte Monokotą (niestety nieco pomarszczoną, tak jak u chińczyków ). Sklejka zbliżona gatunkowo do chińskiej. Dokładność wykonania zbytnio nie odbiega od wschodniej produkcji. Jedynie osprzęt jest solidny, rodem z USA i poszczegółne elementy modelu trochę lepiej do siebie pasują. W sumie, amerykańskie zestawy (te, z którymi miałem i mam doczynienia) zbytnio nie odbiegają od nieźle wykonanych chińczyków. A może po prostu miałem szczęście i trafiałem na dobrą, wschodnią produkcję. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kretobójca Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Modelarstwo polega (chyba?) na budowaniu modeli. Ale każdy chyba chciałby sprawdzić funkcjonalność swego dzieła. Ja chcę to zrobić osobiście, więc na początek nauczę się latać. Nawet gdyby te chińczyki były najgorszym chłamem, to pewnie jakichś nawyków w pilotowaniu nabiorę. Nie jestem modelarzem dlatego, że mam model (chiński zresztą), ale dlatego że model buduję. I nie chodzi mi o składanie kitów czy tartaków ciętych jakimś laserem. Mój syn buduje samoloty z klocków lego. Modelarzem według mnie nie jest (ale będzie na pewno). Link to comment Share on other sites More sharing options...
MarekJ Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Modelarzem według mnie nie jest (ale będzie na pewno).No jasne, jest architektem. A Ty tylko stolarzem w miniaturowym wydaniu :wink: .Dyskusja stara jak świat. Jak wytrwasz w tym hobby, to pogadamy za 30 lat - pewnie już nie będziesz taki pewien tego co teraz mówisz. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.