andrzej_t Opublikowano 13 Lipca 2011 Opublikowano 13 Lipca 2011 Zwalczam to u siebie. Przychodzi z trudem, ale są postępyNic trudnego - wystarczy zakopać nogi po kostki :mrgreen: A tak poważnie - dobrze idzie jak na samouka. Wydaje mi się tylko, że czasami dosyć energicznie używasz steru wysokości po dłuższym zniżaniu. Wygląda na to, że model wymaga jeszcze regulacji. Póki co jednak mam opór żeby leciec na pleckach...Spróbuj po wyjściu z półpętli zostawić na plecach z lekkim wypchnięciem SW tylko trochę wyżej....A jak sobie poradziłeś w końcu z umiejscowieniem akku?
miruuu Opublikowano 13 Lipca 2011 Autor Opublikowano 13 Lipca 2011 Tochy, dzieki za uwagi. Przynajmniej wiem, w którym kierunku pójść i na co zwracać uwagę. Mam jednak kilka pytań... Lądowanie do ręki to nie jest dobry pomysłDlaczego? Samolot mniej dostaje niż przy lądowaniu na ziemi. Nie trzeba po niego iść A lecąc powoli i bez obrotów (praktycznie szybując) nie stanowi wg mnie większego zagrożenia? To taka rada również dla innych i wybij sobie pętelki na chwilę obecną z głowyDlaczego? To jedna z niewielu "akrobacji", która mi jakoś już wychodzi. Nie wspomnę już o radości... Naucz się wykonywać figury płaskie i lądowania normalne (proceduralne) i przede wszystkim przed sobąKtóre to figury płaskie?Czy "lądowanie proceduralne" ma związek z wymaganiami podczas Aircombat? Domyślam sie, że chodzi o delikatne postawienie samolotu na trawie. Jeśli źle, proszę popraw mnie... Wydaje mi się tylko, że czasami dosyć energicznie używasz steru wysokości po dłuższym zniżaniu. Wygląda na to, że model wymaga jeszcze regulacjiNie, nie. Z samolotem wszystko ok. Jeśli chodzi o regulacje, to teraz kolej na regulacje mnie jako pilota Po prostu tak się dziwnie bawiłem Póki co jestem na etapie oswajania się z samolotem, czasem nim szarpie, żeby sprawdzić jak się zachowa w nietypowej sytuacji, ile ma siły i jaką ma zwrotność. Żeby w trudnej sytuacji wiedzieć czego się moge spodziewać i jak próbowac ratować model... Spróbuj po wyjściu z półpętli zostawić na plecach z lekkim wypchnięciem SW tylko trochę wyżej....Ostatnio próbowałem, ale póki co odwagi brak. Po półpętli nawet jeśli przeleciałem kilka metrów na plecach, od razu odkręcałem model ze strachu :? Ale jeszcze kilka oblotów i musze sie przełamać... A jak sobie poradziłeś w końcu z umiejscowieniem akku?Teraz, po czasie, dostrzegam wiele błędów w konstrukcji. Może nie są to poważne sprawy, bo samolot dobrze lata, ale przy budowie kolejnego kombata na pewno zrobie go zupełnie inaczej. Umiejscowienie nad skrzydłem sobie darowałem ponieważ w okolicach najodpowiedniejszego miejsca zbyt wiele już dziur i osłabiłbym mocno konstrukcje.Zatem wybrałem mniejsze zło. Pozostawiłem go od spodu, jednak zagłębiłem w kadłub, żeby było opływowo. Część wnęki od posdu jest zaklejona tak, że pakiet, poza rzepami, trzymany jest od spodu kadłubem. Leży stabilnie, model lata dobrze. Konstrukcja nie ucierpiała, więc tak go pozostawie. A wnioski uwzględnie w kolejnym kombacie... Na fotce tego nie widać, ponieważ wykonałem ją wcześniej. Obecnie wnęka jest głębsza i częściowo zakryta. Pakiey 1000-1300 bez problemu się w nim mieszczą tak, że nie widać ich patrząc na samolot z boku. Na fotce akurat mam pakiet 1800, dlatego wystaje.
andrzej_t Opublikowano 13 Lipca 2011 Opublikowano 13 Lipca 2011 My patrzymy na to bardziej od strony zawodniczej. Lądowanie do ręki może utrwalić zły nawyk i zaliczanie tak zwanej strefy - jak poczytasz regulamin to załapiesz w czym rzecz. Lądowanie odbywa się w określonym miejscu i tylko tam można podjąć model do ewentualnej naprawy i startu do dalszej walki. To również zaowocuje w przyszłości przy lądowaniu większymi modelami - lądujesz na pasie w bezpiecznej odległości. Rozumiem, że śmigła kosztują i można się bawić w łapanie ręką ale zasady należy poznawać od samego początku. Co do pętli - różnie z tym bywa - bez wiatru mogą wychodzić idealnie ale przy wietrze może model znosić nad głowę - nie dziw się - na to jesteśmy wyjątkowo wyczuleni bo na zawodach bywają różne przypadki, dlatego trzeba takie manewry wykonywać z wyrachowaniem. Jeśli je wykonujesz po uprzednim przemyśleniu i przygotowaniu to spoko. Chodzi o to, aby nie potęgować ewentualnych błędów, bo dziś Ty się uczysz ale w przyszłości będziesz pewnie uczył kogoś innego. Płaskie figury to głównie opanowanie latania przed sobą na jednej wysokości za pomocą regulacji obrotami a nie sterem wysokości. Okrąg, elipsa, runda czterozakrętowa, eleganckie zakręty 180 stopni, to figury, których nauka będzie procentować w przyszłości. Pozwoli to również na zawodach wylądować bez karnych punktów. I nie chodzi tu o delikatne posadzenie modelu tylko w odpowiednim miejscu - niestety w pewnej odległości od siebie - czasem ocena tej odległości zawodzi więc warto trenować. Jeśli chodzi o szarpanie SW - ta uwaga to tylko takie moje zboczenie - warbird według mnie najlepiej wygląda, jeśli lot koszący odbywa się na stałej (niewielkiej) wysokości z maksymalną prędkością. Szarpanie SW niweczy ten efekt. Taki manewr jest celowy podczas walki ale oczywiście dużo ostrzejszy. Należy jednak przy tym uważać, aby model nie wszedł w autorotację czyli gwałtowną zmianę kursu z jednoczesnym obrotem wokół osi leżącej poza kadłubem. Jeśli tak się będzie działo, pierwszy zabieg, to ograniczenie wychylenia SW i kombinacje ze środkiem ciężkości. Co do lotu na plecach - niestety - jest wręcz niezbędny podczas walki a w rekreacyjnym lataniu po prostu efektowny. Dlatego napisałem, że po wyjściu z półpętli, bo to najbezpieczniejsze przejście. Jeśli będziesz kurczowo ciągnął drążek, zrobisz po prostu pętlę. Jeśli uda się wypchnąć SW (nawet przesadnie) polecisz na plecach. Model może się kiwać na boki ale reagujesz lotkami jak w pozycji normalnej. Cała trudność to utrzymanie odpowiedniego wypchnięcia SW. To jednak wychodzi na dłuższym odcinku więc jak napisałeś, trzeba się przełamać - byle wystarczająco wysoko. Z akku nie ma co już kombinować ale w następnym możesz śmiało skorzystać z wypróbowanych metod. Zapewniam, że umieszczenie akku w kadłubie nad skrzydłem nie jest przyczyną problemów w locie.
miruuu Opublikowano 14 Lipca 2011 Autor Opublikowano 14 Lipca 2011 Dzięki za odpowiedź. W takim razie biore sie za dalszy trening. Niebawem bede relacjonował postępy. Fajnie byłoby na wiosnę wziąć udział w Aircombat, a jak widać, czeka mnie jeszcze sporo pracy
andrzej_t Opublikowano 14 Lipca 2011 Opublikowano 14 Lipca 2011 Fajnie byłoby na wiosnę wziąć udział w AircombatTo polecam wnikliwą lekturę regulaminów:http://www.aircombat.pl/ACES/index.php?option=com_content&task=view&id=110&Itemid=89 i dyskusji na ich temat: http://www.aircombat.pl/ACES/forum/index.php
pelikan1500 Opublikowano 14 Lipca 2011 Opublikowano 14 Lipca 2011 Taaa regulamin i jak najwięcej wykonanych lotów. Regulamin dlatego że podczas zawodów myślisz tylko o walce-locie a nie o tym czy tak można lub czy zrobiłem dobrze odpada TEN STRES nowemu zawodnikowi. Powodzenia i czekamy .
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 6 Sierpnia 2011 Opublikowano 6 Sierpnia 2011 Tu nie ma czasu na myslenie trzeba działać jak maszynka do golenia Taktyka jest prosta ciąć ile wlezie i nie dać się złapać .
andrzej-ko Opublikowano 24 Stycznia 2012 Opublikowano 24 Stycznia 2012 To ja mam pytanie troszkę z innej beczki, gdzie w tym modelu powinien być położony środek ciężkości licząc od krawędzi natarcia ?
Piotrek B Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 1/4 cięciwy od krawędzi natarcia przy kadłubie do walki, ewentualnie 1/3 do rekreacji.
andrzej-ko Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 Dzięki za szybką odpowiedź tak właśnie myślałem
robertus Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 1/4 cięciwy od krawędzi natarcia przy kadłubie do walki, ewentualnie 1/3 do rekreacji. Czyli do walki SC jest przesunięty bardziej do przodu?
andrzej-ko Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 Według mnie powinno być odwrotnie do walki 1/3 (większa zwrotność), do niedzielnego latania 1/4 (większa stabilność a zarazem większa bezwładność) Poprostu kolega sie pomylił
robertus Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 Może chodziło o 33% i 40%. Bardziej do tyły SC, większa zwrotność, ale i nerwowość.
andrzej-ko Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 1/4 cięciwy od krawędzi natarcia przy kadłubie do walki, ewentualnie 1/3 do rekreacji. Może Kolega Piotr się wypowie czy sie pomylił? czy tak jest? Wydaje się mi że jednak 1/4 cięciwy (25%) zapewnia mniejszą nerwowość i mniejszą sterowność, skłaniał bym się za 1/3 (33%) do zawodów, ale może się myle to proszę poprawcie mnie
Rafal B. Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 A bierzecie pod uwagę że model w zawodach ciągnie taśmę i jakie to niesie ze sobą konsekwencje w ustawieniach modelu? Piotr dobrze powiedział.
andrzej-ko Opublikowano 25 Stycznia 2012 Opublikowano 25 Stycznia 2012 No tak to jest argument i to bardzo mocny
Piotrek B Opublikowano 26 Stycznia 2012 Opublikowano 26 Stycznia 2012 A bierzecie pod uwagę że model w zawodach ciągnie taśmę i jakie to niesie ze sobą konsekwencje w ustawieniach modelu?Dokładnie o to tutaj chodzi. Wyważenie do walki = wyważenie modelu, który będzie latał z taśmą. Poza tym tak zaleca producent tych modeli. Ale generalnie i tak nie jest to takie proste Tutaj jest ciekawa dyskusja na ten temat: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=21585
Rekomendowane odpowiedzi